Przed wielu laty egzystowałem dość długo w sportowej bańce przekonany, że wszystko kręci się wokół futbolu. I to mimo przestrogi szefa “Przeglądu Sportowego”, a przy okazji księcia poetów Kazimierza Wierzyńskiego, że: “świat nie jest piłką futbolową, świat się podbija głową, głową”. Otrzeźwiła mnie dopiero statystyka. Otóż powalanie Anglików na kolana przez orły Kazimierza Górskiego, przypomnę zwycięskie1:1 na Wembley w 1973 roku, oglądało w TVP zaledwie 30 procent potencjalnej widowni w kraju dwóch programów telewizyjnych.
Z dzisiejszej perspektywy oceniam, że tamto moje wykoślawienie mentalne w porównaniu z obecnymi bunkrami dla poszczególnych środowisk ideologicznych było ledwie bańką mydlaną…
W takim refleksyjnym nastroju, nawiązując do piłkarskich mistrzostw Europy, zamierzałem oderwać się nieco od politycznej bieżączki. Ale od Rzeszowa powiał symboliczny wiatr przemian. A przy takiej meteopatycznej aurze może zadziałać wieszczba poety, że “gdy wieje wiatr historii, ludziom jak ptakom wyrastają skrzydła, a trzęsą się portki pętakom”. Poprzednie zdanie stanowi istną pożywkę interpretacyjną.
Ot, pierwsze z brzegu pytanie. Czy od Rzeszowa powiał istotnie wiatr historii niosący zapowiedź zmian? Toż władzę w tym grodzie od lat sprawował prezydent z nadania lewicy, który z czasem wybił się na polityczną niezależność. I pisowscy kandydaci nigdy tu nie wygrywali, podobnie jak w większości dużych miast. Dlaczego wielkomiejskie mieszczaństwo nie przepada za konserwatywną prawicą wiadomo przecież nie od dziś. Wszak świadomość przyczyn nie wystarcza do przełamywania niechęci. Bo chcąc zyskać poparcie ludnych aglomeracji; prawica musiałaby obniżyć pryncypia aksjologiczne i w konsekwencji zrezygnować z konserwatywnego etosu. Wariantu, że progresywna awangarda zidentyfikuje kiedyś indoktrynację poprawności politycznej jako toksyczny bełkot w ogóle nie biorę pod uwagę.
Czy zatem rzeszowskie wybory były symbolem? Jak najbardziej. I podzielona prawica i zjednoczona opozycja stawały na głowie, by przekonać do tego swe elektoraty. Na Podkarpacie pielgrzymowali wszyscy święci obu obozów idąc łeb w łeb nawet w gafach, biorąc Rzeszów to z a Wrocław, to znów za Szczecin. A media eskalowały napięcie.
Tyle, że opozycja czerpała wigor z realnych przesłanek popieranych sondażami, a prawica, no cóż, z wiary w drugą turę, w której wojewoda(wojewodzini?) Ewa Leniart zamierzała osiągnąć efekt zjednoczenia wykorzystywany przez Konrada Fijołka od początku. Rychło w czas. W dodatku stratedzy prawej flanki nie docenili wartości dodanej, poparcia prezydenta Tadeusza Feremca, cóż stąd, że sprzyjającego innemu kandydatowi z koalicji rządowej.
Teraz powinienem oddać głos autorytetom. Jednak nie tak znów dawno temu poświęciłem dwa wypracowania stosownym cytatom. Przypomnę więc jedynie w skrócie esencję z przemyśleń mistrzów.
Kochanowski: polak i przed szkodą i po szkodzie głupi.
Krasicki: Jeśli będziecie się wadzić jak te młode wilczki, to strzelec was pozwie, a kuśnierz osądzi.
Wyspiański: miałeś chamie złoty róg, miałeś chamie czapkę z piór… Ostał ci się ino sznur.
Młynarski: Co by tu jeszcze spieprzyć, panowie, co by tu jeszcze?
A na okrasę gorzkie wyimki z kazań sejmowych Skargi.
Na koniec powrócę do “Ballady o trzęsących się portkach”. Czy elementy tej mozaiki Gałczyńskiego, ludzi, pętaków, skrzydła i trzęsące się portki można połączyć wyłącznie w pary sugerowane przez poetę? Otóż moim zdaniem istnieją także inne kombinacje. Przykłady chwilowo przemilczę.
Sekator
Ps.
- Pętak ze skrzydłami? Kogo masz na myśli - pyta podekscytowany mój komputer.
- Łatwiej byłoby mi wymienić przyzwoitych ludzi w trzęsących się portkach odpowiadam enigmatycznie Eustachemu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2404
PO to liberały a PiS socjal - liberały z naciskiem na "socjal".
Jedynie Konfederacja i może jeszcze partia Ziobry mogą aspirować do miana partii konserwatywno - prawicowej ale to niestety karzełki.
//Konfederacja to ruska piąta kolumna.//
A ty jaka piąta kolumna jesteś?
Jordan czy Potomac?
To ty tak twierdzisz.
Z komentarzy wynika coś innego.
// Elektorat wielkomiejski to ludzie w większości żyjący lub chcący żyć cudzym kosztem.//
No to coś się nie zgadza. To PiS pozwala żyć cudzym kosztem rozdając socjal.
Cny Lachu! Kto wie, jemu czyli tobie
Szczęście chce służyć? A dokąd wyroku
Mars nie uczyni, nie ustępuj kroku!
Jan Kochanowski Pieśń II 5 Wieczna sromota...
@Sekator,
Przypomniane 1:1 na Wembley w 1973 roku, oglądało w TVP zaledwie 30 procent potencjalnej widowni
w kraju dwóch programów telewizyjnych. Dobre ale cóz tam moje zdanie. Ewa Leniart ma wystarczającą
listę urzędniczych dokonań i doświadczenie, więc zdecydowanie miałaby mój głos.
Nie posądzam Ferenca, że kij w szprychy swą nominacją zafundował, ale za Piotrem Skargą, zastanowić
się trzeba.
Czy wigor opozycji nie wynikał ze słynnych połajanek fejsbukowych głownego kandydata?
Czy tymi dokonaniami można będzie drukować powszedni dzień prezydentury?
Teraz jednoczenie wysiłków w ręku Konrada Fijołka.
- Coś tam zgrzyta nie w moim a przypadkowym komputerze; że ze Szczecinem to jednak
nie przypadek a media jak eskalowały tak zamilkły? E tam, kto by na to zwracał uwagę.
Pozdrawiam
Tak dla Bosaka pytam