Wczoraj minął rok od dnia zaprzysiężenia na prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Funkcję prezydenta sprawuje on jednak już blisko 16 miesięcy, bo zaczął ją wykonywać natychmiast po katastrofie smoleńskiej.
Już ten pierwszy dzień kiedy przejął uprawnienia prezydenta RP, położył się cieniem na ocenie tej prezydentury. Pospieszne przejmowanie władzy, nawet bez oficjalnego potwierdzenia śmierci swojego poprzednika, natychmiastowe mianowanie szefa swojej kancelarii, opanowanie BBN, aby tylko zabezpieczyć dostęp do aneksu raportu z likwidacji WSI, a także błyskawiczne obsadzanie stanowisk opróżnionych w wyniku katastrofy smoleńskiej, to wszystko były zachowania obnażające małość wtedy jeszcze kandydata na prezydenta.
Tuż przed zaprzysiężeniem wywiadem dla Gazety Wyborczej Bronisław Komorowski wywołał awanturę o krzyż postawiony na Krakowskim Przedmieściu przez harcerzy jako pamiątka żałoby narodowej po katastrofie smoleńskiej. Zapowiedział jego usunięcie bez żadnego innego upamiętnienia tego, co się stało 10 kwietnia 2010 r., i jego urzędnicy zadanie wykonali.
Zapoczątkowało to wielotygodniowe awantury pod Pałacem Prezydenckim, podczas których krzyż był po wielokroć profanowany, a w mediach rozpoczęła się nakręcana przez SLD debata o obecności krzyża w przestrzeni publicznej z fatalnymi skutkami dla przyszłości kościoła katolickiego w Polsce.
Dwa najważniejsze obszary, w których prezydent w Polsce ma największe kompetencje, to polityka zagraniczna i zwierzchnictwo nad armią.
Polityka zagraniczna to przede wszystkim wizyty Prezydenta za granicą i przyjmowanie głów państw w Polsce. Jednych i drugich było w ciągu tego roku sporo, w tym także z tych najważniejszych krajów, tyle tylko, że nie widać było w tym wszystkim jakiejś głównej myśli przewodniej, tak jakby nasz kraj nie miał żadnych swoich interesów.
Za to w ich trakcie mieliśmy do czynienia z takim wpadkami Komorowskiego, że tylko przychylność mediów pozwalała uniknąć skandali. Rozmowa z Obamą o wierności jego żony czy rozważania o „bigosowaniu” kompromitowały Komorowskiego na całej linii.
Podobnie było podczas wpisu kondolencyjnego w ambasadzie Japonii z 3 błędami ortograficznymi w jednym zdaniu czy wcześniejszym siadaniem niż zaproszeni goście Angela Merkel i Nikolas Sarkozy albo przy zabraniu kieliszka królowej Norwegii podczas wznoszenia toastu w Pałacu Prezydenckim.
Relacje prezydenta Komorowskiego z armią nadwyrężył brak jego reakcji na bezpodstawny atak Rosjan na śp. generała Błasika. Wojsko zrozumiało, że prezydent Komorowski nie będzie jego obrońcą w żadnej sytuacji.
I ostatnia czystka przeprowadzona przez nowego szefa MON to potwierdziła. Zdewastowano kadrę kierowniczą sił powietrznych, rozpędzono 36 pułk, a zwierzchnik sił zbrojnych ani słowa.
Także postawa prezydenta jako żyranta wszystkiego tego co robi rządząca koalicja, nie napawa optymizmem. Zgoda Komorowskiego na dewastację OFE, która błyskawicznie przeprowadził rząd Tuska pokazała, że nie będzie on miał odwagi zastopować rządu nawet przy najbardziej szkodliwych zmianach ustawowych.
Także publiczne wystąpienia Komorowskiego nie są jego mocną strona. Nawet te wcześniej przygotowywane przez doradców, czytane z kartki są nijakie i mimo tego ,że prezydent wygłosił już ich sporo ,trudno by było przywołać jakieś znaczące w jakiejkolwiek sprawie.
Najtrafniej scharakteryzował te publiczne wystąpienia Komorowskiego ekonomista prof. Ryszard Bugaj, człowiek, który raczej unika ostrej krytyki. Bugaj powiedział w wywiadzie dla "Polska the Times", „że Komorowskiego cechują ględzenie i operowanie banałami”.
Tylko przychylność mediów powoduje, że wiele tych wpadek Prezydenta Komorowskiego nie dociera do opinii publicznej i stąd wysoki poziom zaufania, jakim cieszy się on w sondażach.
Jeżeli kolejne 4 lata będą podobne, to z tej prezydentury Polska nie będzie miała dużego pożytku.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2668
Te dwa słowa moim zdaniem charakteryzują człowieka,który dziś reprezentuje Polskę.Przykro patrzeć i słuchać.
Oj ta Polska to napisze wprost jest pojebana nie da sie tego sluchac na okraglo o tych prostakach Komoruskich SLD-dowcach PO -jebach Mediach, i poparce najwieksze ,oni wszyscy powinni siedziec za PO-tworne zlodziejstwa no i co nic .Szlag czlowieka trafiia nawet na Emigracji chwalenie Tuska wtracam sie dwa trzy zdania i cisza .Krotko co tu robisz jak Tusk dobrze Rzadzi ,bo ja jestem zmuszony bo Liberaly komusze to by nas uspili ,zaglodzili .W czoraj znowu draka z Kolega bo AWS to PIS i najezdza ile mu tlumaczylem wyjasnialem ale czy zrozomial nie wiem .
SLD PO w tej katastrofie omin oni dobrze wiedza ,ci co zyja Rodziny ich poswiecili sie dla sprawy oby im zylo sie lepiej to jest system ponad pol wieku przezylem i wiem co ten system znaczy .PO to jest mlodszy brat komuchow przyklady dzialania mamy co dzien kto nimi Rzadzi stara Ubecja.Przyklad Deresz on wierzy Tuskowi bo tkwi w tym ukladzie PO-SLD-PSL.
Pan Komorowski to kolejny "Nikodem Dyzma". Niestety tego typu ludzie doskonale funkcjonują w Polsce.
P.S.
Pan Komorowski zabrał kieliszek królowej Szwecji, nie królowej Norwegii.
Według ostatniej sondażowni 60% ankietowanych pozytywnie ocenia rok prezydentury Komorowskiego.Zastanawiam się,czy to są manipulacje sondażowni , czy rzeczywiście aż tylu Polaków jest ślepych i głuchych na to co się dzieje w tym kraju?
to zaproszenie komunistycznego zbrodniarza do pałacu prezydenckiego i odznaczanie absolutnie byle kogo (michnik,kornak itd).poza tym z inicjatywy komorowskiego wybudowano pomnik czerwonoarmistów w Ossowie. to najgorszy prezydent w historii Polski,całkowicie podporządkowany michnikowi. nie zdziwię się jak podpisze ustawę zezwalającą na związki dewiantów a w konsekwencji adopcję dzieci bo mu tak kolega adam każe.podpisał już ustawę o parytetach ciekawe ile jeszcze durności za jego kadencji wejdzie w życie