Orban ciągnie dalej, Ukraińcy także

Skoro już zacząłem ten temat będę go ciągnął dalej wraz z rozwojem sytuacji. Bo też jak widać nic się jeszcze nie wyjaśniło. Strony dalej prowadzą swoją grę. Warto chyba poświęcić parę słów kolejnym posunięciom. Stąd ten wpis by nie przepadło. Mieć poczucie tej ciągłości.

Na początek mamy więc ciekawą, sprawę. Jak się okazuje minister obrony Rosji zadzwonił do swojego odpowiednika w Waszyngtonie. Rzecz raczej nietypowa.
Z opisu na Interii dowiadujemy się że
Biełousow miał zapytać sekretarza obrony USA, czy ten wiedział o planach Ukraińców oraz czy zdawał sobie sprawę, jaki potencjalnie mogłoby mieć to wpływ na wzrost napięcia pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą?
Oraz że:
Urzędnicy Pentagonu byli zaskoczeni takimi oskarżeniami i pytaniami. "NYT" opisuje, że nie wiedzieli o żadnym spisku. Podkreślili jednak, że słowa Biełousowa zostały potraktowane poważnie - Amerykanie skontaktowali się z Ukraińcami i mieli przekazać im krótką informację: "jeśli myślicie o zrobieniu 'czegoś takiego', nie róbcie tego".
"Mimo faktu, że Ukraina jest zależna od USA na wielu polach - jeśli mowa o wojskowości, wywiadzie czy dyplomacji - Ukraińcy nie zawsze informują Amerykanów o wszystkich swoich działaniach czy planach, zwłaszcza tych wymierzonych w rosyjskie cele na terenie wroga" - analizuje dziennik.

Czyli mamy właściwie bezpośrednie poparcie mojej interpretacji ostatnich zdarzeń:
Była szykowana szykowana prowokacja ze strony Ukrainy. Której zapobiegł Orban razem z Xi. Ciągle ta albo podobna prowokacja jest w grze. Rosjanie mówią otwartym tekstem o spisku. Ostrzegając USA żeby nie brały w nim udziału. Nie pozwoliły na to. Istnieje najwyraźniej plan wykonania jakiejś operacji, która mogłaby mocno namieszać w tej wojnie. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa chodzi o prowokację mającą wciągnąć bezpośrednio wojska NATO do wojny na Ukrainie. Taka interpretacja zgrywa dobrze z tym wszystkim co się do tej pory działo. Czyli przede wszystkim z całym szeregiem działań ukraińskich mających na celu postawienie Rosji w wyjątkowo niekorzystnym świetle. Mającym uzasadnić podjęcie nadzwyczajnych kroków.
Zaczęło się więc od ataku na szpital w Kijowie, który był w praktyce nie do wykonania przez siły rosyjskie. Więc musiał być prowokacją zorganizowaną przez Ukrainę. Jednocześnie mieliśmy medialne doniesienia o akcjach sabotażowych organizowanych przez Rosję. W Polsce. Ale też na Zachodzie. Ostatnim akordem w tym ciągu jest niedawna informacja ze strony Ukrainy o zatrzymaniu na jej terytorium grupy sabotażystów stworzonej przez FSB, która miała właśnie te akcje organizować. Mieliśmy więc i ciągle mamy ze strony ukraińskiej medialne nakręcanie strachu wobec domniemanych działań Rosji. Mające stworzyć odpowiedni grunt przed decydującym elementem prowokacji. Warto tu zauważać że praktycznie wszystkie te informacje wychodzą ze strony ukraińskiej. Zachodnie rządy, także Polski, nie informują byśmy mieli do czynienia z rosyjskimi aktami sabotażu.
Trzeba tu koniecznie zauważyć że tego typu działania, głupawe podpalenia targowisk itp, byłyby oczywiście bez sensu ze strony rosyjskiej, która nie ma żadnego powodu by prowokować kraje zachodu do wzmocnienia pomocy Ukrainie. Co też wynika z rozmowy telefonicznej między ministrami obrony Rosji i USA. Rosja wyraźnie stwierdza: ostrzega USA przed uczestnictwem w spisku ukraińskim. Czyli Rosja uważa że najwyraźniej istnieją bardzo poważne plany mające doprowadzić do jeszcze większego zaangażowania USA w konflikt. Tylko że w tej kwestii nie ma już dużego pola manewru. USA wspierają Ukrainę w pośredni sposób tak mocno jak tylko się da. Więc jeśliby miało dojść do jeszcze większego zaangażowania to już chyba tylko w sposób bezpośredni. Czy też prawie bezpośredni: za pomocą wojsk NATO, które zostały w bardzo dużej ilości rozmieszczone wzdłuż granicy NATO i które przeprowadzają nieustanne manewry pozostając w ciągłej gotowości bojowej.
Mamy więc całą masę wojsk przygotowywanych do wejścia w konflikt. I tylko nie ma powodu by to zrobić. Nad tym jednak usilnie pracują Ukraińcy. Przed tym ostrzega Biełousow mówiąc o ukraińskim spisku w który mają się zaangażować USA.

Tak więc ciągle znajdujemy się w stanie napięcia czekającym na punkt zapalny. Orbanowi raptem dwa tygodnie temu udało się wygasić płonący już właściwie lont, który miał wysadzić bombę prowokacji na Białorusi. Jednak jak widzimy w tej kwestii nic się nie zmieniło. Tamto się nie udało. Najwyraźniej czeka już coś innego.
Orban jednak ciągle pracuje w ramach swojej misji. Być może Ukraina odcinając dopływ ropy Węgrom chciała go trochę przyhamować. Ten jednak się nie poddaje i udał się właśnie do Rumunii. Kraju, który jest właściwie obecnie niemal zespolony z Ukrainą. To do Rumuni przyleciały ostatnio bombowce B-52. I jakoś się tam miał podobno rozbić rosyjski dron. Wygląda na to więc że ponieważ nie wypaliło z Białorusią to właśnie Rumunia może stać się miejscem organizacji ukraińskiej prowokacji. Trzeba także oczywiście ciągle pamiętać o Polsce, która byłaby tak naprawdę najlepsza do takiej operacji gdyż jest najbardziej znacząca wśród państw ze wschodniej flanki NATO i chyba bez niej cała ta operacja/prowokacja racji bytu nie ma.
No więc Orban udał się do tej właśnie Rumunii akurat teraz odwiedzając swoich tamtejszych węgierskich ziomków. By wygłosić parę słów. Także w kierunku Polski akurat też.
Te słowa powtarzają nasze media. A my powinniśmy kojarzyć że Orban nie mówi sobie do siebie. Nie mówi także od siebie. Gdyż jest wysłannikiem Trumpa i słowa które padają z ust Orbana powinny być dokładnie wysłuchane więc. Orban zresztą jasno daje do zrozumienia kim jest i o co chodzi dużo uwagi poświęcając Trumpowi i jego wizji na politykę w naszym regionie. Po tym wstępie przechodzi do rzeczy:
Orbán oskarżył Polskę o doprowadzenie do zmiany układu sił w Europie przez osłabienie osi Berlin-Paryż na rzecz nowej konfiguracji: Londyn, Warszawa, Kijów, kraje bałtyckie i Skandynawia. W ten sposób osłabiona miała zostać także Grupa Wyszehradzka, która w interpretacji Orbana miała opierać się na uznaniu silnych Niemiec i Rosji i tworzyć trzecią ważną siłę – wybija z przemówienia Orbana portal Ukraińska Prawda. Miała to być według węgierskiego premiera realizacja „dawnego planu Polski”.
Czyli. Orban przypomina naszemu rządowi że PiS postawił na oś Londyn Warszawa Kijów. Podczas kiedy właściwe jest budowanie sojuszu Wyszehradzkiego w porozumieniu z osią Berlin-Paryż. Co jest nawet zabawne kiedy się pomyśli o stanie umysłu wyborcy pisowskiego. Dla którego Tusk jest niemieckim agentem. Jak się jednak okazuje Orban (czyli Trump) ma inne zdanie. Oskarżają bowiem Tuska o ... kontynuowanie polityki PiS.
Oczywiście nie należy tego brać dosłownie. Tylko w obecnym kontekście. Po prostu Orban informuje Tuska czego oczekuje Trump. Który nie życzy sobie po prostu kontynuowania pisowskiej linii wspierania Ukrainy zgodnie z osią  Londyn-Warszawa-Kijów. Czyli innymi słowy Orban mówi Tuskowi: Twój wybór, możesz kontynuować to co PiS. Albo, wracając do korzeni, stanąć po stronie Trumpa.
Nie ma już miejsca na pierdu, pierdu, gadki szmatki, polityczne ściemy, udawanie głupa. Trzeba się zadeklarować gdyż nadchodzi moment podjęcia konkretnych decyzji. Nawet jeśli Biden ma haki trzymające Polskę w garści.
Dalej Orban jasno wyraża kolejne idee:
Europa może wybrać dwie ścieżki: pierwszą jest skansen – kontynent, którym świat się zachwyca, ale nie ma już na nim życia. Drugim jest plan (prezydenta Francji Emmanuela) Macrona dotyczący strategicznej autonomii: sprowadzenie kapitału z Ameryki, wdrożenie znaczących zmian w ramach europejskiego sojuszu wojskowego i samowystarczalności energetycznej. I zawarcie pokoju z Rosją po wojnie.
Wyraża je jasno: Macron i pokój z Rosją. Czyli Trump i jego zaplecze finansowe.
Albo skansen opuszczony i zdegradowany przez wojnę. Do której z całą mocą prze Zełenski i jego mocodawcy.

