Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Dostęp do ziemi – przywilej wybranych.

mjk1, 04.08.2025
O tym, jak państwo blokuje prawo obywatela do domu

„Nie da się tego zmienić, to zbyt idealistyczne, to zmierza do utopii” – usłyszałem pod moim ostatnim wpisem. To ciekawe. Dlaczego, gdy tylko padnie propozycja uczynienia państwa przyjaznym dla obywatela, od razu rozlega się chóralne „nie da się”? A może to nie niemożliwość, tylko zabetonowany system interesów, który pilnuje, by było tak, jak jest?

Dziś na tapetę biorę jedno z najbardziej bezczelnych oszustw III Rzeczypospolitej: mit, że w Polsce brakuje gruntów pod budownictwo mieszkaniowe. Bo to nie brak ziemi stanowi problem, lecz polityczna wola i urzędnicze koterie, które zbudowały wokół planowania przestrzennego szczelną barierę dostępu, dla obywateli - nie dla deweloperów.

Państwo, które blokuje własnych obywateli

Masz działkę? Chcesz się budować? Zła wiadomość: nie możesz. Bo planu nie ma, a jak jest, to działka „zielona”, „rolna”, „do rekreacji”, „poza zasięgiem infrastruktury”. Nawet jeśli 500 metrów dalej powstało osiedle deweloperskie, Twoja ziemia jest „nieuzbrojona”, „niespójna z polityką gminy” albo „nieprzewidziana w studium”.

Urzędnik wzruszy ramionami: „nic nie mogę”. Polityk wyrecytuje formułkę o ładzie przestrzennym. A tymczasem... te same władze potrafią w tydzień zatwierdzić inwestycję dewelopera na 300 mieszkań w szczerym polu. Z planem, bez planu – da się. Ale tylko dla silniejszych.

Nowa ustawa: więcej planowania, mniej wolności

Nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z 2023 r. miała uporządkować chaos. I zrobiła to – likwidując jedyny mechanizm, z którego mógł korzystać zwykły obywatel: decyzje o warunkach zabudowy. Zamiast tego, plany ogólne, strategie rozwoju, strefy funkcjonalne, katalogi form zabudowy, harmonogramy wdrożenia...

Brzmi fachowo? A jakże. Ale w praktyce znaczy to tyle: jeszcze trudniej będzie się wybudować, jeśli nie jesteś dużym graczem. Bo samorząd nie uchwali planu pod Twoją działkę, chyba że przy okazji uchwala plan pod dewelopera.

Deweloper – obywatel uprzywilejowany

W Polsce mamy system dwóch prędkości:

- Obywatel, który chce wybudować dom na działce po babci – blokowany przez procedury, paragrafy i niechęć.

- Deweloper, który z pieniędzmi i prawnikami wchodzi do gminy – witany jak inwestor strategiczny.

To nie teoria. To praktyka. Gminy często same z siebie nie planują nic, dopóki nie pojawi się inwestor, który pokryje koszty sporządzenia planu. A plan się uchwala „pod inwestora”, nie pod mieszkańców. W efekcie:

- powstają blokowiska bez szkół i dróg,

- domy rosną w polu, ale tylko te, które przynoszą zysk korporacjom,

- a zwykły obywatel stoi w miejscu, trzymając papiery w ręku, czekając rok na decyzję - odmowną.

„Polska się rozlewa” – ulubiona wymówka hipokrytów

Kiedy obywatel chce postawić dom 2 km od miasta, zaraz pojawia się zarzut: „rozlewanie zabudowy”. Ale gdy deweloper postawi osiedle 10 km dalej, już nikt nie protestuje. Bo przecież będzie autobus, szkoła, strefa relaksu i „współczesna koncepcja urbanistyczna”.

To nie walka z chaosem przestrzennym. To centralnie sterowana hipokryzja, w której dostęp do gruntu staje się przywilejem dla uprzywilejowanych.

Czym jest dziś dom w Polsce?

Dom, ta podstawowa jednostka ludzkiej wolności, staje się towarem luksusowym. Nie dlatego, że ludzi nie stać. Ale dlatego, że państwo robi wszystko, żeby ludzi blokować:

- Nie dostaniesz pozwolenia.

- Nie ma planu.

- Nie ma decyzji.

- Nie ma zgody.

- Nie ma możliwości.

Jest za to struktura interesów: politycy, urzędnicy, deweloperzy. Każdy z nich mówi: „działamy dla ludzi”, ale działają przeciw nim.

Kto odpowiada za ten stan rzeczy? Wszyscy – i nikt

Nie oszukujmy się. Wszystkie partie, bez wyjątku, miały szansę naprawić system planowania przestrzennego:

- PO rządziła latami, ale nie zrobiła nic, poza umożliwieniem masowego zabudowywania centrów miast apartamentowcami.

- PiS obiecywał „Mieszkanie+”, a wprowadził spekulację gruntami i zapisał się w historii nieudolnością porównywalną z Gierkiem.

- Lewica i Trzecia Droga mówią o mieszkalnictwie społecznym, ale wspierają blokowanie dostępu do gruntów prywatnych.

- Konfederacja mówi o wolnym rynku, ale nie przedstawia żadnych realnych rozwiązań dla indywidualnego budownictwa poza populizmem.

Urzędnicy? Nikt ich nie rozlicza, bo są „apolityczni”. W praktyce są największym blokiem betonowym, którego nie da się ruszyć – mogą nie wydać decyzji przez rok i nikt nie poniesie konsekwencji.

A więc co dalej?

Jeśli chcemy państwa sprawiedliwego, musimy przestać się godzić na system, który uprzywilejowuje silnych, a słabych odsuwa od podstawowego prawa – prawa do domu.

Trzeba:

-  Zlikwidować urzędniczy monopol na decyzję o tym, gdzie wolno żyć.

-  Zdecentralizować planowanie i umożliwić samodzielne inicjatywy obywatelskie.

-  Wprowadzić sankcje dla gmin, które nie planują przestrzennie i premie dla tych, które uwalniają działki.

-  Odbetonować prawo, które dziś jest zbiorem przepisów zaprojektowanych nie dla ludzi, tylko dla administracji.

Na zakończenie

Jeśli moje propozycje brzmią „zbyt idealistycznie”, to znaczy, że ktoś przez lata wmawiał nam, że pragmatyzm to rezygnacja z godności. A ja mówię inaczej: państwo ma służyć obywatelowi, nie odwrotnie.

Ten wpis to nie lament frustrata, tylko głos rozsądku. Jeśli Polska naprawdę chce być nowoczesnym krajem – czas skończyć z państwem, w którym dom buduje się nie na działce, tylko na układach.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1251
sake3

sake2020

05.08.2025 08:57

Pan  proponuje cyklem wpisów rozpocząć dyskusję nad programem naprawczym w róznych obszarach życia. Ziemia ,własność,- to wszystko wiąże się z trudnościami związanymi z ociężałością machiny urzędniczej zbyt rozrośniętej by móc rzeczywiście nawet ogarnąć swój resort a jednocześnie być podporzadkowaną aktualnej władzy. Trudno naprawić jednak cokolwiek jeśli zbacza się świadomie ze ścieżki prawa.Przytoczę wypowiedź profesora prawa Sadurskiego nawołującgo by w celu przywracania praworządności powinno stosować się bezprawie. ,,Niech Żurek idzie śmiało na rympał.Ma być jak Herkules, trzymanie się litery prawa to droga donikąd''. Jak więc  odrzucając prawo ma wyglądać gospodarka, polityka społeczna w tym mieszkaniowa, jakich przepisów się trzymać? Faktem jest że nigdy nie było dobrze ,że niedaizm i tumiwisizm jest powszechny, ale w obecnej sytuacji  nikt nawet nie może być pewny swojej własności.Umykał nam fakt skarg rolników ,że agencje rolne opanowane przez PSL blokują sprzedaż polskiej ziemi chętnym rolnikom polskim a preferują obcokrajowców. Czyli państwo opresyjne wobec własnych obywateli. A sprawy deweloperów i ich działania? Dla nich panujące bezprawie to los szczęścia.Byliśmy w państwie ułomnego prawa a wylądowaliśmy w całkowitym i sankcjonowanym bezprawiu. Trzeba przywrócić prawo ,bo tylko wtedy da się cokolwiek naprawić..
mjk1

mjk1

05.08.2025 10:26

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Pan  proponuje cyklem wpisów

