Działania dywersyjne mniejszości niemieckiej rozpoczęły się jeszcze przed agresją III Rzeszy na Polskę.Już od kwietnia 1939 owi Niemcy zintensyfikowali antypolskie prowokacje. które Berlin zmierzał wykorzystać propagandowo . Niemcy tworzyli bandy pozorowane udające Polaków które dokonywały napadów i morderstw na swych rodakach- Niemcach, zaś geobelsowka propaganda jak rok wcześniej w przypadku ofiar Henleinów przedstawiała ofiary niemieckich renegatów, jako „prześladowaną mniejszość niemiecką” w Polsce. 1 września 1939, konspiracyjne jednostki Selbstschutzu rozpoczęły działania zbrojne przeciwko ludności polskiej i polskim siłom zbrojnym, jednocześnie podejmując działania sabotażowe, mające na celu wspomożenie niemieckiej inwazji. Oprócz tego w zajętych przez Whermacht miejscowościach na bazie tych folksdojczów powstawały paramilitarne formacje zbrojne. Przyjmowały one różne nazwy – np. Hilfspolizei, Heimwehr (Gdańsk), Bürgerwehr (pol. „policja pomocnicza”, „straż krajowa”, „straż obywatelska”),czy Freikorpusy (na Górnym Śląsku) tworzone z inicjatywy wspomnianego Rudolfa Wiesnera, z których najbardziej znany był Freikorps Ebbinghaus. W Toruniu tego typu formację zorganizowano już 8 września 1939 – a więc w 24 godziny po rozpoczęciu okupacji miasta. Na bazie tych dywersyjnych formacji organizowano lokalne struktury Selbstschutz wchodzące już w skład Algemeine SS [1]
Od pierwszego dnia wojny Selbstschutz uczestniczył w działaniach eksterminacyjnych wymierzonych w polską inteligencję polskich patriotów i urzędników , a brutalność i samowola jego członków nie ustępowała grupom pacyfikacyjnym Algemeine SS niemieckiego naboru. Do końca 1939 roku z rąk folksdojczów formacji Selbstschutzu zamordowanych zostało bez sądu co najmniej 200 tysięcy Polaków. Liczba ta jednak pozostaje znacząco zaniżona wskutek celowego utajnienia dokumentacji tych zbrodni przez sowieckiego nadania komunistycznych aparatczyków, także tych będących na etatach naukowych od czasu reżimu PRL.
Jednak sam tylko przykład bardziej udokumentowanej skali ludobójstwa dokonanego na Polakach na obszarze Pomorza przez dotychczasową mniejszość niemiecką pomaga unaocznić i oszacować faktyczny rozmiar tych zbrodni
dokonanych przez mniejszość niemiecką tylko jesienią 1939 r.
Zbrodnie Selbstschutzu w 1939r na przykładzie Intelligenzaktion na Pomorzu.
Jesienią 1939 roku bojówki Selbstschutzu udzielały aktywnego wsparcia formacjom SS, policji niemieckiej i Wehrmachtu; prowadzącym działania represyjne w okupowanej Polsce – zwłaszcza na ziemiach wcielonych do Rzeszy. Kluczowy był zwłaszcza ich udział w eksterminacji tzw. „polskiej warstwy przywódczej” Członkowie tej organizacji byli dla Polaków szczególnie niebezpieczni ze względu na doskonałą znajomość lokalnych stosunków i uwarunkowań społecznych. Ponadto działając w szeregach Selbstschutzu mogli oni uregulować wiele zadawnionych sąsiedzkich sporów i porachunków, jak również zagarnąć mienie należące do aresztowanych i mordowanych Polaków. Z tego względu w gronie ofiar Selbstschutzu znalazło się szczególnie wielu kupców, rzemieślników i rolników. Prywatne porachunki i samowolę ułatwiał fakt, że do zatrzymania „wrogo nastawionego” Polaka wystarczało zwykle świadectwo 2-3 volksdeutschów.
