Otrzymane komantarze

Do wpisu: CO TAM COVID19,CO TAM KORONAWIRUS...TO JEST MAŁY PIKUŚ!
Data Autor
sake2020
Dobrowonie czy dla własnego dobra?
Roz Sądek
Należy domniemywać, że Pan nie dał się zastraszyć, czyli generalnie jest Pan mądrzejszy i odważniejszy od 30 milionów trzęsących spodniami polskich głupków. Tak?
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
Kolczykują bydło i trzodę to dlaczego nie ludzi ? Trzydzieści milionów ludzi w Polsce dało sie zastraszyć i gorzko płacząc dali sie dobrowolnie zamknąć w wiezieniu domowym. To sami poproszą o czipy i totalna inwigilację - oczywiscie dla swojego dobra. Po co ma byc 5 G ? pzdr
Roz Sądek
Ja tam nie ma nic do ukrycia.  
Do wpisu: Mina Kaczyńskiego...bezcenna!
Data Autor
jazgdyni
@Es Sądząc po tym zwróceniu się do mnie mam odnieść wrażenie, że Szanowny Pan/Pani Es jest o tyle młodszy, że na szczęście jeszcze nie zdziecinniał i trzyma się dobrze. Jednakże przywołanie Winnetou i Old Shatterhanda, książki komiksowej autorstwa Niemca, który nigdy nie był w Ameryce (bodajże) pozwala przypuszczać, że mam do czynienia z NIE zdziecinniałym starcem/staruchą, co logicznie przeczy słowom - "Słyszałem o procesie dziecinnienia postępującym wraz z zaawansowaną dojrzałością..."  Gdyby interlokutor był bardziej oczytany, to przywołałby choćby dzieła Johna le Carré i Friderica Forsyth'a, bo tam dopiero niesamowite i kowbojskie intrygi się odbywały. A, że obaj autorzy współpracowali w swoim życiu z tajnymi służbami, to nie musieli nawet za dużo zmyślać. Forsyth nawet osobiście działał w Biafrze i osobiście przygotowywał przewrót. Takie wygibasy i knowania Panie/Pani Es to się w głowie nie mieszczą. Taka hipotetyczna gra Kaczyński - Gowin to przy tym malutki pikuś. Lecz ja rozumiem, że proste umysły są w stanie zaakceptować tylko proste rozwiązania. Dlatego już dawno wymyślono: dla jednych szachy, a dla innych warcaby.
Jabe
Przede wszystkim dlatego, że cel jest nieodgadniony.
Es
Szanowny Jazgdyni zdaje się odświeżył lekturę opowieści o Winnetou i Old Shatterhandzie,dzielnie i skutecznie walczących ze złymi w obronie plemienia co tłumaczyło by wyidealizowany obraz rzeczywistości. Słyszałem o procesie dziecinnienia postępującym wraz z zaawansowaną dojrzałością, ale nie sądziłem, że konsekwencje mogą być aż tak znaczące.no cóż, aby jednak nie wyrywać pana Jazgdyni z owego błogostanu polecam kolejną lekturę pt Ania z Zielonego Wzgórza. Dobra ponoć i mocna rzecz.Miłego...
marsie
Przestańcie się niepotrzebnie podniecać - Prezes (a tym samym Polska),  i tak wygra, choć jego kroki są dla maluczkich nieodgadnione - a może właśnie dlatego? Pozdrówka.
Wlasnie ...
Wszystkie robia na zamowienie ... czyjes zamowienie
I tu choc niechetnie musze przyznac racje "jazgdyni".
Francik
A mnie się wydaje, że jak na wybitnego socjologa i etnografa jest Pan mało przenikliwy. Ja obstawiam, że jak ta zagrywka się uda to za dwa lata prezydentem będzie Beata. I tak "lew kaczorek" może się pozbyć Dudy-obłudy a potem przyjdzie kolej na "krecika gowinka" i całą zgraję guwiniątek. Mam jednak wrażenie, że mimo wybitnych zdolności naukowych Pan nie nadąża. Ale dopuszczam możliwość, że to ja się mylę i przeceniam Kaczyńskiego. Niemniej na podstawie min nie wyciągałbym zbyt daleko idących wniosków.
Anonymous
Zdjęcie świetne. Czy będzie to zdjęcie polityczne roku czy tygodnia? Nie robią porządnych konkursów poza przyrodniczymi. Same ustawki albo wręcz jawne aranżacje politpoprawne. Tym większe uznanie dla fotoreportera.
Adam66
..."wytrzeszcz Tusk wykonywał zabiegi okołoprezydenckie czekając na wjazd na Giertychu.".. to stwierdzenie powinno być zgłoszone do literackiego Nobla ;-) Pozdrawiam
sake2020
Ma to tez swoje dobre strony.Proszę gdzieś poszukać w internecie min Kamysza,Hołowni czy Bosaka,przypuszczam,że bardziej kwaśnych niz ta Kaczyńskiego.A juz się doktorzatko-chlopiatko widziało w Pałacu Prezydenckim z wysokim uposażeniem pierwszej damy,nawet chyba wytrzeszcz Tusk wykonywał zabiegi okołoprezydenckie czekając na wjazd na Giertychu.  
Roz Sądek
W Korei* i Japonii trwa od 3 tygodni inna, prozaiczna w stosunku do poruszanych tu na NB tematów rywalizacja: w tym pierwszym kraju 11, a w drugim 17 tyś. 4 - 5 osobowych grup wolontariuszy szyje maseczki dla potrzebujących. W jednym i drugim kraju w ilości sztuk przodują zwolennicy rządu, ale pozostali są o włos; mało tego, zapowiadają zwycięstwo. Dziwne kraje.
jazgdyni
A tak przy okazji. W najnowszym badaniu pracowni Social Changes Prawo i Sprawiedliwość jest bezkonkurencyjne i z poparciem na poziomie 51 proc. zajmuje niekwestionowane pierwsze miejsce (wzrost notowań o 7 pkt. proc. w porównaniu z poprzednim badaniem). Druga pozycja przypadła Platformie Obywatelskiej, na którą chce obecnie głosować 21 proc. ankietowanych (spadek 3 pkt. proc.). https://www.dorzeczy.pl/kraj/135121/takiego-sondazu-jeszcze-nie-bylo-rekordowy-wynik-pis.html?fbclid=IwAR1jua8p7OpP1n9sFP6vXIVsL42XayMxZp0x3H7z3I4cXY-Ati8iOm1lJhE To nie Karnowscy.
jazgdyni
Rany... dlaczego ludzie myślą kategoriami zechcyka? Ta para jest już od lat umówiona. Bo tak właśnie można ugrać więcej. Robi się teatr dla gawiedzi.  Antypis odrzuca poprawkę do konstytucji. Antypis się nie zgadza na głosowanie korespondencyjne. Unia chce ukarać Orbana za wprowadzenie stanu wyjątkowego. Antypis chce stanu wyjątkowego. Kto i co tu wygra?
jazgdyni
Miałem szanownego za wyrafinowanego obserwatora politycznego, Tym bardziej po przywołaniu Księcia. Brydżowa zagrywka pary Kaczyński - Gowin jednak Pana oszukała. Czyli dobrze to zagrali. Teraz antypis jest tak głęboko w czarnej... jamie, że z niecierpliwością czekam na ich występ.
chatar Leon
Bezcenny to jest PO-mysł Gowinka z przedłużeniem kadencji urzędującego prezydenta do siedmiu lat. Bo bez przeprowadzenia wyborów to się nie da nawet przedłużyć kadencji zarządu stowarzyszenia przyjaciół różowych ręczników.
Do wpisu: Z KIM ROZMAWIA GOWIN?
Data Autor
Anonymous
Z 1968r. tylko pamiętam, że działo się, że pałowali studentów, w Katowicach odpowiednikiem krakowskiej Gołębiej był Plac Wolności. Pociągnę temat 1956r. w wersji krakowskiej bo temat przemian był wałkowany z podobnymi jak obecnie ograniczeniami ideologicznymi i sojuszniczymi. Analogie do czytania niekoniecznie między wierszami: "Studenccy działacze z jednej strony inspirowali przemiany, z drugiej jednak pilnowali, by nie wyszły poza pewne ramy. Trochę jak z działaczami „Solidarności” w czasie karnawału – ich rolą było również „gaszenie” najbardziej zapalnych sytuacji. Pamiętajmy, że większość liderów SKR uważała siebie za komunistów. Dla władzy miało znaczenie, że najprężniejszy, młody ruch październikowy został skanalizowany w ideowych ramach komunizmu – bez kwestionowania dwóch dogmatów: władzy partii i sojuszu z ZSRS. Choć mówili o leninowskich zasadach internacjonalizmu, to nie chcieli pełnego wyjścia z obozu socjalistycznego. Choć postulowali demokratyzację, to nie myśleli o demokracji parlamentarnej na wzór zachodni. Z reguły w rezolucjach czy przemówieniach padały słowa o dwóch niebezpieczeństwach – z jednej strony Natolina, stalinowców i partyjnej konserwy. Ale z drugiej prowokatorów z hasłami antysowieckimi, czy osób chcących na fali przemian restaurować stosunki kapitalistyczne." . Parę nazwisk się kojarzy z tamtych czasów, a m.in. kandydata środowiska Tygodnika Powszechnego do Sejmu PRLu w 1957r.Stanisława Stommę - po linii i na bazie - aktywnie obecnego w senacie IIIRP przy liczeniu głosów aż za trzecim razem - podaję z pamięci - doliczył się 1 głosu za zwycięstwem Jaruzela w głosowaniu na prezydenta. Jego syn Ludwik - jak podaje Wikipedia - lewicowiec, mason, na Sorbonie od emigracji w 1980r., członek Collegium Invisibile założonego dzięki wsparciu Open Society Institute Georga Sorosa (analogicznie do założonego na Węgrzech). "Wśród tutorów znajdują się znaczące postaci w polskim życiu społecznym i naukowym – profesorowie akademiccy, byli ministrowie, prezesi Narodowego Banku Polskiego, sędziowie Trybunału Konstytucyjnego czy parlamentarzyści."https://pl.wikipedia.org… Ludwik Stomma właśnie zmarł w marcu br. w Paryżu pochowany na Pere Lachaise. Demaskował "Polskie złudzenia Narodowe" wydane z białoczerwoną czapką błazeńską na okładce. (o marcu 68 też pisze ale nie wiem czy polecać http://cyfroteka.pl/eboo…). Chyba od skrytości doszliśmy do ostentacji w życiu publicznym.
