Otrzymane komantarze

Do wpisu: Polscy nomadzi
Data Autor
Mamy klasyczny napływ nomadów dla których czas a przestrzeń nie mają znaczenia w drodze do celu idą,idą. Większośc mieszkańców USA to mobilni nomadzi ale to o niczym nie świadczy a budowanie domów nie jest tam niczym złym a wręcz przeciwnie. Rok w rok aleją tornard przechodzi ich kilkadziesiat niszcząc wszystko i jakos nikomu nie przychodzi do głowy aby się wynieść skoro domy ciagle są niszczone.
Poza tym poszczególni członkowie społeczeństwa nomadów, jak pan doskonale określa, ludzi wędrującycch za pracą po kraju (i nie tylko), to społeczeństwo ludzi wyalienowanych pozbawionych korzeni i zaplecza rodziny i przyjaciół. I o to tu właśnie chodzi, bo takimi się łatwiej włada.
Adam66
Ten sen korporacji już się świetnie sprawdza w USA, Kanadzie czy Australii, pojęcie "domu rodzinnego" jest tam praktycznie nieznane, tylko nieliczni mieszkają w domach swoich rodziców, o dziadkach należy zapomnieć. Dlatego banksterzy tak napierają na Polskę żeby doprowadzić do podobnej sytuacji i niestety mają na tym polu coraz większe sukcesy...
Anonymous
@Gadający Grzyb Mówimy o przyczynach i o konsekwencjach działań. Zgadzam się z pierwszorzędnymi kwestiami, o których Pan prawi. Nie wiem, czy na obecnym etapie suwerenności możliwa jest całkowita zmiana systemu walutowego. Być może tak. Jeżeli nie, możliwe jest ograniczenie ich wpływów i zbudowanie własnej siły na gruncie obecnego systemu. Wspominałem o tym kiedyś w komentarzu na Pańskim blogu. Polacy mogą głosować swoimi pieniędzmi i być współwłaścicielami systemu bankowego, z którego korzystają. W kilka lat dokonałaby się kontrrewolucja w tej dziedzinie. Nic nie stałoby na przeszkodzie emisji papierów wartościowych wypierających pieniądz kreowany w uzależnieniu od systemu dotychczasowego. Pozdrawiam
Gadający Grzyb
Pan prawi o kwestiach drugorzędnych. Istotą jest to, że banki sobie zaplanowały dojenie klientów, dobrze wiedząc jak prawy się potoczą. Wahania na rynku nieruchomości były właśnie tym, na czym bankom zależało. Na czym niby ich spółki-matki miałyby budować swoje "derywaty"? Oczywiście, że banki próbują mieć ciastko i zjeść ciastko. Obiecają, że będą kredytować (pieniędzmi wypłukanymi z powietrza) budownictwo czynszowe, po czym wezmą kasę i będą doić jak doiły. Ich wszelkie propozycje są formą rozmiękczania negocjatora, byśmy nie dyskutowali o zasadniczym problemie, tylko o drugorzędnych sprawach. A tymczasem banksterzy będą doić kredytobiorców w nieskończoność - i w razie czego, oglądać się na państwo. Dlatego właśnie te banki należy doprowadzić do upadłości metodą przewalutowania kredytów frankowych. Następnie przejąć masę upadłościową wraz z klientami (dokonując przekształceń, fuzji i innych remanentów) i kwestia repolonizacji banków załatwiona. A nade wszystko, należy zerwać z patologicznym systemem kreacji pieniądza. Suwerenność monetarna nade wszystko.
Jabe
Co to za argumentacja, że lokatorzy mają za małe prawa, bo niekiedy kamienice są przejmowane przez gangi? Zupełnie inna kwestia. To jest jakieś pokraczne myślenie, w którym nie do pomyślenia jest rozwiązywanie problemu tam, gdzie powstał, tylko zupełnie gdzie indziej. Z tego samego powodu zwalcza się umowy frankowe, bo banki przy ich zawieraniu zachowywały się nieuczciwie. Ale nie kruczki, czy manipulacje przelicznikami są na celowniku, tylko umowy frankowe jako takie.
Anonymous
@Gadający Grzyb @Jabe Pax, pax Panowie. Obaj mówicie o różnych przejawach tej samej patologii. Tą patologią jest wtrącanie się państwa w prywatne sprawy, w tym sprawy mieszkaniowe. Naturalną konsekwencją są wypaczenia "wspaniałej" idei.
Anonymous
@Gadający Grzyb Nie wiem jaka jest średnia z ogółu, czyli hipotetyczna stopa zwrotu z zakupu mieszkania w stosunku do kosztów najmu dla przeciętnego frankowicza. Faktem jest natomiast, że pieniądz z kredytów w rękach frankowiczów podniósł ceny mieszkań w tym czasie, w stosunku do sytuacji, gdyby kupowali mieszkania na miarę swojej zdolności kredytowej. Między innymi z tego powodu ceny mieszkań już spadły w ciągu kilku lat. To dodatkowo musi ich przygnębiać - obok wzrostu kursu Franka. Receptą jest dostosowanie konsumpcji do możliwości. W wielu wypadkach oznacza to rezygnację z droższego i nabycie lub najem tańszego mieszkania. Ten ruch musi się przenieść na ceny sprzedaży i najmu. Póki co strony kurczowo trzymają się swoich stanowisk. Dlatego dobrze, że zapadł pierwszy wyrok sądowy, i dobrze, że Kancelaria Prezydenta bada sprawę, bo tylko poznanie przekroju problemu na podstawie konkretnych problemów pozwoli wypracować kilka mechanizmów godzenia stron. Tak to zrozumiałem z różnych doniesień, i że jakieś propozycje są. Byłoby źle gdyby państwo włączyło się finansowo w te działania. Obawiam się, że banki próbują wynegocjować nowy deal w postaci kredytowania budownictwa społecznego w zamian za ustępstwa lub rzekome ustępstwa w sprawie frankowiczów, bo to zaprowadzi do wspomnianego "nomadyzmu". Pamiętajmy, że dla firm najlepszym klientem jest polityk i urzędnik państwowy. O klienta indywidualnego muszą się bardziej starać, a zysk mniejszy.
Gadający Grzyb
@ Jabe A ja znam historie o odzyskiwaniu kamienic na lewych papierach - przekupione samorządy, notariusze, adwokaci, sądy... Potem zaś wynajmuje się gang "czyścicieli". Prawda jest taka, że ci opisani przez Pana cierpią, bo nie byli w układzie. Ci co są w lokalnym układzie, czyszczą sobie kamienice w najlepsze. Dysfunkcja organów państwa i atrofia, ot co.
Jabe
Znałem właściciela dużego kawałka kamienicy, który musiał wynająć mieszkanie, bo się z rodziną w klitce nie mieścił. Resztę zajmowali jaśnie państwo obszarnicy jeszcze z kwaterunku. W kraju szanującym własność nie mogłoby zaistnieć coś takiego jak nękanie przez czyścicieli.
Gadający Grzyb
To całe NWO jest konglomeratem różnych interesów, które miejscami się zazębiają, tak więc - bez napinki. Teorie spisku mają na celu zagospodarowanie naszej energii - byśmy zafiksowali się na odległych pierdołach, a nie rozglądali wokół siebie. pozdr. GG
Gadający Grzyb
@Jabe Człowieku, zaprawdę powiadam Ci, nie wiesz o czym mówisz.
