|
|
Trzy piekne gole Jobczyka , Polska wygrala wtedy 6:4. Niezapomniane chwile , ale to tylko sport i na pewno przyjda dla niego jeszcze dobre dni. Potrzeba tylko czasu ,konsekwentnej pracy i cierpliwosci - jak w polityce =)).Pozdrawiam. |
|
|
57-dobry rok w ktorym jednak -niestety- przyszedl na swiat przyszly
POgromca polskich odrodzonych Elit i tworzacej sie Wolnej Niepodleglej Polski. |
|
|
Wielkie dzięki za życzenia Wielkanocne.Ja również życzę Panu
wszystkiego dobrego na święta i tradycyjmie smacznego jajka.
Myślę że to nie ostatni Pana wpis przed świętami? |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz Tak. Ten pomruk był niesamowity. Monumentalny.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz Też pamiętam to 4 : 2 w hokeju. Pamięta Pan tę atmosferę? Zapał. Złość sportową. I tych prawdziwych sportowców walczących do końca. Boże! Co się z tym wszystkim stało!
Pozdrawiam Pana serdecznie i wszystkiego najlepszego na Wielkanoc życzę,
Krzysztof Pasierbiewicz
|
|
|
Niestety w kraju gdzie "ukochany płemier"jest fanem piłki nożnej tak to jest.
Z łezką w oku wspominam inny mecz-mistrzostwa świata w hokeju na lodzie,
nie pamiętam roku pamięć szwankuje,jak z kolegą pojechaliśmy do Katowic
na mecz z jeszcze wtedy ZSRR.Do dziś pamiętam wynik 4:2 dla Polski.
To był szał,gardło bolało.Dzś pozostały nam wspomnienia - płemieł trampkarz i orliki.
Pozdrowienia i dziękuję za odpowiedz do komentarza.Jest Pan nielicznym
blegerem który odpowiada,dlatego chętnie Pana komentuję. |
|
|
musiało być ze 120 tysięcy luda, w kolejnych latach ograniczano ilość kibiców, jak ja chodziłem w późnych latach 60, kibiców mogło się zmieścić tylko 100 tys, potem 80, a teraz nie wiem. Też pamiętam ten pomruk stadionu, robił wrażenie |
|
|
chociaż nie napisałam tego wprost, to muszę zaakcentować, że Pana reminiscencje meczowe nie były początkowym i najważniejszym powodem moich łez. Zobaczyłam Pan dzieciństwo, zniszczone życie Ojca, umęczoną Matkę, a dookoła tą siermiężną, powojenną rzeczywistość...
Dziękuję za pozdrowienia i błogosławię Panu na dalsze lata, w zmaganiu o prawdę, szlachetność ludzkich myśli i wolną Polskę. |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz Szkoda, że już tylko wspomnienia pozostały. Chociaż, odnoszę wrażenie, że ludzie ogłupieni przez propagandystów rządu zaczynają się powoli wybudzać z letargu. I na mój nos, będziemy mieć gorącą wiosnę.
Serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
SZanowny panie Krzysztofie ,zaraz po Swietach Wielkanonych mam spotkanie z mlodzieza norweska i mam im opowiedziec o Polsce ,przygotowuje sie do tego intensywnie ale chcialabym zasiegnac panskiej rady , mam mnostwo materialow ,ktore segreguje ale chcialam pana prosic o wsparcie ...co ja mam im powiedziec o terazniejszym naszym losie jako narodu.Co pan uwaza za najwazniejsze .? Co na pewno musze i powiedziec .? |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz Tak to były niesamowite przeżycia. Pamiętam, jak przed paroma laty opowiadałem o tym moim studentom. Niestety. Większość wyraźnie nie rozumiała, o czym mówię. Można się pochlastać.
Można otrzeć łezkę???
Pozdrawiam Panią najserdeczniej, jak umiem,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Szanowny Panie Profesorze.
Dziękuję za przypomnienie tej chwili. Bardzo podobnie jak Pan pamiętam św.p. Ojca jak szalał pod ryczącym
"kołchoźnikiem" ( tak, tak, było coś takiego jako sukces planu pięcioletniego- radiofonizacja kraju).
Były jeszcze dwa podobne momenty. Kulej w Moskwie i Kozakiewicz również tam.
Dziękuję, pozdrawiam Bogdanrze |