sake2020
A może Gowin postanowił wrócić do PO żeby dokończyc pisanie ,,Księgi standardów PO'' którą pisał i pisał i pisał przez cały okres rzadów PO-PSL? Cała Polska jesienia zagłosuje na POKO dowiedziawszy się z arcydzieła jak wysokie były te standardy. 
To jest inny sort ludzi, wg mnie to były sprzedawczyki, oni nigdy Polsce nie służyli, po dziadkach i rodzicach służyli innym panom, innym panom przysięgali. Trudno powiedzieć, że byli zdrajcami, "swoich panów " nie zdradzali, od nich zapłatę brali. Znam wszystkie tomy "Resortowych Dzieci".
Zdrajca to charakter, cecha wrodzona nie nabyta. Szukam w historii zdrajców, którzy zakończyli życie chwalebnie; nie mogę znaleźć. Z naszych rodzimych zdrajców ostatniego dziesięciolecia żaden kariery nie robi i raczej nie zrobi. Stygma zdrajcy jest jak wypalona pieczęć na zadzie bydlęcia. Popatrzmy na Kluzik, Poncyliusza, Ujazdowskiego, itp. Nic do pozazdroszczenia.
Anonymous
Nie wiemy z kim. Widać, że poufnie. Jestem za jawnością życia politycznego. Politycznego to nie partyjnego. Granica płynna więc podryfujmy w czas i miejsce tych żądań: "Poruszenie w środowisku studenckim zaczęło się już jesienią 1955 r., gdy po opublikowaniu „Poematu dla dorosłych” Adama Ważyka pojawiła się wśród młodzieży akademickiej odwilż ważykowska i krytykanctwo – używając partyjno-esbeckiego języka.... ...W styczniu 1956 r. z grona studentów Politechniki Krakowskiej i UJ, z udziałem m.in. Bernarda Tejkowskiego czy braci Stefana i Andrzeja Bratkowskich, powstał nieformalny Klan Płonącego Pomidora, nazywany też Klubem Płonącego Pomidora. Nazwa ta w humorystycznej oprawie niosła poważny przekaz ideologiczny – że są prawdziwymi komunistami, czerwonymi nie tylko w słowach, w zewnętrznej otoczce, jak określani rzodkiewkami aparatczycy z ZMP, ale i w środku, w przekonaniach – jak przywracani pamięci przedwojenni komuniści z KPP. Było to pokolenie „Po prostu” – w większości członkowie ZMP i PZPR, uważający się za prawdziwych, ideowych komunistów. Mieli po dwadzieścia lat i chcieli zmieniać świat." https://dzieje.pl/artyku… . Nie moje to pokolenie ale skoro Ważyk został wywołany z "Poematem dla dorosłych" to po siódme: "Nie uwierzę, mój drogi, że lew jest jagnięciem, Nie uwierzę, mój drogi, że jagnię jest lwem! Nie uwierzę, mój drogi, w magiczne zaklęcie, nie uwierzę w rozumy trzymane pod szkłem, ale wierzę, że stół ma tylko cztery nogi, ale wierzę, że piąta noga to chimera, a kiedy się chimery zlatują, mój drogi, wtedy człowiek powoli na serce umiera. A po dwunaste: "Marzyciel Fourier uroczo zapowiadał, że w morzach będzie pływać lemoniada. A czyż nie płynie? Piją wodę morską, wołają – lemoniada! Wracają do domu cichaczem rzygać! rzygać!" Też na czasie. http://lewicowo.pl/poema…