|
|
smieciu To tylko drobna część historii. Końcówka.
Ta większa pokazuje że Stalin i Hitler od początku parli na zderzenie. Gadki o współpracy są po prostu głupie. Jeśli ktoś przyjmuje pakt Ribbentrop-Mołotow za przejaw współpracy (jak np. autor głównej notki) to ma wąziutkie spojrzenie ograniczone do prostych historyjek. Podczas kiedy te poważne składają się wielkiej ilości części. Dużo większych niż ten pakt, który był Niemcom tak potrzebny.
Właśnie z powodu wciąż niegotowej własnej Armii. Ten pakt dał Hitlerowi bezcenny czas. Warto było w zamian coś Ruskom rzucić. Którzy przewyższali Niemców przygotowaniem do wojny zdecydowanie.
To nie Niemcy zbudowali przemysł ZSRR. Można poszperać w sieci. Do ZSRR trafiło wielu inżynierów z rożnych zachodnich firm. Hitler byłby idiotą gdyby rzeczywiście wspierał ZSRR. Udawał że to robi, gdyż czasem nie miał wyjścia, zyski były większe. Tak właśnie jak w przypadku Paktu. Natomiast zachodni personel firm w ZSRR tak swoją drogą widział na własne oczy co tam się dzieje. Zachód znakomicie orientował się czym jest ZSRR.
Gadki że Roosevelt (czy jego mocodawcy) czegoś nie wiedzieli są bajkami dla mas.
Ważnymi bajkami gdyż skoro Roosevelt wszystko doskonale wiedział to co nim kierowało? |
|
|
Kaczysta śmieciarzu
Szmaciarzu osrany.Debilu wtórny.POjebie zawszony
Udowodnij gnoju ze Kaczyński to Kalkstein.
Za taki fejk powinien cię admin wypierdolić z portalu w jedna minutę
Panimaju gnido dworska |
|
|
Hornblower To oczywiste, że towarzysz Hitler nie wierzył towarzyszowi Stalinowi i odwrotnie, mimo iż wzajemna współpraca kwitła. Sowieci dostarczali Rzeszy głownie surowce, Niemcy Sowietom głównie technologię (nawiasem mówiąc ta wojskowa była przez Sowietów oceniana dosyć nisko). Co zatem poszło nie tak? Towarzysz Hitler decyzję o uderzeniu na Sowiety podjął po aneksji przez nie rumuńskiej Besarabii i Bukowiny. Po pierwsze, wykraczało to poza ustalenia traktatu Ribbentrop - Mołotow, po drugie - ważniejsze - Sowieci znaleźli się o przysłowiowy rzut beretem od jedynego praktycznie dla Rzeszy źródła ropy - złóż rumuńskich. Przyznać trzeba, że towarzysz Hitler i jego sztabowcy nie wysilili się specjalnie. Jeśli ktoś przeczyta Plan Barbarossa i popatrzy na mapę Sowietów, to raczej dojdzie do takiego wniosku. Towarzysz Stalin ze swojej strony przygotowywał się do uderzenia na Niemcy, stąd też w czerwcu 1941 roku nagromadzenie przy granicy z Niemcami ogromnych ilości żołnierzy, czołgów, samolotów, artylerii itd. Stąd znajdowane u sowieckich jeńców rozmówki rosyjsko - niemieckie, stąd znajdowane mapy Prus Wschodnich, okolic Lublina, Krakowa itd. Myślę, że można przyjąć, iż towarzysz Hitler uprzedził uderzenie towarzysza Stalina bardziej o dni, niż tygodnie czy miesiące. Czy towarzysz Stalin spodziewał się uderzenia towarzysza Hitlera? Raczej nie, ale nie z powodu tego, iż wierzył w jego zapewnienia. Po prostu nie wierzył, że mając tak dziadowską armię, wyposażoną w niewiele (w porównaniu do Sowietów) głównie przestarzałych czołgów, słabe lotnictwo i piechotę maszerującą na nogach i jadącą furmankami, towarzysz Hitler zdecyduje się na wojnę z Sowietami. Ale towarzysz Hitler nie był przecież specjalistą od racjonalnego myślenia. |
|
|
smieciu Jasne, jasne. Przecież Kaczyński to Kalkstein.
Tak swoją drogą które to są Siły Dobra? Konkretnie. Jest ktoś tam jeszcze poza PiSem? |
|
|
Niezalogowany "Tusk oczywiście zapewne nie był agentem STASI. Nie te czasy. Po co łykać tą propagandę?"
JEST. 10 minut szukania w sieci pozwoli nawet obejrzeć buzię jego oficera prowadzącego.
"I nie znaczy że nie gra po lepszej stronie." Agent Tusk gra po stronie sił zła. PiS gra po stronie sił Dobra. |
|
|
smieciu Widzę że zabolało HENRY...
