Otrzymane komantarze

Do wpisu: Związek Banków Polskich wytoczył mi proces
Data Autor
Bezczelność porażająca. Rzeczywiście pomoc pana Janusza Szewczaka mogłaby się okazać istotna.
Do wpisu: Międzymorze bez Ukrainy
Data Autor
Gadający Grzyb
Tak właśnie jest nam to przedstawiane. Owszem, w tym wszystkim szkoda Białorusi, bo Łukaszenka wbrew pozorom jest racjonalny i lawiruje jak może. A my pryncypialnie go odrzucając, wepchnęliśmy Mińsk - tak jak piszesz - w rosyjskie łapy. Niestety, chyba już bezpowrotnie.
Gadający Grzyb
1. No właśnie. Jedną z bardziej irytujących rzeczy w tym wszystkim jest kompletny brak samodzielności intelektualnej i niewolnicze powielanie dawnych doktryn, bez oglądania się na aktualne realia. "Delikatnie podsycać konflikt" - obecnie nawet na to mamy za krótkie ręce, bo Ukraina ma gdzieś naszą opinię na jakikolwiek temat. Konflikt ukraińsko-rosyjski będzie trwał tak długo, jak długo będzie na nim zależało USA, Niemcom, organizacjom finansowym itp. My w tym czasie róbmy swoje. 2. Ja też się tego obawiam. 3. No właśnie - i całe szczęście, że przynajmniej prezydent Duda aktywnie działa na tym kierunku.
mmisiek
Podpisuję się pod wszystkimi wnioskami. 1. Kwestię UPA faktycznie trzeba było załatwić 20 lat temu - dzisiaj byłby spokój i moglibyśmy myśleć o budowie jakiegoś sojuszu. Sprawa była o tyle prosta, że banderowcy oprócz Polaków przecież wymordowali również coś około kilkudziesięciu tysięcy samych Ukraińców i byłoby na czym się oprzeć. Niestety naszej tzw. klasie politycznej zupełnie zabrakło wyobraźni, nie wykonano również żadnej własnej pracy myślowej bezrefleksyjnie wchodząc w giedrojciowe buty po najmniejszej linii oporu. Bo po co samodzielnie myśleć skoro są gotowe recepty... Na jakieś usprawiedliwienie można za to powiedzieć, że ostatni raz własną politykę zagraniczną prowadziliśmy prawie 80 lat temu w związku z czym kompletnie nie ma u nas nawyku samodzielnego myślenia i musi się on dopiero stopniowo wykształcić (chociaż ponad 25 lat powinno wystarczyć - okazuje się, że jednak nie). Na dzisiaj to mleko już się rozlało, trudno sobie wyobrazić nagłe wrzucenie na Ukrainie wstecznego biegu. Jedyne co nam zostaje to dać sobie spokój, delikatnie podsycać konflikt Kijowa z Rosją i twardo dbać o swoje interesy na normalnych zasadach bez żadnej taryfy ulgowej. 2. Obawiam się, że na kolejny reset PiS jest kompletnie nieprzygotowany, a chyba nawet w ogóle nie bierze takiej możliwości pod uwagę. Pewnie znowu uwierzyli w jakieś zakulisowe solenne zapewnienia i jak przyjdzie co do czego (oby nie przyszło) to jak zwykle będą całkowicie zaskoczeni. Gdyby bowiem ktokolwiek brał na poważnie taką możliwość, że zostaniemy sami i wystawieni do wiatru to przede wszystkim trzeba natychmiast robić porządek wewnątrz kraju - porządek ze służbami, z mediami, z V kolumną. Nic takiego jednak nie ma miejsca i tu znowu wychodzi brak samodzielnego myślenia, a może nawet elementarnej wyobraźni. 3. Rozszerzenie V4 o Rumunię jest absolutnie konieczne. Zamiast na nierealnej Ukrainie to na tym kierunku należy się obecnie koncentrować.
Jabe
Czyli mamy ustąpić Ukraińcom, bo inaczej Putin się będzie cieszył? Hmm. Widocznie w Kijowie dobrze wiedzą, że zasmucanie prezydenta Rosji jest nadrzędnym imperatywem polskiej polityki. Paradoksalnie, z trzech państw ULB Białoruś jest najbardziej perspektywiczna, bo tam rządzi pragmatyk. A jeśli także i on jest do nas wrogo usposobiony, to przecie nie jest wieczny. Inna rzecz, że Białoruś wepchnęliśmy w rosyjskie łapy tak głęboko, że trudno będzie ją wyłuskać.
Do wpisu: Polska jak Meksyk?
Data Autor
Ptr
Druga część miała na celu wskazanie , że nie mające pokrycia w wypracowanych dobrach sute gratyfikacje za nic są pierwszym wrogiem wolnej przedsiębiorczości. W pewnym sensie uzależnia zdrowe przedsiębiorstwa, aby pracowały dla uprzywilejowanych.
Jabe
Wyobraża Pan sobie kolektyw przedsiębiorców w równym szeregu skanduje swoje oczekiwania przed siedzibą rządu? Nie daj Boże! Rząd powinien sam wiedzieć, a nie prowadzić dialogu z kolektywami. Zresztą skąd pomysł, że przeciętny rzedsiębiorca wie, jak trzeba urządzić gospodarkę? Dorzucę: Ponieważ każdy jest potencjalnym przedsiębiorcą, nie powinno się wymagać rejestracji działalności gospodarczej. Dalszej części Pańskiej wypowiedzi nie zrozumiałem.
Ptr
Ale jeżeli rząd będzie chciał słuchać , a przedsiębiorcy będą mieli dobrą wolę , aby mówić , to może będzie inaczej. Poza tym potencjalnym przedsiębiorcą jest każdy obywatel. Polska musi się zdynamizowac od dołu. Ludzie, którzy nie rozwijają się w stosunku do samych siebie, nie mogą uważac , że ich głos powinien się jakoś specjalnie liczyć. To znaczy , że ubogaceni z podatków, a nie rozwijający się, są hamulcami gospodarki. Wiecej. Nie wypracowane miliony czynią innych ciężej pracujących w pewnym sensie niewolnikami tych, którzy te wielkie pieniądze niesłusznie pozyskują.
Jabe
Moją intencją było zwrócenie uwagi właśnie na stosunek państwa do obywatela, w tym wypadku konkretnie przedsiębiorcy. W przybliżeniu można to nazwać kolonializmem, niezależnie kto jest tym kolonialistą. Nie chodzi o to, żeby pomagać, tylko przestać utrudniać.
Ptr
@Jabe Chodzi raczej o cały syndrom komunistyczny, gdzie status był odwrotnie proporcjonalny do zalet moralnych i zdolności. Zamiast zmienić się na normalny ład rynkowy zamienil się w syndrom kolonialny , gdzie wartość przypisywana jest do transmisji władzy kolonialnej i importowanych towarów w dół w stronę mas. Władza "elit" przykleiła się do Brukseli i nie może się odkleić. A teraz nadchodzi mocna fala kolonializmu, który post-elity warszawskie przyjmą z pocałowaniem ręki. Osobiście lubię Amerykę, ale Polacy muszą mieć po pierwsze oparcie we własnym kraju.
Jabe
Polacy to naród gamoni, którzy nie chcą być przedsiębiorczy. Dlatego trzeba powołać Urząd d/s Chcenia (czy tam wdrożyć program – Na jedno wychodzi).
mmisiek
Ja się spodziewam jeszcze gorzej, czyli jak z Traktatem Lesbońskim - w bohaterskich "negocjacjach" nie ugramy nic, ale ogłosimy wielki sukces po czym wszystko grzecznie podpiszemy.
