Polski głód mieszkaniowy

Polska znalazła się w grupie krajów unijnych, w których stawki czynszów za wynajem mieszkań najbardziej wzrosły w ciągu ostatnich siedmiu lat.
Z danych Eurostatu wynika, że czynsze wzrosły u nas o ponad 51 proc. względem 2015 r. W najbardziej rozwiniętych krajach unijnych czynsze wzrosły w tym czasie o kilka proc.: we  Włoszech – o 3,5 proc., Francji - 3,0 proc., w całej UE - 9,4 proc., na Łotwie - 5,8 proc. Z kolei na drugim biegunie znalazła się Litwa – czynsze wzrosły tu o 62,9 proc., Estonia 59,2 proc., czy na Węgrzech - 55,3 proc.
Z jednej strony bezpośrednią przyczyną tego stanu rzeczy są utrzymujące się w ostatnich kilkunastu miesiącach wzrosty cen nieruchomości. Jednak swoje dołożyła fala uchodźców z Ukrainy w związku z rosyjską inwazją na ten kraj. Ponadto, jak przyznają to eksperci m.in. z HRE Investments wysoki popyt na naszym rynku mieszkaniowym, a co za tym idzie także na rynku najmu, był w ostatnim czasie generowany także przez te osoby, które „w związku z rosnącymi stopami procentowymi i spadającą drastycznie zdolnością kredytową nie mogły pozwolić sobie na zakup mieszkania na kredyt”.
NBP w swoim ostatnio opublikowanym raporcie nt. cen na rynku mieszkaniowym w III kwartale ub.r. dorzuca do sytuacji na rynku najmu fakt, iż „systematycznie zmniejsza się liczba mieszkań pozostających w ofercie najmu. Inwestorzy nadal poszukiwali w nieruchomościach bezpieczeństwa dla lokowanego kapitału, a w mniejszym stopniu oczekiwali atrakcyjnej stopy zwrotu”.
Co więcej, według NBP „w ostatnich latach rosło zainteresowanie nabywaniem mieszkań na wynajem przez fundusze inwestycyjne, w tym zagraniczne”. Przy czym „dotychczas dominującą rolę na tym rynku odgrywał Fundusz Mieszkań na Wynajem zarządzany przez BGK”.
To wszystko jednak nie tłumaczy jeszcze całkowicie sytuacji w tym segmencie mieszkalnictwa. Bowiem zdaniem ekspertów główną przyczyną tak dużych wzrostów cen na tym rynku w naszym kraju w porównaniu z innymi, bardziej rozwiniętymi gospodarczo krajami zachodnioeuropejskimi, była po prostu ich wciąż zbyt mała ilość.
Co prawda, jak przed rokiem informowała wspomniana spółka HRE Investments, mamy już ponad 15 milionów mieszkań. Przy czym zwłaszcza ostatnie lata przyniosły dużą poprawę w tym zakresie, jednak „wciąż jednak mieszkań w Polsce jest za mało, aby zaspokoić potrzeby. Spora część lokali jest też w złym stanie i należy je zastąpić”.
Nawet gdy uwzględnimy fakt, że w styczniu-listopadzie ub.r. wybudowano ponad 214 tys. mieszkań, to łącznie z tymi, oddanymi do użytku w grudniu, zbliża to Polskę do poziomu 15,6 mln mieszkań w użytkowaniu. Tyle, że, biorąc jeszcze pod uwagę, iż według danych z Narodowego Spisu Powszechnego, w Polsce mieszka 37 mln mieszkańców (między 2011, a 2021 r. ubyło nas 1 mln), to średnio na 1000 mieszkańców przypada obecnie ok. 420 mieszkań. A to oznacza, że w stosunku do średniej unijnej mieszkań jeszcze nam brakuje. Już w 2011 r. wynosiła ona 435 mieszkań na tysiąc mieszkańców, przy czym np. w Niemczech - 515, Francji - 549, a w Holandii - 456.
W dodatku, jak zwraca uwagę HRE Investments, nie tylko sama liczba istniejących mieszkań jest ważna, ale też ich lokalizacja czy jakość. A zatem mieszkania powinny być tam, gdzie ludzie chcą żyć. Ważna ponadto jest jakość istniejących domów i mieszkań. Niestety pod względem jakości rodzime mieszkania pod niektórymi względami plasują się w europejskim ogonie. Jesteśmy np. w końcu europejskiej stawki pod względem powierzchni nieruchomości przypadającej na mieszkańca czy liczby pokoi na osobę.
Niestety całej tej sytuacji nie poprawił napływ milionów uchodźców z Ukrainy w wyniku wojny w tym kraju wywołanej przez Rosję. Wiadomo, że większość z nich wynajmuje przecież mieszkania.
W tej sytuacji należałoby zrobić wszystko, by w naszym kraju powstawało coraz więcej nowych mieszkań. Tymczasem dane z ostatnich miesięcy wskazują, że na to się nie zapowiada. W ostatnich danych GUS obejmujących okres stycznia-listopada ub.r. mowa jest o tym, że co prawda oddano wówczas do użytkowania więcej mieszkań niż przed rokiem.
Jednocześnie spadła liczba mieszkań, na których budowę wydano wówczas pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym oraz liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto. Oznacza to, że najbliższe dwa lata (tyle wynosi średni cykl budowy mieszkania) będą okresem dołka na naszym rynku mieszkaniowym.
Sytuację tę mogą jedynie – choć nie w jakiś spektakularny sposób – poprawić nowe programy państwa, np. możliwość kupowania nowych mieszkań przez młode osoby za gwarantowane przez państwo 2-procentowe kredyty.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

13-01-2023 [23:40] - u2 | Link:

Spora część lokali jest też w złym stanie i należy je zastąpić

Ano, na przykład spadek po PRL, czyli wielka płyta. W Suwałkach to wiele mieszkań w 4-piętrowych i 10-piętrowych blokach. Jak mówił mój znajowy w tej technologi bloki mogą wytrzymać nawet 100 lat, ale całkiem możliwe, że niedługo zaczną się sypać.

https://pl.wikipedia.org/wiki/...

Zaś nowe bloki stawiane przez deweloperów sprzedają się jak świeże bułeczki. Więc ludzie szukają mieszkań na rynku wtórnym za "każdą" cenę :-)

Obrazek użytkownika r102

14-01-2023 [06:24] - r102 | Link:

Pod pojęciem wielka płyta ludzie na ogól  kojarzą przyjęty w latach 70-tych ubiegłego wieku system W70 - z zewnątrz takie gotowe płyty elewacyjne "kamykowe", tych rzeczywiście zbudowano najwięcej...

Ale przed W70 - wcześniej było wiele innych systemów  też nazywanych błędnie "wielką płytą" -  czy to rama H czy jakieś inne  lokalne systemy wielkoblokowe - tamte są raczej niezniszczalne i 1000 lat przeżyją...

Obrazek użytkownika admin

14-01-2023 [08:32] - admin | Link:

R102 – a czym te technologie się różnią, że taka różnica w trwałości? 

Obrazek użytkownika u2

14-01-2023 [10:34] - u2 | Link:

czym te technologie się różnią, że taka różnica w trwałości? 

Przecież podałem link do artykułu o wielkiej płycie w Wiki. W połowie lat 70-tych na zachodzie odstąpiono od wielkiej płyty, a w PRL budowano wtedy na potęgę. Na zachodzie odstąpiono, bo stara technologia zaczęła im się sypać, no i dochodziły gigantyczne koszty transportu. R102 mija się z prawdą, jak to mówią w sądzie :-)

Obrazek użytkownika r102

14-01-2023 [22:41] - r102 | Link:

Wierzcie wikipedii :-)

Systemy starsze od W70 - to nie były za bardzo systemy wielkopłytowe tylko wielkoblokowe  -  czy też  rama H  - były zaprojektowane przez inżynierów wykształconych jeszcze przez przedwojennych profesorów którzy przeżyli -  i wytrzymają 1000 lat bo wtedy jeszcze wierzono w misję inżyniera...

Obrazek użytkownika Chatar Leon

14-01-2023 [10:07] - Chatar Leon | Link:

Problem mieszkaniowy był do rozwiązania, jeżeli rządy działałyby na rzecz interesu społecznego a nie interesu lobbystów.
W latach 90 zainicjowano interesujący program budownictwa społecznego z udziałem finansowym osoby zainteresowanej mieszkaniem. Sporo osób zainwestowało w mieszkania, które sfinansowało na dzień dobry w 30 procentach, i które nadal systematycznie spłaca. I pewnie będzie spłacać w nieskończoność.... Bo niestety, rządy zarówno PO jak PiS, zamiast pilnować programu i stworzyć jasne prawo, doprowadziły do tego że rzeczywistymi właścicielami mieszkań stały się mafie tebeesowskie (tebeesy to takie podmioty, które w założeniu miały administrować programem). A człowiek, który zainwestował w lokal mieszkalny w tym systemie, nadal formalnie jest tylko najemcą.
Resort pana Budy również udaje, że nie widzi tego problemu! Ale przecież w nowym wspaniałym świecie nie musisz mieć niczego na własność.