W pełni się z Tobą zgadzam Droga Aniu, że bez prawa nie da się naprawić państwa, ale równie niebezpieczna jest sytuacja, w której prawo istnieje tylko na papierze, a w praktyce jest martwe, selektywnie stosowane lub służy silnym kosztem słabszych.
Dziś obywatel nie ma pewności ani swojej własności, ani swoich praw. Rolnicy słusznie skarżyli się na działania agencji rolnych, które nie działały w interesie narodowym. Podobnie drobni właściciele ziemi, blokowani latami przez samorządy czy urzędników, widzą, że deweloperzy mają w tych samych gminach zielone światło. To nie jest państwo prawa. To państwo układu.
Przytoczony przez Ciebie przykład wypowiedzi prof. Sadurskiego jest kontrowersyjny, ale pokazuje, jak desperacko środowiska prawnicze szukają sposobów na wyrwanie się z obecnej pułapki. Jednak droga na skróty, nawet w imię przywracania prawa, prowadzi w końcu do chaosu. Nie można przywracać ładu prawnego metodą "na Herkulesa", bo wtedy prawo staje się narzędziem siły, a nie sprawiedliwości. Wtedy każdy rząd może uznać, że "tymczasowe bezprawie" to metoda reformy i tak właśnie kończymy z bezprawiem sankcjonowanym.
Dlatego potrzebna jest reforma instytucjonalna i mentalna, a nie tylko „nowe przepisy”, bo dziś przepisów mamy aż nadto. Problem w tym, że:
- urzędnicy ich nie stosują lub robią to wybiórczo,
- sądy są niewydolne, a sprawiedliwość opóźniona jest sprawiedliwością zaprzeczoną,
- władza wykonawcza instrumentalizuje prawo, aby karać przeciwników i premiować swoich.
W takich warunkach prawo traci autorytet, a obywatel staje się petentem i w tym sensie zgadzam się: jesteśmy w stanie cywilizacyjnej zapaści państwowości.
Jak to zmienić? Trzeba stworzyć kodeks nowoczesnego państwa obywatelskiego, którego filarami będą:
1. Niezależność instytucji, nie podlegająca bieżącej władzy,
2. Prosta, jasna legislacja, zrozumiała dla obywatela,
3. Realne narzędzia kontroli społecznej nad urzędnikami i politykami,
4. Priorytet dla interesu obywatela, a nie układów korporacyjno-deweloperskich,
5. Prawdziwa decentralizacja, ale z mechanizmami rozliczalności.
Prawo nie może być wymówką dla opresji ani alibi dla bierności. Musi być tarczą obywatela, a nie mieczem władzy. I tu tkwi sedno: nie trzeba odrzucać prawa, trzeba je odzyskać, dla obywateli, nie przeciw nim. Tylko wówczas możliwa jest realna naprawa państwa, także w obszarze tak podstawowym, jak dostęp do ziemi i mieszkania.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

05.08.2025 09:08

@mjk1
Olac urzędników! Działka rolna ?  - lex obora albo lex stodoła - masz prawo zbudować sobie bez żadnych zgłoszeń i zezwoleń stodołę. A co w tej stodole mieszka to inna inszość.
mjk1

mjk1

05.08.2025 10:35

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @mjk1

Rozumiem frustrację Mazurze. Wielu ludzi słusznie czuje się wypchniętych poza system. Gdy przez lata nie możesz uzyskać warunków zabudowy, działka rolna leży odłogiem, a obok deweloper stawia osiedle z pomocą gminy, trudno się nie zdenerwować.
Ale choć lex obora (czy lex stodoła) daje faktycznie pewne furtki, to nie jest to trwałe rozwiązanie problemu i może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Owszem, dziś prawo pozwala postawić stodołę czy budynek gospodarczy bez pozwolenia czy zgłoszenia, ale nie do zamieszkania. Jeśli ktoś zdecyduje się tam zamieszkać, to:
łamie prawo budowlane (czyli naraża się na nadzór budowlany i nakaz rozbiórki),
- nie ma szans na odbiór budynku ani uzyskanie adresu czy meldunku,
- nie podłączy legalnie mediów (woda, prąd, kanalizacja),
- nie ubezpieczy domu, bo to "nie dom",
- a bank nie udzieli kredytu hipotecznego, bo nie ma czego zabezpieczyć.
Co więcej, takie obchodzenie prawa tworzy precedens niebezpieczny dla nas wszystkich: skoro jeden obywatel "kombinuje", to inny może kombinować przeciwko niemu. Zaczynamy żyć nie w państwie prawa, tylko w kraju cwaniactwa i wzajemnej nieufności.
Dlatego nie chodzi o to, by "olać urzędników", tylko zmusić ich do działania w interesie obywateli. Dom to nie luksus, tylko podstawowe prawo człowieka. To państwo powinno ułatwiać budowę na swojej ziemi, nie ją utrudniać.
Potrzebujemy prawdziwej reformy:
- zmiany ustawy o planowaniu przestrzennym, by nie blokowała działek przez dekady,
- uproszczenia zasad przekształcania działek rolnych pod zabudowę indywidualną,
- automatycznych decyzji, a nie uznaniowości urzędnika,
- jasnych terminów i konsekwencji za brak działania administracji.
Dziś nie trzeba obchodzić prawa, trzeba naciskać, by działało uczciwie i równo dla wszystkich. Tylko wtedy nie będziemy musieli „udawać stodoły”, by móc zamieszkać na własnej ziemi.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

05.08.2025 11:44

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Rozumiem frustrację Mazurze.

@mjk1
Masz oczywiście rację. Wielokrotnie przeżyłem sytuację gdy samowolki budowlane po kilku latach starań zostały urzędowo przyklepane . I weź tu szanuj prawo.
mjk1

mjk1

05.08.2025 13:14

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @mjk1

A ja Mazurze uważam, że to urzędowe przyklepanie, zostało dodatkowo dość słono przyklepane.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

05.08.2025 19:00

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na A ja Mazurze uważam, że to

@mjk1
W każdym szaleństwie jest metoda. Nie łapię dlaczego jakiś urzedas wie lepiej co ja chcę na swojej działce zrobić? Ale to byc może mam jakiś problem, gdyż zbyt długo zylem poza Polską.
mjk1

mjk1

05.08.2025 19:38

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @mjk1

Twoje z pozoru naiwne pytanie Mazurze, pokazuje, jak absurdalnie ukształtowany jest w naszym kraju stosunek państwa do obywatela i jego własności.
Z jednej strony, mówi się, że własność prywatna jest święta. Z drugiej, jeśli ktoś chce coś realnie zbudować, zagospodarować lub zmienić na swojej działce, musi prosić o zgodę urzędnika, który często:
- nie zna lokalnych warunków,
- nie ponosi żadnej odpowiedzialności za odmowę,
- kieruje się przepisami oderwanymi od rzeczywistości, albo co gorsza – „uznaniowością”.
Owszem, planowanie przestrzenne jest potrzebne, bo chroni przed chaosem. Ale u nas system nie został zbudowany dla obywatela, tylko dla administracji i lobbystów. To nie planowanie, to często blokowanie, przeciąganie, zniechęcanie.
W efekcie:
- działek jest mnóstwo, ale nie można na nich nic zbudować,
- młodzi nie mogą się budować, a ci, co próbują, często się poddają,
- gminy wolą sprzedać działkę deweloperowi niż dać komuś prawo zabudowy.
To nie jest problem planowania. To jest problem systemowy: braku zaufania państwa do obywatela i przerostu biurokracji.
Tak więc, to nie Ty nie rozumiesz Polski.
To Polska od dawna nie rozumie własnych obywateli.
mjk1
Zawód:
mjk1

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 151
Liczba wyświetleń: 245,861
Liczba komentarzy: 2,557

Ostatnie wpisy blogera

  • Kapitalizm, którego nikt nie projektował. I dlaczego dziś musi nauczyć się liczyć.
  • Dlaczego Chińczyk jest bogatszy u siebie niż Polak we własnym kraju
  • Plan, który przestraszył Bieruta, a zachwyciłby Denga

Moje ostatnie komentarze

  • Ty kompletnie nie rozumiesz Spike o czym w ogóle pisałem. Ja opisuję mechanizmy gospodarcze a Ty mi odpowiadasz anegdotkami o papierosach w Rosji i własnymi skojarzeniami politycznymi. To tak, jakby…
  • Dzięki za obszerny komentarz GPS, ale pozwól, że wyjaśnię coś fundamentalnego, bo widzę, że konsekwentnie przypisujesz mi stanowiska, których po prostu nie reprezentuję. Ja nie „proponuję chińskiego…
  • Jeśli PRL i dzisiejsze Chiny „to samo”, to ja jestem baletnicą z Bolszoja. PRL nie potrafił wyprodukować papieru toaletowego a Chiny dziś produkują pół technologicznego świata, łącznie z tym laptopem…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Wotum zaufania
  • Jakiego Państwa tak naprawdę chcemy?
  • Czy za rządzenie odpowiedzialny jest rząd?

Ostatnio komentowane

  • mjk1, Ty kompletnie nie rozumiesz Spike o czym w ogóle pisałem. Ja opisuję mechanizmy gospodarcze a Ty mi odpowiadasz anegdotkami o papierosach w Rosji i własnymi skojarzeniami politycznymi. To tak, jakby…
  • spike, "Chińczyk kupuje tanio, bo jego państwo chce, żeby on był bogatszy."-to zdanko mi się najbardziej podoba, brzmi podobnie jak słynne "eureka" !!! :)))))))))))Jeszcze przed zarazą i wojną na Ukrainie,…
  • mjk1, Dzięki za obszerny komentarz GPS, ale pozwól, że wyjaśnię coś fundamentalnego, bo widzę, że konsekwentnie przypisujesz mi stanowiska, których po prostu nie reprezentuję. Ja nie „proponuję chińskiego…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności