W tym roku spędziłem urodziny nietypowo – najpierw 2 godziny na lotnisku w Toronto, potem prawie 9 godzin nad Atlantykiem na pokładzie Boeing’a 767... Kolejne 3 godziny świętowałem już pod patronatem Fryderyka Chopina, na warszawskim Okęciu, by po krótkim locie do Gdańska wylądować szczęśliwie w rodzimym Rębiechowie. Patrona tego portu lotniczego pominę litościwym milczeniem...
Na marginesie – nadawanie obiektom użyteczności publicznej imion ludzi żyjących jest bardzo ryzykowne; zawsze mogą wykręcić jakiś numer (np. ostatni, skomentowany pysznie przez nieocenionego karykaturzystę Dobosza - „bendem pałował”) – i obciach gotowy. Mamy przecież całą paletę niewykorzystanych bohaterów narodowych (znanych również szeroko poza krajem), takich jak Kościuszko, Sobieski, Piłsudski, JP II, czy chociażby tragicznie zmarły podczas wypełniania obowiązków Prezydenta RP Lech Kaczyński...
O celu mojej wizyty w Kanadzie napiszę obszerniej, gdy tylko uporam się z nawarstwionymi dwutygodniowymi zaległościami (stos korespondencji, rachunków, fura e-maili etc.) i 6-godzinnym przesunięciem czasowym, które każe mi zasypiać w środku dnia... Nadmienię tylko, ze brałem udział w organizowanych przez polonijne Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej, a zapoczątkowanych przez naszą Parafiadę uroczystościach sadzenia dębów katyńskich.
A póki co – wyłączam telefon i idę spać.
Dobranoc...
Lech Makowiecki
Oderwany przez dwa tygodnie od polskiej prasy i od komputera już na pokładzie samolotu rzuciłem się do wertowania dostępnej mi prasy (łącznie z GW, za co gorąco przepraszam moich czytelników; już się z tego wyspowiadałem, odpokutowałem i obiecałem poprawę).
Na moje szczęście na lotnisku w Warszawie zażyłem solidna porcję odtrutki („Rzepa”, „Uważam, Rze...”, GP, Nasz Dziennik i in.). I jedno, co mi się nasuwa po tej skomasowanej lekturze - termin moich urodzin zdominowała zdecydowanie sprawa obalenia rządu Olszewskiego.
Nie będę więc uchylał się od tematu; z cyklu znalezione w sieci piosenka, którą napisałem tuż po 4 czerwca 1992r.
„Mój dom, mój świat...” – to stan mojego ducha i wyraz emigracji wewnętrznej z tamtego okresu...
http://www.youtube.com/w…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2815
Najszczersze zyczenia i wszystkiego dobrego!
Bożej pomyślności, dobrego zdrowia, miłości od najbliższych i prawdziwej przyjaźni od pozostałych.Ad multos annos, Panie Lechu!
100 lat, 100 lat ;-)
Sto lat, Lechu!
... to mogę pociągnąć i dłużej... Zarezerwowałem już na tę okazję stół w Restauracji Kresowej na gdańskiej Starówce; czekamy tylko na Ciebie... Pozdrawiam!
Aby polemizować z adwersarzem należy poznać jego zdanie (albo i jego mocodawców)także poprzez przeczytanie jego tzw. gazety.
Wszystkiego Najlepszego, utrzymania kursu w sztuce.
aby takich dni urodzin(4czerwiec)bylo jeszcze nieskonczenie wiele.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ze Świnoujścia
Wszystkiego najlepszego, niech muzy nadal otaczają Pana swą troską. Nota bene - miła wiadomość, nareszcie 4 czerwca będzie kojarzył się z czyms przyjemnym.No i jeszcze pozwalam sobie wyrazić nadzieję, że dokona Pan kolejnego ZAYAZDU na Poznań.