Jeżeli na danym terenie struktury Selbstschutzu miały charakter scentralizowany oraz pozostawały pod nadzorem przybyłych z Rzeszy funkcjonariuszy niemieckich służb bezpieczeństwa, to masowych morderstw dokonywano w sposób „planowy” – zwykle w jednym lub dwóch specjalnie wyznaczonych w tym celu miejscach. W przypadku rozproszenia organizacyjnego i względnej samodzielności lokalnych bojówek, miejsc egzekucji było zazwyczaj kilkanaście lub kilkadziesiąt. Na szeroką skalę dochodziło wówczas także do załatwiania przez volksdeutschów osobistych porachunków z Polakami. W efekcie sami Niemcy określali niektóre spośród przeprowadzanych przez Selbstschutz egzekucji mianem „nielegalnych rozstrzeliwań”. Największymi zbrodniami dokonanymi przez Selbstschutz na samym Pomorzu samodzielnie lub przy współpracy z formacjami SS i policji niemieckiej –w 1939 były:
- masowe egzekucje w Piaśnicy k. Wejherowa (12 000 – 14 000 ofiar);
- masowe egzekucje w Mniszku-Grupie k. Świecia (według niektórych źródeł[29] do 10 000 ofiar);
- masowe egzekucje w Lesie Szpęgawskim k. Starogardu Gdańskiego (5000 – 7000 ofiar);
- udział w masowych represjach wobec ludności Bydgoszczy, a w szczególności w zbiorowych egzekucjach przeprowadzanych w Tryszczynie i „Dolinie Śmierci” pod Fordonem (łącznie nawet do 5000 ofiar)[30][31];
- egzekucje w lesie Rybieniec pod wsią Klamry w powiecie chełmińskim (ok. 2000 ofiar);
- egzekucje w Łopatkach koło Wąbrzeźna (od 1000 do 2000 ofiar);
- egzekucje na terenie „Domu Kaźni” w Rypinie oraz w pobliskich lasach skrwileńskich i rusinowskich (nawet do 2000 ofiar);
- egzekucje w lesie Barbarka pod Toruniem (od 600 do 1200 ofiar);
- egzekucje w kopalni piasku pod wsią Małe Czyste w powiecie chełmińskim (od 400 do 800 ofiar);
- masowe egzekucje w lasach pod Skarszewami oraz innych miejscowościach powiatu kościerskiego (ok. 600 ofiar);
- egzekucje w „Dolinie Śmierci” pod Chojnicami (ok. 500 ofiar);
- egzekucje w lesie Birkenek pod Brodnicą[32] (ok. 400–500 ofiar);
- zbrodnia w Rudzkim Moście pod Tucholą (335 ofiar);
- udział w masowych represjach wobec ludności Grudziądza (co najmniej 300 ofiar);
- egzekucje w Paterku k. Nakła (ok. 200 ofiar);
- egzekucje w Białochowie w powiecie grudziądzkim (ok. 200 ofiar);
- egzekucje w parowie pod wsią Płutowo w powiecie chełmińskim (ok. 200 ofiar).[2]
A przecież do obszaru tych masowych zbrodni ludobójstwa dokonywanymi rękami „polskich” folksdojczy poza obszarem Pomorza dochodzi tzw. Kraj Warty, czyli województwa Wielkopolskie i częściowo Warszawskie oraz Łódzkie, Górny Śląsk, i wreszcie pozostałe obszary Polski, które znalazły na zachód od linii Ribentrop-Mołotow, jako Generalna Gubernia.
Wszędzie tam odkąd na dany teren dotarły oddziały Whermachtu mordy i ludobójstwo dokonywane przez tychże renegatów pochodzących z mniejszości niemieckiej trwały masowo tak jak na Pomorzu od 1 września. Pomnożenie wyników zbrodni na Pomorzu x 6 obszar podobnych zbrodni daje liczbę ponad 200 000 przedstawicieli polskich elit i ich rodzin wymordowanych tylko we wrześniu 1939 r wyłącznie przez mniejszość niemiecką działającą jako V kolumna, a nstępnie w formacjach Selbschuzu na obszarze okupowanej Polski !
P.S. do 1939- AD 2023
Warto sobie uświadomić ,że obecna inwigilacja potencjalnych polskich ofiar , ma znacznie szerszy zakres i znacznie przewyższa tę, jaką za sprawą swej mniejszości w Polsce , miał niemiecki agresor w 1939 r !
Wynika ona nie tylko z powszechności urzędników dostępu do zasobów państwowych danych internetu –gdzie są wszelkie dane wszystkich obywateli (oczywiście poza nimi samymi –nazistowskie RODO) ,ale także z powszechnego dostępu do tych danych przedstawicieli mniejszości niemieckiej. Osobników, (którzy za sprawą wykoślawionych przez warszafkę ordynacji wyborczych ) działając pod szyldem "polskiej" partii politycznej, (jak wskazuje logika - personalnie zorganizowanej pod dyktandno Berlina i Kremla- przez ówczesną warszafkową bezpiekę )nie tylko opanowali okresowo władzę- w naszym podobno Państwie -ale nadal dość powszechnie trzymają lub współtworzą władzę samorządową, szczególnie w tych dużych ośrodkach miejskich. Tym samym mając dostęp do bazy wszelkich danych -wszystkich Polaków!
Zresztą ze swymi zamiarami nawet już się specjalnie nie kryją, czy to publicznie opowiadając o „silnych ludziach wyprowadzających polskich urzędników” , czy o ich „odspawywaniu” (notabene w j.polskim nie ma takiego pojęcia! Jest tylko spawanie albo cięcie palnikiem! –ale owe Niemce, nawet żyjąc tu przez cztery już pokolenia- nie posiadły umiejętności prawidłowego stosowania języka narodu „tegokraju” ), „opiłowywaniu was katolików”, czy też deklarowanego już zamiaru wydania wyroku do posadzenia co najmniej wszystkich pisiorów w dożywotnio w miejscach odosobnienia (w domniemaniu w obozach koncentracyjnych !) . Nawet przed najazdem III Rzeszy , lokalni Niemce nie byli ,aż tak bezczelni w swych deklaracjach- a czego dokonali po dotarciu swych ziomków z Berlina?
Mam nadzieję ,że te obecne deklaracje członków niemieckiej partii.pl , dają już Nam Polakom do myślenia -co nas może czekać ! Może też najwyższy czas zacząć szykować listy ogółu POpierdojczy i szefów firm z ichnimi samorządami kolaborujących… by móc zachować jakąkolwiek równowagę, już bez powtórki bezkarnego masowego nas mordowania !
P.S.@ U2 – to odpowiedź na Jego zapytanie o współczesne analogie do przedstawianego tu cyklu w tej niemieckiej kwestii- jako rozdziału historii dotąd przez komuchów zakazanej . [1] Algemeine SS- struktury policyjne podległe Himmlerowi ,odpowiedzialne ,za eksterminację ludności cywilnej krajów okupowanych , inwigilację, likwidacje organizacji opozycyjnych, niepodległościowych, kontrwywiad , za nadzór i wydajne działanie obozów koncentracyjnych. [2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Volksdeutscher_Selbstschutz/Zbrodnie Selstschutzu
Akurat taką tezę postawił nitras. A nitras to typowe litewskie nazwisko. Jak trafił na Pomorze to zagadka. Ale z pewnością nie pała miłością do nas Polaków. Typowe dla przesiedleńca. Warto zwrócić uwagę na byłego już RPO p. Bodnara. Okazuje się, że to też przesiedleniec i nie cierpi Polacken. Dał popis łamanego niemieckiego na pewnej konferencji :-)