Artykuł z takim tytułem autorstwa prof. Jadwigi Staniszkis ukazał się 3 dni temu na portalu Wirtualna Polska. Gdybyśmy mieli w Polsce wolne media, wywołałby burzę ale ponieważ przywołane w nim argumenty są dla Tuska miażdżące, mainstreamowe media zdecydowały się tekst przemilczeć. Poza paroma omówieniami na kilku niezależnych portalach internetowych (np. portale wpolityce, niezależna), nie ma żadnej dyskusji na temat konkluzji Pani profesor zawartych w tym tekście, a są niezwykle ważkie.
Staniszkis stawia tezę, że na skutek zmiany sposobu definiowania, głównej przyczyny kryzysu w strefie euro, a konsekwencji w całej Unii Europejskiej, zmienia się na naszych oczach strategia Niemiec. Teraz już nie brak dyscypliny finansowej w krajach południa strefy euro, ale głębokie różnice efektywności i poziomu technologicznego realnych gospodarek w strefie euro, są główną przyczyną kryzysu w Europie. Niemcy jako przodująca gospodarka aby zredukować tę lukę muszą „opuścić” strefę euro, oczywiście nie w sensie odejścia od tej waluty, ale w wymiarze realnym. Tym „opuszczeniem” będą kosztowne i z długim okresem zwrotu ogromne niemieckie inwestycje w Rosji. Zdaniem Staniszkis Tusk dopełnia tą niemiecką strategię dwojako. Z jednej strony czyni z Polski zaplecze siły roboczej dla niemieckiej gospodarki i jej ekspansji na Wschód. Temu służy podniesienie wieku emerytalnego w Polsce do tego co zrobiono wcześniej w Niemczech, przy ogromnej przecież różnicy w poziomie wynagrodzeń w obydwu krajach. Z drugiej strony, odpaństwawiając Polskę, sprzyja jej regionalizacji co najdobitniej widać na Śląsku, gdzie Platforma w samorządzie województwa zdecydowała się na koalicję z Ruchem Autonomii Śląska, który teraz już otwarcie dąży do pełnej autonomii tego regionu.
Pani profesor zwraca dalej uwagę, że w Polsce mamy do czynienia prawie w całości z „polityczną” inflacją, albowiem dosyć wysoki wzrost cen (blisko 5 proc. w ujęciu rocznym) jest spowodowany decyzjami rządowymi. Ostatnie pociągnięcia rządu Tuska w tym zakresie to podwyżka cen leków o ok. 10 proc. w wyniku obniżenia poziomu refundacji, o czym informuje nawet ostatni raport NBP (według deklaracji rządu w wyniku wprowadzenia ustawy refundacyjnej miało być dokładnie odwrotnie), a także przygotowywane uwolnienie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, co spowoduje wzrost jej cen przynajmniej o 40 proc. Ta „polityczna” inflacja i drenaż kieszeni większości społeczeństwa, wraz z odsuwaniem najpoważniejszych problemów w czasie (jak sprawa OFE, które dalej drenują Polaków), stanowi jedyną receptę rządu na kryzys ale jednocześnie niszczy szansę odbicia, a nawet przetrwania małych i średnich firm. Ponadto mamy do czynienia z fatalnym wykorzystaniem środków unijnych (ich przeznaczaniem na cele nie wzmacniające wcale naszego rozwoju), a także wszechobecną korupcją i złymi przepisami. Egzemplifikacją tych dwóch ostatnich plag jest wydanie w ostatnich 5 latach około 180 mld zł na drogi i brak jakiegokolwiek pełnego szlaku drogowego pozwalającego na przejazd z Zachodu na Wschód i z Północy na Południe, a także masowe upadłości podwykonawców na największych inwestycjach autostradowych.
Konkluzja tekstu prof. Staniszkis jest następująca: „rząd Tuska, kolonizując własne społeczeństwo, bo wysysając jego zasoby aż do poziomu, gdy oddolne inicjatywy rozwojowe już nie będą możliwe, jest najgorszym i najmniej kompetentnym rządem w historii Polski”. Tusk i Sikorski ciągle jeszcze liczą na polityczną federalizację UE, ale Zachód Europy doskonale już rozumie, że nie tędy droga. Tam już dostrzeżono, że polityka nie zasypie różnic realnych gospodarek. I że globalizacja, w szczególności współzawodnictwo z Azją, uderza w kraje średnich technologii jak południe UE. Ostatecznie liczy się zatem tylko zdolność rozwoju kraju, a tę rząd Tuska w Polsce starannie wydusza. Nic dodać, nic ująć.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2955
tego stwierdzenia brakuje u prof. Staniszkis, ze on tylko firmuje niemiecką polityke na ziemiach polskich, za co dostaje od Niemców odznaczenia. Mają u nas "swojego".
Tusk tylko wymusza zwloke na czasie-to jest jedyna jego praca-i smieje sie ze glupi narud nie wyp... go do rowu z woda!
Przed chwila 13-30-bylo dobre wystapienie p Kuzmiuka mocno osadzone na faktach-ale nie wiem czy nie bylo genialniejsze puszczenie z archiwum z 2007 roku Radja Marja-wystapienie Tuska! bylo min "Budowa drog -bedzie naszym prjorytetem!Wybudowanie drug jest bezpieczenstwem i integralnoscia terytorjalna-KTO TEGO NIE ROZUMIE NIECHAJ SIE NIE PCHA DO POLITYKI"
Tak to cos rudego mowilo-a teraz po 4 latach -jest balagan -oszustwa ,kradzieze publicznych pieniedzy -blokada rozwoju drobnych biznesmenow-przez blokowanie im faktor.Niestety ten model OKAZAL SIE ZWYKLYM ZLOMEM-i nalezy go tak traktowac!
...w kilku słowach i wyrzekając się używania wulgaryzmów: czegóż spodziewać się można od szajki drobnych cwaniaczków z politycznym hochsztaplerem za sterem i bandą wsioków w tle.
Trzeba powielić i rozsyłać gdzie się da.
Bywali w historii cudowni chłopcy, którzy dokonywali rzeczy nieprawdopodobnych; choćby nasz Bolesław Krzywousty, czy szwedzki Karol X Gustaw. Tamta epoka minęła; wielkie batalie wygrywają częściej doświadczeni wodzowie, czasem bardzo już wiekowi, że wspomnę francuskiego "starego tygrysa" - Clemenceau, angielskiego premiera Churchill'a, czy wrecz dożę Dandolo... Ostatni znani cudowni, to nawet nie chłopcy, tylko dzieci, którymi otoczył się Mc Namara i korzystajac z ich komputerowej fascynacji zreorganizował Pentagon - tę monstrualną konstrukcję, zarządzanie którą już stało sie niemożliwe przy pomocy tradycyjnych metod opartych o dokumenty papierowe.
Polsce ostatnio zdarzył sie chłopiec na najwyższym politycznym stanowisku, źle powiedziane - wywalczył sobie to stanowisko. Chłopiec z wygladu, z lat - już nie; to mogło dobrze rokować - fizyczna kondycja na stanowisku premiera, to duży atut. Wkrótce jednak okazało się, że polityczna dojrzałość naszego premiera skorelowana jest raczej z wygladem niż z wiekiem. Taki pogląd wyrobiłem sobie już za poprzedniej kadencji, kiedy zamiast rządzić - premier wraz ze swoja ekipą zajety był głównie utrwalaniem swojej władzy; miedzy innymi nie ruszył żadnej istotnej reformy strukturalnej potrzebnej dla poprawy finansów państwa, gdyż to mogłoby zrazić do niego jakąś grupę wyborców. Celem nadrzędnym było zdobycie mandatu na nastepną kadencję.
W drugiej kadencji mamy wreszcie inicjatywę ustawodawczą; uwidocznił sie niestety brak polotu i niezbędnej wiedzy - idzie, jak po grudzie. Cóz, trudno sie dziwić, skoro premier otoczył się chłopcami, niestety - wcale nie cudownymi, raczej dyletantami na czele znacznej części resortów. Owi ministrowie - głównie się uczą - pożytek mógłby z nich być - powiedzmy po kilkunastu latach, gdyby jeszcze przeszli praktykę na kolejnych etapach w ministerstwach, na których kaprys wodza postawił ich od razu na czele. Ostatnio, zdaje sie tak stawiał na kierownicze stanowiska - Lenin.