Nie to, tamto. Kwiczysz zgodnie z planem. |
|
|
smieciu Taka jest rzeczywistość. Ta nie bajkowa, ta w której uznaje się brutalną siłę. Wielkie układy. Ta w której PiS nie jest biedną ofiarą na którą się kreuje. To nie ta rzeczywistość w której PiS jest partią dobra, jedyną taką na świecie. Bo czy jest jeszcze taka inna? Gdzieś? Nie uwikłana w układy, zależności? Partia bez agentów? Która tylko dba o swój kraj? W co wierzą wyznawcy PiS?
Tusk oczywiście zapewne nie był agentem STASI. Nie te czasy. Po co łykać tą propagandę?
Nie znaczy to jednak że nie jest agentem.
I nie znaczy że nie gra po lepszej stronie. Taki jest wybór, bo taka jest rzeczywistość.
Oczywiście dla tych, którzy pragną za wszelką cenę kogoś wybrać. |
|
|
NASZ_HENRY @smieciowe cytaty
Dzisiaj dzięki Polsce wspierającej wrogów Niemiec, dziedzice Stalina może dopną swego. Przejmą kluczowy dla Europy kraj - ten tekst jest jedynie zbiorem chaotycznie wybranych, wyrwanych z kontekstu faktów i interpretacji. Nawet nie wiadomo o co właściwie chodzi. 😉
Kto wie o co może chodzić kundlowi spod śmietnika?
|
|
|
Niezalogowany "Dzisiaj dzięki Polsce wspierającej wrogów Niemiec, dziedzice Stalina może dopną swego" - podała radiostacja gliwicka, cytując Radio Pullach. Na szczęście siły postępu reprezentowane przez agenta STASI "Oskara" przywrócą europejski porządek w nadwiślańskim kraju i zapanuje ogólnoeuropejska postępowa harmonia. |
|
|
smieciu Bajki.
Wszyscy doskonale wiedzieli co się dzieje w Rosji. Masę ludzi uciekło. Nawet nie wiem na czym ktoś opiera tezę że nie wiedzieli że mają do czynienia z Imperium Zła.
Hitler tak samo doskonale wiedział że Stalin się prędzej czy później zwróci przeciw Niemcom. Wystarczy wziąć jakąś książkę Suworowa do ręki. Suworow lubi cytować przemówienia Stalina, przytaczać „Prawdę” itp. Stalin i Komuniści bez przerwy i bez żadnych niuansów powtarzali że kluczem do zwycięstwa komunizmu jest pokonanie Niemiec.
Trzeba być historycznym ignorantem by wierzyć w mitologie bazujące na tym że Stalin i Hitler wierzyli w zapewnienia przeciwnika.
Na koniec ostatecznym wygranym było Imperium Zła.
Dzięki Niemcom ich zwycięstwo było częściowe.
Ale dzisiaj... Dzisiaj dzięki Polsce wspierającej wrogów Niemiec, dziedzice Stalina może dopną swego. Przejmą kluczowy dla Europy kraj. |
|
|
Hornblower Jabe,
odbywało się to jeszcze gorzej. Polecam lekturę Najnowszej historii politycznej Polski Władysława Poboga - Malinowskiego. Nie spotkałem się nigdy z sytuacją, by ktoś podważał jego pracę w tym zakresie. Co do kompetencji Piłsudczyków, to porównując je z kompetencjami członków rządu Sikorskiego i kompetencjami urzędników tego rządu, nie jestem zdania, że ci pierwsi mieli gorsze. |
|
|
Niezalogowany "autor uznaje że Stalinowi sprzyjali jednocześnie Niemcy, Angole i Amerykanie".
Autor ma rację. To było zanim Anglicy i Amerykanie uzyskali świadomość, że mają do czynienia z prawdziwym Imperium Zła, stokroć gorszym od operetkowego imperium austriackiego koprofila. Wcześniej łudzili się, że użyją Rosji do pokonania Hitlera, a "później jakoś to będzie". Z kolei Hitler święcie wierzył, że Stalin nigdy nie zwróci się przeciwko niemu, bo przecież podzielili się wcześniej światem.
Na koniec ostatecznym wygranym było Imperium Zła. |
|
|
smieciu Cały ten tekst jest jedynie zbiorem chaotycznie wybranych, wyrwanych z kontekstu faktów i interpretacji. Nawet nie wiadomo o co właściwie chodzi.
Jedną z ciekawostek jest to że autor uznaje że Stalinowi sprzyjali jednocześnie Niemcy, Angole i Amerykanie.
Tylko nie jest w stanie zauważyć że tym, który podjął z nim walkę był Hitler.
Ale to wykracza poza limity umysłowe, które autor sam sobie narzucił. |
|
|
Jabe Nie jestem przekonany, że to dokładnie tak się odbywało. Z tym wszakże zastrzeżeniem moja odpowiedź brzmi – nie. |
|
|
Hornblower Jabe,
ale czy to musiało akurat tak wyglądać? Nie było ważniejszych spraw? Amerykanie w sondażu przeprowadzonym jesienią 1939 r. wskazali, że „postacią w Europie najbardziej bohaterską i sławną” był Stefan Starzyński, prezydent Warszawy. Kogo ten sondaż najbardziej zirytował? Niemców ? Nie, polski rząd. W związku z tym audycje radiowe nadawane do kraju z Paryża głosiły: „Nie chcemy Starzyńskiego! Trzymajmy się z daleka od osób, złączonych choćby luźno ze sprawcami klęski!”. Tego oczekiwali Polacy pod okupacją? |
|
|
Jabe Rozsądek nakazywał rugowanie piłsudczyków, jako że kompetencje nie były wśród sitwy sanacyjnej wysoko cenione. |
|
|
Hornblower Gwoli uzupełnienia. Gdy prezydent Mościcki i Naczelny Wódz Edward Śmigły - Rydz opuścili Polskę i udali się do Rumunii, zostali tam - wbrew zapisom traktatowym - internowani. Całe lata twierdzono, że Rumuni złamali traktat pod wpływem nacisków niemieckich, dzisiaj wiadomo, że przede wszystkim pod naciskiem francuskim. Francuzom zależało, by polski rząd nie zadawał niewygodnych pytań (dotyczących choćby niewywiązania się z obietnic rozpoczęcia ofensywy przeciwko Niemcom), był uległy i posłuszny. Generał Sikorski nadawał się do tego idealnie. 25 września 1939 roku prezydent Mościcki wyznaczył na swojego następcę Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego, ówczesnego ambasadora RP w Rzymie. Jak tę nominację przyjął nasz francuski sojusznik? Polskiemu ambasadorowi Łukasiewiczowi oznajmiono, że:
(…) premier Francji Daladier wyboru osoby Wieniawy nie uważa za właściwy. Dodatkowo francuski ambasador w Bukareszcie oświadczył Polakom, iż jego rząd „nie uzna go jako prezydenta, nie uzna też rządu, który by był przezeń mianowany”.
Na takie dictum nominacja została wycofana, a prezydentem został Władysław Raczkiewicz. Teraz już poszło gładko, generał Sikorski został mianowany premierem, Naczelnym Wodzem, ministrem spraw wojskowych, Generalnym Inspektorem Sił Zbrojnych. Prezydent Raczkiewicz dodatkowo zobowiązał się, że swoje prezydenckie uprawnienia będzie wykonywał w porozumieniu z premierem. I czym w pierwszej kolejności zajął się obdarowany w zasadzie dyktatorską władzą premier Sikorski?
Przede wszystkim zwalczaniem swoich realnych i domniemanych przeciwników, w tym także z użyciem środków sądowych i tworzeniem namiastek obozów koncentracyjnych. Dzięki staraniom generała taki obóz utworzono już w listopadzie 1939 roku w Cerizay. Trafili tam m.in. gen. Stanisław Rouppert, będący naczelnym lekarzem Wojska Polskiego, gen. Stanisław Kwaśniewski, prezes Ligi Morskiej i Kolonialnej, czy gen. Mikołaj Osikowski, jeden z bohaterów wojny 1920 r., pozostający od 1923 r. w stanie spoczynku.
Działania pana premiera w tym zakresie podsumował Alexis Léger, sekretarz generalny francuskiego MSZ, słowami: Śmieszny naród! Przyszli tu jako żebracy i od razu zażądali trybunałów karnych i obozów koncentracyjnych!
Dużo energii i wysiłku pan premier i jego rząd włożyli w opluwanie i zohydzanie Polski. Historyk Władysław Pobóg - Malinowski napisał: „Nawet połączone wysiłki oszczerczej propagandy Goebbelsa i nikczemne wymysły moskiewskiego Kremla nie dawały w sumie swej nawet części tego ohydnego błota, jakie na umęczoną Polskę wylewano w Paryżu z polskich kubłów!”. Wystarczy wspomnieć, że każdy żołnierz przybywający do Francji otrzymywał ulotkę nakazującą mu „nie zapominać, że reprezentują wojsko pobite i zwyciężone, naród upokorzony i zwyciężony, pozbawiony państwa”.
O umiejętnościach Sikorskiego jako Naczelnego Wodza trzeba by napisać osobno. |
|
|
u2 Hitlerowi nie udał się wariant skuszenia rządu polskiego wyprawą przeciwko Sowietom
Polska miała przed wojną trzy możliwe warianty : sojusz z Niemcami, sojusz z Rosją/CCCP/USSR i sojusz z Anglią i Francją. Wybrała trzeci wariant, który był logicznym następstwem historycznych konfliktów Polski z Niemcami i Rosją. Ponoć Józef Beck miał szefa wywiadu wschodniego pułkownika Tadeusza Kobylańskiego, który był rosyjskim szpiegiem i wprowadzał Becka w błąd co do zamiarów Rosji.
Więcej o tej ciekawej historii mówi prof. Wieczorkiewicz. Według profesora najkorzystniejszy dla Polski był sojusz z Niemcami i podbój Rosji :
https://www.youtube.com/…
Pakt Ribbentrop-Beck / Prof. Paweł Wieczorkiewicz |