Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Klechda Krakowska XII Niemierz i kontakt z cybernetyką
Wysłane przez Marek Mojsiewicz w 16-03-2015 [08:53]
Nowa powieść „Pas Kuipera” jest już dostępna na http://paskuipera.pl/index.html
Życzę miłej lektury
Marek Mojsiewicz
KLECHDA KRAKOWSKA
Rozdziały 1. „ Dobre złego początki „ 2. Na końcu którego będzie o bogini Kali „ 3. „Nie należy nerwosolu pić na oko 4. „ O rzeźbie Niosącego Światło 5. „Impreza u Starskiego „ 6. „Tych filmów już się oglądać nie da „ 7. „ Mutant „ 8. „ Anne Vanderbilt „ 9 .„ Fenotyp rozszerzony. Lamborghini „10.. „ Spisek w służbach specjalnych „ 11.„ Marzenia ministra o łapówkach „
Rozdział XII „ Niemierz i kontakt z cybernetyką „
W Berlinie w przytulnym zaciszu elegancko umeblowanego gabinetu szefa wydziału polskiego siedzieli sobie spokojnie rozmawiając dwaj niemieccy oficerowie wywiadu BND . Pełna nazwa tej niemieckiej służby specjalnej to Bundesnachrichtendienst , Federalna Służba Wywiadowcza , założona przez starego hitlerowca Reinharda Gehlena , który w czasie wojny kontrolował cała agenturę w Polsce i krajach Związku Radzieckiego. Oczywiście w skład jego wywiadowczego imperium wchodzili również informatorzy ulokowani w II Armii Wojska Polskiego maszerującą u boku Rosjan na Zachód która się później przepoczwarzyła się w Ludowe Wojsko Polskie. Gehlen najpierw zdradził wszystko co wie Amerykanom i przekazał im wszystkie posiadane teczki agentów i dokumenty , aby później , za co w nagrodę jego nowi panowie postawili go na czele służb powstającego RFN . Tak więc i powojnie wyleniały narodowy socjalista wziął pod swoje opiekuńcze skrzydła pracujących dla nowych Niemiec donosicieli , kolaborantów, szmalcowników , agentów wpływu , śpiochów na Wschodzie , w tym również w Polsce .
Wróćmy jednak do naszych czasów , czasów budowy IV Rzeszy oficjalnie nazywanej Unią Europejską Obaj tak sobie siedzący i pijący dobrą kawę oficerowi byli dumni z tego że są Niemcami ,że stary projekt samego Hitlera budowy niemieckiej zjednoczonej Europy na ich oczach ulega urzeczywistnieniu . Obaj odpowiadali za realizację niemieckich długofalowych interesów w Polsce, za kontrole procesu przekształcania Polski w kolejny land IV Rzeszy.
- padliśmy ofiarą własnego sukcesu – odezwał się schludnie ubrany , wysoki pięćdziesięciolatek , Otto von Schirach , potomek arystokratycznego pruskiego rodu
- co masz na myśli – zapytał się drugi mężczyzna , Rudolf Knopf
- poważnym problemem dla nas jest jednorodność etniczna w Polsce .Opracowaliśmy plan wysłania tam paru milionów emigrantów , najlepiej muzułmanów i doły społeczne z całej Europy , ale okazuje się ,że koszty tego przedsięwzięcia są tak gigantyczne ,że realizacja tego projektu stoi pod dużym znakiem zapytania
- dlaczego , jaki jest tego powód – zainteresował się Knopf
- potrzeba wybudować dla całej tej masy sztucznej imigracji kilkadziesiąt tysięcy mieszkań w Polsce
- no to w czym problem – damy polaczkom dotacje unijne na ten cel i sami sobie ukręca sznur na swoja szyję -zaśmiał się pogardliwie Knopf
- problem tkwi w tym ,że udało się nam się sam się stworzyć w Polsce jedną z najbardziej skorumpowanych administracji na świecie . Autostrady , drogi , stadiony, wybudowanie tego wszystkiego jest tam parokrotnie droższe niż gdziekolwiek na całym globie . Sami niszczą tym swój kraj od środka. Skala złodziejstwa tam jest tak niespotykana i wszechobecna ,że koszt budowy mieszkań dla tej patologii z całej Europy która chcemy im wepchać do Polski byłaby aż dziesięciokrotnie większa niż u nas w Niemczech . Z tego powodu te plany musimy przesunąć w czasie .
Obaj zaczęli się głośno śmiać.
- poprosiłem ciebie o spotkanie jednak z zupełnie innego powodu – Schirach odczekał chwilę . Knopf podniósł wzrok na jego twarz , czekał co powie przełożony – Tam coś dziwnego dzieje się w Krakowie. Pojawiła się tam sama Anne Vanderbilt . To jest dość niezwykłe , aby ktoś z nich tak sobie pojechał i załatwiał jakieś trzeciorzędne sprawy
- to nie takie znowu trzeciorzędne – zaoponował Knopf – cały czas skutecznie blokujemy rozwój energetyki jądrowej w Polsce , a projekt któremu patronuje Vanderbilt skończyłby się budowa takich elektrowni , co byłoby podstawą dla przemysłu samochodów elektrycznych i robotyki i co za tym idzie Polacy mogliby unowocześnić i zmodernizować swoją gospodarkę , a przynajmniej być do takiej modernizacji przygotowani
- ta sprawa coś mi śmierdzi na odległość – von Schirach pokiwał głową – przyjrzyj się temu z bliżej , ale tak aby nie drażnić Amerykanów i CIA, które z pewnością ochrania przedsięwzięcie Vanderbilt , czymkolwiek ono jest . I jeszcze jedno. Podobno parę razy rozmawiała z jakimś chyba bezdomnym. A ona do żadnych filantropów nie należy , a i raczej nie jest osobą wrażliwą na los jakichś meneli , czy jak to się teraz modnie nazywa osób upośledzonych społecznie.
Władek siedział z profesorem Starskim i jego żoną na Rynku w jednym z licznych ogródków kawiarnianych , oblepiających szczelnie płytę sięgającego czasów średniowiecza miejsca targowego w środku którego tkwił symbol niegdysiejszej potęgi handlowej Krakowa . Sukiennice .
Czekali na Grażynę , która utkwiła gdzieś w Jagiellonce szukając materiałów do swojej pracy doktorskiej . Dziewczyna nie raz już nosiła się zmyślą o jej porzuceniu , do czego niechcący przyczyniał się Władek podkopując sukcesywnie zasadnicze założenia na jakich miała być oparta . Chwilami dochodziła do wniosku ,że warto uzyskać doktorat, chwilami że nie . Sam w sobie nie był on dla niej „wart mszy”, ale w końcu tytuł doktora miał bardziej potwierdzić jej zdolność do realizacji złożonych zadań intelektualnych niż być cenzurką jej lewicowych przekonań .Z drugiej strony twarde zderzenie ze światem Niemierza uświadomiło jej jakim zideologizowanym bagnem była wydziały humanistyczne polskich uczelni. W zasadzie wszyscy wartościowi i inteligentni ludzie w nim tonęli .Nieliczni mający inne nie zglajszachtowane poglądy utrzymywali się na powierzchni cuchnącej brei jedynie dzięki niegroźnej przeciętności . Pozostali ,byli skutecznie izolowani , pozwalano im żyć w spokoju , odgradzając jedynie od reszty świata wysokim murem przemilczenia. Przestano na nich zajmować się nauką, za to aż iskrzyły ideologicznym zapałem indoktrynowania , burzenia starego świat , niszczenia wszelkich oznak ładu , wdeptywania w błoto resztek człowieczeństwa. Doktoraty i profesury przestały być tytułami naukowymi , stały się synekurami dla co bardziej zagorzałych aktywistów.
