POLSKIE PAŃSTWO PODZIEMNE i SZARE SZEREGI. Fenomen w skali światowej. ,,Dziś to okres okupacji i przygotowanie do powstania. Jutro otwarta walka zbrojna z okupantem. Pojutrze praca w wolnej Polsce." Polskie Państwo Podziemne, które Polacy zbudowali podczas II wojny światowej pod okupacją niemiecką i sowiecką, było fenomenem na skalę światową.
Nigdzie poza Polską nie istniała na okupowanym terytorium tak prężnie działająca struktura organizacyjna. Był to fenomen w skali europejskiej, a nawet światowej, z uwagi na rozbudowane struktury, które objęły całe terytorium II Rzeczpospolitej.
Organizację powołano decyzją między prezydentem Stefanem Starzyńskim, Radą Obrony stolicy, dowódcą obrony Warszawy gen. Juliuszem Rómmlem i gen. dywizji Polskich Sił Zbrojnych M. Tokarzewskim-Karaszewiczem.
Polskie Państwo Podziemne opierało się na 2 filarach: cywilnym i wojskowym. „Dopiero połączenie działalności cywilnego podziemia z wojskiem złożyło się na powstanie tego jedynego w swoim rodzaju zjawiska w historii Polski i II wojny światowej, jakim było Polskie Państwo Podziemne” – pisał po wojnie jeden z jego działaczy Stefan Korboński.
Pion cywilny Polskiego Państwa Podziemnego stanowiła Delegatura Rządu na Kraj składająca się z departamentów, odpowiadających ministerstwom.
Zajmowały się one sprawami związanymi ze sprawiedliwością, opieką społeczną, rolnictwem, informacją i prasą, oświatą i kulturą, likwidacją skutków wojny, odbudową, sprawami zagranicznymi. Na jej czele stał Delegat Rządu na Kraj, który z czasem otrzymał uprawnienia wicepremiera, a jego zastępcy stanowiska i uprawnienia ministrów.
Delegat Rządu na Kraj był najwyższym rangą przedstawicielem emigracyjnych władz RP na terytorium okupowanego kraju. Kierował całością działań podziemnych i stał na czele ośrodka koncepcyjno-administracyjnego, który nie tylko konkretyzował kierunki i formy oporu społecznego wobec okupanta, lecz także przygotowywał objęcie władzy w kraju przez administrację podziemną w momencie wyzwolenia kraju.
,,Naprzód, do boju żołnierze
Polski Podziemnej! Za broń!
Boska potęga nas strzeże,
Woła do boju Was dzwon.
Godzina pomsty wybija,
Za zbrodnie, mękę i krew.
Do broni! Jezus Maryja!
Żołnierski woła nas zew."
Hymn Polski Podziemnej
******
Polskie Państwo Podziemne w czasie okupacji swoją rozbudowaną strukturą przejęło wszystkie ważne dziedziny życia. Administrację, sądownictwo, szkolnictwo oraz olbrzymią, doskonale zorganizowaną armią.
Najważniejszym zadaniem Polskiego Państwa Podziemnego, obok organizowania pracy konspiracyjnej, było zapewnienie funkcjonowania państwa, utrzymanie ciągłości jego instytucji oraz przygotowanie do przejęcia władzy po zakończeniu działań wojennych.
Podziemny parlament tworzyli przedstawiciele Stronnictwa Ludowego, Polskiej Partii Socjalistycznej, Stronnictwa Narodowego oraz Stronnictwa Pracy.
W latach 1940-1943 zwany Politycznym Komitetem Porozumiewawczym, przekształcony w Krajową Radę Polityczną, a w 1944 r w Radę Jedności Narodowej.
Powołano Delegata Rządu na Kraj, który kierował zakonspirowanym aparatem administracji cywilnej na szczeblu centralnym, w województwach i powiatach. Do lipca 1944 r powstało 18 departamentów, które organizowały zakazane przez okupantów dziedziny życia.
Jednym z największych osiągnięć Polskiego Państwa podziemnego było zorganizowanie tajnego nauczania. Np. w roku szkolnym 1943/1944 na terenie Generalnego Gubernatorstwa tajnym nauczaniem na poziomie szkoły średniej było 83,8 tys. uczniów.
Największym ośrodkiem tajnego nauczania akademickiego była Warszawa, gdzie na kompletach kształciło się 4,5 tys. studentów. Tajne nauczanie akademickie odbywało się też w Krakowie, Wilnie, Lwowie, Częstochowie i Kielcach. Dyplomy tajnych studiów uzyskało 6,5 tys. osób.
Wobec zamknięcia przez okupanta szkół średnich i wyższych rozwinięto sieć tajnego nauczania. Według obliczeń w 1944 r na poziomie podstawowym uczyło się 1,5 miliona dzieci, w tajnych szkołach średnich 100 tys uczniów, w na poziomie wyższym około 10 tysięcy studentów.
W tajnych drukarniach wydawano prasę, literaturę i podręczniki. W czasie okupacji ukazywało się ponad 1500 tytułów prasowych. Pod koniec wojny wychodziło jednocześnie ponad 600.
Od listopada 1939 r wydawano Biuletyn Informacyjny, redagowany przez Aleksandra Kamińskiego. Organizowano konspiracyjne koncerty, przedstawienia teatralne, wieczory autorskie i wykłady naukowe.
Działalność opiekuńcza przejawiała się w organizowaniu stypendiów, zapomóg i posiłków dla potrzebujących. Korzystano z pomocy działających organizacji, takich jak Czerwony Krzyż i Rada Główna Opiekuńcza.
Departamenty Delegatury prowadziły również studia przygotowujące rozwój i rozbudowę Polski po odzyskaniu niepodległości. Opracowane zostały między innymi plany repolonizacji odzyskanych Ziem Zachodnich i Północnych, czy też reformy rolnej.
Wymiarem sprawiedliwości i upowszechnianiem zasad zachowania się pod okupacją zajmowało się Kierownictwo Walki Cywilnej. Tajne rozprawy prowadzone były przez sędziów, a oskarżonemu przysługiwał obrońca.
Za kolaborację z okupantem, w zależności od ciężaru gatunkowego karano bojkotem, upomnieniem, chłostą oraz w ostateczności śmiercią.
.
ARMIA KRAJOWA
W 1940 r Służba Zwycięstwu Polski przekształcona została w Związek Walki Zbrojnej, a nst. rozkazem Naczelnego Wodza z 14 lutego 1942 w Armię Krajową.
Głównym zadaniem AK było przygotowanie powstania w momencie załamania się Niemiec. Podziemny przemysł zbrojeniowy produkował materiały wybuchowe, pistolety maszynowe, granaty, miny, butelki samozapalające oraz tysiące sztuk amunicji.
W broń i materiały, konieczne do prowadzenia działań bojowych, Armia Krajowa była również zaopatrywana dzięki zrzutom lotniczym.
Istotnym elementem działalności AK był wywiad i kontrwywiad. Do największych sukcesów podziemia wojskowego należało, między innymi zlokalizowanie produkcji niemieckich pocisków rakietowych V1.
W 1944 r Armia Krajowa liczyła ok 380 tysięcy członków, z których pod broń udało się postawić 110 tysięcy.
Największymi działaniami wojskowymi podjętymi przez AK było powstanie warszawskie, które rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 i akcja „Burza” podjęta na wschodnich obszarach Polski.
Trwała od 4 stycznia 1944, kiedy wojska sowieckie przekroczyły na Wołyniu granicę polsko-sowiecką z 1939 r., do stycznia 1945. W początkowej fazie akcja „Burza” opierała się na współpracy wojskowej jednostek polskich i rosyjskich.
Po przełamaniu obrony niemieckiej w tych rejonach władze sowieckie złamały te porozumienia wojskowe i internowały tysiące żołnierzy AK
Do walki bieżącej powołano w 1940 r Związek Odwetu, a poza granicami Rzeczpospolitej, na zapleczu frontu wschodniego, utworzono w 1941 r organizację dywersyjną Wachlarz.
W końcu 1942 r z połączenia tych formacji powstało Kierownictwo Dywersji – Kedyw pod komendą płk. Emila Fieldorfa ,,Nil".
W powiązaniu z AK działała podziemna organizacja Związku Harcerstwa Polskiego - Szare Szeregi, której starsi członkowie, przeszkoleni wojskowo brali udział akcjach bojowych Kedywu.
Do najsłynniejszych akcji należy przeprowadzona w 1943 r ,,Akcja pod Arsenałem".
Armię Krajową wspomagali także tzw. Cichociemni, żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, z których 316 po specjalnym przeszkoleniu przerzucono drogą lotniczą do kraju.
Po upadku powstania warszawskiego stolicą Polskiego Państwa Podziemnego została Częstochowa.
****
W celu rozbicia PPP Niemcy stosowali całą gamę działań, od wymuszania torturami zeznań od aresztowanych żołnierzy konspiracji do tworzenia fikcyjnych struktur konspiracyjnych.
Pamiętajmy że takie same metody stosowała komunistyczna bezpieka wobec Żołnierzy Niezłomnych.
Podczas wojny w walce, więzieniach i obozach zginęło ok. 60 tys. żołnierzy AK. Od maja 1944 do maja 1945 do obozów sowieckich wywieziono ponad 30 tys. akowców, z których niemal połowa zaginęła bez śladu.
W latach 1945-55 w ramach represji komunistycznego UB aresztowano ich ok. 40 tys. Połowa nie doczekała amnestii w 1956 r.
.
UPAMIETNIENIA.
Pomnik Polskiego Państwa Podziemnego w Poznaniu
Pomnik Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego w Warszawie
O bezkompromisowej postawie antyniemieckiej świadczy krew setek tysięcy męczenników Polski Podziemnej i bohaterów AK, przelana w otwartej walce i w kaźniach Gestapo.
Przypieczętowana heroicznym czynem Warszawskiego Powstania, podjętego z wiarą w uczciwość sojuszników z Zachodu i Wschodu. Polska karta jest chlubna i czysta. Nie my, lecz oni będą kiedyś musieli tłumaczyć się przed historią.
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM.
-----------------------
http://www.polska1918-89.pl/polskie-panstwo-podziemne...
https://warsawinstitute.org/.../fenomen-polskiego.../
https://www.pap.pl/.../byl-zalazek-polskiego-panstwa...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_Pa%C5%84stwo_Podziemne
No, muszę cię pochwalić.
Udało ci się nie popełnić plagiatu.
@viva rosja znowu srasz sowieckom łajnem.
Idiota czy tylko agentura ?
Powtórzę jeszcze raz:
Od lat chwalimy się, że Polacy stworzyli największe Państwo Podziemne na świecie. Stworzyli konspirację, która składała się z setek tysięcy ludzi, miała silne oddziały partyzanckie, sporo broni, była świetnie zorganizowana i dowodzona przez zawodowych wojskowych, wspieranych przez cichociemnych. Powstaje zatem kwestia - gdzie była ta potężna organizacja, gdzie były te oddziały, co robił polski rząd i jego Delegatura w kraju, co robiła Komenda Główna AK, gdy hajdamacy siekierami i widłami rąbali naszych rodaków? Dlaczego hordy chłopów z ukraińskich wsi, uzbrojonych w siekiery, kosy, widły i noże, miesiącami bezkarnie masakrowały dziesiątki tysięcy naszych bezbronnych rodaków? Dlaczego?
Obowiązkową lekturą każdego Polaka powinny być Pamiętniki 1939–1945 hr. Adama Ronikiera, prezesa pierwszej i drugiej Rady Głównej Opiekuńczej, odpowiednio w latach 1916–1917 i 1940–1943. Człowieka, który - prawdopodobnie - uratował więcej swoich rodaków, niż ktokolwiek inny. Zacytować więc należy jeden z fragmentów jego pamiętników, poświęconych tej tragicznej sprawie:
„Sprawa ukraińska to nowa i straszna rana zadana na żywym ciele społeczeństwa polskiego przez naszych współobywateli w Galicji Wschodniej — już przejeżdżając przez Kraków, wysłuchałem tam relacji dra L. Tesznara, pełnomocnika RGO na Galicję Wschodnią, który z rozpaczą w głosie zdawał mi sprawę ze swych poczynań w celu uodpornienia Polaków przeciwko Ukraińcom — gdy mu się po wielu zabiegach nareszcie udało i przeforsować u władz to, by Polakom w poszczególnych wsiach dano broń w ilości skromnej pięciu karabinów na jedną wieś i gdy próby wydały doskonałe rezultaty, bo natchnęły społeczeństwo polskie odwagą do walki i jakby powstrzymały następującą falę ukraińskich zbrodniarzy, wtedy nie kto inny, lecz zastępca delegata rządu na Galicję, rezydujący we Lwowie, rzecz całą szczęśliwie zapoczątkowaną sparaliżował, oświadczając, że Delegatura Rządu ze względów bliżej nie wytłumaczonych, a dla drą Tesznara zupełnie niezrozumiałych, nie może na ten sposób załatwienia sprawy wyrazić swą zgodę. Już raz, gdy miałem możność z metropolitą Szeptyckim nawiązać pożyteczne rozmowy, Delegatura stanęła na drodze ku temu, teraz gdy już o stan posiadania polski na wschodzie chodziło, gdy setki tysięcy żyć polskich postawione zostało na kartę, znowu Delegatura przez swe stanowisko wszelką na szerszą skale zakrojoną obronę paraliżowała".
Czyli po prostu, gdy polskiej Radzie Głównej Opiekuńczej udało się ubłagać Niemców, by wydali broń polskiej samoobronie, to oficjalne przedstawicielstwo rządu na uchodźstwie kategorycznie zabroniło Polakom bronić się przed banderowcami tymi cudem pozyskanymi karabinami i nakazało je po prostu oddać z powrotem. Co rząd zaproponował w zamian? Nic. Efekt znamy.
No ale o tym i paru innych kwestiach przy okazji peanów na cześć owego Państwa Podziemnego, owego ewenementu na skalę światową lepiej nie wspominać. Ot, epizod taki. Wypadek pry pracy.
Armia tygrysów prowadzona przez skłócony klan baranów, z ograniczonymi możliwościami analizy sytuacji polityczno wojennej i umiejętnościami rozpoznawania wroga i wrogich działań " sojusznikow" . Wolał walki w narodzie o wiele przekraczała możliwości jej sensownego zagospodarowania przez upadłe elity.
Es jesteś " upadłą elitą ze stada baranów z ograniczonym umysłem" dodaj komuszym i będzie OK
Jakich argumentów chcesz użyć na potwierdzenie ,że zarówno tzw rząd na uchodźctwie-według niektórych, a według mnie: w stanowczej większości zbieranina łachudrów, miernot, kolaborantów sprzedawczyków, jak i nieudolne i skrajnie nieodpowiedzialne dowództwo w kraju podejmowało racjonalne decyzje w trosce o naród? Paru dobrych dowódców nie równoważy bezmiaru głupoty przeważających klik i środowisk decyzyjnych, żebyś nie wiem jak tupał, wrzeszczał i w amoku wyzywał oponentów.
@Hornblower Słyszałam kiedyś opowieść z czasów II wś. że w małym miasteczku była tajna organizacja AK i NSZ. W pewnym momencie ktoś z AK zdradził i Niemcy wszystkich aresztowali, a ci, którzy należeli do NSZ przeżyli do końca wojny. Jest to o tyle ciekawe, że w małych miasteczkach większość ludzi zna się jeśli nie osobiście, to ze słyszenia, albo przez wspólnych znajomych, lub rodziny.
To może znaczyć, że w AK byli umieszczani donosiciele, albo wręcz agenci, którzy dbali o interesy swoich mocodawców. To co opisałeś mogło być wynikiem decyzji ukraińskiego agenta umieszczonego bardzo wysoko w strukturach AK. Dobrze było poznać nazwisko tego "decydenta", jego wcześniejszą przedwojenną historię i szczególnie życiorys powojenny. Może jego potomkowie teraz też robią karierę w naszej polityce?
Tu jest notka o skutecznej doktrynie wojskowej realizowanej w Izraelu:
https://marucha.wordpress.com/2025/09/27/pod-spodnica-bellony/
Zgadza się, fenomen. Heroizm niekwestionowany. Ale nazwa "Armia Krajowa", sugerująca posiadanie przez organizację atrybutów sprawności militarnej, jest jeśli nie fałszywa, to na pewno myląca. To była armia ludzi kiepsko wyszkolonych, często niedojrzałych, gdzie brak subordynacji skutkował koszmarnymi, tragicznymi ofiarami. Trudno znaleźć akcję, w której brakłoby oznak brawury i .... głupoty. Od słynnych zamachów na Kutscherę czy Koppego, po ślub pary konspiratorów, który doprowadził całą kompanię kedywu na Szucha. Umiejętność trzymania języka za zębami, była większości konspiratorów, obca.Delatorzy mieli ułatwione zadanie. Zarządzanie zasobami, i tak niewielkimi, żałosne. Epizod z Powstania: broń wystarczająca na uzbrojenie batalionu, przepadła, bo magazynier nie miał rozkazu jej wydania, a wkrótce niemcy zajęli teren, albo dekonspiracja magazynu Pondra w Milanówku. Oczywiście, błędy są nierozłącznie związane ludzką aktywnością, ale z nieposłuszeństwem, oportunizmem i bezmyślnością trudno się pogodzić. Bo zbyt wysoka to była cena.
@autorytet rus
Twoi przodkowie byli po tej innej stronie niż AK ? KPZR ?
@Ałtorytet.....Fenomenem jest to, że Polacy kochają mówić o sobie jak najgorzej,wmawiać sobie cudze winy, za wszystko przepraszać,zawsze w pokornej postawie i w worku pokutnym. Każdy zryw, każde powstanie, zdobycie Monte Cassino, każdy bohater okazuje się dla Polaków czymś gorszymi i godnym tylko pogardy. Z muzeów usuwa się wystawy gdzie mowa o polskich patriotach,w dyskusjach coraz częściej kwestionuje się słuszność polskich zachowań wobec okupantów. Teraz czas na Armię Krajową.To chyba zrozumiałe,że nie składała się z doświadczonych wojskowych, że wiele akcji nie było przemyslanych ani udanych, ale państwo podziemne istniało siłą swych patriotów. Francja z szacunkiem i czcią mówi o francuskim ruchu oporu choć był mniejszy niż nasza AK. Tyle że tego nie pokazują polskie filmy w przeciwieństwie do innych kinematografii gloryfikujących dokonania swoich. Czy pokazani jako bohaterowie ukrywający w lasach Żydów bracia Bielscy byli rzeczywiście tak świetlanymi postaciami ? Oskarżajmy się dalej,a może zacznie się ścigać rodziny tych co ośmielili się w ruchu oporu. Może jako wzór zorganizowanych świetnie akcji uzna się Obławę Augustowską. Wcale bym się nie zdziwiła.
I Armia Krajowa i Państwo Podziemne, i WiN, i Niezłomni - szanuję i podziwiam. Ale jeśli nie będziemy zbliżać się do prawdy opisując naszą historię, i pozwolimy na kult ludzi, którzy kryjących się za plecami herosów najczystszej próby, to zdeformujemy perspektywę przyszłości. Okupacja była tragedią, wbrew stereotypowej opinii, znaczna część przedwojennego społeczeństwa zachowała się niegodnie. W tych okolicznościach przyszło działać polskim konspiratorom, wielu zginęło, choć nie powinno, gdyby...
Działaj nadal @Tezeusz, przyjmij jeno zasadę, że największym wrogiem Polski były i nadal są Niemcy. Na drugie miejsce wysunęła się Ukraina.