1. Wczoraj podczas porannych glosowań w Sejmie, miała zapaść decyzja czy projekt ustawy o podatku bankowym przygotowany przez klub Prawa i Sprawiedliwości zostanie skierowany do dalszych prac w Komisji Finansów Publicznych czy też odrzucony.
Taki wniosek złożyła w czasie debaty podczas pierwszego czytania posłanka Platformy. Ponieważ podczas debaty budżetowej minister Rostowski mówił o tym, że rząd pracuje także nad jakąś formą podatku bankowego, prowadzący ten projekt ustawy w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości poseł Paweł Szałamacha, poprosił o głos i zadał pytanie ministrowi finansów.
Zapytał dlaczego rząd chce odrzucenia projektu ustawy o podatku bankowym (czyli chce lekko traktować sektor finansowy), a jednocześnie forsuje bardzo wysoki dodatkowy podatek od wydobycia miedzi, który wykańcza KGHM (a więc wysokie opodatkowanie gospodarki realnej) radykalne podniesienie wieku emerytalnego i sankcjonuje wypłaty wysokich premii dla swoich ludzi. I dodał czy państwo to robicie świadomie czy tak to po prostu wychodzi?
2. O głos poprosił minister Rostowski, wszedł na trybunę i wpadł w histerię. Krzyczał, że jest głęboko zeszokowany ( nie zszokowany), że Prawo i Sprawiedliwość działa na rzecz lobistów (nie lobbystów) inwestorów zagranicznych i nie broni narodu polskiego. Wstyd mi za was, wstyd, wstyd wykrzykiwał.
Mieliśmy już różnych ministrów finansów spokojnych i impulsywnych (jak na przykład prof. Kołodko) ale żaden z nich nie krzyczał z mównicy sejmowej na kogokolwiek. Co więcej z reguły na pytania udzielali merytorycznych odpowiedzi, nie podnosili głosu, a tym bardziej nie krzyczeli.
Tym bardziej może dziwić to zachowanie Rostowskiego. Zwłaszcza, że istota pytania posła Szałamachy potwierdza się w działaniach rządu Tuska. Podwyższenie podatku VAT, składki rentowej o 2 pkt. procentowe, teraz drastycznie wysoki podatek od KGHM, to wyraźny wzrost opodatkowania gospodarki realnej i jednoczesna osłona dla niezwykle zyskownego sektora finansowego.
Trzeba przypomnieć, że tylko sektor bankowy uzyskał w roku 2011 wyjątkowo wysokie zyski mimo przecież nie najwyższego wzrostu gospodarczego. Zysk netto tego sektora sięgnął 16 mld zł netto i działo się to mimo tego, że banki zagraniczne zawyżając koszty zasilania swoich spółek córek w Polsce do perfekcji opanowały zgodne z polskim prawem zaniżanie ich wyniku finansowego.
3. Histeria ministra Rostowskiego jak się wydaje wynika przede wszystkim z faktu, że coraz trudniej uprawiać kreatywną księgowość. Wykorzystał już chyba wszystkie sposoby księgowego zmniejszania deficytu sektora finansów publicznych i długu publicznego.
Nakazanie ZUS-owi pożyczania w bankach komercyjnych, żeby sztucznie zmniejszyć dotacje do ubezpieczeń społecznych, wykorzystanie już 13 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej, z którego mieliśmy korzystać dopiero od roku 2020, zabranie ponad 10 mld zł z Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, to tylko niektóre przypadki pokazujące kreatywną księgowość na wielką skalę.
Wszystko wskazuje na to, że ta kreatywna księgowość osiągnęła już wielkość szacowaną na 3-4% PKB czyli 45-60 mld zł i dalej już nie da się już jej uprawiać bo finansom publicznym coraz wnikliwiej przygląda się także Unia Europejska.
Ba zaproponowane podniesienie wieku emerytalnego o 7 lat dla kobiet i o 2 lata dla mężczyzn i to w ciągu 3 miesięcy, niejako potwierdza ,że coraz trudniej jest zapewnić wypłacanie emerytur i rent, przy coraz poważniejszych brakach we wpłacanych składkach ubezpieczeniowych.
Ponad 2 mln Polaków, którzy wyjechali do Anglii i Irlandii ,odprowadza składki ubezpieczeniowe do systemów emerytalnych tamtych krajów, od 3 mln umów śmieciowych odprowadzane są albo symboliczne składki ubezpieczeniowe albo w ogóle ich nie ma ale w tych dwóch sprawach mimo zapowiedzi, rząd Tuska nie zrobił nic.
4.Jeżeli tego rodzaju zachowania Rostowskiego będą się powtarzać (a to jest już drugie po straszeniu w Parlamencie Europejskim wojną i koniecznością wyjazdu z Europejczyków do USA na zielona kartę), to rzeczywiście powinniśmy się zacząć poważnie martwić o stan publicznej kasy.
Impulsywny minister finansów, skłonny do zachowań histerycznych to naprawdę nie najlepszy gwarant naszych pieniędzy szczególnie w sytuacji w której żeby obsługiwać długi zaciągnięte przez ekipę Tuska, musimy pożyczać przynajmniej 180 mld zł rocznie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3762
Sprawa jest prosta, banki daja w lape komu trzeba i jada z koksem. A Polacy to moga z glodu pozdychac. Taki jest tez interes narodowy wedlug PO. Mi tez wstyd za Polske, ze takim gn. jeszcze nie kopla w d...
To prawo Lenina: "niech zginie nawet cala Rosja, byle przezyla rewolucja" (czytaj: bylesmy za wszelka cene zachowali wladze) albo inny cytat, tez pouczajacy:
"Ja pluje na Rosje, bo jestem bolszewikiem" Wypisz, wymaluj program PO, wystarczy tylko zmienic nazwe panstwa.
Jak ludzie w wyniku gangsterskiego ataku na Rosje jakim byla rewolucja umierali masowo z glodu, te sk..., bo inaczej trudno ich nazwac, nie kupowali zboza, ale wysylali pieniadze bratnim partiom, aby nie tylko w Rosji, ale na calym swiecie ludzie mogli zdychac z glodu. (Poczekajmy pare lat to moze bedziemy swiadkami realizacji tego programu)
A pozyteczni idioci z Zachodu zrac kawior z Leninem zachwycali sie postepem. Wiem, czemu tak nienawidza Polski ich wnukowie. Bo bez wzgledu na to ilu ludzi by tu nie wymordowali, ilu Michnikow by tu nie stracilo zdrowie dla sprawy, stale liczba mocherow jest wysoka...i tak trzymac
Rostowski jest "zeszokowanym lobistą" obcych banków w Polsce. Dlaczego Polacy tolerują takich okropnych ministrów?
a raczej moze atakowi szału.Przeciez pierwszy raz ktoś osmielił się zadać mu pytanie,do tej pory pokornie wysłuchiwano jego nawiedzonych wynurzeń niepopartych żadnymi merytorycznymi argumentami.Wprawdzie jego psim obowiązkiem było udzielenie odpowiedzi,po to przecież jest sejm.aby pytac i odpowiadać.Myślę ,ze należy ponownie dowściągać się merytorycznej dyskusji.Media mawet nie raczyły poinformować o tym żenującym incydencie chroniąc w ten sposób rząd,bo nieświadoma zagrożeń ze strony działań rządu opinia publiczna będzie milczeć.
jest prosty i prace nad jego realizacją mocno zaawansowane. Narodowy Bank Polski pod światłym przywództwem Marka Belki pożyczy 7 miliardów euro do Międzynarodowego Funduszu Walutowego na ratowanie Grecji i Włoch. Donald Tusk podejmie 10 miliardów dolarów z otwartej dla Polski linii kredytowej w tymże MFW. Pieniądze pożyczone bankrutom Grekom i Włochom przepadną. Pieniądze pożyczone Polsce zmarnuje rząd Tuska. Natomiast MFW dokona konwersji długu Polski na pożyczę z Narodowego Banku Polskiego i bilans wyjdzie na zero. A Wincenty w mało subtelny ale skuteczny sposób kolejny raz obejdzie konstytucję III RP.
Konkretnie,co MOŻNA zrobić w tej sytuacji,kiedy opozycja NIC NIE MOŻE zrobić?
PO to partia będąca na usługach bankierów. Narodem głeboko pogardzają. S łynne bydło Bartoszewskiego mówi wszystko.
Dlaczego Tusk anulował Rosji ogromną kwotę pieniędzy za tranzyt gazu przez nasz kraj z Rosji do krajów Europy? Nasz budżet byłby bardzo podreperowany! Takich straconych pieniędzy za panowania Tuska i jego rządu jest jak "mrówków" w mrowisku. Nie wspomnę o prezydent Warszawy i o minister sportu.