Po cichu podjęła decyzje o zmianie założeń i przeorientowaniu zagadnienia . Władek miał dar do tworzenia atmosfery absurdu w której wytrawiał najbardziej nawet oczywiste prawdy , Po dłuższej dyskusji nawet dosyć solidne konstrukcje zerodowane waliły siew gryzy , rozsypywały się w proch Pod wpływem Niemierza i jego nieumyślnymi sugestiami i co tu mówić w tyglu rozmów z nim zainteresowała się systemami etycznymi jako złożonym strukturami tworzącymi nowe środowisko selekcji naturalnej powstałej homosfery . Mówił o wielu innych zjawiskach , o których istnieniu ku s swojemu zdziwieniu po raz pierwszy od niego się dowiedziała . Takich jak ewolucyjne sprzężenie zwrotne pomiędzy systemami etyczno prawnymi a doborem naturalnym rodzaju ludzkiego. Z początku nie nie do końca rozumiała o co mu chodzi ,ale wyjaśnił to na przykładzie badan dotyczących promiskuityzmu gatunku homo sapiens sapiens . Otóż robiono badania na współczesnych ludziach i okazało się że istnieje korelacja pomiędzy rozwiązłością a proporcjami długości palców ręki. Widocznie geny kodujące zachowania seksualne w jakiś sposób odpowiadały za proporcje palców dłoni. Naukowcy mając te wyniki zastosowali je do analizy wykopalisk aż do australopiteka włącznie. Okazało się że z upływem czasu ludzi stawali się coraz bardziej monogamiczni , coraz bardziej wierni jednemu partnerowi . Musiał istnieć jakiś czynnik , czy i nawet cały ich zbiór ,który determinował idącą w tym kierunku zmianę zachowań seksualnych całego gatunku Według Niemierza proces ten uległ gwałtownemu przyspieszeniu w ciągu ostatnich dziesięciu tysięcy lat , kiedy to pojawiła się hodowla , rolnictwo i pierwsze cywilizacje , a wraz z nimi systemy religijne i wynikające z nich systemy prawne .
Wystarczyło wprowadzić do systemu prawnego kary za cudzołóstwo , aby eliminować jakiś odsetek seksoholików, gwałcicieli , czy osób całkowicie nie kontrolujących swoich żądz. Niewielkie zmiany w puli genetycznej danej populacji w każdym pokoleniu dawały wielkie zmiany tej puli ciągu wielu pokoleń. Ten sam proces wypłukiwania genetycznego dotyczy morderców, złodziei. Ale teoretycznie może być też na odwrót. Tema zaczął ją powoli fascynować , zaczęła inaczej postrzegać to wszystko co się wokół niej działo. Zaczęła intensywnie szukać materiałów na ten temat .Z początku , aby zaimponować Niemierzowi i móc swobodnie o tym z nim rozmawiać . Sama nie wiedziała kiedy temat na stałe zadomowił się w jej umyśle, warstwa po warstwie malując fascynujące wielowymiarowe obrazy .
Władek wypił kolejny kieliszek wódki i popił piwem . Nie pił za wiele , bo nie miał kompana do pica , gdyż Starski wyjątkowo nie pił . Miał niedługo dzisiaj wystąpić w telewizji jako ekspert od sprawy przyjęcia przez Polskę konwencji o zapobieganiu przemocy w rodzinie. Starski, czego nawet nie krył miał nie tylko lewicowe poglądy , ale był wyjątkowo stronniczy. Chlubił się tym ,że potrafi zapędzić każdego oponent a w kozi róg, niezależnie od racji argumentów przeciwnika . Ze znanych mu osób jedynie Niemierz był w stanie się mu oprzeć. Podejrzewał nawet ,że Władek nie tylko że z łatwością odpiera jego argumentację ,ale tak naprawdę , gdyby tylko chciał , to zdmuchnąłby niczym domek z kart każdą jego intelektualną konstrukcję .Bycie tym kim był Starskiemu się opłacało , w końcu końców właśnie za to kim był ta telewizja właśnie za to mu płaciła . Za jego tendencyjność , stronniczość i wyrafinowaną intelektualną sprzedajność . W środowisku tak zwanych intelektualistów do którego Straski lubił się zaliczać stało się to swego rodzaju sportem . Byli niczym Faust , szczerzący zęby w ekranach telewizyjnych , bez duszy , którą sprzedali za otrzymane medialne , gazetowe, ekranowe życie . Srebrniki, synekury, pozycja celebrytów tego lunaparu , klaka robiona ich książkom były wliczone do ceny
Drugim takim stałym ulubionym ekspertem tej stacji był profesor Bitchson , pomagał stacji rozpocząć program dyskusji o pedofilii i kazirodztwie , co sprowadzało się jednak faktycznie do ukrytej propagacji tych dwóch zboczeń . Takie oswajanie z szykująca się nową rzeczywistością tych milionów głupków wpatrzonych z rozdziawionymi gębami w telewizory
- Jedz z nami do stacji – profesor zwrócił się do Władka patrząc na zegarek- po programie siądziemy tam w kawiarni , pogadamy , wypijemy , a nasza zguba , mała Grażynka dojedzie i zabierze cię do domu.
Władek zbytnio się nie zastanawiał . Dopiero co wypity alkohol, jego pierwsze strumienie pchał go w stronę nowego wodopoju , który wlałby w żyły kolejną falę euforii . A może złudnego spokoju , otępienia udającego ukojenie odgradzającego od świata, spowolnienia reakcji na informacje z niego płynące , zatrzymania w jego umyśle chociaż na chwile tych wszystkich ostrzy, wierteł , kafarów które bezustannie pracują, szumią wgryzając się w coraz posępniejszą rzeczywistość
- Jedziemy – Niemierz pierwszy wstał od stolika.
Starski podszedł do kelnera i zwyczajowo zapłacił i za siebie, i za kompana . Wzięli taksówkę którą dojechali do krakowskiego studia stacji telewizyjnej . Byli zbyt wcześnie , rozsiedli się w akcie czekania w małej kawiarence . Starski zamówił Władkowi kolejna wódkę , dla żony wziął piwo , sam na alkohol musiał poczekać aż skończy się jego występ w programie ,którego tytuł mówił już dużo Nowe Narracje. Po prawdzie twórcy programu zadowalali się wbijaniem w głowy oglądających jedynej słusznej narracji . Po jakiejś chwili profesor został poproszony do studia , aby pomóc tego wieczora oficerom propagandowym po raz kolejny wbijać milion ideologicznych gwoździ w miliony spróchniałych desek rozpadających się pod kolejnymi uderzeniami młotka polskich umysłów . Program trwał jakieś piętnaście minut . Tyle trwał zażarty atak na kościół i katolików. Kont rozmówcą Starskiego był średnio rozgarnięty , poczciwy redaktor katolickiego portalu. Idealny worek sparingowy dla połączonych sił ładnej redaktoreczki i lewicowego nobliwie wyglądającego , mówiącego z akademicką estymą profesora .Po programie Starskiego odprowadziła osobiście redaktorka prowadząca program , trzydziestoparoletnia wschodząca gwiazda stacji. Twarda , brutalna wobec opozycji i ślepa , pomocna w stosunku do lewicowych i rządowych gości. Na chwilę się do nich dosiadła . Profesor wypił szybki czekającą już na niego pięćdziesiątkę i milcząco używając jednie mimiki twarzy , która wskazywał na pusty już kieliszek zapytał się redaktorki, czy ma ochotę na coś mocniejszego
- Karolku nie mogę teraz – machała rękami na znak protestu – mam jeszcze jeden program . A do tego jeden z moich gości nawalił. Jak ja kocham te ciągłe improwizacje. Lepiej weź telefon i szybko znajdź mi kogoś na jego miejsce, może masz jakiegoś swojego znajomego ,który by mógł szybko do nas dojechać
- Nie ma sprawy – Starski już szukał w kontaktach – doktor Pękalski jest chyba wolny , raczej na pewno . Już do niego dzwonię .