Słowem. Czas ciągle jest krytyczny. Polska jest w krytycznym momencie, w którym może przesądzić o losach Europy. No i swoim bycie. Lub niebycie.



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

28-07-2024 [07:06] - NASZ_HENRY | Link:

  

@smieciu!
Jedną rzecz muszę ci przyznać, tak pieprzyć jak ty, trzy po trzy, to nikt nie potrafi na NB 😉
 

  
 

Obrazek użytkownika Ijontichy

28-07-2024 [07:35] - Ijontichy | Link:

@Nasz-Henry
Ale za to pisze DUZO...na 4 strony papieru kancelaryjnego....przeciez TU o to chodzi.
A ze bez sensu? Kogo to obchodzi....?

Obrazek użytkownika r102

28-07-2024 [07:37] - r102 | Link:

Nigdy jeszcze nie użyłem określenia "ruska onuca" -  ale zdaje się pan Śmieciu do niego pasuje czy tam co...

Obrazek użytkownika admin

28-07-2024 [12:13] - admin | Link:

Orban czyli Trump (:
Ja rozumiem, że niektóre teorie spiskowe mogą się sprawdzać ale są granice 

Obrazek użytkownika smieciu

28-07-2024 [22:33] - smieciu | Link:

Tak tylko dodam że w naszej okolicy wzięto się tak jakoś za zmiany w prawie, mające na celu doprecyzowanie zasad używania wojska czy działań w przypadku wojny. A nawet i bez niej. Ale nie przejmujcie się tym. To pewnie tylko przypadek bez związku :)
U nas właśnie mamy nowe przepisy, które ułatwiają łatwiejsze uruchamianie wojska.
Najważniejszą zmianą jest wpisanie do ustawy o obronie Ojczyzny przepisów dopuszczających użycie Sił Zbrojnych w czasie pokoju, gdy zagrożone jest bezpieczeństwo Państwa. Towarzyszy mu nowy tzw. kontratyp ustawowy stanu wyższej konieczności.
Idea tego typu zmian powstała jeszcze za PiS. Tusk wprowadził tu swoją wersję tego pomysłu.
Poza tym:
Rząd Białorusi wprowadził właśnie uchwałę w sprawie mobilizacji.
A Litwini właśnie przygotowali plany masowej ewakuacji na wypadek wojny.
Tak więc pytanie brzmi:
Kiedy już Tusk wyprowadzi wojsko w związku z zagrożeniem bezpieczeństwa to faktycznie będzie jak rząd ogłosi: Ruskie nam grożą - sabotażem itp. Czy może jednak będzie mieć to związek z jakimś niecnym planem?
Np. ukraińskim spiskiem?
Niee, ta druga opcja odpada. Kiedy Tusk ogłosi że Ruskie knują coś przeciw Polsce i wyprowadzi wojsko to będzie prawdą! I będzie słuszne :)