Palikot na pomoc Tuskowi

Palikot na pomoc Tuskowi

 

Palikot ostatnio nieco przycichł. Przestał biegać po ulicach ze sztucznymi penisami, wymachiwać pistoletami, popijać na ulicy z flaszki po wódce czy przynosić świński ryj do studia telewizyjnego. Nawet prezydenta i innych polityków raczej omijał i przestał zaczepiać (ujmijmy to enigmatycznie). Dlaczego? Postanowił zostać poważnym politykiem. Sławę pierwszego pajaca państwa Donalda Tuska już zdobył i w ramach zmiany wizerunku (został wiceszefem Klubu Parlamentarnego PO i powrócił na funkcję szefa Komisji Przyjazne Państwo) postanowił zachowywać się poważnie, aby liczyć się w walce o władze w PO.

Tak było aż do dzisiejszego ranka. Rano Palikot gościł u red. Konrada Piaseckiego w Kontrwywiadzie w RMF FM.

Z dnia na dzień Palikot silący się na poważnego polityka odszedł do lamusa. Znów rzucał obelgi, obrażał, wyzywał i pajacował. Pewnie tylko dlatego, że to audycja radiowa nie przyniósł do studia jakiegoś rekwizytu. Słuchając radia nie widać zachowania rozmówcy, ale wcale bym nie był zaskoczony gdyby piana ciekła mu po ustach.

Co spowodowało taką gwałtowną zmianę taktyki? Dlaczego Palikot nagle przestał się starać? To proste! Strach! Donald Tusk i wszyscy jego współpracownicy trzęsą się ze strachu. Dziś już wiedzą, że Komisja Hazardowa zaczyna się im dobierać do skóry. Zdają sobie sprawę, że marzenia o prezydenturze dla Tuska stają się być marzeniem ściętej głowy. Rozpaczliwie szukają sposobu wyjścia z trudnej sytuacji. Zaczynają kopać pod sobą dołki. Zrzucać winę na innych. W całym tym bałaganie Palikot jak zawsze ma do odegrania swoja rolę. Ma pajacować, obrażać, drwić, kpić, sprowadzać dyskusję na inne tory. A wszystko po to, aby chronić Donalda Tuska. Tylko, że tym razem zdaje się, że operacja może się już nie udać. Platforma zdaje się, że zachorowała na raka, a niestandardowe leczenie (wyrzucenie posłów PiS z Komisji Hazardowej) się nie powiodło.

Cytując Leszka Millera „polityka nie ocenia się po tym jak zaczyna, ale po tym jak kończy”. Premier Tusk wprawdzie dopiero zaczyna toczyć się po równi pochyłej, ale zgodnie z prawami fizyki nabiera coraz większej prędkości i zdaje się, że jest to kierunek, którego odwrócić się już nie da nawet rzucając Palikotem w przeciwników.