|
|
zdzichu (tfuj), znasz bajkę o wężu ? to ssssssssssssp ... j od moich komentarzy ! |
|
|
Optymista1930 Heh...Myślę o pojechaniu 'po strunach' - życie straciło sens :(...;) |
|
|
Zbychbor Panie @Krzysztofie,
może warto zaczerpnąć trochę życia z tego blogu. Pańskie teksty stały się tak nudne, powtarzalne - że niestety przestałem je czytać. Czyste marnowanie czasu.
Trochę nie w tym miejscu wpis się umieścił :), miał być pod wpisem pana @Krzysztofa. |
|
|
wielkopolskizdzichu W sercu? Chyba w końcowym odcinku przewodu pokarmowego. |
|
|
Twoje wpisy Optymisto są tak cenne, bo piszesz to, co "siedzi" w Twoim sercu i to, co nim widzisz. Nie przepuszczasz przez intelekt żeby "dobrze wyglądało". Pokazujesz najprawdziwsze emocje, dlatego np. mnie, jest się tak łatwo i dobrze z Tobą identyfikować. Ku...a zawsze będzie ku...ą i nie pomogą jej tony słownych świecidełek. |
|
|
No to niewiele Panu tu pozostało, wszyscy beeeee :) A nie zastanawiał się w drugą stronę, dlaczego niemal wszyscy poważni komentatorzy i niemal wszyscy blogerzy omijają Pański blog? Ja znam odpowiedź, wystarczy zajrzeć do "najlepszej" Pańskiej notki :) |
|
|
Nie zapomnij Pan o tym że jeszcze zły jest: Terlecki, zły "Smoleńsk", zła Pawłowicz, PiS do kitu ... wszyscy są tu źli, tylko drrr jest królem! Nie chciał Pan posłuchać pouczeń, to więcej tu drrr nie zaglądnie. Czy będzie Pan płakać z tego tytułu? |
|
|
mada Oni nie wierzą Anodinie - oni nienawidzą "Kaczora". |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz @Optymista1930
Żałuję, że Pański blog odwiedziłem i obiecuję, że więcej tego nie zrobię. Nie moje miejsce i nie moi ludzie.
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
xena2012 na filmie nie byłam.Nie dlatego że jest nagminnie krytykowany i obsmiewany(nawet przed premierą),po prostu nie było okazji.Myślę że żade film,żaden rezyser nie byłby w stanie oddać całej atmosfery przed i po katastrofie jak i samego lotu do Smoleńska.Żaden film nie jest w stanie pokazac bezmiar nienawiści,pogardy i chamstwa wobec prezydenta Kaczyńskiego i towarzyszących mu uczestników lotu.Osobiście więc wolę mieć przed oczami dokumentalny przekaz. |
|
|
KaNo Każdy z nas miał swoją wizję filmu o Smoleńsku. Nic zatem dziwnego, że film nie mógł tych potrzeb zaspokoić. Pragnę tylko zwrócić uwagę na fragment wywiadu z Antonim Krauze, w którym mówi, że nie mógł dokręcić scen przed Pałacem Prezydenckim łączących fabułę z dokumentem. Patrząc na zdjęcia w "Czarnym czwartku" widać wyraźnie jak wpłynęło to na tempo narracji głównego wątku. Takich "niedociągnięć" widać w tym filmie znacznie więcej, widać inne sceny których najprawdopodobniej nie można było ponownie dokręcić... możemy się tylko domyślać czytając ten wywiad. Odsłania się przed nami drugie dno tego filmu. Opisuje on nie jest tylko to co działo się bezpośrednio po Smoleńsku, ale w tle jest również ukryty opis tego w gdzie dzisiaj jesteśmy.
Pozdrawiam. |
|
|
Zofia Ja też dziś obejrzałam film "Smoleńsk".Mój mąż szepnął mi do ucha - to nie tylko ty mówisz do telewizora. Ten odruch mam już od 6 lat,kiedy widzę manipulatorów i kłamców na ekranie.I to jest moja recenzja.Ten film powinien każdy Polak obejrzeć. |
|
|
Optymista1930 Uwierzyć Anodinie, to jak uwierzyć szatanowi - bardzo łatwo ( bo łatwe ) i jakże doniosłe zarazem.
Trudno jest Prawdę przyjąć, a jeszcze trudniej dawać Jej świadectwo. Zawsze tak było. Pozdro :) |
|
|
Optymista1930 Strasznie! Brrrr!!! Na maksa!!! Tak jak 'zły Kaczyński' i jak 'zły, zły Antoni' :) Pozdro szefie :) |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz @Autor
"Ja dziś obejrzałem film 'Smoleńsk' w kompleksie kinowym, gdzie właśnie rozwijali czerwone dywany dla tej całej bandy pojebańców w rurkach, z wąsami i w białych tenisówkach; by ci mogli się poczuć jak 'zupełnie nadzwyczajna kasta ludzi'...po czym w nocy, spokojnie iść do hotelu, by się nawciągać, napić i pomiętosić w barłogach..."
-------------------
Pan chyba strasznie nie lubi ludzi.
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Dziękuję za tę...."recenzję"?
Osobista i tylko Pana dotyczy.
Ale ja myślę podobnie, a film też już widziałam.
Tylko ignorant lub człowiek, który uwierzył Anodinie, chciałby na ekranie widzieć akcję. Albo obejrzeć "Dobry"film.
Karmiono nas tyloma "prawdami", że trzeba pójść na film Krauzego, by oddzielić pytania własne od narzucanych nam przez krętaczy i zadaniowców.
Niczego więcej nie oczekiwałam. |