Mniejszość niemiecka w Polsce 1918-2022 – Wstęp

Kim etnicznie byli w PRL tzw. komuniści ?

Gdzie się podzieli wraz z własnym pomiotem  biologicznym w ramach i po tzw. „transformacji ustrojowej” ?

Czy wiecie, że w Polsce nieformalnie władzę sprawują głównie dwie mniejszości etniczne i to historycznie będące obcego i wrogiego Polakom pochodzenia ?

Możecie sobie wyobrazić ,że większość z owych osobników i osobnic trzymających czy to centralną, czy lokalną władzę, obsadzających stanowiska publiczne, nawet nie posiada legalnie nabytego zgodnie z polskim prawem-  polskiego obywatelstwa?

            W cyklu tym, na tle historycznego wrogiego etnicznie zawłaszczenia ludobójswtem i okupacją władzy w Polsce , ukazać się postaram  wielopokoleniową rolę niemieckiej mniejszości w tym procesie zarówno utrwalania PRL jak i też jako uprzywilejowanych w trzecim pokoleniu przez warszafkę beneficjentów II PRL . Od agresji i okupacji niemieckiej Polski okresu 1939-44, przez jej główną rolę w utrwalanie władzy sowieckich poP-ów w bużańsko-odrzańskim obszarze Polski w okresie 1945-90 , a następnie równorzędną rolę do sowieckiego pochodzenia poP-ów we władaniu,  którą posiedli na obszarze post PRLu 3-ciej RP w ramach wypracowanych w drugiej połowie lat 80-tych porozumień Moskwa –Berlin- Wall Street  . 
Nie przypadkiem, całkiem inaczej niż za Niepodległej Polski, przedstawia się sprawa reprezentatywności, tożsamości i transparentności pochodzenia  ogółu tzw. „elit” współczesnego  państwa w Polsce. Nie przypadkiem też , takie obowiązki jak obrona Ojczyzny, odpowiedzialność osobista za dobro własnego Kraju i Narodu ,  służba dla Jego rzecz,  w ogóle ani formalnie ani praktycznie  „elit 3ciej erpe”  nie dotyczy. Stąd nie tylko urzędnicy ale nawet Posłowie krajowi i unijni , w żaden sposób formalny, choćby przysięgą  nie są do wierności i służeniu Polsce zobowiązani ! Zaś niczym jawnym obcym agentom działającym na stanowiskach publicznych, droga do bezkarnego szeroko pojmowanego frymarczenia interesem Polski (jako kraju) ,w ramach bezkarnego wobec tychże przyjętetego przez owe sitwy kodeksu karnego   jest im szeroko otwarta, formalnie nie ograniczona i prawnie nie objęta żadnymi sankcjami!
            O biologicznych przodkach tych „elit” cicho sza!  Ponieważ ogół z owych "eliciarzy" nie posiada żadnych polskich przodków zasłużonych dla polskiej Ojczyzny , których istnienie byliby w stanie w  już w podobno „wolnej Polsce” udokumentować! A kim są naprawdę tożsamościowo są –o tym nikt z ogółu rdzennych Polaków nie ma pojęcia!  Poza obecnie używanym nazwiskiem, i szyldem partyjnym z jakiego dany osobnik publicznie funkcjonuje, czy kandyduje np. do parlamentu -to brak jakichkolwiek innych danych o ICH prawdziwym pochodzeniu , no oprócz tego ,że jakoś się w naszym kraju sami figurują jako posiadacze co najmniej polskiego obywatelstwa i nie mając i  rzekomo nie znając własnych przodków, choćby tylko z ostatniego okresu niepodległości Rzeczypospolitej. 
Wskazuje to, na jak najbardziej uzasadnione domniemanie , iż niemal w całości posiadają swoje pochodzenie i korzenie kulturowe całkowicie nie związane z Polską, ani z  Narodem Polskim,  ani nie posiadają przodków związanych z historycznym Państwem Polskim!
Czas najwyższy zająć się więc nie tym lipnym spreparowanym politycznym rodowodem, wywiedzionym z niebytu ,ale prawdziwym pochodzeniem  owych samozwańczych „politycznych elit” ostatniego 30-lecia które mimo systematycznych zmian szyldów , zmian nazw partii , to nadal funkcjonujące jako ściśle koncesjonowane i zamknięte dla ogółu Polaków etniczno –mafijne urzędowe enklawy , których  prawdziwe korzenie  etniczne  - nikną w wojennym niebycie i chaosie.  
Aby jeszcze bardziej zawikłać wobec ogółu Polaków sprawę swego prawdziwego pochodzenia , owa polskojęzyczna stalinowskiego uprzywilejowania  pseudo-elita, pod pozorem przyjęcia prawa wspólnotowego Unii Europejskiej zredagowała na wspak do obowiązującej w dotychczasowej Unii, tzw. Ustawę o ochronie danych osobowych. Ustawa ta w wersji dla Polski, w żaden sposób tak jak powinna- nie zapewnia żadnej ochrony danych osobowych ogółowi Polaków. Dane wszystkich etnicznych  Polaków są inwigilowane przez wszelkie, służby, agencje krajowe i zagraniczne,  urzędy, instytucje państwowe ,samorządowe, ubezpieczeniowe, banki ,przez sieć  czy zagraniczne  firmy prywatne. Zupełnie inaczej, również na wspak do pierwotnych założeń,  ma się w Polsce sprawa stosowania Ustawy o Ochronie danych osobowych w przypadku osób zajmujących wszelkie stanowiska publiczne ! Tu od poziomu urzędnika gminy po członków Zarządu spółki Skarbu Państwa, od sędziego sądu powszechnego do Sądu Najwyższego, od kandydata do rady powiatu po wybranego posła, z senatorami , ministrami i Prezydentami III RP włącznie, prawdziwe pochodzenie owych - choćby do okresu międzywojnia- tych osób obsadzających ogół stanowisk publicznych i politycznych zostaje legalnie przed ogółem obywateli utajnione! A  z jej nową wersją narzuconą jako tzw. RODO to już nieprzebyta  dla obywatela w Polsce ściana konspiratorsko- inwigilacyjnej hipokryzji, jeszcze większej niż  tej jaką ukazał George Orwell w swym dziele „1984” ! 
W cyklu oszacowano realną wielkość populacji mniejszości niemieckiej, wraz z ukazaniem prawdy o historii nielegalnego nadania im przez sowieckich poP-ów „lewego” polskiego obywatelstwa i pod jakim bezprawnie przyznanym jako osobnicy i osobnice o statusie „narodowości polskiej” tworzą współcześnie uprzywilejowane kadry niemieckiej V kolumny w Polsce, na poziomie medialno-propagandowym , politycznym  w całym powojennym obszarze  Polski , oraz biznesowo-urzędniczym na obszarach tzw. ziem odzyskanych oraz obszarów wcielonych do Rzeszy w 1939 roku.
Jak wykazała to szczególnie historia konfliktów XX w,, identyfikacja wewnętrznego wroga, w tym jego prawdziwej etnicznej tożsamości, co za tym idzie, jego faktycznych intencji, narzuca każdemu suwerennemu państwu podstawowe czynności jakie należy wykonać na zaś , aby dokonać skutecznej neutralizacji  jego dywersyjnych działań, a tym samym ograniczyć skutki wrogich zamierzeń czynionych na rzecz jego zagranicznych mocodawców. Ten cykl częściowo , zaś całe opracowanie daje jednoznaczna odpowiedź dlaczego w obszarze post PRLu 3-ciej RP, takie procedury choć powinny być obligatoryjne nie mają miejsca 
Po za tym, w powojennej Polsce żadna właściwych do tego państwowych instytucji nie przeprowadziła żadnych realnych badań realnej wielkości ludobójstwa na ludności etniczne polskiej lat 1939- 1953  , czy choćby podjęcia próby weryfikacji podanej przez tow. Bermana- szefa reżimu okupanta- liczby 6 028 000 polskich ofiar podczas II Wojny Światowej. Zaś sam ten cykl ukazuje, iż faktycznie, jest ona znacząco większa od tej funkcjonującej oficjalnie, choćby o te ilości Niemców, którzy dekretami towarzysza Bieruta zaraz po wojnie posiedli obywatelstwo polskie i uprzywilejowaną pozycję w PRL i zajęli w statystykach GUS-u i liczbie Bermana miejsce wymordowanych Polaków.
Jak ukazują zebrane w tym cyklu informacje liczba polskich ofiar okresu wojny i powojnia automatycznie powiększa się o liczbę adoptowanych przez sowiecką komunę hitlerowców i ich rodzin. Bo to liczba Niemców i folksdojczy powiększała w sposób zakłamany liczbę Polaków ocalałych w i po okresie wojennym od I-szego  spisu powszechnego PRL.
A oba te zagadnienia: fałszywych „elit” i liczby faktyczne unicestwionych Polaków - są z sobą ściśle powiązane .
Czas najwyższy więc zająć się nie tym lipnym spreparowanym przez warszafkową bezpiekę rodowodem, ale tym wywiedzionym z wojennego czasu i przeprowadzoną eksterminacją (–np. każda zamordowana polska rodzina to przejęta przez zbrodniarzy ich nowa polska tożsamość ) tj. prawdziwym pochodzeniem  owych samozwańczych „kastowych nietykalskich elit”–tworzących mafijne urzędnicze kasty , aby z czasem oddolnie,  w imię autentycznego prawa polskiego (  jakie ostatnio  ustanowiono w okresie międzywojna i nadal powinno być obligatoryjne) , pozbawić ICH w żaden sposób nienależnego im ponad polskim etniczne ogółem uprzywilejowania…. Co równie ważne, także  wspólczesne kulisy wcielenia Polski do IV EuroReszy występującej pod fałszywą flagą „Unii Europejskiej”.  ściśle się wiążą z negatywną działalnością także tej PO-hitlerowskiej niemieckiej sitwy etnicznej.
 
Eugeniusz W. Kościesza
 
- Cykl złożony jest z fragmentów ukończonego , nie opublikowanego,  dotąd opracowania z 2021 roku: „W niewoli sitw etnicznych” . Poki co,  w pierwszej kolejności z tytułu wiekszego zagrożenia - tematykę cyklu w zamiarze publikowanego  na nieleżna .pl   -skupiono  na antypolskiej działalności sitw wywodzących się z kręgów mniejszości niemieckiej.