- nie dzwoń jeszcze – zatrzymała go dziennikarka – potrzebuję kogoś o prawicowych poglądach jako przeciwwagę dla Wiesioła .
- no to nie muszę nawet dzwonić- zaśmiał się Staraski – konserwa, zatwardziały katol i wolnorynkowiec siedzi koło mnie . Przedstawiam tobie pana Władysława Niemierza – wskazał niedbałym ruchem ręki Władka
Redaktorka popatrzyła z uwagą na naszego bohatera . Wyglądał w jej oczach na takiego poczciwinę , rozmemłanego frajera . Idealny partner do dyskusji Wiesioła , ofiara , którą ten w swój obsceniczny sposób będzie mógł na wiele sposobów poniżać , wdeptywać w błoto i to nawet bez jej pomocy. Tylko czy nie jest to jakiś skończony głupol , który zacznie coś bełkotać bez ładu i składu i zniszczy jej cały szoł jaki przy użyciu Wiesioła przygotowuje dla tej durnej gawiedzi oglądającej jej program .
- tylko czy podoła ? – dziennikarka zwróciła się bezpośrednio do Starskiego ignorując Niemierza
- podoła , podało – znajomy Władka zaczął chichotać- on tylko tak wygląda , tak że tak powiem ...swojsko , Znam go i dyskutuje z nim wiele lat . Ręczę ,że Wiesioł będzie usatysfakcjonowany, a twoi widzowie tym bardziej .
- Joanna Sykulska - podła rękę Niemierzowi. Mężczyzna wstał i próbował staropolskim zwyczajem pocałować kobietę w rękę. Ta wręcz w panice wyrwała mu swoja dłoń , najwyraźniej przestraszona ,że może się czymś od niego zarazić - za chwilę pana poproszę- zrobiła krok w kierunku studia , po czym zastanowiła się ,zatrzymała w pół kroku i odwróciła – tylko proszę więcej nie pić – rzuciła protekcjonalnie na odchodnym
- przecież ona nawet nie zapytała, czy się zgadzam – odezwał się Władek do Starskiego - co ona sobie myśli . A zresztą , co mi szkodzi . Parę groszy wpadnie za darmo , bo chyba płacą za udział – spojrzał pytająco na Starskiego
- płacą , płacą – nic się nie martw- uspokoił go
-gośćmi naszego dzisiejszego programu jest profesor Wiesioł i pan Władysław Niemierz..- zagaiła Sykulska . Na szczęście dla niej temat był i poważny i płytki .Z pewnością był łatwy dla grupy propagandystów do których niższej , ale za to frontowej niejako warstwy należała dziennikarka . Tematem była służba zdrowia , a dokładniej jej problemy , nieszczęście rodziny chłopca, który odsyłany od szpitala do szpitala w końcu zmarł nie doczekawszy się pomocy . Była zadowolona , bo mając w programie przypadkowego , niesprofilowanego przez jej zespół dyskutanta takie zabagnione zagadnienie powinno pozwolić jej łatwo poprowadzić i profesora i nieznanego jej bliżej gościa. O Wiesioła i tak się nie martwiła. Był dobrze wytresowany i już instynktownie wiedział kiedy kogoś zaatakować, a kiedy wpadać w serwilistyczny w stounku do dokonań rządu zachwyt chłopa pańszczyźnianego czapkującego przed panem folwarku .
- co pan sądzi, panie profesorze o bulwersującej sytuacji w naszej służbie zdrowia , w której szpital nie przyjęła małego pacjenta ,a ten zmarł – zwróciła się do profesora
- to wszystko wina lekarzy, braku prawidłowych procedur , w końcu dyrektora szpitala – zaczął Wiesioł
- a co pan o tym sądzi – zwróciła się do Władka
- przez takich jak pan ten chłopiec zdechł pd szpitalem , , tak to dobre określenie . Zdechł jak pies, bo tak nie traktuje się człowieka, istotę ludzką – Niemierz zwrócił się bezpośrednio do ekranu na którym widać było starszego mężczyznę ,siedzącego w studiu telewizyjnym w Warszawie. Niemierz celowo zakończył po tym jednym zdaniu .Czekał na reakcje . Dziennikarka nerwowo poruszyła dłońmi .
- co pan za bzdury wygaduje , kim pan jest , jak pan w ogóle może się do mnie tak zwracać – tokował swoim zwyczajem Wiesioł
. Sykulska dała znak Władkowi ,że teraz jego kolej, żeby wytłumaczył o co mu chodzi.
- pan partia już się szykuje do zabijania starych zbędnych ludzi eutanazja, już przegłosowała pigułkę poronną , już przestaje leczyć chorych na raka. Za kilka lat służba zdrowie przekształci się w takie komando medyczne z Oświęcimia. Nie będzie leczyć , tylko selekcjonować . Jak ktoś będzie chory, niezdolny do pracy to pójdzie do gazu , przepraszam zostanie zakwalifikowany do zabiegu eutanazyjnego , a jak zdolny do tyrania w korporacjach i fabrykach to takie komando pozwoli mu się żyć – Władek na chwile przerwał – skopiowaliście hitlerowski system opieki zdrowotnej , to nie macie się co teraz dziwić ,że wcześniej czy później zbudujecie wzorowaną na tej oświęcimskiej rampę selekcyjną ,bo jeśli już ludzie już zaczynają zdychać pod szpitalami , to chyba najwyższy czas pozwolić im umierać w komorach eutanazyjnych . To wszystko co się dzieje w polskiej państwowej służbie zdrowia to dopiero początek , to dopiero przedsmak tego co czeka naszych widzów już w niedalekiej przyszłości.
- kim pan jest że pani redaktor pozwala panu mówić.- Wiesioł wyrwał się do głosu .Działa pan w partii opozycyjnej, wśród tych szkodników , których należy wyrwać niczym chwasty . Co pan wie o służbie zdrowia . Nie ma pan pojęcia o czum pan mówi . Czy pan jest lekarzem , aby w ogóle móc się wypowiadać . To tylko takie opluwanie rządu , ja byłem internowany w czasie stanu wojennego , a pan co , szczał pan jeszcze w pieluchy
Sykulska się pogubiła , głos w słuchawce kazał jej skierować rozmowę na mniej niebezpieczne tory zmienić temat na przykład biurokracja w służbie zdrowia przy wypisywaniu recept.
