Dawać no mi tu nagrodę Nobla!

Już wiemy, za co przyznaje się nagrody Nobla – za dobre chęci i zamiary. To pocieszające, bo oznacza, że każdy z nas może w każdym momencie stać się laureatem! Bądźmy gotowi, kupmy sobie fraki i uczmy się języka Skandynawów – na wszelki wypadek. Ale są wśród nas tacy, którzy – powiedzmy sobie szczerze – mają większe szanse. I – niestety – są to w większości politycy PO. Potrafię to przyznać. Więcej – domagam się dla nich Nagrody Nobla!

- z chemii. Sławomirowi Nowakowi za to, że tak chce zmienić strukturę swojego mózgu, by samemu uznać się za poważnego polityka.

- z biologii. Stefanowi Niesiołowskiemu za to, że bardzo chce dokonać całkowitej likwidacji populacji pisowców

- z literatury. Mirowi, Zbychowi i Rychowi za to, że ich dialogi miały być pełne metafor, przenośni, poetyckich niedopowiedzeń.

- z medycyny. Rafałowi Grupińskiemu za to, że bardzo chciał pozbawić Polaków szarych komórek i zastąpić je platformerskimi „przekazami dnia”.

- z ekonomii. Donaldowi Tuskowi za to, że chciał, by żyło się lepiej. Wszystkim.

 

A tak sobie teraz myślę, że i dla mnie może i by się znalazła jakaś nagroda Nobla. Co to ja, gorszy? Mam dobre chęci, dałbym wszystkim to, czego tylko chcą. Życzliwy jestem i dobroduszny. Dawać mi tu nagrodę Nobla!