Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Koleiny historii

Coryllus, 16.08.2011
Bitwa Warszawska i Powstanie Warszawskie, dwa tematy, które podnoszą ciśnienie – przynajmniej tak to wygląda – wielu dyskutantom jak sieć długa i szeroka. Co roku to samo – był sens, czy go nie było. Co roku to samo – wygrał Piłsudski czy Matka Boża. I tak w koło Macieju. Każdy, kto przeczytał dwa na krzyż opracowania historyczne czuje się w obowiązku by roztrząsać te ważkie i bolesne dla każdego z nas – no bo jak inaczej – tematy. Czy wam ludzie coś się zagotowało w mózgach? Nie potraficie od dwudziestu lat postawić w sierpniu innych pytań niż te, które wymieniłem? Tyle tytułem wstępu. Teraz będzie dygresja.

Czym Polacy zajmowali się w czasach kiedy nie dyskutowali o Powstaniu i Bitwie Warszawskiej? Były bowiem takie czasy kiedy Powstania nikt nie przewidywał, a Bitwa była świętością, z której co prawda szydzili endecy, ale kto by się nimi tam przejmował. Endecy szydzili ze wszystkiego, ze Starego Testamentu choćby. Co im tam jedna bitwa.

Otóż w tamtych, zapomnianych już czasach Polacy spierali się o Stanisława Augusta. Spierali się o niego także w komunizmie, kiedy to ani o Bitwie, ani o Powstaniu mówić nie było można. Spór ten był tak samo jałowy i tak samo wyczerpujący możliwości umysłów jak spory dzisiejsze. Pytanie bowiem – czy król był zdrajcą czy nie było pytaniem źle postawionym, w dodatku postawionym specjalnie w taki sposób, by rzesze całe tak zwanych poważnych publicystów dały zajęcie mitomanom i pasjonatom historii. Całe lata Polacy spierali się o tego Stanisława Augusta, aż do chwili kiedy wszystkich już pan ów przestał interesować. Aż do chwili kiedy jego czasy przestały mieć cień choćby znaczenia dla współczesności. Wtedy rozpoczęła się dyskusja o Bitwie i Powstaniu. I ona trwa nadal. Biorą w niej udział wszyscy prawie liczący się luminarze polskiej publicystyki, nawet redaktor Warzecha. Ten to czasem potrafi nawet coś o Powstaniu Styczniowym napisać, jakie było okropne i w ogóle nienowoczesne. I to się będzie ciągnęło jeszcze długie lata. Nie ma bowiem siły na tej Ziemi, która powstrzymałaby rzesze ćwierćinteligentów przed zajmowaniem się sprawami, na których się nie znają i które są przed nimi skrzętnie urkywane.

Wróćmy jednak do Stanisława Augusta i jego czasów, wróćmy do historyków, którzy – jak choćby Walerian Kalinka – badali te czasy próbując dotrzeć do dokumentów leżących w cesarskich archiwach w Berlinie i Wiedniu. Próbowali, ale nie dotarli. Takiemu Kalince coś tam pokazano, ale większą część papierów schowano i zwyczajnie pokazano panu profesorowi figę. Ponad sto lat po Sejmie Czteroletnim.

Dziś czasy mamy subtelniejsza i nikt nie przepędza starych profesorów sprzed bram archiwów państwowych. Oni mogą tam sobie grzebać do woli, ale czasem gdy chodzi o dokumenty wielkiej wagi zastępują ich tak zwani niezależni eksperci, lub inni profesorowie, którzy lepiej rozumieją w jak złożonych czasach przyszło nam żyć. Ot choćby sprawa śmierci Sikorskiego. Miało coś tam być w tych papierach, ale okazało się, że nic nie ma i kwita. Spokój i ogólna buźka. To samo z Powstaniem. Pisze Norman Davies swoją potężną księgę i ujawnia w niej różne zakulisowe działania oraz ciemne sprawki, pisze nawet o Józefie Retingerze, ale wyklucza możliwość by ten był sowieckim szpiegiem wysłanym do Warszawy w celu sprowokowania wybuchu. To są niemożliwe rzeczy przecież. Ten Retinger w ogóle jest nieważny, bo gdyby był ważny to mielibyśmy na jego temat dyskusję w mediach i wiele pięknych oraz szczegółowych opracowań historycznych. Jeśli nie mamy to znaczy, że postać nieciekawa i nie ma sensu się nią zajmować. Trochę lepiej jest z Bitwą. Już po dwudziestu latach niepodległości możemy o niej film nakręcić, ale pod tym warunkiem, że postawimy w Ossowie pomnik bolszewikom. Wszystko przez to, że Bitwa była dużo dawniej, a Powstanie do świeża sprawa. Film mógł o tym nakręcić Wajda czterdzieści lat temu i starczy. Teraz można co najwyżej komiksy rysować i kłócić się o to, czy był sens czy nie. O Retingera nikt nie zapyta. Co tam zresztą Rettinger. Nie ma filmu o strajkach w 1980 roku poza tym, który nakręcił Wajda. Aż się człowiek zaczyna niepokoić co to będzie kiedy tego Wajdy zabraknie. Kogo wyznaczą na jego miejsce. Z młodych nikt się chyba nie nadaje. No, ale może nie będzie tak źle. Póki co dyskutujemy, dyskutujemy, dyskutujemy...Pytania wciąż te same, ale jaka satysfakcja dla tych, którzy stawiają je pierwszy raz. Nie do zastąpienia niczym. Ileż w tym mocy i tajemnic – był sens, czy go nie było.

Ponieważ dla mnie historia to głównie źródło baśni, ponieważ – mam nadzieję, że to wyjaśniłem – w zadanych warunkach niczym innym być nie może. Zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus.pl gdzie można znaleźć moją książkę „Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie”, a także inne moje książki. Nakład jednej z nich - „Pitavala prowincjonalnego” właśnie się wyczerpał, ale za to mamy znakomitą zupełnie książkę Toyaha „ O siedmiokilogramowym liściu i inne historie”.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1813
Domyślny avatar

woy

17.08.2011 19:00

Wystarczy postudiować historie 2500 lat i wszystko jasne. http://egawlas.homeunix…

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,931,819
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności