|
|
I NIGDY TAKICH INFORMACJI NAWET W CZASACH PRL NIE BYŁO ! To są zupełnie malo znane kulisy (fakty) zdarzeń i na tyle szczegółowe, że w szkołach tego nie uczono. Można nie lubić tego czy owego, ale czy mogę prosić o źródła tych informacji rzekomo powielanych bezkrytycznie przez Łysiaka i o dziwo nikt z historyków specjalizujących się w tej tematyce nie zarzucił mu póki co poza Panem (jest Pan historykiem bo to ich kompetencja?) wtórności i klepania propagandowych haseł ubecji?
jak argumenty to argumenty - taka polemikę lubię. Może Pan tez wytknąć znane sobie źródła Łysiakowi na jego forum w Uważam Rze ! Bardzo zachęcam.
Ale najpierw czekam na krytykę jego arcyciekawego tekstu przez profesjonalistów, czyli historyków, dla mnie to będzie najbardziej miarodajne. Jesli krytyki i racjonalnych kontrargumentów plus fakty nie będzie, oznacza to, że Łysiak ma rację. |
|
|
NASZ_HENRY Można znaleźć na stronie Pani Bogny Lewtak-Baczyńskiej
Chłopcy silni jak stal. Hej, chłopcy, bagnet na broń. Marsz Mokotowa. Mała dziewczynka z AK.
Marsz Żoliborza. Warszawskie dzieci. Pałacyk Michla.
http://www.bognalewtakb…
Pozostałe 100 piosenek również polecam, na inne okazje ;-) |
|
|
drugiej o powstaniu nie mam zamiaru czytać. Podobne teksty czytałem o AK w czasach mojej młodości, w podręcznikach i w różnych materiałach wspomagających, tylko nauczyciele wstydzili się i nie nagłaśniali tematów w ubeckim duchu. Pamięć o AK była jeszcze wtedy żywa i pamięć o ubeckich represjach na członkach ruchu oporu również.
Temat Łysiaka uważa za zamknięty. |
|
|
ale tez nie zdobył nagrody jak różni nadworni pisarze zalecani systemowo i nagradzani sowicie. Tylko ludzie na niego "głosowali" kupując jego książki, bo były i są wartościowe. Pisane lekkim piórem i z wiedzą erudyty. Nie miejsce tu na hagiografię Łysiaka, proponuję Panu 2 rzeczy; przeczytanie tych 2 części w Uważam Rze jego artykułu (bo o powstaniu tu pisze się), a przy okazji kilka jego wymienionych np. książek, wtedy zrozumie Pan o co mi chodzi. Nie przypadkiem ma "fanów" na ogół wśród ludzi na poziomie, mimo poczytności nikt mu nagród ani za komuny ani teraz jakoś nie przyznaje. To też ciekawe. Ale jest klasą sam dla siebie i nagrody wynagardza mu poczytność, która też jest w rankingach przemilczana. Zatem, nie polemizujmy już o Łysiaku, proponuję przeczytac, myślę, że Pana ten artykul zaciekawi mimo wszystko, książkę tez na konie jakąś polecam, nie rozczaruje sie Pan.
Pozdrawiam |
|
|
NASZ_HENRY Mówią jednym głosem Janusz Korwin Mikke i Janusz Palikot. Ten głos dobiega bynajmniej nie z polskiej WSI ;-) |
|
|
a nie artykuł naukowy. Trzeba znac zasady publicystyki i odróżniac od standardów artykułów naukowych. Łysiak jest za poważnym człowiekiem, zeby pisać coś na podstawie np. Trybuny Ludu lub nie sprawdzonych źródeł. Gdy pisze o podejrzeniach wyraźnie to podkreśla i w pierwszej części artykułu to zrobił w 1 miejscu. No ale żeby Pan miał prawo odnosić się do tego artykułu musi go Pan najpierw przeczytać. A dwa to poznac więcej książek Łysiaka - ja mam wszystkie. Polecam zwłaszcza Salon(y), 100 lecie kłamców (z polityki), "Milczące psy", a kunszt pisarski np. w "WM"/"MW", Empireum itd itd. |
|
|
Czy mówienie prawdy jest przypisane do człowieka? Raczej każdorazowo, po każdym tekście trzeba prawdę weryfikować, z tym że jak się raz załgało to przylega. Te rewelacje Łysiaka były modne za głębokiej komuny.
Paron, co Łysiaka kosztowała odwaga? Wydawał za PRL-u dziesiątki książek, chyba mu się krzywda nie działa, |
|
|
to są insynuacje, plotki, interpretacje. Na takich samych wątpliwych źródłach opierał się pan Cichy opisując powstanie oczami redaktorów GW. |
|
|
Po owocach ich poznacie, no i jaki efekt tych decyzji londyńskich? Zabici, miasto doszczętnie zniszczone itd itd. i komuna weszła i już nie wyszła. Łysiak o tym tez dokładnie pisze, w przeciwienstwie do Pana jest erudytą dbającym o szczegóły i źródła, a i patriotą (tego akurat Panu nie odmawiam). |
|
|
Jakie ubeckie materiały? Ten Pan miał odwagę pisać niemiłe wadzy rzeczy, wtedy gdy odwaga dużo kosztowała i nie ukrywał się za nickiem. Pozostały tekst zwalnia mnie od polemiki i mam tu do czynienia z bezrozumnym fanatyzmem (ŁRze, ten pan nie istnieje - a co Pan czytał z Łysiaka w ogóle i zrozumiał?), a nie dyskusja na argumenty. |
|
|
także i tym dzisiejszym. A śmierć i hańba zdrajcom. Też tym dzisiejszym. |
|
|
Autorytet od powstania, konspiry i AK. Ten pan opiera się na materiałach preparowanych po wojnie w ubecji. Nie ma to żadnej wartości poznawczej. To jest kolejna akcja zohydzenia dowództwa AK i rządu londyńskiego, całego ruchu niepodległościowego po wojnie. Na podstawie tego rodzaju materiałów ścigano potem członków AK jako współpracowników hitlera. Dla mnie Łysiak już nie istnieje, zresztą tak samo jak pismo ŁRze.
"ale surowy wyrok dla tych kilku którzy te decyzje" - czyżby ten surowy wyrok nie był zaraz po wojnie wydany w Moskwie? |
|
|
Powstańcom Warszawy ale surowy wyrok dla tych kilku którzy te decyzje gdzieś w Londynie przy cygarze dla gierek jakichś wydali? Szacunek dla warszawiaków bo oni wierzyli, że to ma sens, nie mieli wiedzy jak wygląda sytuacja. A ufanie w Stalina, ze pomoże to była chyba naiwność? Łysiak w Uważam Rze właśnie dokładnie opisuje mało znane kulisy, Niemcy wszystko wiedzieli i byli na nie (powstanie) przygotowani. Kończąc, szacunek Powstańcom tak, czcić Powstanie tak, ale samo ono wątpię czy było korzystne; tylko nie warszawiacy o tym zadecydowali, choć ponoć oddolnie nalegali na AK?
Pozdrawiam |