Wg The Economist - Polska rozwijałaby się lepiej, gdyby premier Tusk dbał bardziej o gospodarkę niż o własną popularność. Znana z bezkompromisowych sądów - prof. Staniszkis, która nie oszczędza także J. Kaczyńskiego - skonstatowała ostatnio, że rząd Donalda Tuska, to najgorszy rząd w historii Polski i najbardziej niekompetentny. Ciekawie koresponduje z tym oświadczeniem - oświadczenie premiera Tuska - też twierdzi, że "naj', ściśle mówiąć, że najważnieszym wydarzeniem w historii Polski mogą być zbliżajace sie tygodnie rozgrywek w ramach mistrzośtw Europy. Cóż - punkt cieżkości pojmowania wagi rzeczy istotnych i nieistotnych - każdy ma usytuowany w innym miejscu.
Ogladając ostatnio wypełniony po brzegi stadion w Monachium, trudno nie przyznać racji premierowi - tak, to ważna impreza - oczywiscie w obszarze igrzysk; w obszarze "chleba" jednak niewiele dająca. Oczywiście, posłużę sie wypowiedzią prezesa fund. Batorego - Smolara - mistrzostwa mogą być polityczną trampoliną dla Tuska, mogą go też pogrążyć - w przypadku klapy organizacyjnej. Smolar nie odkrył nic nowego - Tusk doskonale o tym wie i dlatego robi wszystko, by widmo tej klapy oddalić. Wie doskonale, że cały splendor spłynie na niego i dlatego wszystko temu podporzadkował. Posłuszni ministrowie i posłuszne rządowe media prowdzą propagandową akcję, która już przescignęła gierkowską propagandę sukcesu.
Tymczasem na finansowym firmamencie zbierają się ciężkie chmury, kłopoty w strefie Euro dziwnym trafem uderzają przede wszystkim w Polskę; Bilionowa prawie emisja EBC wspierająca banki zagrożonych upadkiem państw strefy Euro - jakoś nie powoduje zbytniej deprecjacji EURO, kurs naszej złotówki w stosunku do tej waluty powinien sie poprawić; tak się jednak nie dzieje - wprost przeciwnie - złotówka lotem koszącym pikuje w dół. Min. Rostowski w ystepuje (wcielając sie w rolę arlekina) z apelem do Greków, by nie wycofywali się ze strefy, by kontynuowali program oszczednościowy. Skoro taki miedzynarodowy autorytet finansowy śle apel, to już powinniśmy być spokojni - wszyscy zapewne Grecy wezmą go sobie głęboko do serca i przestaną może pić wino - przerzuca sie na wodę i suchy chleb - przecież min.Rostowsi apeluje. Dziwne, że temu apelowi nie zawierzył nawt Tusk i z grobową miną oświadczył, że nadchodzą dramatyczne czasy. Miał chyba chwilę zapomnienia - przecież szykuje się na zielonej wyspie radosna impreza - najwazniejsze wydarzenie w historii Polski. A kto, jak kto, ale mgr historii ma pojecie, co w naszej historii ważne było i co będzie.
Rostowski najwidoczniej nie wyczuł blusa i zaczął premierowi biadolić; pewno - budżet skonstruował w oparciu o prognozowany kurs złotówki do EURO - 4,17, a tu proszę - coś sie sypie. Nasz państwowy dług ustabilizował sie na "przyzwoitym" poziomie przy rentowności dziesięcioletnich obligacji ok. 5,4 %; nie to co w "upadajacej" Hiszpanii z poziomem ok. 5,8 %. Tylko te Niemcy, a własciwie ci nierozważni miedzynarodowi inwestorzy - ciagle chętnie kupują niemieckie dziesieciolatki z rentownością 1,6 %, a krotkoterminowe - nawet z rentownością 0,6 - 0,7 %. Te międzynarodowe rynki finansowe, czyżby nie dotarło do nich, że Polska to zielona wyspa. Zachwują się tak, jakby straciła swój piękny kolor i zaczęła zanurzać się w wodzie.
Rząd premiera Tuska to najlepszy rząd Polski w całej historii Niemiec! :-))))))