Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Życie w powojennej Warszawie (3)

Godziemba, 11.12.2023
W obliczu powszechnego niedoboru przedmiotów stanowiących wyposażenie mieszkania furorę robiły przedmioty i meble wytwarzane własnym sumptem.
 
     Radami w tym zakresie od pierwszych numerów służyło ukazujące się już od 1946 roku czasopismo dla kobiet „Moda i Życie Praktyczne”.
 
     W marcu 1946 roku jeden z autorów pisał: „Dziś, gdy urządzamy się przeważnie na nowo w „rozszabrowanych” pustych mieszkaniach, gdy brak nam rzeczy, a na wiele drobiazgów, które by upiększyły nasz dom, nas nie stać, możemy, dysponując odrobiną czasu i pomysłowości, zrobić własnoręcznie szereg przedmiotów, po prostu z różnych niepotrzebnych skrawków drzewa, drutu, papieru, szkła, szmatek itp.”
 
    Jednym z takich przedmiotów była np. lampka z butelki po piwie, sznurka i kawałków materiału.
 
     Ówczesna praca pełna była porad dotyczących powtórnego użycie z pozoru niepotrzebnych odpadów. „Moda i Życie Praktyczne” pisała o „skarbach w śmietniku” i radziła czytelniczkom, by wyrabiały dywaniki ze szmat, związane w pęczek płócienne ścinki wykorzystywały jako zmywaki do naczyń, a puszki po darach z UNRRA – jako pojemniki.
 
    W tym czasie zaczęły się także pojawiać propozycje mebli wielofunkcyjnych, idealnych „do naszych powojennych mieszkań, rozpaczliwie przeważnie ciasnych”. Takie sprzęty również można zrobić samodzielnie: tapczan-biblioteczkę z półką na drobiazgi i szafką nocną buduje się z ośmiu poduszek, a pomysłową „robinsonowską toaletkę” – ze zwykłej skrzynki i małego lustra „dowcipnie” oprawionego w ramkę za pomocą sznurków, tak że imituje „prawdziwe lustro toaletowe”.
 
     Na wystawie „Najmniejsze mieszkanie” zorganizowanej w 1947 roku w XI Kolonii Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej na Żoliborzu, oprócz przemysłowo i rzemieślniczo wykonywanych mebli, między innymi spółdzielni Ład czy Arkady, pokazywano też sprzęty, które dało się zrobić samodzielnie. „Z wiązki odpowiednio przyciętych i oheblowanych desek i łat można przy odrobinie zmysłu majsterskiego według instrukcyjnych rysunków samemu złożyć najprościej pomyślane, lecz nie mniej użyteczne, i przy odpowiednim wykończeniu, przyjemne meble” – zapewniał magazyn wydawany przez WSM.
 
     Własnoręcznie wykonane meble miały być także remedium na panującą drożyznę. „Moda i Życie Praktyczne” radziła swoim czytelniczkom, iż  „nim znajdą się fundusze na „prawdziwe meble”, można tymczasem sprawić sobie „zastępcze”. „Jakie? Prawdziwe „arcydziełka”: pomysłowe, tanie i praktyczne można stworzyć ze skrzyń, pak, dykty i płótna. Tapczan – z paru skrzyń o jednakowym wymiarze, z materacami wypchanymi słomą lub sianem, nakryty w braku narzuty – matą ze słomy […]. Z pak można sporządzić wygodne kredensy, szafy, biurka, półki i taborety. Farba, płótno, w ostateczności papier pomogą dokończyć dzieła”.
 
    „Moda i Życie Praktyczne” przychodziła także z pomocą w zagospodarowaniu mieszkania dzielonego przez kilka rodzin.  „W naszych ciężkich warunkach mieszkaniowych głowimy się często nad możliwościami takiej »parcelacji« większego pokoju, by uzyskać z niego – dwa oddzielne. Najpomysłowszym nawet przemeblowaniem nie osiągniemy jednak pożądanej izolacji. Trudny ten problemat możemy rozwiązać jedynie przy pomocy przepierzenia z dykty (…). Dzięki podzieleniu pokoju na dwa mniejsze uzyskiwano pokój mieszkalny z tapczanem, toaletką, szafą na ubrania i… „świetnie zamaskowaną uniwersalną szafką gospodarską”, odgrywającą rolę w pełni funkcjonalnej kuchni, w której można było gotować na gazie lub maszynce elektrycznej, zmywać, przygotowywać posiłki oraz przechowywać żywność i naczynia. Drugi wygospodarowany dzięki przepierzeniu pokój, także wyposażony w tapczan, mógł być przeznaczony do pracy i życia towarzyskiego”.
 
