Otrzymane komantarze

Do wpisu: Jak nie tylko marketingowo wykreowano B. Komorowskiego...
Data Autor
NASZ_HENRY
jest ta grupa "specjalistów", którzy mają zdolność realizacji stanów rzeczy, które zwykłemu śmiertelnikowi wydają się nieprawdopodobne ;-)
Do wpisu: Fatum E. Kopacz...
Data Autor
NASZ_HENRY
za to, że Agnieszka oczekuje przeprosin ;-)
Teresa Bochwic
Gram w tenisa nie gorzej od Radwańskiej, jak się okazuje, choć ledwie umiem utrzymać rakietę w ręku. To co napisał Autor to nie jest magiczne myślenie i oczywiście nie robi się "samo przez się". Skoro poważnie uważamy, że Polska jest w likwidacji i że jest grupa, która to robi, to ta grupa na pewno dobrze główkuje. Jeżeli zgodzimy się, że duma i radość ze zwycięstw sportowych buduje wspólnotę i podbudowuje patriotyzm, to co powinni robić ci, którzy go niweczą? Porozmawiać z ewentualnymi zwycięzcami. Jednym porozmawiać do kieszeni, innym do rozsądku, trzecim do strachu. Od indywidualnej postawy sportowca zależy, czy porozmawianie przyniesie owoce. W opisanych przypadkach przyniosło. A do czego rozmawiano? Nie wiadomo.
NASZ_HENRY
na Kopacz jeszcze nie ma ;-)
xena2012
oznaczał klopoty i porażki.Teraz widmo fatum rozciąga się niepokojąco acz bez naukowego wytłumaczenia i należy chyba doszukiwać sie przyczyn paranormalnych.Można więc tylko skierowac gorący apel do sportowców,aby jeśli chcą zrobić karierę omijali naszą władzę jak zarazę.
Ellenai
Zastanawiam się czy to wszystko nie jest pochodną konfliktu w rodzinie. Od kiedy Radwańska straciła kuratelę ojca, zachowuje się jak nie ona.
Witam! W 100% zgadzam się z myślami zawartymi w artykule. Ja też miałem takie same przemyślenia gdy zobaczyłem Isię u kopaczowej (celowo napisałem z małej litery). Kilku znajomym z tą myślą się podzieliłem, twierdziłem że to może być przyczyną porażki. Wszyscy wtedy mnie wyśmiali. Dziś to im przypomniałem. Mimo wszystko wolał bym nie mieć takiej satysfakcji. Serdecznie pozdrawiam, bolesław
krzysztofjaw
Te szumowiny... Co z nimi zrobić? Nie wiem...  Mam nadzieję, że już niedługo "rosół" zrobi się czysty... Pozdrawiam
krzysztofjaw
Może myślenie magiczne a może coś w tym jest... Poza tym jeszcze jeden drobny szczegół: strój A. Radwańskiej... bez Orła i naszych barw... Pozdrawiam
Żal przegranej. Ale tak w sporcie jest. Chociaż było widać, że Agnieszce coś nie szło. A co do fatum, którego źródłem jest specjalistka od kopania na metr w głąb, to coś w tym jest. Popatrzcie Państwo na walkę UE o parytety. Akurat w Polsce trzy najwyższe rangą stanowiska marszałkiń czy ministra zajmuje zakłamane istoty nikczemne - kopacz, nowicka i pitera. Czyli jak przy gotowaniu rosołu. Najpierw na wierzchu szumowiny. Pamiętam, gdy kiedyś gotowałem rosół to zbierałem te szumowiny chochlą i do zlewu. A co zrobić z tym dziadostwem? Przecież pod nimi są tysiące normalnych, uczciwych kobiet.
Ellenai
To co piszesz, to oczywiście myslenie magiczne, które nie przekłada sie na rzeczywistość. Ale szczerze powiedziawszy byłam zbulwersowana tym, że Radwańska przyjęła zaproszenie na to spotkanie. Wydawało się, że wychowanie rodzinne jej na to nie pozwoli. Źle się stało. Pozdrawiam
Do wpisu: Utrata przez Polskę PKO BP w cieniu taśm i "walki" o ZA w Tarnowie...
Data Autor
Niestety jest to 100% prawda. Antypolska sekta geremkoitusko podobnych, kierowana przez pasera nr 1 RP jkbieleckiego, kontynuuje antypolską prywatyzację, najbardziej dochodowego w każdej gospodarce, sektora bankowego. Kiedy gospodarka się rozwija, a PKB rośnie banki zawsze mają dodatkowe rosnące zyski. Bo przecież wszystkie kontrakty biznesowe muszą być obowiązkowo rozliczane za pośrednictwem banku. A własność banku to prawo nie tylko do dywidendy (akurat w przypadku PKO BP przeciętnie rocznie około 1 miliard dolarów USA). To także, potwierdza to historia Pekao SA,zwolnienia tysięcy pracowników oraz możliwość decydowania o losach tysięcy polskich firm. To także wgląd do pomysłów i biznes planów wszystkich firm. Już nie raz, w ostatnich kilkunastu latach się zdarzyło, że polska firma przedstawiła swój biznes plan Pekao SA, kredytu nie otrzymała, ale po roku produkcję uruchomiła firma włoska. To są fakty. Dlatego los bielecko podobnych winien być taki, jaki stał się udziałem antypolskiej targowicy.
Do wpisu: Polscy niewolnicy...
Data Autor
krzysztofjaw
Jeszcze gwoli uzupełnienia. Często brakuje nam argumentów w dyskusji. To może jeszcze kilka z cokolwiek dziwnego źródła, na którym opierałem część tekstu (z wypowiedzi szefa PiS - polecam całość), choć jest sprzed roku: "...Warto być Polakiem Warto być Polakiem, warto by Polska trwała jako duży, liczący się europejski kraj - powiedziałem 19 lipca 2006 r. w Sejmie, wygłaszając exposé. To zdanie streszcza wszystko to, do czego powinien dążyć premier polskiego rządu. Warto być Polakiem, czyli trzeba zrobić wszystko (także, a może przede wszystkim, na poziomie rządu), by polskość była trwałą wartością, aby można było czuć dumę nie tylko wtedy, gdy we wspaniałym stylu wygrywają Adam Małysz czy Justyna Kowalczyk. Każdy z nas powinien mieć przynajmniej równe szanse wygrywania różnych życiowych premii. Warto odnosić ewidentne i należne korzyści z bycia członkiem wspólnoty nazywającej się "Rzeczpospolita Polska". Warto mieć poczucie ekwiwalentnego i sprawiedliwego udziału w narodowym bogactwie, bo wtedy nie będziemy zazdrościli tym z listy najbogatszych Polaków, którzy zgromadzili majątki warte miliardy złotych. Warto, żeby w określeniu Polak była wartość dodana, oznaczająca, że to ktoś szanujący tradycję i dumny z osiągnięć własnego narodu, a jednocześnie nowoczesny. Czyli otwarty na świat, wykształcony, z łatwością poruszający się w dziedzictwie światowej kultury i jej współczesnych osiągnięciach, zorientowany w nowoczesnych technologiach, nie tylko jako ich użytkownik, ale też twórca czy konstruktor. Czyli mobilny, ale nie z przymusu, np. w pogoni za pracą, której nie może znaleźć w Polsce. Warto być kimś łatwo się adaptującym w każdym środowisku, ale tak ukształtowanym, by tkwić w polskości, niezależnie od miejsca zamieszkania. Warto być kimś kompetentnym (także w sensie kompetencji kulturowej) i obowiązkowym, ale z powodu zinternalizowanych wartości, a nie przymusu czy jakiegoś systemu hiperkontroli, z czym ostatnio często mamy do czynienia. Warto być gotowym do służby państwu i narodowi, ale też warto móc korzystać z wygód życia w dostatnim państwie (w tym z własnego, wygodnego mieszkania). Móc liczyć na sprawne urzędy i dobrą obsługę, zaufać nieskorumpowanemu policjantowi czy prokuratorowi, móc korzystać ze sprawnej i nowoczesnej ochrony zdrowia. Móc korzystać z zasłużonego czasu wolnego oraz z wygodnej bazy sportowej i rekreacyjnej, podróżować po świecie, łatwo się komunikować i mieć na tyle wysokie dochody, by stać go było nie tylko na elementarne formy rozrywki. Warto być Polakiem, który jako emeryt, tak jak Niemiec, Francuz, Hiszpan, Japończyk czy Czech, nie musi liczyć każdego grosza, a wakacje pod palmami nie będą dla niego tylko oszustwem z reklamówek OFE. Warto, żeby ten, kto sobie nie radzi, znajdował pomoc państwa, nie był skazany na trwałe bezrobocie, biedę i wykluczenie. Warto być Polakiem dobrze zorganizowanym i wydajnym, ale nie traktowanym w pracy jak niewolnik. Bo już jesteśmy bardzo pracowici. Jest znamienne, że wedle danych OECD przeciętny Polak pracuje aż 2015 godzin w roku (pracowitsi są od nas Koreańczycy - 2074 godziny), a daleko za nami są uznawani za bardzo pracowitych Japończycy (1733 godziny), Niemcy (1309 godzin) czy Holendrzy (1288 godzin). To oznacza, że po swojej stronie polscy pracownicy podjęli już ogromny wysiłek, dlatego mają prawo oczekiwać, aby ich praca była dobrze zorganizowana i godziwie opłacana, ale to już zadanie pracodawców, w tym oczywiście państwa. Wartość dodana to także zadowolenie z pracy (jeśli się ją w ogóle ma, bo obecnie bezrobocie wynosi ok. 13 proc., podczas gdy za rządów PiS w latach 2005-07 spadło z 17,6 proc. do 11,2 proc, a jego stosunkowo niski poziom w 2008 r. - 9,5 proc. - też był skutkiem naszej polityki), a trudno o nie wtedy, gdy pracuje się na czarno lub bez stałej umowy (jak jedna trzecia pracujących Polaków). Warto być Polakiem, który nie jest narażony na urzędniczą mitręgę, gdy chce prowadzić interesy, czyli brać sprawy we własne ręce. Dziś, niestety, państwo jest dla niego obce. Nieprzypadkowo w rankingu Doing Business 2010, opisującym łatwość robienia interesów, Polska jest na 70. miejscu wśród badanych 183 krajów. Nieprzypadkowo Polska zajmuje niechlubne 164. miejsce pod względem radzenia sobie z pozwoleniami na budowę. Nic nie usprawiedliwia tego, by Polska była dopiero na 121. miejscu w kategorii łatwości płacenia podatków. Tak jak nic nie usprawiedliwia 81. pozycji Polski w kategorii "łatwość zamykania biznesu" czy 77. miejsca w kategorii "wprowadzania w życie kontraktów". Z tą mitręgą trzeba skończyć, a nie tylko o tym gadać, jak w niesławnej komisji "Przyjazne państwo". Źródło: http://wyborcza.pl/1,755… Pozdrawiam
NASZ_HENRY
dochodzi ZUS OFE itp Najbardziej są obciążeni pracownicy na etacie bo nie mają sposobu na odliczanie kosztów ani płacenia podatków na Cyprze ;-)
gnojenie przedsiębiorców! Jedyna wolność gospodarcza zapanowała po Wilczku, potem coraz więcej koncesji i biurokratów. Biurwy i prokuratury niejednego niewinnego przedsiebiorcę i firmę zniszczyły, czyli dochód, miejsca pracy zniszczyły, exemplum Optimus ale to 1 z tysięcy bo bardziej znany.
