Wróżka krwawego Władimira

Strasznie się ostatnio wszystko pomieszało i wygląda na to, że do polityki zaczęły się wtrącać wróżki. Swoimi magicznymi różdżkami, co rusz wyczarowują cuda, o jakich nie śniło się najlepszym bajkopisarzom.

Oto jeden z czarów. Jeszcze kilka tygodni temu sytuacja na świecie wydawała się równie niepokojąca, co klarowna. Islam atakował post-chrześcijański Zachód, Rosja wspierała reżimy w krajach islamskich, oraz prowadziła inwazję na Ukrainę.  Jasne było, dla większości polityków, że reżim Putina stoi w jednym szeregu z innymi agresorami.  Politycy unikali fotografowania się z krwawym Władimirem. Rosyjski dyktator musiał zjeść kilka oślizłych żab i doświadczyć innych upokorzeń podczas międzynarodowych spotkań, gdzie mało kto chciał mu podać rękę.

Aż tu nagle: bum! Wybuchła bomba w rosyjskim samolocie i w magiczny sposób przemieniła rosyjskiego niedźwiedzia w biednego zajączka, którego należy otoczyć ochroną.  Iście magiczne transformacja, jakiej nie powstydziłby się nawet Kopciuszek i jej złożona z myszek dworska świta.

Eksplozja rosyjskiego samolotu była równie spodziewana jak wróżka odwiedzająca Kopciuszka na pięć minut przed rozpoczęciem się balu na dworze króla.  Zamachy terrorystyczne bandytów wyznających islam wydarzały się w wielu krajach, ale jakoś nie chciały się przydarzyć w Rosji. Aż tu nagle: bum! I wszystko się zmieniło. 

Zupełnie jak wtedy, przed wieloma laty, gdy w Moskwie wybuchło kilka budynków, a o terroryzm oskarżeni zostali Czeczeni. Dziś wiadomo już, kto był odpowiedzialny za śmierć wielu Rosjan, i że nie byli to „czeczeńscy terroryści”.  Wiadomo, w jaki sposób Putin wykorzystał tamtą tragedię i co działo się w Czeczenii w następnych latach.

Znając te fakty, każdy myślący człowiek zadaje sobie proste pytanie: jakim językiem posługiwali się terroryści odpowiedzialni za katastrofę rosyjskiego samolotu pasażerskiego? Czy może udało się przechwycić jakieś notatki lub zapisy rozmów?  Czy notatki te nie były przypadkiem pisane cyrylicą? Jakieś dowody na udział terrorystów Rosja powinna jednak mieć, skoro publicznie rzuca oskarżenia. Politycy zachodniej Europy powinni wywierać na Rosję presję, by przedstawiła dowody, na jakich opiera swoje zarzuty.  Na ile taka presja okaże się skuteczna, to zupełnie inna sprawa, ale jak wiadomo, presja ma sens.  Co będzie, gdy dowiemy się, że terroryści posługiwali się cyrylicą? Nie twierdzę, że tak było, tak po prostu się zastanawiam w wolnych chwilach.

~~~~