Premierem Polski jest obecnie człowiek, który kilka lat temu wyznał, że dla niego polskość to nienormalność.
Wyznanie to z pewnością szczere. Czy z wiekiem poglądy na polskość Tusk zmienił? Przyglądając się temu, co robi, można mieć wątpliwości. Od dawna zastanawiam się, co dobrego dla Polski i Polaków zrobił Tusk oraz jego ekipa - i niestety jakoś nie umiem wskazać przykładów.
Mam zresztą wrażenie, że nie tylko dla Tuska polskość oznacza nienormalność. Rządzą nami ludzie, którzy nic dobrego dla Polski nie robią. O własne interesy bardzo dbają, od 20 lat, ale Mickiewicz im się nie podoba, o mordowanych zaraz po wojnie AK-owcach wolą nie słyszeć, Piłsudski dla nich jest wciąż be, a Rosja - nadal całkiem fajnym kumplem.
Zastanawiam się: z którym elementem polskości ci ludzie właściwie się utożsamiają? Nie umiem go wskazać. Mam za to wrażenie, że oni już bardziej czują się Europejczykami, niż Polakami. I zadaję sobie pytanie, jakim cudem polski hymn przechodzi im jeszcze przez gardło. Tyle tam o walce o Ojczyznę, o dążeniu do bycia Polakami... Tymczasem ludzie rządzący dziś Polską raczej nie przesadzają - eufemistycznie rzecz ujmując - z dążeniem za wszelką cenę do bycia Polakami. Bycie Europejczykami im w zupełności wystarcza.
A jednak palą się do rządzenia Polską i Polakami. A jednak od 20 lat okupują miejsca w parlamencie. Podziwu godna determinacja! Co zatem nimi kieruje? Jaka motywacja pcha ich do rządzenia krajem, którego nie lubią?!
Jestem zniesmaczona, gdy widzę, jak ludzie, którzy od 20 lat działają na szkodę Polski i źle o niej mówią, śpiewają polski hymn, pełen słów, które oni sami uznają za nieuzasadniony patos. Postanowiłam więc napisać nowe słowa, lepiej charakteryzujące postawę tych ludzi.
Hymn III RP, hymn państwa Tuska, powinien brzmieć chyba tak:
Jeszcze sitwa nie umarła,
kiedy my żyjemy.
I wszystkiego nie zeżarła -
my się też nażremy.
Marsz, marsz z kopyta
prędko do koryta.
Sitwa nam przykładem:
wepchnij się przed stadem.
Nikomu nie pozwolimy,
by napluł nam w kaszę.
Hasłem naszym zmowa będzie -
i koryto nasze!
Marsz, marsz z kopyta
prędko do koryta.
Za sitwy przykładem:
zawsze bądź przed stadem.
Nam komisje nie są straszne,
radę sobie damy.
Dał nam przykład Miro, Rosół:
współpracować mamy!
Marsz, marsz z kopyta,
byle do koryta.
Kliką i układem
rządzić będziem stadem.
Dalej, sitwo! Jednym głosem:
nigdy dość swawoli.
Stado głupie, zwiesi nosy -
na wszystko pozwoli.
Marsz, marsz, elyta!
Dalej do koryta!
Sitwa ponad stadem!
My do stada – zadem!
Niestety - tak wygląda Polska dziś.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6090
Pozdrawiam serdecznie