Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Lwów czy Wrocław?

Andrzej Owsiński, 29.09.2011
Moja publikacja z 28 września pt. „IV rozbiór Polski” wywołała między innymi komentarz jakby wyciągnięty z peerelowskiej propagandy na temat naszego „powrotu” na prastare ziemie piastowskie i równoczesnego wycofania z naszego „zaboru” równie prastarych ziem ukraińskich.

Postawienie dylematu – Lwów czy Wrocław jest nieporozumieniem zarówno w aspekcie prawnym jak i historycznym. Włączenie Wrocławia do Polski zostało dokonane niepodważalnym aktem prawnym, czyli wolą zwycięskich państw, którym III Rzesza Niemiecka poddała się bezwarunkowo i nikt nie może kwestionować tej decyzji. Pisałem o tym przy różnych okazjach i wszelkie próby doszukiwania się ułomności prawnych w umowie poczdamskiej są pozbawione podstaw, jak choćby odesłanie do konferencji pokojowej, która nigdy nie miała miejsca i była to swobodna wola zwycięzców, lub też użycie terminu „polska administracja”, który w znaczeniu tejże umowy oznacza tylko jedno: - polska suwerenność nad tymi ziemiami. Trzeba tylko nadmienić, że komunistyczny rząd warszawski nie był sygnatariuszem umowy poczdamskiej i niczego nie odzyskiwał, a ziemie zachodnie zostały przyznane Polsce, a nie jakiemuś rządowi.

Natomiast Lwów został zabrany Polsce bezprawnie i tego nikt nie może zakwestionować.

Racje historyczne mogą nie mieć tak precyzyjnego charakteru jak racje prawne, ale chyba warto przypomnieć, że o Ziemie Czerwieńskie toczyły się plemienne walki między Słowianami zachodnimi i wschodnimi / według współczesnego podziału/ jeszcze przed założeniem Lwowa. Były te ziemie zamieszkałe przez zachodniosłowiańskie / polskie/ plemię Lędzian, skąd powstało węgierskie Lendyel dla określenia wszystkich Polaków. Jarosław Mądry po odbiciu tych ziem z rąk Piastów miał wysiedlić miejscową ludność w głąb Rusi Kijowskiej i wschodniosłowiańskie księstwo halicko włodzimierskie w różnych konfiguracjach posiadało te ziemie aż do roku 1340, kiedy to Kazimierz Wielki, jako spadkobierca księcia Bolesława Jerzego włączył je w skład swoich ziem.

Należy nadmienić, że ówcześni władcy byli właścicielami swoich krajów i mogli nimi rozporządzać dowolnie.

Przy okazji można z ubolewaniem stwierdzić, że kiedy Stalin w rozmowie z polską delegacją wspomniał o „historycznych” prawach Ukrainy do Lwowa, nikt z naszej delegacji nie zdobył się na wyjaśnienie, że rosyjskie miasto Kazań zostało zresztą krwawo i bezprawnie włączone do Rosji w niemal dwa i pół wieku po przejęciu w spadku Lwowa, a przecież nikt nie kwestionuje praw Rosji do tego miasta.

Lwów przed włączeniem do Polski był punktem obronnym i siedliskiem handlowym o cechach niewiele przypominających współczesne mu miasta polskie. Było to zbiorowisko drewnianych budowli, z których nic się nie ostało. Miasto zostało na nowo ufundowane i wybudowane jak na Kazimierza Wielkiego przystało – murowane. Polskość Lwowa została potwierdzona nie tylko jego architekturą i dorobkiem kulturowym, ale przede wszystkim jego wiernością wobec Rzeczpospolitej zawartej w haśle jedynym w całej Polsce „Leopolis semper Fidelis” i zwieńczonej obroną Lwowa z jego „Orlętami” na czele.

Lwów posiadał trzeci co do kolejności historycznej polski uniwersytet założony przez króla Jana Kazimierza i noszący jego imię. Uczelnia ta miała osiągnięcia w światowej skali w wielu dziedzinach ze szkołą filozoficzno matematyczną, medycyną i wieloma innymi. Dla Polski zaś była kuźnią polskiej nauki i kultury. Z instytucji kulturalnych mających dla nas pierwszorzędne znaczenie należy szczególnie wymienić lwowski teatr, muzea i galerie sztuki, a przede wszystkim Ossolineum.

Lwów był też kolebką polskiego ruchu niepodległościowego przed I Wojną Światową i dał Polsce najcenniejsze kadry dla odzyskania niepodległości i tworzenia państwa polskiego.

Znaczenie Lwowa dla naszej historii nie może być przecenione i nie można porównywać wielkości polskiej straty ze stratą dla Niemiec Wrocławia, nie mówiąc o tym, że dla pruskich Niemiec Wrocław to zdobycz dopiero osiemnastowieczna, co zresztą przyniosło tylko degradację znaczenia miasta jako ośrodka kultury austriackiej z uniwersytetem cesarza Leopolda na czele.

Dla Niemiec porównywalną ze Lwowem stratą byłaby chyba utrata Monachium.

Według stanu przedwojennego we Lwowie liczącym prawie 350 tys. mieszkańców Ukraińcy, a raczej Rusini, jak sami się określali, stanowili niecałe 8 % ludności i mimo posiadania wszelkich możliwości, a szczególnie popierania w okresie zaborów przez władze austriackie, jako przeciwwaga dla polskich aspiracji niepodległościowych, czego wyrazem była imponująca cerkiew św. Jura, nie zdobyli się na żadne znaczące osiągnięcie w kulturze i architekturze miasta.

Paradoksalnie, można powiedzieć, że Lwów i Wilno były bardziej polskimi miastami niż Kraków gdyż ich budowa była dokonana w większym stopniu polskimi rękoma i polską myślą twórczą. Mieszkańcy Lwowa w symboliczny sposób zaakcentowali polskość miasta w okresie zaborów, gdy nie mogąc wzorem Węgrów zbudować wspanialszego budynku parlamentu w Budapeszcie aniżeli w Wiedniu, a to ze względu na brak autonomii Galicji, wybudowali wspanialszy niż w Wiedniu dworzec kolejowy, który stanowił wizytówkę miasta z wielkim napisem „Leopolis Semper

Fidelis” żeby wszyscy wiedzieli, komu najwierniejsze jest to miasto. O polskości Lwowa świadczy każda kamienica i każda znacząca budowla, ale najwięcej dwa historyczne cmentarze: -Łyczakowski i Orląt Lwowskich.


Odrębnym problemem jest sprawa osobistych związków ludzkich z określonym miastem. Masowe przesiedlenia ludności charakterystyczne dla mentalności niemieckiej i rosyjskiej były zawsze obce polskiej kulturze. W Polsce osiedlali się przecież wszyscy prześladowani ze względów rasowych czy religijnych i nikt ich nie wyrzucał z Polski, mimo że niekiedy bywali dość uciążliwi.

Przesiedlenia w Polsce powojennej były rezultatem decyzji sowieckich lub alianckich, których wykonawcą był reżym komunistyczny narzucony Polsce przez Stalina.

Opierając się na doświadczeniach przedwojennych problem kłopotów z Niemcami czy Ukraińcami w Polsce niepodległej byłby z pewnością inaczej rozwiązany.

Sentyment do miejsca pochodzenia jest całkowicie zrozumiały, ale w stosunku do Lwowa i Wilna mamy oprócz tego do czynienia ze szczególnym sentymentem całego polskiego narodu i z tego powodu ta strata jest tak bolesna i nie zagoi się nigdy.

Obecne rządy w Polsce między innymi dlatego są pozbawione polskiego ducha, że nie chcą czy nie potrafią znaleźć w sobie odpowiedniego stosunku do tej sprawy.

Kiedy w roku 1672 utraciliśmy Kamieniec Podolski to w całym kraju była ogłoszona żałoba narodowa i trwała przez blisko 30 lat do chwili jego odzyskania.


Sprawa spuścizny po Stalinie ma wiele różnych aspektów, a nie tylko terytorialny i nie może być traktowana inaczej jak tylko kompleksowo w ramach tworzenia nowego układu europejskiego. Ten proces czeka nas nieuchronnie na gruzach obecnej UE i pozostałości posowieckich.

Osobiście żyję dostatecznie długo ażeby nie traktować każdej aktualnej sytuacji politycznej jako przejściowej. Problem polega na tym czy ludzie, którzy biorą na siebie odpowiedzialność za losy narodów i państw mają odpowiednią dozę wyobraźni, siły, woli, a nade wszystko postawy ideowej, ażeby sprostać wyzwaniom chwili dziejowej.

Pokolenie Piłsudskiego, Dmowskiego, Paderewskiego i Witosa oraz wielu innych, dlatego zasłużyło na wielkość, że mimo wielu błędów i nawet małostkowości potrafiło wytężyć wszystkie siły ażeby okazję historyczną wykorzystać dla polskiej sprawy.

Niestety pokolenie wychowane w PRL nie dojrzało najwyraźniej do wymagań przełomowej chwili rozpadu imperium sowieckiego i pokornie przejęło jego spuściznę.

Jedynym usprawiedliwieniem może być tylko fakt, że mamy do czynienia z gigantyczną mistyfikacją, a na rzeczywisty upadek jeszcze czas nie nadszedł.

Mimo tych zastrzeżeń można było i należało podjąć próbę skorzystania z okazji jaką było powstanie Rosji. Jej przywódca Jelcyn miał słabą pozycję i potrzebował sprzymierzeńców, szukał wsparcia w Polsce, ale go nie znalazł.

Starałem się wówczas w chwili ogłoszenia niepodległości Rosji i zerwania z ZSRS o natychmiastowe spowodowanie polskiego poparcia. W tym celu zwołałem w trybie nagłym posiedzenie Zarządu Głównego Chrześcijańskiej Demokracji Stronnictwa Pracy proponując przyjęcie stosownej uchwały i wystąpienie do prezydenta Wałęsy.

Udał się z tym apelem do niego osobiście Władysław Siła – Nowicki i uzyskał odpowiedź, że sytuacja w Sowietach jest pilnie studiowana i nasze ustosunkowanie się do niej będzie zależne od rozwoju wypadków. Natomiast faktyczny szef od polityki zagranicznej – przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych – Geremek odpowiedział, że on dawno przewidywał, że w Sowietach wygra beton partyjny.

W ten sposób straciliśmy okazję do nawiązania z Rosją stosunków, w których moglibyśmy wspólnie znaleźć skuteczne rozwiązania problemów związanych z rzeczywistą likwidacją posowieckich pozostałości. Gotowość Jelcyna charakteryzuje nie tylko owa propozycja królewiecka, ale także stosunek do sprawy katyńskiej i innych. Z polskiej strony nie trzeba było wielkich poświęceń wystarczyłoby na przykład zgodnie z propozycją nieodżałowanego Konrada Marusczyka – byłego zastępcy Wałęsy na stanowisku przewodniczącego regionu gdańskiego NSZZ „Solidarność”, a naszego członka zarządu głównego, ażeby nadwyżki zbożowe, które w okresie żniw blokowały miejsca w silosach przesłać głodującej Rosji do ewentualnego rozliczenia w przyszłości. Jelcyn zresztą potrzebował głównie natychmiastowego wsparcia moralnego, czego mu Polska nie dała.

W zamian za takie wsparcie można było forsować we wspólnym interesie szereg różnych rozwiązań, jak choćby wprowadzenie na terenach zagarniętych przez Sowiety plebiscytu ażeby zorientować się czego ludzie urodzeni na tych ziemiach chcą. Znając ówczesne realia jestem przekonany, że wypadłby on dla Polski korzystnie, ale przecież jest to tylko jedna z wielu możliwości, jakie były do sprawdzenia tylko w tym momencie.

Dzisiaj sytuacja jest zupełnie inna, co jednak nie znaczy, że jest beznadziejna w dziedzinie możliwości przywrócenia normalnych, ludzkich stosunków między sąsiadującymi narodami.

Potrzebna jest przede wszystkim zasadnicza zmiana nie tylko rządu w Polsce, ale całego kształtu państwa. 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6271
Domyślny avatar

łysy

29.09.2011 20:38

Panie Andrzeju przypominam tylko o argumentach. Piłsudski też zresztą nie ograniczył się do gadania.
Domyślny avatar

Gość

29.09.2011 23:07

Dodane przez łysy w odpowiedzi na Lwów był i będzie polski

Doskonały artykuł. Na początku lat 90 tych była szansa na pewna korektę granic przynajmniej na przesuniecie granicy na linie Curzona B. Zaślepione doktryna Giedroycia zaprzepaściły to i dalej ta obłędna polityka jest prowadzona. Ciekawe kiedy do świadomości społeczeństwa przebije się prawda. Nasze Ziemie Wschodnie zabrała nam Moskwa i w Moskwie leży klucz do ich odzyskania. Niestety nasze wątpliwe elity nigdy po 1989 r. nie podjęły prób rozmów z Moskwą co by Moskwa za to chciała. Zamiast tego wolimy wspierać odradzający się faszyzm na Ukrainie do którego rozkwitu przyczyniła się walnie pomarańczowa rewolucja (od początku zwracałem na to uwagę), wspieramy nacjonalizm litewski, nawet gazeta Polska zamieszcza wywiady z czołowym Polakożercą Landsbergisem, finansujemy stacje Biełsat, która zamiast wzmacniać polskość na Ziemi Grodzieńskiej i Nowogródzkiej wspiera nacjonalistów białoruskich kwestionujących przynależność do Polski Białystoczczyzny. Jaki interes ma polski podatnik w finansowaniu stacji nadającej po białorusku a nie po polsku? Niestety w chwili obecnej żadna licząca się siła polityczna (PiS, Po, PSL, SLD) nie ma dalekosiężnego programu wspierającego polskość na Ziemiach Wschodnich. przeznaczenie 75 mln PLN na pomoc dla polskich szkół na Wileńszczyźnie to śmieszna kwota ale jakoś nie zauważyłem by jakaś partia polityczna stwierdziła, że zamiast topić pieniądze w Afganistanie to moze lepiej je przeznaczyć na Wileńszczyznę. Są bowiem dwa sposoby obrony polskości na tym terenie. Sposób pierwszy wysłac wojsko - dla styropianowych bohaterów niewyobrażalne i sposób drugi wysłać pieniądze by sfinansować budowę nowoczesnych polskich szkół (część obecnie istniejących polskich szkół pamięta jeszcze czasy marszałka Piłsudskiego)przedszkoli, żłobków, sfinansować utworzenie polskiej telewizji Wilno, utworzenie kilku stacji radiowych, kilku dzienników, wykupić działkę w centrum Wilna i wybudować super nowoczesna filie Uniwersytetu w Białymstoku. Mała biedna Lituva nie wytrzyma takiej konkurencji ekonomicznej z Polską. Natomiast my wolimy dyskutować na temat czy Tusk ma wilcze oczy czy wilcze zęby. Smutne.
Domyślny avatar

Irvandir

29.09.2011 22:47

Zgadzam się z wszystkim, co napisał Pan o Lwowie i Wilnie. Niemniej reszta nie jest tak bezsporna. Skąd wiadomo, że Jelcyn otrzymawszy poparcie Polski nie zachowałby się tak samo jak Putin. Wieki historii uczą, że każdy gest pojednawczy Rosja uważa za oznakę słabości, a słabymi gardzi. Rosja potrzebuje nas w dalszym ciągu, ale teraz otrzymuje wszystko, co chce, bez niczego w zamian. Najpierw należy egzekwować zapłatę, a potem udzielać poparcia, a przede wszystkim twardo bronić swoich praw na arenie międzynarodowej.
Andrzej Owsiński
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 182
Liczba wyświetleń: 2,968,610
Liczba komentarzy: 5,489

Ostatnie wpisy blogera

  • Po śmierci Andrzeja Owsińskiego
  • Zmarł Andrzej Owsiński, autor tego bloga, 1 stycznia 2024 r.
  • Finis Poloniae et Europae

Moje ostatnie komentarze

  • Proszę bardzo, można dokonać przedruku, z zachowaniem wszelkich oczywistych zasad, naturalnie. Pozdrawiam.
  • Po pierwszej wojnie światowej budownictwo okrętowe w Szczecinie upadło całkowicie. Dlatego moje sformułowanie, że nie było przemysłu okrętowego jest prawdziwe, istniały obiekty stoczniowe dawnych…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Przyczyny upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów
  • Nie dajmy się skołować pół, lub ćwierćinteligentom
  • Uwagi na temat wypowiedzi o Tadeuszu Mazowieckim

Ostatnio komentowane

  • mada, Serdeczne kondolencje.
  • Jacek K. Matysiak, Panie Janie, gratuluję pięknego, mądrego Ojca, którego każdy chciałby mieć. Gratuluję też dobrych genów. R.I.P. Panie Andrzeju...
  • sake2020, Ojciec pana Jana byłby zasmucony widząc obecne zakusy likwidacji Instytutu Pileckiego przez ministra Sienkiewicza.Instytutowi zarzuca się ..zaciemnianie prawdy o zbrodniach Polski w czasie wojny.…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności