|
|
Marek Michalski @Teresa Bochwic @Marcin Gugulski
Jest pytanie jest odpowiedź:
"Z definicji dziennikarza wynika, że działa on na rzecz i z upoważnienia redakcji (prasa jest koncesjonowana). Jak wskazuje utrwalone już orzecznictwo sądowe, obowiązkiem dziennikarza jest udowodnienie istnienia takiego umocowania. Trzeba pamiętać, że tzw. legitymacja prasowa/dziennikarska nie jest dokumentem sformalizowanym prawnie. Obecnie możliwe jest posiadanie legitymacji wydawanych przez redakcje lub stowarzyszenia, m.in. Stowarzyszenie Dziennikarzy RP. W obrocie prawnym pozostają także legitymacje wydawane przez Międzynarodową Federację Dziennikarzy (wersja francuska lub angielska). Należy także wskazać, że ustawodawstwo polskie jest bardzo niespójne w odniesieniu do legitymacji prasowej. Z jednej strony ustawodawca nie wprowadził w ustawie Prawo prasowe ani obowiązku posiadania, ani wzoru legitymacji prasowej, z drugiej strony wiele aktów niższej rangi wymaga okazania takiej legitymacji celem uzyskania np. akredytacji umożliwiającej wejście do sejmu, senatu, na tereny siedzib organów władzy państwowej. Powyższy dualizm trwa od wielu lat. Należy zatem wskazać, że wobec braku ustawowego wzoru legitymacji, a nawet obowiązku jej posiadania i wydawania, przedłożenie przez osobę jakiegokolwiek dokumentu, z którego wynika działanie w imieniu i na rzecz redakcji, pozwala na przypisanie jej statusu dziennikarza.
...
Dziennikarstwo nie stanowi jednolitego „korpusu”. Koncepcja dziennikarstwa nieodłącznie pozostaje związana z konstytucyjną wolnością prasy (przypominam, że ustawowo koncesjonowanej), co oznacza brak podporzadkowania dziennikarzy samorządowi oraz wynikającym z tego regułom."
https://gazeta.policja.p…
Jak widać po powyższym źródle o wolność prasy najlepiej pytać na policji, a poza tym wolność wolnością a legitymację trzeba mieć właściwą. |
|
|
spike https://bip.brpo.gov.pl/…
Z art. 19 ust. 5 Prawa o zgromadzeniach wynika, że organizator sprawuje tzw. „policję zgromadzeniową", jest więc zobowiązany zażądać opuszczenia zgromadzenia przez jego uczestnika w trzech wypadkach:
jeśli swoim zachowaniem narusza przepisy ustawy,
gdy uniemożliwia zgromadzenie,
gdy usiłuje udaremnić zgromadzenie.
W przypadku niepodporządkowania się temu żądaniu przewodniczący zgromadzenia zwraca się o pomoc do Policji lub straży gminnej.
W ocenie RPO zadawanie pytań przez dziennikarza organizatorowi zgromadzenia nie jest okolicznością uzasadniającą żądanie opuszczenia zgromadzenia. Wykonywanie obowiązków dziennikarskich nie narusza Prawa o zgromadzeniach, ale jest realizacją uprawnień wynikających z art. 14 i 54 Konstytucji RP oraz Prawa prasowego."
Kwestią pozostaje czy możliwe jest prawne egzekwowanie prawa prasowego. |
|
|
Marcin Gugulski Jest kilka różnych reżimów prawnych: najmocniejsze i najprecyzyjniej określone narzędzia daje dziennikarzom (i nie tylko im!) ustawa regulująca dostęp do informacji publicznej, ale z punktu widzenia dziennikarza polującego na beżące "newsy" przewiduje ona zbyt odległe terminy udzielania odpowiedzi. Natomiast ustawa - Prawo prasowe jest w tym zakresie zbyt ogólna i ogólnikowa, by tylko z jej pomocą wymuszać udzielanie odpowiedzi przez tych funkcjonariuszy publicznych, którzy ich udzielić nie chcą, chcą ich udzielenie odwlec lub postanowili odpowiedzieć w sposób niejasny lub niekompletny. |
|
|
spike @Teresa
jak to wygląda ze strony prawnej, osoba publiczna ma prawo zabronić, odmówić odpowiadania na pytania dziennikarza?
Pamiętam że chodziło o jakiś dostęp do danych publicznych, których Tusk nie chciał udostępnić, sprawa trafiła do sądu z nakazem dostępu, a nawet grzywną. |
|
|
Alina@Warszawa Powinni spróbować tak przez np. tydzień. Zobaczymy co by było. |
|
|
spike Widać że polityka wszędzie odciska swoje piętno.
Ciekawe jaka byłaby reakcja tych "lewych" mediów i ich dziennikarzy, jakby p.Nawrocki nie wpuszczał i nie udzielał im wywiadów, czy nie odpowiadał na pytania, albo posłowie PiS. |
|
|
Marcin Gugulski Dziękuję, Tereso, za włączenie się do rozmowy i wyjaśnienie zgłoszonych przez komentujących wątpliwości. |
|
|
Marek Michalski Dziękuję za informację. W dodatku krzepiącą, skoro dziennikarze nie mają przymusu zrzeszania się.
Jakie znaczenie ma legitymacja stowarzyszenia dla dziennikarzy, skoro autor musiał się przełamywać, by ją uzyskać? |
|
|
Teresa Bochwic Wzbudza, można te protesty znaleźć na stronach SDP. |
|
|
Teresa Bochwic Nie ma żadnego przymusu, niech Pan sprawdzi listę członków, iluś czynnych dziennikarzy tam nie ma. Istnieje kilka innych organizacji dziennikarskich. O ile wiem, również one są całkowicie dobrowolne. |
|
|
Marek Michalski @Marcin Gugulski Może faktycznie się mylę, że wziąłem podane przez Pana informacje za prawdziwe: "...gdy jednak zapytałem na Foksal, czy w związku z tym mogę zapłacić składkę na SDP, nie płacąc doli na EFJ – okazało się, że jest to awykonalne.
Cóż było robić? Chcąc mieć aktualną legitymację dziennikarską zapłaciłem – wprawdzie z obrzydzeniem, ale zapłaciłem – także na EFJ."
Jest to jednak zgodne z moją wiedzą o stowarzyszeniach zawodowych lekarzy, prawników itd. Myślałem, że dotyczy to też dziennikarzy i stąd przymus przynależności do SDP i EFJ, jeżeli chce się wykonywać zawód dziennikarza.
Jak to zatem jest z wolnością wykonywania zawodu dziennikarza? Trzeba się zapisać, czy nie trzeba? Trzeba posiadać jedynie słuszną bumagę wykonywania zawodu czy nie. |
|
|
Marcin Gugulski Dobre pytanie, @spike, na które - także jako były, sprzed 33 lat, rzecznik prasowy rządu - mogę odpowiedzieć, że za czasów premiera Jana Olszewskiego wyglądało to inaczej. Władze SDP oczywiście protestują przeciwko dyskryminowaniu TV Republika lub innych mediów niewpuszczanych na konferencje prasowe premiera Donalda Tuska, ale ich możliwości perswazyjne są ograniczone. Między innymi dlatego, że dziennikarze i wydawcy mediów nie są w tych kwestiach solidarni, co - jak Pan trafnie zauważył - jest krótkowzroczne. |
|
|
spike "od 33 lat raz do roku chodzę na Foksal opłacić składkę członkowską w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich (SDP)"
jakie prawa daje taka przynależność do SDP, skoro osoby publiczne jak premier, ministrowie i inne persony, demonstracyjnie uniemożliwiają wykonywać zawód dziennikarza, nie udzielając odpowiedzi, albo nie wpuszczając na konferencje prasowe.
Czy to nie powinno wzbudzić protest SDP, jak też dziennikarzy tego stowarzyszenia, na zasadzie dzisiaj oni, jutro my.
Nie wiem jak to wygląda z pozycji prawa, a chyba jest to regulowane. |
|
|
Marcin Gugulski @MarekMichalski Nie ma Pan racji. Przynależność do SDP nie jest przymusowa (jest to dobrowolne stowarzyszenie), a skoro to Pańskie założenie jest fałszywe, to i wnioski są niewiele warte. Ukłony |