Posłowie co Polskę TVNem widzieli

Zamiast Mickiewiczowskiego miej serce i patrz w serce, co niektórym politykom niegdyś PIS wyrwało się bądź w TVNie i patrz TVNem. Takie ładne studia. Takie piękne panie prowadzące programy. Tacy mądrzy i dowcipni redaktorzy. Tamże, a tamże to trafić. Przecież polityka jest taką prostą sprawą. Przecież polityka toczy się w tych błękitnych studiach. Przecież istnieje tylko to co dostrzeże Błękitny 24 albo insza, mniej spektakularna kamera TVN. TVNowskie fakty to taka polityczna pigułka. Sondaż w tej stacji to dyrektywa prowadzenia polityki Rzeczypospolitej. Felieton w „Faktach” to nie tylko wskazanie dręczącego Polaków problemu, ale również receptuum na jego rozwiązanie. Zamiast gdzieś jeździć po Polsce, rozmawiać z ludźmi, czytać o świecie i polityce, oglądać problemy na miejscu i tam szukać ich rozwiązania, to polityk widzący TVNem o 19 melduje się przy telewizorku, skrzętnie notuje co też tam powiedzą i w skrytości powtarza: ach kiedy, ach kiedy, to mnie tam zaproszą, żebym mógł się podzielić.. gdzie i czym przede wszystkim podzielić.. to znaczy żebym się mógł zaprezentować wyborcom.

W zeszłym roku zobaczyli Polskę TVNem znakomicie. Polską nie potrzebowała wtedy rozwiązania zagadki hekatomby Smoleńskiej. Polska potrzebowała zgody i miłości i zmienionego Kaczyńskiego, bo przecież musiał się zmienić. Wówczas świat widziany TVNem składał się z przyjaciół ze wschodu, którym trzeba było stawiać znicze, bo nie tylko wyzwalali ale też pięknie śpiewali na wspólnych obozach i festiwalach. Świat widziany TVNem wykreślił z naszej historii Katyń i Gibraltar. Ze światowej historii wypadł Prezydent Mozambiku Samora Machel. Polon w herbacie brał się z niczego, a Prezydent Juszczenko zawsze wyglądał tak samo. Świat widziany TVNem jest zawsze taki prosty i łatwy w odbiorze.

Wojny i konflikty wybuchają wyłącznie z nienawiści. Demokracja jest najlepszym ustrojem dla państwa i jedynym jaki skutecznie ludzkość przez całe swoje istnienie stosowała. Wałęsa jest bohaterem, bo jest noblistą. A to czego najbardziej pragną wszyscy Polacy, to nie poprawy swojego życia, większych zarobków, mniejszego kredytu, sprawniejszych dróg, lepszej administracji, tylko zakończenia konfliktu polsko-polskiego. Dlatego też politycy, którzy oglądają świat TVNem musieli wyjść z PIS, bo tylko i wyłącznie winą Kaczyńskiego jest ten konflikt, i przez ten konflikt Katarczycy nie inwestują w nasze stocznie, chińczycy robią firmy słupy i uciekają z placu budowy, fale powodziowe przełamują wały, kibice demolują stadiony i wyzywają organy konstytucyjne,

Program PJN został wczoraj znakomicie streszczony przez p. Kluzik-Rostkowską „po to wychodziliśmy z PIS aby walczyć z Kaczyńskim”. I gdzieś, ktoś, kiedyś się domagał rozmowy programowej pod sztandarmi PJNu. Pan Migalski był nawet uprzejmy jakieś tam swoje dyrdymały programowe umieszczać. A wyjdzie na to, że jedyną inicjatywą prawodawczą PJN będzie Lex Rydzyka promowaną przez posła Libickiego z intensywnością odwrotnie proporcjonalną do jego predyspozycji poselskich. Ustawa, która powinna zostać automatycznie uchylona przez TK z powołaniem się, na zakaz tworzenia prawa uderzającego w jedną, konkretną osobę. Pamiętajmy jednak, że poruszamy się przez Polskę i świat widziany TVNem, a tam jedynym problemem polskiego dziennikarstwa jest medium z Torunia. Początkiem i końcem problemów politycznych – Jarosław Kaczyński… a drogi.. no coś coś tam… Policja, prawo, administracja… tu trzeba dużo rozmawiać, bo problemy są ambiwalentne. Z resztą problemem jest tylko to co zostało pokazane w „Faktach”..

Pocieszające jest jednak to, że póki co to nadal Polacy wybierają posłów, a nie TVN, i większości z nas bliżej jest jednak do świata rzeczywistego, niż do tego idealnego świata TVN. Posłowie Libicki, Migalski, Rostkowska zdaje się, że zapomnieli o tym. A my mamy nad nimi tą jeszcze przewagą, że chociaż żyjemy tu, to doskonale świat TVNu też rozumiemy. Oni zaś codziennie udowadniają, że naszego świata nie rozumieją absolutnie.