Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

"TEDDY" CZYLI POLSKI HEROIZM W NIEMIECKIM OBOZIE ŚMIERCI

Ryszard Czarnecki , 04.10.2023
Zacznę nietypowo, bo nie od wydarzenia sportowego, lecz filmu o sportowcu, który stał się kimś znacznie większym niż zwykły zawodnik i nawet niezwykły mistrz. Już w tym miejscu pisałem kiedyś o filmach, szczególnie fabularnych o sportowcach – że powstało parę ostatnio, ale że jest ich za mało. Właśnie obejrzałem kolejny i jestem pod wielkim wrażeniem.

W mojej codziennej gonitwie i nieustającej pogoni za czasem oglądam filmy głównie w… samolocie. Przede wszystkim w czasie lotów międzykontynentalnych. Lecąc ostatnio z Brukseli do Waszyngtonu na Word Culture Festival (gdzie obok b. sekretarza generalnego ONZ oraz szeregu prezydentów i premierów z paru kontynentów miałem zaszczyt być jedynym mówcą z Polski) obejrzałem polską fabułę „Mistrz”. To filmowa biografia polskiego pięściarza Tadeusza „Teddy’ego” Pietrzykowskiego, skoncentrowana jednak nie na jego karierze stricte sportowej, ale na dramatycznym czasie w niemieckim obozie śmierci w Auschwitz. Nawet w Polsce mało się już pamięta, że pierwsze setki i tysiące więźniów tego „obozu koncentracyjnego”, jak to kiedyś nazywano, to byli nasi rodacy. Z bardzo niskim numerem wytatuowanym na ręce – 77 – był więzień z pierwszego transportu, który został tam dostarczony przez Niemców już 14 czerwca 1940, chłopak z Warszawy, wicemistrz Polski Tadeusz Pietrzykowski. To historia o polskiej wielkości i niemieckiej instytucjonalnej machinie nienawiści. Gdy kierownictwo niemieckiego obozu w Auschwitz zorientowało się, że coraz więcej SS-manów i wartowników upija się i robi burdy w okolicznych miejscowościach, postanowili dać im „rozrywkę”. Miały nią być pojedynki pięściarskie między strażnikami ,„kapo”, a wychudzonymi, wygłodniałymi więźniami. I tak zaczęła się niezwykła, tym bardziej ,że w tragicznych okolicznościach, „story” pięściarza warszawskiej „Legii”, zwanego „mistrzem uników”, ale też „dżentelmenem ringu”. Polak bił Niemców, podnosząc morale rodaków - więźniów, którzy codziennie musieli oglądać, jak więźniowie z nowych transportów są eskortowani przez strażników do komór gazowych. Niemiecki przemysł śmierci i pogardy kontra polski hart ducha.
Pietrzykowski miał 23 lata, gdy trafił do Auschwitz. W filmie wspaniale gra go Piotr Głowacki. Film, skądinąd wyświetlany też w kinach Wielkiej Brytanii, został wyreżyserowany przez Macieja Barczewskiego, dla którego był to fabularny debiut. Dziadek reżysera był jednym z ocalałych z niemieckiego ludobójstwa. Wnuk oddał hołd dziadkowi, ale przecież nie tylko jemu. W filmie grają również Marian Dziędziel – rotmistrza Wojska Polskiego zaprzyjaźnionego z głównym bohaterem, którego zastrzelił niemiecki strażnik oraz m.in. Grzegorz Małecki, Rafał Zawierucha, Marcin Bosak, Marcin Czarnik i Piotr Witkowski.

To jeden z tych filmów, które przebiły się, na szczęście, za granicą. Opowieść o mistrzu Warszawy, którego nie sposób było trafić w walce, a który za swoje walki za drutami kolczastymi otrzymuje żywność, którą potem rozdaje innym więźniom. Pod pretekstem opatrywania własnych obrażeń odniesionych podczas pojedynków, regularnie odwiedza punkt opatrunkowy w obozie śmierci i stamtąd przemyca leki dla polskich i żydowskich współtowarzyszy niedoli. Sam walcząc w wadze do 70 kilogramów, pokonuje mistrza Niemiec z 1938 roku, cięższego od niego o kilkadziesiąt kilogramów!

Rozpisałem się o tym filmie tuż po jego obejrzeniu, bo naprawdę warto. Można tworzyć sztukę filmową, która pokazuje głównie przemoc i nihilizm, a można i taką, która w świecie zbrodniczego systemu zafundowanego ludzkości przez Niemców pokazuje heroizm - i to, że można być człowiekiem w nieludzkich warunkach.

Wiosną 1940 nasz bohater usiłował przez „zieloną granicą”, przez Słowację i Węgry dotrzeć do Francji, do formującej się polskiej armii. Aresztowany przez okupantów, uwieziony w areszcie w Tarnowie, był jednym z 728 pierwszych więźniów Auschwitz.

Gdy stoczył pierwszą walkę – w marcu 1941 roku ważył… 42 kilogramy (!), gdy dwa lata wcześniej boksował w kategorii o prawie 30 kilogramów cięższej… Walczył wtedy  z niemieckim kapo Walterem Dunningiem, który przed wojną był mistrzem Niemiec w wadze średniej. Walczył o bochenek chleba. Film nie opowiada ,niestety, autentycznej historii o tym, że Pietrzykowski zabił trenowanego do zagryzania więźniów psa komendanta obozu Rudolfa Hössa – psa potem więźniowie ugotowali i zjedli. Nie ma też w „Mistrzu” mowy o innej prawdziwej historii, którą wyczytałem, uwaga, nie w polskich, ale w anglojęzycznych mediach, o próbie zamachu na komendanta głównego tego niemieckiego obozu śmierci, w której uczestniczył Pietrzykowski. Zamach powiódł się częściowo – w jego wyniku Niemiec złamał nogę, a rodacy Hitlera uznali to za nieszczęśliwy wypadek. Tymczasem pracujący w stajni nasz bohater zepsuł… siodło ulubionego konia Rudolfa Hössa w wyniku czego Niemiec spadł z niego, ale niestety nie skręcił karku.

Sam, tylko pobieżnie szukając, odnalazłem aż 29 (!) anglojęzycznych recenzji tego filmu czy biografii polskiego pięściarza – w tym parę w Izraelu.

Dziś nie napisałem o polskich siatkarzach – mistrzach Europy, którzy wymęczyli zwycięstwo 3-2 nad Belgią w turnieju kwalifikacyjnym do IO w Paryżu. Ani o Idze Świątek. Napisałem o Polaku, który w niemieckim obozie walczył, żeby przeżyć i dzięki zdobytemu jedzeniu dać też przeżyć innym  rodakom.

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (02.10.2023)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 549
u2

u2

04.10.2023 19:09

numerem wytatuowanym na ręce – 77
W mojej prywatnej numerologii to są dwie kosy.
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 823
Liczba wyświetleń: 8,069,332
Liczba komentarzy: 10,985

Ostatnie wpisy blogera

  • POLOWANIE NA PREZYDENTÓW "A LA FRANCE"
  • DOSTAŁ NOBLA I RUJNUJE WŁASNY KRAJ. SKĄD MY TO ZNAMY ?
  • PRZEDTERMINOWE WYBORY W BUŁGARII

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • NASZ_HENRY, ,..,.,,.,. We Francji strzelają do prezydentów ślepakami a w Polsce pancernymi brzozami 😎
  • Zbyszek, Pytanie jest takie: Dlaczego władze Chin, których Chińczycy nie wybierają, nie mogą zmienić, działają na korzyść Chin?Jest to pytanie kluczowe dla oceny sprawności i efektywności systemów samo lub po…
  • Marek Michalski, Ten Pan Nobla dostał nie za teorię, tylko za praktykę. Udaną. Założył bank dla biednych ludzi bez zdolności kredytowej. Grameenbank udziela pożyczek nie na konsumpcję, lecz na prowadzenie drobnej…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności