20 marca 2011r. pastor Terry Jones spalił publicznie Koran. 14 maja 1999r. papież Jan Paweł II Koran pocałował. Żadna z tych metod nie mieści się w chrześcijańskim podejściu do innych religii. O dusze muzułmanów, buddystów, żydów, hindusów, ateistów mamy walczyć prawdą Słowa Bożego, głosząc im dobrą nowinę o darmowym zbawieniu w Mesjaszu Jezusie z Nazaretu.
Co innego jednak aspekt walki o dusze, a co innego konflikt cywilizacji. Państwa i narody wybierają konkretne cywilizacje, które chronią szczególnie jakiś zestaw wartości. Pomiędzy cywilizacją Zachodu a cywilizacją islamu istnieje konflikt praktycznie od zarania powstania tego ostatniego. Bywało, że wojska chrześcijańskie podbijały Bliski Wschód i bywało, że wojska muzułmanów zagrażały Rzymowi (w jednej z takich batalii – pod Wiedniem – przechyliliśmy szalę zwycięstwa). Wiek XIX i pierwsza połowa XX to wielkie zwycięstwo Zachodu. Niestety cywilizacja zachodnia, będąc u szczytu rozwoju, zaczęła sama siebie niszczyć i demoralizować. Dziś islam jest najpotężniejszą religią, a państwa muzułmańskie dysponują ogromnymi środkami finansowymi. Dzięki systemowi socjalnemu Europy Zachodniej muzułmanie kolonizują państwa będące kolebkami czy filarami naszej cywilizacji.
Zachód się podzielił – jedni wierzą w obłaskawienie islamu „miłością bliźniego” (polityka ciągłych ustępstw) i prawami człowieka, które muzułmanie mają w głębokim poważaniu. Inni wieszczą nieuchronność konfliktu i nawołują do walki w obronie cywilizacji. Warto także w tym kontekście spojrzeć na całowanie i palenie Koranu.
Tekst pochodzi z majowego numeru miesięcznika "idź POD PRĄD".
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2873
Pozdrawiam
PCh