Kryzys powołań nie ominął również Włoch. Ksiądz na parafii staje się luksusem – przyznaje przewodniczący włoskiego episkopatu kard. Bagnasco. W jego przekonaniu Kościół musi się odwołać do pomocy dobrze przygotowanych świeckich. Już dziś w 26 tys. parafii pracuje 200 tys. asystentów pastoralnych.
„Zewsząd ludzie proszą mnie o księdza. A ja kapłanów po prostu nie mam. Musimy paść na kolana i pokornie prosić Pana o nowe powołania” – wyznał kard. Angelo Bagnasco.
Jak poinformowało Radio Watykańskie obowiązki świeckich wspomagających prace kapłanów są różne. Pomagają przy liturgii i w parafialnej katechezie, prowadzą grupy młodzieżowe, przygotowują do sakramentu małżeństwa, a także zajmują się sprawami administracyjnymi i utrzymaniem samej świątyni. Oczywiście, zastrzega kard. Bagnasco, kapłani wciąż odgrywają rolę najważniejszą. To oni bowiem sprawują Eucharystię, a bez Eucharystii nie ma Kościoła – podkreśla szef włoskiego episkopatu.
Zmniejszająca się stale liczba duchownych jest coraz bardziej odczuwalna w posłudze misyjnej. Ich miejsce zaczynają jednak zajmować katolicy świeccy, w tym całe rodziny, które na misję zabierają również dzieci. W ciągu ostatnich 20 lat liczba misjonarzy z Włoch zmniejszyła się o połowę. Z 20 do 10 tys.
Jak podała watykańska rozgłośnia ostatnie lata to dramatyczny spadek liczebny duchownych, szczególnie w zgromadzeniach zakonnych. Pojawiła się natomiast nowa kategoria misjonarzy: ludzie świeccy. Pełnią oni jednak funkcję pomocniczą, a ich pobyt w krajach misyjnych jest z reguły tymczasowy. Aktualnie Włochy mają 3 tys. takich ewangelizatorów. 38 proc. z nich to osoby żonate bądź zamężne. Co ciekawe, aż 15 proc. świeckich misjonarzy to małżeństwa, które na misję wyruszają ze swymi dziećmi.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2201
Jeszcze trochę i nie będzie nikogo. Tak się kończy modrernizm.
Ale mogą zastosować polski patent: zatrudniać tajniaków.
Z tajniakami jest kłopot, bo jako tajni, nie są finansowani z budżetu państwa, często oficjalnie ich w ogóle nie ma /na przykład jak to rzekomo zlikwidowali w Polsce WSI a te nadal najspokojniej w świecie sobie istnieją/, a przecież lubią mieć duuuużo kasy.
No to zrobić jak w POlsce: siup ich na księży.
Zarobki, żarcie, po wpół-PO-kryjomu kobity, zawsze dobra fura i tajniak na tajniaku tłuste utrzymanie ma.
O co chodzi?
A jeszcze ludziska sami przychodzą i spowiadają się agentom. W dawnych czasach musiano ich takich torturować, świecić lampami w oczy, kazać siedzieć na nodze odwróconego taboretu - żeby zaczął gadać.
A tu proszę bardzo, sami naiwniacy przychodzą i śpiewają wszystko co tam wiedzą.
A jaka tuba propagandowa! Jak na przykład łatwo wtedy tajniactwu walczyć z Bogiem i Biblią, np. nawołując do zlikwidowania kary śmierci !!
Także sposób na namnożenie "powołań" we Włoszech jest prymitywnie prosty - POWOŁYWUJCIE TAJNIAKÓW !!
Dla niepoznaki, zostawić trochę prawdziwych księży, żeby się pospólstwo zbytnio nie zreflektowało, ale oczywiście, podobnie jak w Polsce, w decydujących miejscach tajniaki muszą mieć znaczną większość, jak stu kilkudziesięciu do dziesięciu!!
Polski patent !!
mogą ich zabrać a łatwo ich rozpoznać poprostu nie biora udziału w obronie wiary wierzących i krzyża jeszcze jeden jest w Rosji teraz jest cywilem i był w Watykanie łstwo było go złapać na lotnisku w Smoleńsku