|
|
Teresa Bochwic To umieja, przygotowywali sie. |
|
|
Grzegorz Gołębiewski (grzechg) "Żeby pływać, musi pożerać. Kółko się zamyka.".
To prawda. Potrzebuje świeżej krwi. I dostaje ją, bo trafia w zdobycz, która jest bezbronna.
Pozdrawiam. |
|
|
alchymista Bardzo dobry tekst w zakresie dywersji. Wojna dywersyjna to jedyny rodzaj wojny, którą słabszy może przeciwstawić silniejszemu. Wymaga ona jednak wysokiego morale oddziałów dywersyjnych.
Niestety nie zgadzam się z tym, że Putin nie jest gotowy i nie myśli o tych wszystkich rzeczach, o których Pan pisze. Wydaje się, że motywacje Putina są czterowarstwowe:
1. jego prywatne interesy, które sa ściśle związane z państwowością moskiewską. Putin i jego klika pasożytują na państwie, traktując je jako prywatne przedsiębiorstwo - a więc Rosja jako korporacja naftowo-gazowa (stąd dobre porozumienie z kolegą G. W. Bushem).
2. kryzys terytorialny Rosji (demografia, przestępczość, korupcja etc.) zmusza go do obrony przez atak. Putin chce wyprzedzić moment, w którym nastąpi kolaps. Aby zdążyć w czas, musi dossać się do nowego żywiciela. Po dossaniu się do kolejnego żywiciela nastapi chwilowy spokój, gdy rosyjska elita będzie konsumować jego krew. Ponieważ jednak korupcja dość szybko doprowadzi do śmierci zywiciela i kolejnej groźby kolapsu, Putin będzie zmuszony pójść dalej na Zachód, aby dossać się do kolejnego żywiciela. Tak to działa i radziłbym przyjąć to do wiadomości.
3. niezależnie od tego wszystkiego Putin odgrywa przed Rosjanami swoją bajkę wielkiego imperatora (takiego jak z Podróży Pana Kleksa - kto nie oglądał filmu, niech obejrzy), stalowego cyborga, który dzień i noc pracuje nad tym, żeby odbudować imperium i dzięki temu troszeczkę polepszyć życie zwykłych Rosjan, dać im jakiś marny, ale jednak udział w wysysaniu soków z kolejnego żywiciela. Być może Rosjanie tak się tym rozochoca, że po zajęciu Ukrainy zapragną skonsumować Polskę szybciej, niż się wydaje...
4. Jak każdy car rosyjski Putin walczy o życie w najbardziej fizycznym tego słowa znaczeniu. Każda słabość zostanie wykorzystana przeciwko niemu. Musi atakować, żeby go nie zlikwidowali.
W sumie Rosja i Putin to syndrom rekina. Nie ma pęcherza pławnego, więc żeby nie utonąć, musi ciągle pływać, nie może pozostać w bezruchu. Żeby pływac, musi pożerać. Kółko się zamyka. |
|
|
podkomendna pułkownika KGB Putina Angela nie będzie przeszkadzać w imię odwiecznemu układowi niemiecko-ruskiemu a tym bardziej nie zostawi swojego przełożonego z nadzoru na łasce innych. Angela dba o pułkownika bo interes ponad wszystko a hegemonia faszystowska/komunistyczna zawsze się łączyły w imię rozbiorów słabszych państw jak również blagających o litość i nie zdecydowanych do obrony swoich krajów jak dziś Ukraina. |
|
|
Grzegorz Gołębiewski (grzechg) Czyli z jednej strony ultranowoczesne technologie (w tym wojskowe), których strach użyć, a z drugiej barbaryzacja, bo co by nie mówić o II wojnie światowej to była wojna armii, a nie terrorystów. Pozdrawiam |
|
|
Teresa Bochwic Tom Clancy "Casus Belli", 1997: "W wojnie przyszłości przeciwnikami będą grupy terrorystów uzbrojonych w broń chemiczną i biologiczną, atakujących cywilną ludność, zabijających i znikających" . s 46.
Wszystko jest dziś sieciowe i postpolityczne, dlaczego wojna miałaby być inna?
A u nas jak by było? Czy Maria Peszek już dala nogę na Zachód, czy decyduje się walczyc? Ale tak naprawdę z kim? Kiedy? Gdzie? |
|
|
NASZ_HENRY Specnaz był przygotowywany do takich działań - wystarczy Suworowa poczytać ;-) |