- na,ale panie profesorze musi pan przyznać ,że system wypisywania recept i ich kontroli jest bardzo uciążliwy i dla lekarzy i dla pacjentów – zrobiła nową wrzutkę
- dokładna kontrola recept jest niezbędna , bo co rząd , co my jako partia rządząca , odpowiedzialnie rządząca , bo to chyba każdy widzi, mamy zrobić jak wszyscy oszukują Lekarze , nieubezpieczeni pacjenci , skąd mamy brać pieniądze , jak brakuje na inwestycje , na emerytury . To tacy jak ten pan sieją nienawiść do rządu , do naszego bardzo dobrego ministra zdrowia . Brak uczciwości wśród ludzi , to jest prawdziwa choroba , a nie zasady funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej , a pan to taki szkodnik , zwykła plujka , piesek obsikujący nogawki naszego genialnego premiera, męża stanu – dziennikarka przerwała mu , bo zaczął wpadać w trans i widać było jak kropelki śliny wylatują z jego ust rozpryskują się w powietrzu wokoło. Skinęła głową w stronę Władka dając mu tym sygnał że teraz znowu jest jego kolej
- te same koncerny które dostarczały cyklon B do Oświęcimia produkowały również aspirynę , a teraz to ich pigułki poronne będą zabijały Polaków - Władek nawrócił z narracją do czasów wojny- dlaczego paracetamol jest trzy razy tańszy w Anglii niż w Polsce , dlaczego służba zdrowia w Kanadzie kupuje trzy razy tańsze leki u producentów w Indiach. Ile tak naprawdę kosztuje wyprodukowanie leku .Przecież cały ten wasz system recept, NFZ , cały system służby zdrowia służy tylko windowaniu cen leków i zorganizowanemu okradaniu Polski i tych biednych ciemnych ludzi, którzy na takich jak pan głosują
- jak pan śmie nazywać moich wyborców głupkami , ciemnymi ludźmi , jakby nie państwo, nie państwowa służba zdrowia to umierałby pan jak w Chinach czy indyjskich slumsach . Jak pan ma czelność atakować nasz rząd ,który robi co w jego mocy aby reformować służbę zdrowia. Czy Pan wie ile budżet dokłada do NFZ , do składek ,które już nie starczają na jej utrzymanie. A ci sklepikarze i tym podobna reszta tylko zatrudnia na czarno , na umowy zlecenia, zaniża pensje , byle tylko nie płacić nic do zusu . To oni są winni ,że służba zdrowia kuleje. Powtarzam ,pan jest szkodnikiem , jak pani pozwoliła, aby on takie rzeczy mówił na wizji . Porównanie rządu do zarządu obozu koncentracyjnego. To za chwilę porówna premiera do Hitlera . Coś niebywałego, Same głupoty i brednie. To szczyt bezczelności , to niebywałe , to skandal . To ja walczyłem w opozycji, byłem internowany, całe swoje życie poświęciłem budowie tego systemu państwa dobrobytu .
Wiesioł zapomniał dodać że wcześniej w czasach swojej młodości działał w takiej małej antyperelowskiej organizacji i że kiedy zostali namierzeni i aresztowani ,w czasie przesłuchań zaczął sypać . Załamał się do tego stopnia ,że zadenuncjował nawet swoją narzeczoną , która kiedy się o tym dowiedziała natychmiast go rzuciła. Wiesioł nie wiedział ,że właśnie temu ,że się ześwinił zawdzięcza późniejszą karierę w strukturach opozycji . SB właśnie takich umoczonych , złamanych po cichu przy użyciu agentury forsowała na eksponowane stanowiska w opozycji . To małe kurestwo , które zrobił z z czasem urośnie , zakorzeni się i wyżre jego duszę usuwając z niej przyzwoitość , zasady. Ugór szybko zarośnie chwastami kunktatorstwa, źle pojętego pragmatyzmu , cynizmu i cwaniactwa
Dziennikarka wskazała ręką na Władka przekazując mu tym samym głos
-a wie pan ,że przeciwbólowy- Tylenol kosztuje w internecie 23 dolary za 325 sztuk a w amerykańskim szpitalu, obciążają ubezpieczonych po kilkaset dolarów za sztukę , nawet do 500 dolarów za jedna tabletkę ,że koszt pobytu w szpitalu ze zwykłym drobnym skaleczeniem wynosi do 1 400 dolarów ,że dzień pobytu pacjenta w amerykańskim szpitalu wynosi 4300 dolarów – Władek cytował dane pamięci – w Polsce jest tak samo , albo jeszcze gorzej. Cały ten system lecznictwa opartego na zus , na przymusowych ubezpieczeniach społecznych to zwykle złodziejstwo, ograbianie i łupienie ludzi i tak naprawdę ograniczanie dostępu ludzi do leczenia , kontrolowaniu kto będzie leczony, a komu każe się zdychać , a pan panie Wiesioł to okradanie ludzi firmuje i niczym Goebbels ogłupia pan Polaków według jego zasady ,że jeśli ludziom kłamstwo będzie się powtarzać wielokrotnie to w końcu w to uwierzą .
- jak się panu nie podoba , to niech pan wyjeżdża z Polski do tych swoich Chin – przerwał mu profesor – nie będzie pan tu szerzył swojej kłamliwej propagandy , nie po to byłem w demokratycznej opozycji, byłem internowany , byłem represjonowany , byłem inwigilowany, byłem , byłem – Wiesiołowi skończyły się pomysły na to kim był - aby teraz ktoś taki jak ty , taki nikt miał kwestionować nasz ustrój , dobro płynące z ZUS i powszechnych ubezpieczeń
Sykulska i pomagający jej w kontroli nad przebiegiem dyskusji dwaj koledzy siedzący za francuskim lustrem , przyciemnioną szybą , niewidoczni dla uczestników , ale za to doskonale ich widzący zdali sobie sprawę ,że sytuacja wymyka się im spod kontroli. Wiedzieli że znowu muszą zmienić temat . Rzucali dziennikarce do jej małej słuchawki w uchu szybkie uwagi i polecenia .
-ale zgodzi się pan panie Władku – dwaj manipulanci z dyżurki nakazali dziennikarce zwrócić się do Niemierza po imieniu , i to w jego zdrobniałej formie, aby obniżyć jego pozycje w stosunku do profesora Wiesioła- że nie możemy wrócić do czasów barbarzyństwa, kiedy to starzy ludzie umierali na ulicy.
- po pierwsze jeżeli pan Stefek zgodzi się aby pani tak się do niego zwracała to ja zgodzę się używanie przez panią zwrotu panie Władku w stosunku do mnie .. Kultur wymaga, aby zwracać się w tego typu miejscach po nazwisku – po drugie. Po rządami kumpli pana Stefka- profesor aż się zatrząsł z oburzenia - gwałtownie wzrosła ilość samobójstw osób starszych , schorowanych, którzy nie mogą znaleźć pracy , która byliby w stanie wykonywać. A to znowu tylko początek , bo kiedy wszyscy w tym raju pan Stefka i jego ferajny będą musieli pracować aż do 68 lat na początek, a później 70, czy 75 to dojdzie do fali masowych samobójstw, hekatomby starych ludzi . Ustrój , którego tak broni pan profesor – przeszedł znowu na formę grzecznościową - wyniszcza psychicznie ludzi . Najpierw podatkami pozbawia ich wszystkich pieniędzy , ta że nie mają jak odłożyć , aby przetrwać gorszy okres, a potem praktyka znaną z Oświęcimia głodzi zbyt niskimi racjami żywnościowymi, czyli zbyt niskimi rentami , zasiłkami i emeryturami . Ludzie w rozpaczy sami będą domagać się wprowadzenia eutanazji dla siebie, a nawet dla chorych , niezdolnych do pracy członków swoich rodzin , aby nie żyć w nędzy , jaką im pana i pana panie Wiesioł chore totalitarne państwo zafundowało.
- to wszystko kłamstwo , takie ohydne , perfidne kłamstwo – rzucił się do boju profesor Niesioł – to tylko przejściowe kłopoty związane z globalnym kryzysem , idziemy w dobrym kierunku , cały cywilizowany świat idzie tam , gdzie my – Wiesioł z oburzenia aż się zawiesił, co skrzętnie wykorzystał Władek
- a jeśli już musimy trwać tak ciągle niestrudzenie przy tym zusie , to może porozmawiajmy o pomyśle członka brytyjskiej partii Nigela Farage , niejakiego , no niestety nazwiska tego postępowego człowiekanie nie pamiętam który zaproponował przymusową aborcję wszystkich ciąż z dziećmi z syndromem Dawna. Jego argumentacja była taka ,że skoro ichni zus ma płacić na dzieci to może sobie również zażyczyć ich zabijanie .
Grażyna zdążyła już dotrzeć do studia. Starski poinformował ją o dotychczasowym przebiegi zdarzeń. Krystyna postawiła przed nią małe piwo i opowiedział o lekceważeniu , ba politowaniu jakie Władek wzbudził w dziennikarce , Ostrogska rozsiadła się wygodnie , patrzyła na monitor na którym widać było przebieg programu .
Uśmiechała się. Lubiła patrzeć na dyskutującego Niemierza. Z niepozornego faceta przeistaczał się
w intelektualnego stratega pełnego podstępu i bezwzględności , kreującego zasadzki , kopiącego wilcze doły, dobijającego mizerykordią pokonanych. Żal się jej zrobiło Sykulskiej. Kto wie , czy po tym programie , po zdemolowaniu jego struktury socjotechnicznej przez Niemierza biedna dziewczyna nie straci pracy. I rzeczywiści Grażyna miała rację co do spustoszeń , które jej stróż nocny czynił. Praktycznie przejął kontrole nad programem . Po chwili dla inteligentnego obserwatora było jasne ,że zmiany , temat , wrzutki , argumenty dziennikarki i jej sztabu z dyżurki ,były wymuszane przez niego strukturą jego wypowiedzi, argumentacji . Grażyna widziała w jego oczach znajome ogniki . Niemierz bawił się dziennikarką , jej sztabem i Wiesiołem.
Sykulska podeszła do stolika przy którym siedzieli, wzięła stojące obok krzesło i bezceremonialnie przysiadłą się do nich, siadając tuż przy Niemierzu , bardzo bliziutko , niemalże się stykając z jego ciałem
- a ta pani – cicho zapytała się Władka wskazując na Ostrogską
- To Grażyna , moja młodsza siostra – powiedział głośno , żartując bawił się kosztem obu . Ostrogska zrobiła minę minę dziecka , któremu odebrano ulubiona zabawkę na co Krystyna o mało co nie wybuchnęła śmiechem , powstrzymała się czekając jak się sytuacja rozwinie
Sykulska odetchnęła cicho z wyraźną ulga
-na na dzisiaj to już koniec, na szczęście. Był pan niesamowity – odwróciła się do Władka niby niechcący napierając nogami i biustem na niego – nawet moi spece od kontrolowania przebiegu rozmowy, ci z reżyserki byli całkowicie zaskoczeni i nie mogli sobie z pana tokiem rozumowania i jego woltami poradzić. Dostanę jutro razem z nimi solidny opieprz od szefa , ale nawet się z tego cieszę. Ktoś w końcu tych zadufanych w siebie cwaniaczków ustawił do konta , pokazał gdzie ich miejsce. Myśleli ,że zjedli wszystkie rozumy i że każdym gościem występującym w tym studiu da się łatwo manipulować, niczym jakaś małpą ,że mogą kontrolować tok myślenia , strukturę argumentacji , deformować obraz przekazu medialnego . Już nie mogę się doczekać , aby zobaczyć jutro ich miny jak sam Szczepański będzie ich rugał niczym bure suki . - odetchnęła na chwile , nikt jej nie przerywał , Władek próbował bezskutecznie odsunąć się od niej ,Starski upijał piwo z kufla , a Grażyna zamarła niczym słup soli patrząc jak dziennikarka bez zbytnich ceregieli zawłaszcza sobie uwagę Władka , próbuje dotykiem go obezwładnić . W pewnym momencie jednak Ostrogska zaczęła bawić tą sytuacja ,bo brak asertywności Władka czynił z niego zabawną, bezbronna ofiarę losu .Zbyt delikatny, aby jasno dać do zrozumienia Sykulskiej ,że wymuszony przez nią kontakt fizyczny go krępuje próbował odsunąć się od niej w drugą strone , tam jednak siedziała żona Starskiego . Władek próbując z jednej strony odsunąć się od dziennikarki , z z drugiej nie wpaść na Krystynę robił na krześle różne wyłamańce z każdym ruchem upodabniając się do groteskowych bohaterów niemych komedii z lat 20. W końcu Grażyna wybuchnęła śmiechem.
- nie jestem jego żadną siostrą – wciąż się śmiejąc zwróciła się do dziennikarki - ale od jakiegoś czasu mieszkamy razem – dodała robiąc dwuznaczną aluzję .
Sykulska natychmiast się odsunęła co Władek skwapliwie wykorzystał powracając do normalnej pozycji na swoim krześle wychodząc z niechcianej pozy przypominającej nieco Chaplina z jakiejś jego gorszej roli. Mrugnął do Grażyny dziękując jej tym samym za uratowanie . Dziewczyna odwzajemniła mu się się ruchem brwi i szerszym uśmiechem , a kiedy tylko dziennikarka odwróciła się na chwilę pogroziła mu palcem . Władek widząc jak Grażyna teatralnie marszczy w udawanym gniewie brwi i macha paluszkiem uśmiechnął się .
- po tym twoim występie – Joanna chyba nie dała za wygrana ,a sugerowany przez Ostrogską fakt,że jest jego dziewczyną nie zrobił na niej wrażenia , lub być może odwrotnie słowa pięknej Grażyny potraktowała jako wyzwanie , rzucenie rękawicy i stanęła teraz do sportowej wręcz rywalizacji . Od razu zaczęła zwracać się do niego na ty – to szefostwo raczej już ciebie nie zaprosi jako dyskutanta, ale mam pomysł na taki mały kameralny wywiad z tobą . Jest taki cykl programów pod tytułem „Ciekawi ludzie , ciekawe rozmowy „ . Idzie bardzo późno ,ale tym lepiej, łatwiej się na ciebie zgodzą. Co ty na to ? - zapytała się , ale nawet nie poczekała a odpowiedź mężczyzny – już się nie mogę doczekać kiedy zaczniemy.
- co pan o tym sądzi profesorze?- zapytała się tym razem Starskiego i znowu nie czekając na odpowiedź odezwała się – pan też też by w tym materiale wystąpił . Jakieś dwie minuty ciekawej , gorącej dyskusji pomiędzy wami oboma .- zawiesiła na chwilę , zamyśliła się – już wiem wyrwała się z po tej krótkiej przerwie - mam już inny świetny pomysł na ten program .Osnową jego będzie kwesta przyciągania się silnych osobowości, zagadnienie intelektualnej atrakcyjności , zbudujemy w tym programie nowy archetyp relacji relacji prawdziwego mężczyzny i prawdziwej kobiety. Erotyczne przyciąganie i intelektualna fascynacja splecione ze sobą nierozerwanie , utkane w boski deseń .To by nam pomogło zyskać przychylność środowisk feministycznych , obudować cały projekt różnego rodzaju programami ,dyskusjami . Ty i ja . Zrobię z ciebie Władziu gwiazdę pierwszej wielkości , zobaczysz .
Trzeba przyznać ,że Joanna Sykulska nie był słodka śliczną idiotką . Była bardzo ładna , a przy tym nie była taką blondynką z żartów jakimi lubili operować najczęściej bezmózgi mężczyźni . Była inteligentna , oczytana i miała silną osobowość . Silna osobowość to zbyt duże słowo . Kiedy parę lat temu udało jej się załapać do pracy w telewizji myślała że wygrała los na loterii . Nie wiedziała lewackich mediach taka ładna dziewczyna jest tylko zwierzyna łowną dla różnego rodzaju perwertów , dla których fakt stania stojących wyżej w hierarchii służbowej był wystarczającym powodem aby w mniej lub bardziej otwarty i stanowczy sposób domagać się od niej świadczeń seksualnych. Atmosfera obyczajowego przyzwolenia , afiszowania się przez medialnych celebrities rozwiązłością , zwierzęca afirmacja ciągłym seksualnym polowaniem rozmiękczała ją . Błyskotliwe kariery jej koleżanek , wymagające coraz większej perfekcji , tego szczególnego wyrafinowania , których szczeble mozolnie wypracowywały w kolejnych sypialniach otumaniały, wykrzywiały obraz świata młodej dziewczyny. Też chciała awansować , robić karierę , to było tutaj najważniejsze, tylko to się w tym świecie mediów , w tym stadzie korporacyjnych szczurów liczyło tak naprawdę
Kiedyś po zakończeniu wieczornego programu podszedł do niej jej szef.
- widzę ,że nie masz majtek pod dżinsami – zagadnął – to co jedziemy do mnie?. Oprzesz się suko o ścianę ,a ja wejdę w ciebie do tyłu – jego usta wykrzywiały się w obleśnym uśmiechu , swoimi oczyma ostentacyjnie ją rozbierał , chciał aby miała tego świadomość , liczył ,że jego brutalność ją podnieci ,że niczym łomem wyłamie zamki psychiki , iskierka rozpali płomień a żądze przejmą nad nią kontrole .
Nie była zaskoczona, parę razy była świadkiem jego jeszcze bardziej chamskich tekstów , ale tym razem to do niej się zwrócił. W pierwszym momencie poczuła się upokorzona , chciała odrzucić prostackie zaloty , w drugim jednak pomyślała , a czemu nie. Miała co prawda chłopaka , ale to był już któryś z kolej , a i ona była kolejna z szeregu jego dziewczyn . Chwilowy płytki układ , a po nim i ona i on stworzą kolejne przelotne konfiguracje . Jej chłopak traktował ją instrumentalnie, ona instrumentalnie traktowała jego . Nie umiała inaczej . Jej rodzice był lewicowymi ateistami . Po kolejnej zdradzie matki ojciec porzucił je obie. Do domu zaczęli przychodzić kolejni bojfriendowie mamusi . To był świat w którym dorastała, uczyła się żyć , to tam krystalizowała się jej metoda na egzystencję
- czemu nie -odpowiedziała mężczyźnie – ten nie był zaskoczony, traktowanie kobiety jak ostatniej szmaty nie raz musiało okazać się skuteczną strategią , prawie już dyszał , ręce mu chodziły, prawie zaczął ją obmacywać
- tylko żeby nie skończyło się na obiecankach – dziewczyna dostosował się do jego poziomu – byłam dzisiaj umówiona z moim chłopakiem, na ostrą randkę, więc żebym nie żałowała że teraz jadę z tobą .
Kiedy powiedziała że ma chłopaka wręcz poczuła jego zwiększoną ekscytacje , testosteron namacalnie zaczął się z niego wylewać. Był zblazowanym czterdziestoparoletnim degeneratem, którego pozycja szefa programu informacyjnego zrobiła jeszcze większym skurwysynem Normalny seks przestał mu wystarczać, od dawna nie umiał nawiązać głębszych , prawidłowych relacji z kobietami. Jego perwersja psychiczna szukała coraz mocniejszych podniet . Poniżanie je chłopaka ,zrobienie z jego dziewczyny wyuzdanej dziwki podniecało go , wyobrażał sobie jak wysyła mu film porno z jej i swoim udziałem, uwielbiał smak niszczenia w ten sposób czyjegoś życia. Filmu nigdy by nie wysłał ale już sama tego możliwość wprowadzała go w chorą ekstazę
Parę razy pojechali do niego , parę razy do niej . Resztki przyzwoitości pozwoliły jej zerwać z chłopakiem , nie spać na zmianę z dwoma facetami . Kiedy redaktor się dowiedział ,że już nie ma bojfrienda jego zapał wyraźnie zelżał , a kiedy zwymiotowała obryzgując mu z obrzydzenia buty na propozycje wzięcia udziału w orgii dał sobie z nią spokój .Nie była do końca zepsuta , gdzieś tam zadziałały ostatnie hamulce. Później była z innymi, raz krócej, raz dłużej, raz ona kogoś podrywała ,raz ktoś ją. Czasem był to dziennikarz, czasem polityki , czasem jakiś gówniany celebryta . I tak to się toczył jej życie, karierę robiła , była coraz bliżej celu , niczym ćma wytrwale zdążająca w stronę płomienia świecy.
Władek był inny od tych wszystkich mężczyzn , którzy ja otaczali w półświatku lewicowych Ta jego inność już od pierwszych minut programu jak cierń tarniny uwierała, przykuwała uwagę . Niezwykle inteligentny i błyskotliwy , była świadoma łatwości z jaka radził sobie z czwórką przeciwników , liczą Wiesioła , ją i dwóch ukrytych w reżyserce socjotechnicznych inżynierów programu . I był porządny ,w takim staroświeckim znaczeniu tego słowa , w którym ukrywała się perspektywa kobiety jako osoby , a nie tylko mięsa.
Narada w której uczestniczyli zarówno pułkownik Petel jak i generał Stopka była dla nich obojga doskonałą przykrywką do spotkania w cztery oczy i omówienia spraw sprzysiężenia . Kiedy już wszyscy oficerowie opuścili sale obaj stanęli koło siebie , pod portretem Piłsudskiego , którego postać tak prawdę mówiąc niezbyt pasowała do zdemoralizowanych służb, była tutaj , w tym miejscu jawnym dysonansem, i zaczęli cicho rozmawiać
- spotkałem się z Niemierzem – zaczął relacjonować pułkownik – jest rzeczywiście ponadprzeciętnie inteligentny – nie wszystko co mówił i co chciał powiedzieć zrozumiałem tak do końca , ale w każdym razie wie o istnieniu naszego sprzysiężenie.
- skąd się mógł dowiedzieć?. Nie to jest to absolutnie niemożliwe – zaoponował generał- konspiracja jest tak dokonała , środki bezpieczeństwa tak skrupulatnie przestrzegane, że nikt wewnątrz służb nic o nas nie wie, nic nawet nie podejrzewa . To skąd zwykły , nawet bardzo inteligentny człowiek miałby o nas wiedzieć .
- A jednak wie, wie że nasza organizacja istnieje, ba ,że jest stworzona wewnątrz służb . On to wie z przesłanek – przerwał pułkownik – może zabrzmi to absurdalnie, ale on jest w stanie wytworzyć wiedzę , wyciągnąć wnioski praktycznie z powietrza, z jakichś oparów informacji . Gdyby taki człowiek był z nami , dostał tajne dane i informacje, którymi my dysponujemy ,a nie bazował na ogólnodostępnych to pchnąłby nasza organizację daleko do przodu , przybliżył do celu ,a kto wie może nawet te cele które sobie założyliśmy byśmy z nim osiągnęli – w głosie pułkownika drgał entuzjazm dla tego pomysłu , idei , która zaświtała mu w głowie.
Generał przez dłuższa chwile milczał , fakt że ktoś z zewnątrz wie o sprzysiężeniu był dla niego niemiłym zaskoczeniem. Poczuł mrowienie na plecach Próbował ochłonąć , bił się z myślami
- musimy w takim razie przyjrzeć się mu bliżej – odezwał się w końcu – ma pan , panie pułkowniku, jak rozumiem przygotowany raport na jego temat
- oczywiście panie generale- odezwał się służbista w Petelu – tutaj jest wszystko ,życiorys, plotki na jego temat, informacje zebrane przez nasz wydział , pozwoliłem sobie panie generale załączyć również moje uwagi i przypuszczenia – to mówiąc podał Stopce mały, wielkości paznokcia nośnik pamięci.
- dziękuję panu pułkowniku , chcę ,żeby pan wiedział że sobie bardzo cenię pana profesjonalizm
Na tym zakończyło się to krótkie konspiracyjne spotkanie .
Generał Stopka przyszedł na spotkanie punktualnie , jak zawsze zresztą , bo cenił i lubił punktualność . W swoim gabinecie czekał na niego profesor Zdzisław Krasny, geniusz z zakresu cybernetyki wojskowej i socjocybernetyki zwanej też cybernetyką społeczne. W zaciszu swojego gabinetu rozwijał teorię polskiej myśli w tych naukach zwanych polska szkoły cybernetyki społecznej . Miał już doktorat z matematyki, kiedy zafascynowała go ta nauka , w której to cel , przyszłość determinuje prawa działające w przeszłości , tworzy swoiste conitnuum z zanurzonymi w nim ludźmi , ich pragnieniami , z ich biologicznymi i kulturowymi uwarunkowaniami , z maszynami , procesami gospodarczymi, społecznymi .
Krasny w pewnym momencie a trakcie swoich intensywnych przemyśleń polegających na wrzucaniu w swój umysł tysięcy książek , artykułów , gigantycznych ilości danych i wypluwaniu w znoju myślenia jakichś rozpoznawalnych wzorów zadał sobie dziwne pytanie. Czy on byłby w stanie mając jakiś cel , tak wpłynąć na proces społeczne, aby go osiągnąć
Krasny pochodził z tak zwanej patriotycznej rodziny , czyli takiej , której członkowie ginęli , i siedzieli w wiezieniach za Polskę. Jego dziadek walczył w szeregach Żołnierzy Niezłomnych , za co został stracony , jego ojciec siedział za strajki na Wybrzeżu w 1970 . Krótka , prosta historia zwykłej polskiej rodziny. Polskiej w rozumieniu definicji Grzegorza Brauna , według której Polakiem jest ten kto przynależy do świadomego narodu politycznego , do wspólnoty politycznej , związanej historią , językiem, wyznaniem , wspólnotą wartości . Nie warto nawet zastanawiać się jakiż to cel mógł sobie wyznaczyć Krasny . Celem tym stało się przywrócenie tak rozumianego narodu do władzy w Polsce . Był bystrym , inteligentnym facetem .Jego błyskotliwość w sposób naturalny czyniła z niego dusze towarzystwa. Błyszczał . Doszedł do wniosku ,że jeśli ma zająć się niedozwoloną , nielegalna, bo sprzeczną z interesami panujących elit inżynierią społeczną to musi się przyczaić .I czekać . Cierpliwie czekać.
Nie zgodził się pracować ani dla Amerykanów , ani dla niemieckich ośrodków badawczych, kategorycznie odrzucił też umizgi Rosjan i Chińczyków . Cały czas powtarzał ,że w końcu doczeka się w pełni suwerennej Polski , która ukonstytuuje własna geopolityczną rację stanu , będzie posiadała własną doktrynę wojskowa , prowadziła dalekowzroczna politykę międzynarodową a wtedy tacy ludzie jak on będą jej potrzebni i jej powinni służyć. A teoria zarządzania osiąganiem celów , przez sam fakt że jest oryginalnie polska siłą rzeczy stanowiłaby groźne narzędzie w rękach państwa polskiego również w nowoczesnej , nowożytnej wojnie w przestrzeniach intelektualnych jakie prowadziły między sobą ukonstytuowane politycznie społeczeństwa , w tym tak kluczowej sferze jak obrona ideologiczna Polski czy zabezpieczenia suwerennych ośrodków samosterowania polskiego społeczeństwa .
- przeglądnąłem materiały , które mi dostarczyłeś dotyczące Niemierza – profesor przeszedł do rzeczy bez żadnych wstępów. Byli na ty .Krasny znał się ze Stopką odkąd pamięta, od zawsze byli dobrymi przyjaciółmi . To on był pomysłodawcą powstania sprzysiężenia , i chociaż nim nie kierował to wszystkie kluczowe decyzje była zawsze z nim konsultowane
- i co ty wszystkim sadzisz ? -zapytał generał
- facet musi być jakimś fenomenem , tak jakby jego umysł reagował , widział , to widział to w cudzysłowie oczywiście , struktury , być może generuje wzory cybernetyczne , dzięki czemu znajduje prawidłowości , całe sieci powiązań , zawirowań , węzłów powstających i znikających w społeczeństwie, z najbłahszych nawet informacji. - profesor zamyślił się chwilę – jeśli ja to wiem, to Amerykanie to również wiedzą , nie bez powodu wysłali sama oligarchę Anne Venderbilt. I do tego jak wynika z raportów straciła dla niego głowę . A kobiety z jej klasy ani nie parzą się , ani tym bardziej nie wychodzą za mąż za podludzi , a tym ja , ty czy on dla nich jesteśmy – profesor skierował wzrok w kierunku okna , znowu się zamyślił
Generał czekał , nie przerywał zadumy Krasnego. Po chwili profesor powrócił do rzeczywistości .