Gadający Grzyb
Co do frankowiczów. Oddanie mieszkania w zamian za uwolnienie się od długu powinno być nie normą, jak chcą tego banksterzy, lecz absolutną ostatecznością - tak, jak to przedstawiono w projekcie ustawy (tej z "kursem sprawiedliwym"). Co do cen mieszkań - jakoś w obniżkę wątpię. Weźmy ceny samochodów poleasingowych oferowanych przez banki - te samochody zwyczajnie nie są warte swojej ceny, a mimo to banki rzekomo wystawiają je na sprzedaż. Dlaczego? Podejrzewam, że jakoś to sobie rozgrywają w ramach posiadanych "aktywów" i summa summarum gra to na ich korzyść. Podobnie byłoby z mieszkaniami - to byłyby takie "mieszkania poleasingowe". Wziąłeś kredyt człowiecze, myślałeś, że mieszkanie będzie na własność - a tymczasem okazuje się, że tak naprawdę wziąłeś "kwadrat" w leasing. I to taki leasing, którego nie spłacisz do śmierci, choćbyś się usr..ł. Zatem, skoro tego "leasingu" nie jesteś w stanie spłacić, to przejmie go bank, a na bazie tych nieruchomości zbuduje piękne instrumenty pochodne... No i sprawa mieszkań pod wynajem. Ich brakuje, to fakt - ale to trzeba robić RÓWNOLEGLE, a nie ZAMIAST! Inaczej naprawdę obudzimy się jako wykorzenieni nomadzi. A to, co robi Horbaczewski, to zwykłe rozmiękczanie oponenta. Te gadki o "funduszach mieszkaniowych" pod egidą banków - to takie gadki-szmatki, bajki dla naiwnych. Nie dajmy się temu zwieść, jak te durnie (lub sprzedawczycy - do wyboru)z Kancelarii Prezydenta, które zesrały się na widok opinii KNF-u. pozdr. GG
Jabe
„Otóż w tekście pada np. postulat zrównoważenia uprawnień wynajmujących i najemców, ci ostatni bowiem mają dziś ponoć ‚zbyt silną pozycję’. Hm, proponuję wystąpić z tym argumentem wobec lokatorów nękanych przez ‚czyścicieli kamienic’ - ciekawe, co oni na to...” – Lokatorzy zamieszkujący bez zgody właściciela mają niewątpliwie zbyt silną pozycję, zważywszy że nie mają żadnego tytułu do zajmowanego lokalu. Znajdują za to wielu obrońców pośród demagogów socjalnych.
NASZ_HENRY
Celem NWO jest pozbawienie własności. Bez własności nie ma wolności ;-)
Anonymous
@Gadający Grzyb W pełni się zgadzam, że to jakaś kolejna próba uzyskania dotacji z budżetu aby pokryć straty banków. Natomiast banki w wielu przypadkach powinny przejąć mieszkania frankowiczów za długi, których spłata jest nierealna. I tak musiały by coś z nimi zrobić, albo sprzedać, albo wynająć. Podaż mieszkań obniżyłaby ceny mieszkań i tego banki się obawiają, bo musiałyby tanio sprzedać (również byłym już wtedy frankowiczom) albo wynająć (nierzadko tym samym, którzy nie byli w stanie ich spłacić). Nawiasem mówiąc efektem udzielania i brania spekulacyjnych kredytów we Frankach były wzrosty cen mieszkań. A to dotknęło wszystkich potencjalnych kupujących. I banki, i frankowicze będą dążyć do uzyskania dotacji. Gotowość państwa do udzielania różnych dotacji obniża gotowość obu stron do kompromisu w sprawie, którą obie strony sprokurowały i im należy zostawić konsekwencje. Tymczasem na portalu Niezależna.pl też czytałem informację utrzymaną w duchu wspomnianego artykułu z Rzeczypospolitej, że należy zmienić strukturę użytkowników mieszkań, bo na tle innych krajów Polacy mają "za dużo" mieszkań na własność, a za mało wynajmują. I, że w związku z tym państwo ma zamiar dotować mieszkania na wynajem. Odbieram to jako podgotowkę ideologiczną przed sięgnięciem po pieniądze z budżetu dla banków, deweloperów, samorządów. Również samorządów, bo mają budować bloki komunalne. Czyżby realizacja potrzeby "komuno wróć"? Czy dążymy do upaństwowienia własności kosztem własności obywatelskiej? Jestem przekonany, że to w jakiejś formie przejdzie, bo w przeciwieństwie, do banków, deweloperów, firm budowlanych, najemców mieszkań itp., podatkowiczami są wszyscy. Zatem wobec braku szans na uniknięcie grabieży podatkowej (nie niezbędnych podatków)demokratyczna większość za realną sprawę uważa szansę dorwania się do koryta. Jaka szansa i jaki jest bilans tego folwarku zwierzęcego wiemy od klasyka.