     Magazyn dla kobiet dbał także o standardy cywilizacyjne, przypominając o podstawowych zasadach higieny: „Pamiętajmy też, by był zawsze papier toaletowy. Wydatek ten nie zaważy zbytnio na naszym budżecie domowym, a unikniemy możliwości infekcji”.
 
     W artykule poświęconym łazienkom, przypominano o konieczności zachowania czystości wanien, umywalek i sedesów. Niestety w wielu mieszkaniach  „wanny wyglądają nieraz bardzo niezachęcająco. W latach wojny, w obawie nalotów i związanej z tym możliwości uszkodzenia wodociągów, służyły one jako zbiornik wody, która później, po wygnaniu ludności z Warszawy, pozostawiła ślady w postaci trudnej do usunięcia przez zwykłe szorowanie smugi”.
 
     W przypadku braku łazienki, zaznaczano, iż „umywalnia stojąca w pokoju jest naprawdę ostatecznością, lepiej zatem przeznaczyć na ten cel jeden kąt w kuchni, odgradzając go z dwóch stron pod kątem prostym zasłoną z barwnego kretonu, zawieszoną na drewnianej lub metalowej ramie przymocowanej do ściany”.
 
    Pismo proponowało także ukwiecenie okien i balkonów: „To tak miło mieć pod ręką jak gdyby własny maleńki ogródek, grający żywymi barwami kwiatów, zasianych i wyhodowanych własnymi rękoma. […] Ale domy nasze przeważnie są zrujnowane. Rzadko gdzie utrzymały się dawne skrzynki. Jeśli ich nie ma i sprawiamy nowe, zróbmy je ze zwykłych skrzyń drewnianych, bo gliniane i metalowe zbyt łatwo zarówno rozgrzewają się, jak stygną”.
 
     Meble miały być więc tanie, lekkie, uniwersalne i – przede wszystkim – miały się mieścić w małych przestrzeniach. Na II Wystawie Przemysłu Artystycznego zorganizowanej w 1947 roku w Muzeum Narodowym w Warszawie architekt Czesław Wielhorski zaprezentował kompletne urządzenie pokoju o powierzchni pięciu metrów kwadratowych, w którym zmieścił tapczan, fotel, szafę z rozkładanym blatem, krzesło i stolik.
 
 
 
Wybrana literatura:
 
A. Szydłowska – Futerał. O urządzaniu mieszkań w PRL-u
M. Zaremba - Wielka trwoga. Polska 1944–1947. Ludowa reakcja na kryzy
M. Grzebałkowska - 1945. Wojna i pokój
A. Zborowska - Życie rzeczy w powojennej Polsce
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 543
u2

u2

11.12.2023 10:22

pokoju o powierzchni pięciu metrów kwadratowych, w którym zmieścił tapczan, fotel, szafę z rozkładanym blatem, krzesło i stolik.
Współcześnie nazywa się to mikroapartamentem i jest równie popularne jak w powojennej Warszawie :-)
Godziemba
Nazwa bloga:
Historia magistra vitae est
Zawód:
Historyk
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 343
Liczba wyświetleń: 2,503,109
Liczba komentarzy: 1,665

Ostatnie wpisy blogera

  • Spóźniony Pershing (2)
  • Spóźniony Pershing (1)
  • Sherman (3)

Moje ostatnie komentarze

  • Była swego czasu bolszewicka gazeta "Prawda", która pisała samą prawdę, opartą na faktach.  Faktach, jak oni je rozumieli.
  • Gdyby głupota miała skrzydła, latałby pan niczym gołębica.
  • Naczelne  Dowództwo armii  austro-węgierskiej

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Zdrajcy z 1920 roku
  • Mossor - kontrowersyjny generał (2)
  • Najlepsi władcy Polski

Ostatnio komentowane

  • spike, Ciekawe, czekamy na więcej :)
  • Maverick, Sprzęt zachodu został przetestowany i okazał się słaby. Rozejm i pokój to tylko podstęp zachodu, co teraz zmienić narrację ze zwyciężamy , jesteśmy orędownikami pokoju.  Moja Analiza : https…
  • spike, Dzięki. Jak piszą był wykorzystany i jest nadal. Jako dziecko, gdy na podwórku zapanowała "rycerska" moda, zbudowałem z kartonu szyszak, dla osłony twarzy i oczu, zastosowałem peryskop, który…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności