Powstała wówczas Brygada Świętokrzyska NSZ.
Jej dowódcą został ppłk „Bohun-Dąbrowski”.
W skład jednostki weszły wszystkie oddziały partyzanckie NSZ operujące w rejonie Kielce–Kraków– Częstochowa. Brygada Świętokrzyska była jedną z największych polskich jednostek partyzanckich. W czasie swojej prawie półrocznej działalności na ziemi kieleckiej stoczyła ponad 20 większych bitew i dziesiątki potyczek z jednostkami niemieckimi, grupami komunistycznymi i desantami sowieckimi.
W obliczu końca wojny i klęski Niemiec pierwszoplanowym zadaniem postawionym Brygadzie przez dowództwo NSZ było oczyszczanie terenu z komunistów i ich sympatyków, jako potencjalnych kolaborantów nowej, sowieckiej okupacji. Sama obecność dużej jednostki NSZ stwarzała poważny problem dla komunistów, bo w znacznym stopniu ograniczała możliwości rekrutacji nowych członków i zdobywania zaopatrzenia. Żołnierze NSZ chronili przed rabunkami i gwałtami mieszkańców okolicznych wsi i majątków ziemskich.16 sierpnia 1944 r. w rejonie Krzepina patrol Brygady zatrzymał i rozbroił czteroosobowy patrol z grupy AL „Garbatego” – dwóch rozstrzelano, jeden zbiegł, a jednego uwolniono. 24 sierpnia miała miejsce akcja odwetowa przeciwko tzw. Brygadzie AL „Świt”, która poprzedniej nocy pod Gnieździskami wykoleiła, a następnie ograbiła pociąg pasażerski relacji Częstochowa–Kielce. Były liczne ofiary wśród podróżnych – wyłącznie Polaków. Poszkodowanym pośpieszyli z pomocą lekarze brygady i część żołnierzy. Reszta pod dowództwem ppłk. „Bohuna-Dąbrowskiego” otoczyła domniemane miejsce postoju ludzi „Łokietka”. Okazało się, że znajdują się tam tylko tabory, a poszukiwana grupa znajdowała się w innym miejscu. Zlikwidowano trzech komunistów.
Tego samego dnia w lasach koło Oleszna oddział „Żbika” rozbroił grupę spadochroniarzy z „Armii Berlinga”. Ocenia się, że na przełomie sierpnia i września 1944 r. lotne patrole Brygady, prowadząc akcję antykomunistyczną, zlikwidowały ok. 30 członków AL i lokalnych struktur PPR. W tym czasie w ręce grupy „Łokietka” wpadło dwóch członków Brygady, którzy zostali najprawdopodobniej zamordowani. W odwecie eneszetowcy przeprowadzili obławę, w trakcie której natrafiono na dziewięcioosobowy patrol „łokietkowców”, który rozbito.
Kolejną dużą operację przeciwko komunistom żołnierze Brygady przeprowadzili 8 września 1944 r. w rejonie wsi Rząbiec. Celem było duże zgrupowanie AL dowodzone przez Tadeusza Grochala „Tadka Białego”, w skład którego wchodziła także grupa Sowietów z wywiadu wojskowego (NKGB) pod dowództwem Iwana Karawajewa. Akcję przyśpieszyło schwytanie przez komunistów patrolu Brygady pod dowództwem ppor. Franciszka Bajcera „Sanowskiego”. Zatrzymani byli brutalnie przesłuchiwani, następnie mieli być rozstrzelani. Jednemu z jeńców udało się zbiec i przekazać wiadomość do Brygady. Obóz nieprzyjaciela został zaatakowany przez skoncentrowane oddziały NSZ – odbito kolegów i zlikwidowano komunistyczne zgrupowanie. Zginęło 34 komunistów, do niewoli wzięto 67 Sowietów i 40 Polaków. Część komunistów wraz z Grochalem i Karawajewem zdołała uciec z okrążenia. Nocą, w czasie buntu i próby ucieczki, Sowieci zostali zastrzeleni – w trakcie zdarzenia poległo także dwóch żołnierzy Brygady, a trzech zostało rannych.
Z grupy jeńców – Polaków wyrokiem sądu polowego rozstrzelano cztery osoby (którym udowodniono udział w rabunkach), 13 wstąpiło do Brygady – był wśród nich późniejszy komunistyczny publicysta Władysław Machejek, który przez kilka dni pełnił funkcję ordynansa „Bohuna”, a następnie zbiegł. W rezultacie dalszej intensywnej akcji przeciwko AL zlikwidowano kilkudziesięciu komunistów.
Skuteczność akcji antykomunistycznej Brygady spowodowała, że we wrześniu 1944 r. „Garbaty” zmuszony był rozwiązać swoją grupę i ewakuować się z zagrożonego terenu. W październiku oddziały Brygady przeszły na obszar powiatu radomszczańskiego, w dalszym ciągu likwidując niewielkie oddziały komunistyczne, grupy bandyckie i desanty sowieckie. Wśród zlikwidowanych komunistów byli sowiecki mjr Walentyn Morozow i dwóch spadochroniarzy z armii Berlinga: por. Bronisław Stachowski „Rezanow” i por. Henryk Stefaniak „Henryk”. Nie obeszło się także bez strat po stronie Brygady.
20 października nad Pilicą w czasie walki z sowieckimi partyzantami zginął jeden z żołnierzy – po stronie sowieckiej było dwóch zabitych. Jeszcze wcześniej, w pierwszych dniach października, grupa AL kierowana przez Stanisława Wilka „Sarnę” wzięła do niewoli i rozstrzelała powracającego z przepustki żołnierza Brygady Benona Sabłonia „Benka”. Sam „Sarna” został ujęty i zlikwidowany przez NSZ niecały miesiąc później, 31 października.
Następnego dnia w miejscowości Ciężkowice rozbito resztę jego grupy. Uwolniono przy tym więzionych i katowanych 10 członków podziemia niepodległościowego, zakładników z okolicznych wsi i dworów. Dwóch zakładników komuniści zdążyli już wcześniej zamordować. Wśród jeńców znajdował się lekarz – Gruzin, który wstąpił jako ochotnik do Brygady i przeszedł później cały jej szlak bojowy. Jednym z sukcesów było zlikwidowanie 30 października 1944 r. sowieckiej radiostacji wraz z obsługą pod Soborzycami w powiecie częstochowskim. Dzięki sprawnemu wywiadowi i współpracy z placówkami AK patrole Brygady z dużą skutecznością wyłapywały i likwidowały członków AL i PPR. Ostatnią większą akcją antykomunistyczną była likwidacja 18 grudnia we wsi Krzelów (gmina Sędziszów) grupy sowieckiej z oddziału NKWD „Awangarda” dowodzonej przez lejtnanta Wasyla Tichonina „Wasyla”. Grupa ta była odpowiedzialna za wiele gwałtów i rabunków, których dopuściła się w okolicznych wsiach. Wszyscy zostali rozstrzelani. Sporadyczne akcje antykomunistyczne, likwidacje pojedynczych skoczków sowieckich i członków PPR/AL prowadzono siłami niewielkich lotnych patroli do końca obecności Brygady na ziemi kieleckiej – do połowy stycznia 1945 r. Jednak zimowe warunki ograniczyły ich aktywność.
Przeciwko Niemcom i ich kolaborantom
Równolegle ze zwalczaniem komunistów Brygada prowadziła działania przeciwko Niemcom. Miały one charakter ograniczony i sprowadzały się do samoobrony, ochrony ludności przed represjami i akcjami pacyfikacyjnymi oraz zaopatrzenia w broń i materiały wojskowe. Dowództwo starało się nie prowokować okupanta, obawiano się narażać ludność okolicznych miejscowości na pacyfikacje i odwet. Twierdzenia komunistycznej historiografii o współpracy Brygady z Niemcami w okresie, gdy jednostka ta działała na ziemi kieleckiej, były propagandowym kłamstwem. Żołnierze NSZ stoczyli kilkadziesiąt walk i potyczek zarówno z oddziałami żandarmerii, Wehrmachtu czy Luftwaffe, jak i kolaboracyjnymi formacjami: ukraińskim Schutzmannschaft i turkiestańskim Ostlegionen. Jedną z pierwszych antyniemieckich akcji Brygady było rozbrojenie 18 sierpnia przez kompanię „Żbika” grupy dziewięciu Niemców i towarzyszących im Ukraińców. Jeńców rozstrzelano, a ślady egzekucji dokładnie zatarto, aby nie ściągnąć odwetu na okoliczną ludność. W ciągu kolejnych dni prowadzono dalsze akcje zaopatrzeniowe. 20 sierpnia oddziały Brygady pod wsią Brzeście zaatakowały niemiecką kolumnę samochodową. W wyniku walki zdobyto samochód załadowany transportem broni (ok. 300 karabinów produkcji belgijskiej) wraz z amunicją. Zginęło trzech Niemców. 21 sierpnia, kompania kpt. Henryka Karpowicza „Rusina” zajęła stację kolejową Żelisławice, gdzie zdobyto nieco broni, a 23 sierpnia we wsi Jasienice oddział „Żbika” zorganizował udaną zasadzkę na 40-osobowy oddział niemiecki. W wyniku walki wszyscy Niemcy zostali zlikwidowani, straty partyzantów wyniosły sześciu żołnierzy.
Walka z pociągiem pancernym
27 sierpnia Brygada, stacjonująca we wsiach Kaniów i Jasiów, stoczyła walkę z oddziałem zwiadowczym złożonym z żołnierzy Ostlegionen wspieranych ogniem przez pociąg pancerny. Biorący udział w wymianie ognia oddział NSZ wycofał się ze stratami dwóch zabitych i trzech rannych. Do ponownego starcia z tym pociągiem doszło następnego dnia, podczas nieudanej akcji 204. PP wykolejenia niemieckiego składu z zaopatrzeniem w okolicy Końskich. Zamiast spodziewanego transportu nadjechał pociąg pancerny, który ostrzelał stanowiska partyzantów gęstym, choć niecelnym, ogniem z broni maszynowej. Tym razem udało się wycofać bez strat. W następnym miesiącu, mimo iż równolegle prowadzono walkę z podziemiem komunistycznym, oddziały Brygady nie zajmowały biernej postawy w stosunku do Niemców. 1 września patrol pod dowództwem sierż. Aleksandra Wilczyńskiego „Wilka” w Radoszycach przyszedł z pomocą patrolowi aprowizacyjnemu z 3. Pułku Piechoty Legionów AK. 12 września oddział ppor. Edwarda Chmielewskiego „Zbigniewa” stoczył pod Raszkowem zwycięską potyczkę z patrolem batalionu turkiestańskiego.
Do poważnego starcia doszło 20 września pod Cacowem. Stacjonujące tam oddziały Brygady stoczyły bitwę z silnym oddziałem Niemców w sile ok. 400 żołnierzy Luftwaffe i ok. 100 żandarmów. Starcie było wynikiem obławy niemieckiej w poszukiwaniu sprawców przeprowadzonego dzień wcześniej ataku na niemiecki samochód przez patrol z 2. Dyw. Piech. Leg. AK. Obława natknęła się na stacjonującą w Cacowie Brygadę. Atak oddziałów niemieckich został powstrzymany i zadano nieprzyjacielowi znaczne straty. W czasie bitwy niemiecki samolot zbombardował tabory Brygady we wsi Caców, nie wyrządzając im jednak większych szkód. Wieczorem Brygada oderwała się od Niemców i po przeprawie przez Nidę udała się w kierunku majątku Lasocin. Ogółem straty partyzantów wyniosły trzech zabitych i pięciu rannych. Bitwa pod Cacowem Bitwa pod Cacowem była ostatnim dużym starciem z Niemcami przed ewakuacją Brygady na zachód. W wyniku nasycenia Kielecczyzny oddziałami niemieckimi co jakiś czas dochodziło do spotkań i wymiany ognia z niewielkimi patrolami żandarmerii, Wehrmachtu lub kolaborantów.
Do ostatnich walk między BŚ a siłami niemieckimi doszło 19 grudnia pod Krzelowem, gdzie oddział „Żbika” zaatakował oddział niemieckich saperów, likwidując czterech Niemców. Tego samego dnia pod Marcinkowicami 204. PP stoczył zwycięską walkę z oddziałem złożonym z Niemców i tzw. Kałmuków (prawdopodobnie z Legionu Turkiestańskiego). Grupa została rozbrojona, rozmundurowana – do niewoli wzięto 16 Tatarów, dwóch Rosjan i dwóch Gruzinów. Niemcom udało się zbiec. Po południu z odsieczą zatrzymanym przyszła kompania Schutzmannschaft, która zaatakowała kwatery Brygady. Atak odparto ogniem karabinów maszynowych i śmiałym kontratakiem zmuszono napastników do wycofania się. Poległ Niemiec i czterech kolaborantów. W obu starciach straty Brygady wyniosły jednego zabitego i trzech rannych.
Tekst pochodzi z dodatku IPN do Niezależnej Gazety Polskiej