Otrzymane komantarze

Do wpisu: Nadzieje i wyzwania
Data Autor
NASZ_HENRY
@tipsi - masz nową wiadomość na PW ;-)
Jabe
Nie chodzi o to, czy banki zarobią, czy nie. Wiadomo, że zarobią. Z pewnością przewidzieli to. Chodzi o to, że nie wolno zmieniać umów. Takie ostentacyjne ingerowanie w umowy to są nasze narodowe „koszta” (utrata spodziewanego wzbogacenia). Każdy dobrze się zastanowi, czy inwestować w kraju, w którym, jeśli lud krzyczy o szwindlu, to jest to szwindel. Vox populi – vox dei. Banki faktycznie mogą się wynieść. Polakom trudniej. Powtarzam: my wszyscy za to zapłacimy. Trzeba trzymać się zasad. Pacta sunt servanda.
HenrykH.
Witam.Opiszę Panu prawdziwe zdarzenie.Rodzina X.. wzięła kredyt we "Frankach" i porównywalną kwotę "PLN " wzięła rodzina Y .Przez 6 lat rodzina X płaciła raty niższe o.ok 450 PLN .Czy uważa Pan że przewalutowanie i koszty obslugi kredytu mają polegać na "zmianie wysokości spłat " tylko biorącym kredyt w FR? Nigdzie nie slyszałem żeby tzw.Frankowicze 4 lata temu krzyczeli że mają za duże raty .Czy to przewalutowanie wiąże się ze zwrotem korzyści przez tzw.Frankowiczów z tytułu zaniżonych rat? Proszę o krótkie odpowiedzi.
Gadający Grzyb
PS. Pytanie do Ciebie, jako do członka PiS. Czy wchodzimy w etap narracji "frankowicze to cwaniacy i sami są sobie winni, a obiecywanki z kampanii były podyktowane polityczną koniecznością i trzeba zrozumieć, ze ich nie zrealizujemy"? Ja w każdym razie nie odpuszczę. Nie po to głosowałem na Macierewicza, by zamienić "ichniejszą" Platformę na Platformę "naszą". Władza - KAŻDA WŁADZA - powinna czuć na plecach oddech wyborców od pierwszych dni urzędowania. Inaczej nic z tego nie będzie.
Gadający Grzyb
Moment. Nigdy nie mówiłem o spłacaniu kredytów z publicznej kasy. Chodzi mi jedynie o ustawę przewalutowującą kredyty na złotówki (najlepiej po kursie z dnia zawarcia umowy, lub po średnim kursie NBP z dotychczasowego okresu obowiązywania umowy). "Koszta" (a właściwie - nie koszta, tylko utratę spodziewanego wzbogacenia) mają ponieść wyłącznie banki, które i tak zarobią swoje odsetki itd. A jak się banksterom nie podoba - fora ze dwora, niech zamykają swoje szulernie i sp...ą w podskokach. Dla jasności - nie miałem i nie mam kredytu walutowego, po prostu widzę, jaki to szwindel.
NASZ_HENRY
Podstawowa zasada prawa rzymskiego, głosi: volenti non fit iniuria, czyli „chcącemu nie dzieje się krzywda” ;-)
Tomasz Nowicki
Zawsze mam problem z "frankowiczami". Z jednej strony banki faktycznie zastawiały pułapki na naiwnych i to było nie fair. Z drugiej jednak wyznaję zasadę, że człowiek powinien odpowiadać za skutki swoich decyzji, a nie obciążać nimi współobywateli, o ile mógł przewidzieć i powinien był liczyć się z ryzykiem. A w przypadku kredytów zawsze występuje ryzyko. Sam także miałem kredyt walutowy, ale szczęśliwie go przewalutowałem na złotówki w odpowiedniej chwili. Zawód bankiera nie może być traktowany jako zawód zaufania publicznego, do banku człowiek nie idzie jak do lekarza, nie może oczekiwać szacunku dla swego braku wiedzy ani troski o efekty złożenia swego losu w ręce specjalisty. Pominąwszy przypadki oczywistej nieporadności, gdy wkraczać z urzędu winno państwo, pozostali "frankowicze" nie mogą oczekiwać, że reszta społeczeństwa zaspokoi skutki ich finansowej brawury z własnych dochodów. To trąciłoby zwykłym socjalizmem, czyli grabieżą zapobiegliwych. Należy także odróżnić sytuację zwykłych rodzin, które kredytem denominowanym sfinansowały sobie swoje jedyne lokum i obecnie grozi im niewypłacalność i utrata dachu nad głową od inwestorów usiłujących wyzyskać okres prosperity na rynku nieruchomości i dla maksymalizacji inwestycji lewarujących się kredytem, który okazał się pułapką. Tacy poniosą zwykły koszt ryzyka biznesowego i stracą tak, jak inni potracili na akcjach czy innych piramidach. O ile więc rząd powinien zastanowić się, jak poratować tę pierwszą grupę (ale bez możliwości uzyskania bezpodstawnego wzbogacenia), bo pojawienie się wielu tysięcy zbankrutowanych rodzin to dla państwa poważne zagrożenie, to już jednak ratowanie "stratnych" inwestorów uznałbym za sprzeniewierzenie się zaufaniu wyborców oczekujących sprawiedliwych zasad poboru podatków i dystrybucji pochodzących z tego źródła środków publicznych.
Anonymous
@autor PiS rzeczywiście nie miał wyjścia. Musiał przekupić Polaków bo patriotyzm patriotyzmem a czubek nosa bliższy niż koszula ciału. O frankowiczach nie chcę się powatarzać ale skoro już młócimy ten temat to w przeciwieństwie do ZUSowiczów mieli wybór i podjęli złą decyzję. ZUSowicze są ofiarami totalitarnego przymusu a nie wolnego wyboru. Morawiecki junior ma możliwość stworzenia systemu finansowego, który pozwoli na wolny rynek w bankowości a wówczas nie będzie miał problemu z powrotem do dzisiejszego świata finansów, bo ten świat nie będzie nikomu potrzebny. Znalazł się w takim miejscu i w takim czasie ze swoją wiedzą i możliwościami, że jeśli jest solidarny i jest walczący to będzie się działo. Po czynach go poznamy. Pawła Szałamachę też odbieram pozytywnie a jeżeli różnią się poglądami to tym lepiej o ile uznają wartość prawdy. To nie są ludzie mali, są w idealnym wieku. Im się chce.
Do wpisu: Trzy sprawy
Data Autor
Jabe
Stado lemingów zagłosowało na PiS, bo im się wydawało, że się wyłgają ze zobowiązań i jeszcze będą uchodzić za ofiary „banksterów”. Miejmy nadzieję, że się przeliczyli. Naturalnie uogólniam, twierdząc, że są to same lemingi, ale skoro panu Grzybowi wolno generalizować, pisząc że (wszystkie) banki przedstawiały (na pewno celowo) fałszywe prognozy... Swoją drogą, nikt nie ma pretensji do baby na targu, gdy zachwala jaja. Każdy do takiego gadania podchodzi z rezerwą. Dlaczego banki nie mogły zachwalać swoich „produktów”? Frankowicze doskonale wiedzieli, w co się pakują (znowu generalizuję), bo to nie kredyty chwilówki. Dostawali je ci, co do coś mają, więc zapewne myślą i przewidują. Czym innym są klauzyle i te spready. Da się obronić twierdzenie, że klienci nie wiedzieli, że banki rezerwują sobie prawo samowolnego decydowania, ile frank jest wart i wobec tego nie było to częścią umowy. Tyle tylko, że w takim razie te rzekomo frankowe kredyty, były kredytami nibyfrankowymi. Tak więc zarzuty specyficznie wobec tych umów, opieraą się na tym, że one nie były tym, czym się wydawały (tzn. nie były frankowe). Należało pozwolić ludziom spłacać we frankach, skoro to są pożyczki frankowe, i po sprawie. Idę o zakład, że w innych rodzajach umów też były takie haczyki. To jest patologia nie tylko systemu bankowego, ale państwa jako całości. Zwłaszcza sądownictwa. Duży może więcej. Dlatego twierdzę, że, niezależnie jak się to potoczy, sprawa frankowiczów jest poprostu kiełbasą wyborczą. Pacta sunt servanda.
Do wpisu: „Przetrwać bez zwycięstwa nie można”
Data Autor
Gadający Grzyb
Z tego co się obecnie dzieje w PO widać raczej, że Schetyna przystępuje na serio do przejmowania sterów w PO. Tusk nie będzie miał do czego wracać.
Gadający Grzyb
A co PO dały media w tych wyborach?
Gadający Grzyb
Na szczęście, to nie mój tekst ;)
NASZ_HENRY
To nie PiS uzyskało samodzielną większość tylko koalicja prawicy ;-)
Jabe
Dawno temu przypadkiem natrafiłem na pewien wpis: Czy PiS przegra wybory w 2015 r.? - TAK. Byłem ciekaw, jak to będzie...
xena2012
pisze Pan,że PO straciła na elastyczności,nie potrafi uczyć się na błędach by wyciągać wnioski? A po co jej to skoro ma media na swoich usługach? Widzimy co się dzieje w telewizji i internecie -nienawiść,nienawiść ,nienawiść....PO nie musi nic robić.
Ula Ujejska
PO to nie PiS, już się nie pozbiera pod tym szyldem. Obstawiam, że "wyprowadzą sztandar" i raczej przejdą do Nowoczesnej oraz do Schetyny który utworzy nową formację. Myślę że mamy co najmniej 4 lata, bo spokojnie możemy to platformerskie rozbicie jeszcze bardziej pogłębić odpowiednią akcją :)
Jabollissimus
Podpisuję się obiema rękami. Oprócz niestety diagnozy dotyczącej PO. Duża część działaczy czeka na "powrót króla". Resztę zajmie Schetyna. Dekompozycja nastąpi, ale do końca kadencji ta formacja się pozbiera. O tym samym piszę inaczej http://naszeblogi.pl/584… i jedyne, co chcę dodać, to to, że mamy do dwóch lat. 2 lata, tu na dole, na naukę managmentu i innych koniecznych umiejętności.
Do wpisu: Islandia, czyli jak się nie dać
Data Autor
Gadający Grzyb
Bardzo proszę ;)
Gadający Grzyb
No właśnie. Przykład mamy przed oczami.
To bardzo pouczajacy tekst , ciekawy to chyba nieodpowiednie slowo. To jest namiastka tego co sie powinno zrobic z tymi gangsterami udajacymi urzednikow bankowych.
smieciu
Jak to czytam to widzę że Koniec Świata jest blisko :) Wprowadzenie modelu Islandzkiego w czystej postaci, czyli nadanie państwu monopolu na kreację pieniądza oznaczałoby skruszenie podstawowego spoiwa dzisiejszego systemu finansowego czyli skruszenie fundamentu obecnego świata. Z drugiej strony jeśli to nie zostanie uczynione to również doznamy swoistego końca. Czyli ostatecznego dopełnienia prowadzonej od stuleci roboty.
angela
Grzybobranie na całego, nazbieralam pelny koszyk. Dzięki.
Do wpisu: Prawica – lewica: dialog i wojna
Data Autor
Gadający Grzyb
Ale mówił lepiej :)
Do wpisu: Islandia nie odpuszcza banksterom
Data Autor
Gadający Grzyb
To nie pierwsza moja notka o Islandii. Większość z tego zawarłem we wcześniejszych tekstach.
NASZ_HENRY
Islandia liderem w innowacjach bankowych ;-)