Co masz na myśli pisząc o ubezwłasnowolnieniu kredytami, szczególnie hipotecznymi ?
zaś ci, którzy z nich, uczynili tychże masochistów, mają się całkiem nieżle, choć pewnie już niedługo ... PS do tych najdłuższych godz. pracy i najniższych zarobków, należy dodać, że towary na rynku polskim różnią się jakościowo od takich samym kupowanych na rynku starej EU, np. proszki do prania, kosmetyki, ciuchy - wiem bo mam porównanie, te nasze to lipa
krzysztofjaw
Nie zmienia to faktu, że pracujemy bardzo długo... :) Za wynagrodzenie niższe o 70%...  Pozdrawiam
krzysztofjaw
Masz wiele racji. Szara strefa jest koszmarem. Szacuje się, że pracuje w niej 20-23%.  Innym elementem jest ubezwłasnowolnienie kredytami, szczególnie hipotecznym. Pozdrawiam
krzysztofjaw
Będzie trudno zaktywizować Polaków. Nasz naród został skutecznie "przetrącony" Stanem Wojennym i marazmem lat 80-tych. W latach 1981-1983 skutecznie zmuszono do emigracji przeszło 1,5 mln autentycznych patriotów. Została KOR-owska, koncesjonowana opozycja i wiele milionów ludzi bez prawdziwych elit. W latach 80-tych zniszczono gospodarcze dokonania E.Gierka i to skutecznie. Poza tym zryw solidarnościowy zakończył się zamordowaniem narodu, zamordowaniem jego ducha i tej naszej dumy, honoru i wartości nadrzędnych. Lata 90-te i dziki program Sachsa-Sorosoa (dr. Leszka Balcerowicza) kompletnie spauperyzował większość Polaków. Prywatyzacja za bezcen pozbawiła nas własności... Nawiasem mówiąc chyba dlatego tak wdzieczny dla Wolskiego vel. Jaruzelskiego jest Adam Michnik i jemu podobni. Wszak dzięki Wolskiemu prawie dokonano zniszczenia duchowego narodu Polskiego. Jeszcze jak żył JPII jakoś mieliśmy odniesienie, jakiś autorytet... Po 2005 roku zupełnie - jako naród - pogubiliśmy się... A przez 23 lata dochowano się pokoleń ze zlasowanymi przez propagandę i media mózgami... Koszmar Można by wiele jeszcze pisać... Pozdrawiam
krzysztofjaw
Pracujemy dużo i długo. Dzień wolności podatkowej wypadł 7 lipca dwa tygodnie dłużej niż rok temu. Pół roku pracujemy tylko na podatki. Koszmar. Pozdrawiam 
Marian Konarski
odsunięcie obecnej ekipy od władzy na rzecz ludzi, dla których dobro Polski, narodowy patriotyzm i sami Polacy są wartościami nadrzędnymi...<<<< Pięknie. Tylko jedno pytanie, czy "polacy" tego chcą ? Gdyby chcieli to próbowali by to w jakiś sposób okazać.
dodatkowe godziny przepracowane w "szarej strefie" żeby można się było w ogóle utrzymać na powierzchni...trzeba nam broni,niestety...
NASZ_HENRY
bo pracował na pana i plebana 2 dni w tygodniu. Teraz pracownik na etacie pracuje na POdatki 4 dni w tygodniu ;-)
Wartość 2015 godzin rocznie jest rzeczywiście wysoka. Przy 251 dniach roboczych w roku i 26 dniach urlopu statystyczny pracownik przepracowuje 225 dni. Po 8 godzin dziennie wychodzi 1800 godzin. Duże różnice w porówaniu z Niemcami i Holandią wynikają przede wszystkim z tego, że w tych krajach występują tzw "elastyczne formy zatrudnienia". Część pracowników nie pracuje tak długo jak pracownicy etatowi.