- to bardzo ryzykowne ,ale muszę z nim porozmawiać.- odezwał się do Stopki – tylko w ten sposób dowiemy się coś więcej a może nawet zorientujemy się co wiedzą Amerykanie i czego od niego chce , bo jestem święcie przekonany ,że czegoś po nim się spodziewają , czegoś wyjątkowego , czego nigdzie indziej nie mogą dostać
- coś wymyśle – generał się uśmiechnął
Vanderbilt odebrała telefon do swojego wuja
- co tam słychać u ciebie moje małe słoneczko- zwrócił się do niej jak do małej dziewczynki , jak za dawnych dobrych czasów – musisz szybko coś zrobić z tym Polakiem . Najlepiej uwiedź go w końcu i ściągnij do Stanów jak najszybciej
- a co się stało wuju
- już nawet niemiecki BND zorientował się że coś się dzieje w Krakowie ,jeszcze chyba nie wie co ale to tylko kwesta czasu
Sykulska wzięła numer telefonu do Władka i taktownie ulotniła się. Miała zamiar zaprosić Niemierza na drinka i poznać go bliżej , ale doszła do wniosku że jeśli Grażyna jest jego dziewczyną to lepiej nic w tej chwili nie robić. Odczeka chwilę , a potem gdzieś go zaprosi, gdzieś się z nim umówi i kto wie może zajmie miejsce tej laleczki
Po programie Starscy zaprosili Władka i Grażynę do siebie do domu W znanym nam już salonie domu państwa Starskich Niemierz z gospodarzem dyskutowali i pili dalej, siedząc w wygodnych fotelach . Oceniając stan zborności dyskusji śmiało można powiedzieć że jednak więcej pili niż dyskutowali . Kobiety zaś siadły sobie z boku przy stole w jadalni , maczając od czasu do czasu usta w swoich drinkach
- to ty , a nie ta puszczalska Sykulska zrobiłaś z niego gwiazdę – cichym głosem mówiła Krystyna- z tego co słyszę , a czasami i widzę to z gnijącego gdzieś w starej norze abnegata zrobiłaś obiekt pożądania.
- e tam, od razu pożądania- żachnęła się Grażyna- nie wiem co taka Vanderbilt , czy ta żałosna Sykulska w nim widzą. Nie ma żadnej pozycji , majątku , nic tak naprawdę w życiu nie dokonał, jest cieciem na budowie.
- a co ty w takim razie w nim widzisz- z uśmiechem na twarzy , który zmrużył jej oczy zapytała Krystyna
- ja ?- Ostrogska była zaskoczona pytaniem – co też ja mogę w nim widzieć- zaczęła szukać odpowiedzi- dla mnie jest po prostu fajnym kumplem , lubię jego towarzystwo , przepadam za jego specyficznym rodzajem humoru , lubię z nim rozmawiać , ciekawie opowiada . To wszystko.
- ty sama chyba nie wiesz co mówisz – Krystyna potrząsnęła głowa w geście niedowierzania – szkoda że siebie nie widzisz jak na niego patrzysz. Przez długie minuty nie odrywasz od niego wzroku . A ty wszystkich facetów , choćby nie wiem jak przystojnych spławiasz
- to wcale tak nie jest ,naprawdę , już bardziej podoba mi się Kunewicz. Niesamowicie przystojny , dostał fuchę dyrektora z milionową gażą .Władek to czysty schemat , taki prosty wioskowy chłopak. Co o n mi może dać. Raz w tygodni seks w niedzielę rano ,pewnie tylko na misjonarza , potem msza w kościele , obiad i po paru latach obudzę się z gromadka dzieci wyjącą od rana.
- moje biedactwo –Krystyna w akcie sztucznej protekcji położyła swoją rękę na ramieniu koleżanki - oszukujesz samą siebie . Wszyscy widzą ,że az iskrzy między wami ,że przyciągacie się wzajemnie. Powiedz mi tak szczerze. Czy nie myślisz jak by tak pójść z nim do łóżka , jak by ci z nim było. Przecież musisz na coś iść . Każda na coś idzie
Grażyna wypiła całego drinka .Podsunęła Krystynie pustą szklankę
- wlej mi więcej tym razem . I sobie też jak chcesz usłyszeć odpowiedź
Krystynie nie trzeba było dwa razy powtarzać. Zrobiła tym razem konkretne drinki w których było dużo , naprawdę dużo więcej alkoholu niż soku .Grażyna wszystko duszkiem wypiła. Odetchnęła
- i co teraz coś w końcu mi powiesz, ale tak jak jest , tak naprawdę o Władku – Krystyna nacisnęła na Grażyn
- Krysiu, tylko nie mów tego nikomu. Muszę się od niego uwolnić , ja już po prostu nie mam siły.- pchnęła od siebie pustą szklankę – on tak po prostu wtapia się w moje życie , niepostrzeżenie , niezauważalnie , po cichu . I już . Kiedyś przedzwonił że zostaje dłużej na mieście. Zorientowałam się że coś ze mną jest nie tak , kiedy jak zwykle wieczorem zrobiłam dwie filiżanki herbaty , zielonej , i jedną postawiłam na jego biurku, obok laptopa przy którym zawsze siedzi , z przyzwyczajenia , cholera , a przecież dzwonił ,że go nie będzie. Kiedy spotykam się ze starymi znajomy , ostatnio dużo rzadziej , gdzieś na mieście , to po chwili myślę , zaczynam się potwornie nudzić , wszystko co mówią jest takie pełne banałów , powtórzeń , sam nie wiem ,czy tak jest naprawdę , naprawdę to myślę tylko jak do niego wrócić. Za to lubię z bywać wśród ludzi . Nie wiem dlaczego, czuje się przy nim pewnie , nawet ten jego Asparger mi się podoba , wydaje mi się taką ekstrawagancką manierą .
- Asparger ?- z niedowierzaniem zapytała Krystyna
- no nie , nic mu nie jest . To tylko ja tak nazywam tą jego chorobliwą prawdomówność . Czasem mam wrażenie ,że ma jakiś przymus mówienia prawdy, bo tylko taka może być przyczyna tych jego częstych gaf ,kiedy jesteśmy wśród ludzi . Takie nieprzystosowanie towarzyskie , lubię kiedy coś miłego mi mówi , wiem że jest to szczery komunikat , bez żadnej próby manipulacji , wymuszenia na mnie jakichś zachowań , czy emocji.
- i co dalej – Krystyna nie dawała za wygraną
- muszę to przerwać póki jest jeszcze czas . Muszę wrócić do swojego poprzedniego życia , nie chcę też zniszczyć jego. Co będzie za rok ,za pięć lat . My tak naprawdę do siebie nie pasujemy . Myślisz ,że nie widzę tych wszystkich uśmieszków , gdziekolwiek się nie pojawimy. Nikt nie wierzy że jesteśmy razem ,że z nim przyszłam .
Koniec rozdziału dwunastego 13„ Piękna kobieta zawsze należy do silniejszego „
Marek Mojsiewicz
Ci z Państwa ,którzy chcą otrzymać informację o publikacji kolejnych rozdziałów zapraszam do polubienie na facebooku strony poświęconej tylko Klechdzie Krakowskiej „ Klechda Krakowska” lub polubienie strony na facebooku poświęconej mojemu blogowi Marek Mojsiewicz
Ci z Państwa , którzy chcieliby wesprzeć finansowo moją działalność blogerską mogą to zrobić wpłacając dowolną kwotę w formie darowizny na moje konto bankowe
Nazwa banku Kasa Stefczyka , Marek Mojsiewicz , numer konta 39 7999 9995 0651 6233 3003 0001
Serdecznie dziękuję za pierwsze trzy darowizny w wysokości 200 złotych , 100 złotych i 30 złotych. Wpłynęły kolejne darowizny . 50 zł, 15 zł , 30 zł 30 zł ,30 zł 30 zł . Postaram się zrobić oddzielną stronę . Wszystkim Państwu jeszcze raz dziękuję.