Ptr
Wyobraźmy sobie za 2-3 lata w Polsce jeszcze wiecej niemieckich supermarketów oraz wielkie megamarkety , gdzie będzie można kupić wszystko od gwoździ do helikoptera. Wszystko amerykańskie. Jedna taka mekka będzie ściągać ludzi z połowy Polski. Na poczatku będzie wielka inwestycja. Zatrudnienie X000 osób. Wzrost bezrobocia w promieniu 100 km X0000. Czym odpowiemy na taki eksport ? Montownie bedą pracować w warunkach zwiększonej konkurencji , czyli jeszcze oszczędniej , a kapitał bedzie kumulowany przez korporacje, czy też wszystkie firmy globalnie. Wszystkie innowacyjne czy znaczące firmy zostana natychmiast wykupione przez wielkie korporacje. Powrócimy do fasadowości państwa pod realnym nadzorem ludzi z KE, którym ktoś z góry będzie przestawiał wajchy. Może istnieje jakiś scenariusz gospodarczy inny niż nokaut. Polityczny inny niż perspektywa kolonii. Oprócz programów socjalnych potrzebny jest program rozwoju przedsiebiorczości, aby za unijne środki nie upiększano infrastruktury, parków, ( i parków technologicznych - na jedno wychodzi ) ale by bardzo powszechne w całej Polsce bylo zaangażowanie w działalność gospodarczą. Na razie nie widać , aby ta działalność powszechnie dawała radę. Ludzie emigrują zamiast tworzyć sobie miejsca pracy.
Anonymous
@OLI Tego się spodziewam. Po bohaterskich negocjacjach wprowadzą do umowy "ochronę niektórych sektorów polskiej gospodarki". A reszcie gore.
OLI
Morawiecki nie jest zaślepionym fanem TTIP. Proponuję odsłuchanie jego wypowiedzi na ten temat, od 1 godz. 36 min. nagrania, najbardziej interesujący fragment rozpoczyna się od 1 godz. 39 min.: https://www.youtube.com/… Problemem jest to, że negocjacje i rozmowy na ten temat należą do kompetencji KE. Według słów Morawieckiego jedyne, co możemy zrobić w tej sprawie, jeśli kształt umowy przyjętej przez KE nie będzie nam odpowiadał, to "postawić się" po zakończeniu procedury przez KE i powiedzieć : "A my tego nie ratyfikujemy". Według słów Morawieckiego strona polska naciska na KE zauważając potrzebę ochrony niektórych sektorów polskiej gospodarki. Czy KE zechce przychylić się do naszych argumentów - jest to fragment całkiem innej bajki.
mmisiek
To niestety prawda, chociaż nie sądzę aby taka postawa wynikała z dogłębnych przemyśleń i refleksji. Moim zdaniem nasza tzw. klasa polityczna mentalnie zatrzymała się w rozwoju na poziomie sprzed jakichś 30 lat gdy każdy "prywaciarz" to był złodziej więc należy go tylko na tym przyłapać i na tym koncentruje się aktywność i pomysłowość.
mmisiek
No ale ja też nie mam nic przeciwko niemu - zawsze to lepiej niż nic i lepiej niż gdyby kolejne miliony miały z Polski wyjechać. Niemniej trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, nie jesteśmy żadnym eksportowym tygrysem jak to się niekiedy u nas przedstawia tylko rynkiem zbytu i rezerwuarem taniej siły roboczej dla rozwiniętych gospodarek zachodnich. Żeby to zmienić potrzebne jest maksymalne nastawienie na rozwój polskiej przedsiębiorczości - tego PiS niestety zupełnie nie czuje, a zamiast ułatwień mamy kolejne pomysły na "uszczelnianie" systemu podatkowego i mnożenie kolejnych biurokratycznych obciążeń. Z tym uszczelnianiem duże zachodnie firmy oczywiście poradzą sobie bez problemu, a zostaną uderzone jak zwykle małe polskie, które i tak nie mają łatwego życia. Tą drogą nigdzie nie zajdziemy.
Jabe
Z tego, że tamtym się opłaca, wcale nie wynika, że nasi będą stratni. Gdyby była taka reguła, handel by zamarł.
