O polskim kinie z cytatem z dawnych czasów

Czasem człowiek sobie coś myśli. A ktoś inny to coś wypowie tak precyzyjnie, że aż boli...

I to spotkało mnie przed chwilą (27 grudnia 2008 roku około 23.40). Oglądałem właśnie Weekendowy Magazyn Filmowy (TVP 1) a w nim dyskusję Krzysztofa Kłopotowskiego i Tomasza Raczka z udziałem prowadzącej program Agnieszki Prokopowicz. Podczas dyskusji Panowie określili polskie kino jako kino wielkich uników. Zdaniem dyskutantów unika się wielkich tematów – na przykład zrywu „Solidarności”, a nawet - jak już ktoś coś o czymś ważnym nakręci – to też mamy wielki unik.

Tu wtręt osobisty: Lubię niektóre filmy Wajdy Andrzeja. Na przykład „Pana Tadeusza” uważam za arcydzieło, ale już „Katyń” mnie zawiódł. To dobrze, że temat został podjęty, świetne kreacje aktorskie, fantastyczna muzyka (chociaż Penderecki), ale film pozostawił po sobie jakiś taki niedosyt, czegoś w nim brakowało i w ogóle...

A tu właśnie Panowie Krzysztof Kłopotowski i Tomasz Raczek wypowiedzieli - i to publicznie - moją prawdę. I właśnie to mnie cieszy. Krzysztof Kłopotowski określił nawet obraz jako: „nie antyrosyjski film o Katyniu” (przy słabym proteście prowadzącej) i „film o bolesnym początku przyjaźni polsko – rosyjskiej” (cytaty z pamięci).

Edward Dziewoński w „Dudku” mówił niegdyś, że „jak człowiek słyszy coś prawdziwego mówionego publicznie, to powinien się cieszyć, bo to się bardzo nieczęsto zdarza”. I tą radością właśnie chciałem się z Państwem – pomimo późnej pory – podzielić.

Ale z czego tu się cieszyć? W końcu Wojciech Młynarski pisał:
„(...) coraz częściej słyszeć da się w telewizji, radio, prasie
ciepłe, szczere i otwarte wypowiedzi
a w tych wypowiedziach wyznam wam panowie
nieodmiennie wciąż uderza mnie to jedno,
to uderza mnie panowie, że ktokolwiek się wypowie
trafia swoją wypowiedzią w samo sedno...
już od dawna nie słyszałem wypowiedzi
co by błędu zawierała choć zarodek
czasem zda mi się na oko, że ktoś myli się głęboko,
a on sunie bez wysiłku w sedna środek...
Celnych owych wypowiedzi słucham przeto
rozmyślając sobie czasem przy ich wtórze:
Czy ci ludzie w jednej chwili tacy mądrzy się zrobili?
Czy to sedno się zrobiło takie duże.”

Czemu więc się cieszyć skoro sedno takie wielkie? No... Młynarski pisał ten tekst za komuny, a teraz mamy poprawność polityczną...

Czasem człowiek sobie coś myśli. A ktoś inny to coś wypowie tak precyzyjnie, że aż boli...