Jakiś czas temu pisałam o Pokoleniu Przebudzonych, do którego przynależę. Kto miał się przebudzić, przebudził się 10 kwietnia 2010 roku.
O Przebudzonych jest tu:
http://niezalezna.pl/258…
Dziś słów kilka o Nieprzytomnych:
Spacerkiem idą sobie po nieswojej ziemi
za nieswój kąt drogo płacą nieswój jedzą chleb
żegnają asertywnie nieswoje słowo ojczyzna
spacerkiem idą sobie po co donikąd skąd
Na świat nie patrzą okiem wolą robić fotki
wsłuchani w ładne bajki zawsze z happy-end'em
mistrzowie w nadprodukcji i konsumpcji fikcji
na nic nie patrzą okiem wolą telewizją
Brodzą po płyciznach bo tam najbezpieczniej
żadnych skoków na główkę na głęboką wodę
i głowy nie podnosić bo przetrącą kark
brodzą po płyciznach nic że tam mielizna
Boją się nieznanego które znają dobrze
z historii starych ludzi i tych strasznych książek
pełnych dat oraz rzezi ludobójców armii
boją się nieznanego które gdzieś tu jest
Spacerkiem ich tułaczka od fałszu w głąb fikcji
iluzji wirtualnych złudzeń omnipotencji
to tylko widzowie znieczuleni nieprzytomni
spacerkiem ich ucieczka od prawdy w głąb fikcji
Nieprzytomni. Konformiści, karierowicze, Europejczycy. Uśmiechnięci niewolnicy. Tacy nowocześni. Asertywni. Rozsądni.
Dzięki ich wyborom III RP może trwać w najlepsze.
Czy Nieprzytomni się ockną? - oto jest pytanie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4160
Niestety, to oni nas dzisiaj prowadzą, bo oni są w większości i ich wybory są decydujące.
Pozdrawiam :)
Jedyne, czego chcę: by moje słowa nie padały w próżnię.
Musi być ślad po arcyważnej w dziejach naszego Narodu chwili - chwili Przebudzenia po 10 kwietnia 2010 roku. Niemożliwe przecież, żebym była jedyną osobą Przebudzoną.
Ślad po tej chwili musi pozostać w literaturze polskiej, tak hańbiąco koniunkturalnej dotychczas. Zrobię wszystko, co umiem, by ten ślad odcisnąć.
Literatura polska nie może składać się jedynie z ładnych bajek Pilcha czy Gretkowskiej. Literatura polska to nie trup - ona musi żyć, ona potrzebuje świeżego powietrza i nowej krwi.