Anonymous
@mmisiek Ubarwienie rządzących w kontekście zrozumienia specjalnych stref i podatków, to jest to ubarwienie jednolicie czerwone przez cały czas trwania III RP. Jedna poprawka, Premier Olszewski sprzeciwił się w maju 1992r. strefom rosyjskim, co nie przesądza o jego stosunku do podatków.
Jabe
Może ten drugi „eksport” nie zachwyca, ale ja nie mam nic przeciw niemu. Dzięki temu ludzie mają gdzie pracować, bez wynaradawiania, zarabiają, zamiast dostawać zasiłki z cudzych podatków i gospodarka zaczyna się kręcić. Gdyby tego było więcej, w sposób naturalny wzrosłyby płace, bez nakazów władzy. Kłopot w tym, że bez przywilejów nie ma wielu chętnych na taki „import” naszej taniej siły roboczej.
mmisiek
My siłę roboczą eksportujemy na dwa sposoby. Ten oczywisty czyli bezpośredni to jeden. Drugi to właśnie fabryki - zamiast ściągać do siebie tabuny Polaków fabrykę stawia się im na miejscu a gotowe produkty wywozi. I w ten sposób Polska ma wspaniały "eksport". A w tej fabryce zachodnia myśl techniczna, zachodnia technologia, zachodnie maszyny, zachodnie komponenty i zachodni decydenci - polski wkład bardzo często sprowadza się do zapewnienia siły roboczej. Co do stref to oczywiście zgoda - cała Polska powinna być strefą, ale ta idea jakoś nie znajduje szerszego zrozumienia wśród rządzących, niezależnie zresztą od ich barwy politycznej.
Jabe
Te maquiladoras chyba po prostu są zwolnione z ceł na surowce, jeśli produkt jest eksportowany. Nie rozumiem, czemu się Grzyb tego czepił. Polskie specjalne strefy ekonomiczne mają udogodnienia podatkowe, to co innego. Swoją drogą skandalem jest, że cała Polska nie jest taką strefą (tylko bez dyskryminacji naszych, oczywiście). My eksportujemy siłę roboczą w sposób bardziej bezpośredni.
smieciu
Dziękuję za kolejny tekst o TTIP. Przykład Meksyku jest pouczający. Ale przecież wystarczy zwykły prosty pomyślunek: Skoro umowa jest pisana i forsowana przez USA. A ściślej przez tamtejsze korporacje to przecież nie robią tego by było im gorzej, by zostały wyparte przez polskie mikroprzedsiębiorstwa... Argumenty za TTIP są dokładnie takie same jak za planem Balcerowicza czy wprowadzeniem Euro. Ładne słówka vs brutalna rzeczywistość. Ale najgorsze jest pozbawianie Polaków prawa do własnej inicjatywy. W naszej najświeższej historii wszystkie zjawiska gospodarcze zostały Polakom podarowane z zewnątrz. Przez naszych różnorakich opiekunów, którzy oczywiście chcieli dla nas dobrze. Balcerowicz (Soros), Unia, teraz TTIP, a poza tym wcześniej wiele innych umów handlowych. Wszyscy wiedzą co dla nas dobre tylko my nie wiemy. Nie tylko nie wiemy ale nawet nie jesteśmy w stanie zacząć myśleć, działać po swojemu. Bez Uni, bez USA. W polskim rządzie polska idea gospodarcza racji bytu nie ma.
mmisiek
"aż 60% meksykańskiego eksportu pochodziło z „maquiladoras” - czyli w istocie był to re-eksport amerykańskiego przemysłu z meksykańskich stref wolnocłowych." *** Swoją drogą bardzo ciekawe jak to wygląda w Polsce. My jesteśmy dumni z naszego eksportu, ale jego większość to chyba tak jak w Meksyku - nieco inna forma eksportu taniej siły roboczej.
Do wpisu: Paraliż postępowy
Data Autor
Jabe
Taka widocznie mądrość etapu, że Grzybowi się zapomniało napisać, że 500+ nie leczy przyczyn, ale wręcz pogłębia, bo trzeba pieniądze od ludzi nań ściągnąć. Nie wierzę, że Autor sobie z tego nie zdaje sprawy.