Do wpisu: Dobra zmiana nie dla wszystkich
Data Autor
Jabe
Przepraszam, jeśli uraziłem. Proszę jednak spojżeć na liczbę odsłon. Przy okazji przypominam, że na tych z PKW zaniechania się nie kończą.
Gadający Grzyb
@ Jabe A nie dociera do Pana, że ganię to co jest do zganienia, chwalę zaś to co jest do pochwały? Co do wrzucania tekstów. Wrzucanie tekstów podwójnie wiąże się wyłącznie z moim deficytem czasowym. Jak mam czas, to publikuję - i tyle. W tej chwili mam jakiś miesiąc opóźnienia i staram się to nadrobić. Jakiś czas temu admin przestrzegł mnie przed wrzucaniem zbyt dużej ilości notek na raz, bo to ponoć "spam" i ograniczył mi ilość do dwóch. Wolałbym zapodawać po cztery na raz, ale wtedy pewnie dostałbym bana. Zatem wrzucam po dwie, chronologicznie :) pozdr. GG
Jabe
Pan Grzyb Gadający 15 minut po tej notce wrzucił kolejną, tym razem pochlebną. Powiedział swoje, ale tak, by się minimalnie narazić. Do słusznie skazanych wrażych sił Putina trzeba dorzucić Marcina Falkowskiego, co to napadł na policjantów podczas demonstracji, nawiasem mówiąc.
Do wpisu: Legalizacja bezprawia
Data Autor
Gadający Grzyb
Owszem, może tak być.
Jabe
To pokazuje, że prawdziwa linia podziału jest gdzie indziej.
Do wpisu: Pierwszy efekt „500+”?
Data Autor
Anonymous
@Gadający Grzyb Właśnie chodzi o to, że nie widać przywracania normalności albo inaczej widzimy normalność. Ja widzę utrwalanie socjalizmu. Jak to robiła platforma i wcześniejsi utrwalacze to było zrozumiałe, że działają na szkodę "tego kraju". Jak robi to PiS to w pewnym zakresie można by brać za zwód taktyczny, ale jak konsekwentnie działa twórczo rozwijając dorobek poprzedników to robi się jasne, że mamy do czynienia z kolejną odnową jak w 56, 70, 89. Nie mamy do czynienia z deregulacją w żadnym aspekcie. Nic jej nie zapowiada. Widać tylko przegrupowanie związane ze zmianą sojuszy i pogłębianie regulacji. Kolejne pogłębienie regulacji w zamian za nutę patriotyzmu. Zrozumiałe, że wolność bez przelewu krwi kosztuje i PiS podjął się tego trudnego dealu ale płaci wolnością za wolność po kiepskim kursie. W innej metaforze jedziemy w głąb bagna, żeby z niego wyjechać - innowacyjne.
Jabe
Autor kalkuluje, że kasjerki zrezygnują z pracy w Biedronce, żeby nie wykazać się zbyt wysokim poziomem dochodu. Zamiast tego, poświęcą się rodzinie. No i dobrze. Tylko że w zdrowej sytuacji to ojciec by utrzymywał rodzinę. Teraz i on, i byłe koleżanki zapłacą za to, że jej rodzina jest na garnuszku państwa. To utrwali brak samowystarczalości finansowej rodzin. A to źle. I o tym długofalowym efekcie pan Grzyb wolał zamilczeć.
Gadający Grzyb
A co do sklepów: http://www.blog-n-roll.p…
Gadający Grzyb
To nie tyle "propaganda optymizmu", ile przywracanie normalności. Co do zadłużenia - zobaczymy, jaki będzie wskaźnik "Global Financial Integrity" za kolejny rok. Jeśli wzrośnie - fakt, będą powody do obaw. Co do MSP - one rosną sztucznie, często z funduszy unijnych, pod rygorem utrzymywania działalności przez dwa lata - a potem się zwijają. Tu trzeba generalnej deregulacji - i prędzej czy później się o nią upomnę. to ni e