Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Deubekizacja
Wysłane przez zbigniew girzyński w 24-10-2008 [21:59]
Deubekizacja
W dniu dzisiejszym Sejm rozstrzygał o losach dwóch projektów tzw. ustaw deubekizacyjnych (autorstwa PiS i PO). W dużym uproszczeniu sprowadzały się one do odebrania dawanym funkcjonariuszom SB nadmiernych przywilejów emerytalnych (oba projekty) i czasowo ograniczały dla ludzi, którzy byli funkcjonariuszami SB, możliwość obejmowania stanowisk publicznych (projekt PiS). Ustawa autorstwa PiS, przeleżała w lasce marszałkowskiej kilka miesięcy, natomiast projekt PO dopiero co do niej wpłynął.
Niestety głosami PO, PSL i Lewicy projekt Prawa i Sprawiedliwości został odrzucony w pierwszym czytaniu. Projekt PO natomiast, mimo wniosku Lewicy o jego odrzucenie, został skierowany (m.in. dzięki poparciu przez PiS) do dalszych prac legislacyjnych.
Jest to złamanie pewnego zwyczaju jaki od wielu lat jest w Sejmie, że w przypadku zbieżnych projektów kieruje się je wspólnie do dalszych prac i tworzy jeden zbieżny projekt ustawy. Tak było m.in. w minionej kadencji. Pamiętam jak osobiście z posłami z PO wspólnie w oparciu o 4 projekty (PiS, PO, LPR i Samoobrony) pisaliśmy ustawę lustracyjną, którą następnie nieomal jednomyślnie przegłosował Sejm (tylko SLD było przeciw). Inną jest sprawą, że projekt ten został następnie bardzo mocno znowelizowany w Senacie (zresztą za zmianami tymi stał nie kto inny jak ówczesny i obecny marszałek Senatu Bogdan Borosewicz) co dodatkowo wpłynęło na jego osłabienie i przyczyniło się do porażki w Trybunale Konstytucyjnym. Na to już jednak wpływu nie miałem, a marszałek Borusewicz jak się wkrótce okazało gdy przystąpił do PO, już wówczas działał w jej interesie. Tak czy inaczej była z naszej strony (zwłaszcza młodszego pokolenia polityków PiS) daleko idąca otwartość na współpracę i włączenie propozycji Platformy Obywatelskiej. A nie zawsze się to podobało także w mojej partii. Liczyła się jednak sprawa. Sądziłem wówczas, że jest to wspólna sprawa ludzi, którzy chcą ten temat wreszcie załatwić.
Dlatego gdy ówczesny przewodniczący mojego Klubu Parlamentarnego Przemysław Gosiewski naciskał, abym wykorzystując fakt koalicji z LPR i Samoobroną i przeforsował w komisji nadzwyczajnej nasz projekt ustawy z niewielkimi koncesjami na rzecz projektów LPR i Samoobrony to się na to nie zgodziłem. Uważałem bowiem, że po pierwsze Samoobrona nie jest do końca szczera i będzie forsowała poprawki, które były niezwykle szkodliwe i zniszczą ustawę po drugie uznawałem, że jest to sprawa, która powinna łączyć, a nie dzielić. Idąc tym tokiem rozumowanie udało się przejąć od LPR dla PiS funkcję przewodniczącego komisji oraz poszerzyć skład prezydium i wybrać dodatkowego wiceprzewodniczącego dla PO (dla posła Sebastiana Karpiniuka za aktywną współpracę w tej sprawie). Do pracy włączyliśmy, dzięki moim dobrym relacjom z posłem Tadeuszem Sławecki, także PSL. W efekcie posłowie SLD nawet przestali na posiedzenie komisji przychodzi, bo nie mieli najmniejszych szans na jakiekolwiek przeszkadzanie i prace zostały zakończone w pełnym porozumieniu i zgodzie.
Gdy 21 lipca 2006 r. Sejm miażdżącą większością głosów przyjął ustawę lustracyjną w ten sposób uchwaloną (za było 419 posłów, 3 się wstrzymało i tylko 44 z SLD było przeciw) bezpośrednio po głosowaniu, jeszcze na sali plenarnej podszedłem i podałem rękę dziękując za współpracę Tadeuszowi Sałweckiemu (PSL), Sebastianowi Karpiniukowi (PO), Danielowi Pawłowowi (LPR) i Mateuszowi Piskorskiemu (Samoobrona). Nie powiem żeby się to wszystkim starszym kolegom podobało. Należało tak jednak zrobić. Liczyła się bowiem sprawa. Potem Senat… Borusewicz… Ci, którzy znają sprawę wiedzą jak było. Trybunał Konstytucyjny dopełnił reszty… W zakresie jednak tego na co miałem wpływ (odpowiadałem za negocjację z innymi ugrupowaniami) i mieli wpływ moi koledzy z Klubu PiS poseł Arkadiusz Mularczyk (odpowiadał za sprawy legislacyjne) i poseł Stanisław Pięta (dbał o kwestie proceduralne) zrobimy wszystko, aby uchwali dobrą ustawę i zapewni jej szerokie poparcie.
Niestety tak pracuje się tylko wówczas kiedy liczy się sprawa. Dziś już wiem, że Platformie Obywatelskiej taki sposób myślenia jest obcy. Właśnie został przez nią odrzucony projekt deubekizacyjny PiS. Oczywiście PO twierdzi, że ma swój własny, który jest doskonały i załatwia wszystko. Za wiele prawdy w tym nie ma. Jest to tylko projekt, który ma pokazać, że niby Platforma coś w tej sprawie chce zrobić. Oczywiście będziemy nad nim pracowali. Może go nawet uchwalimy (choć biorąc pod uwagę, że mają nad nim pracować wspólnie dwie komisje sejmowe i dodatkowo mają zasięgnąć opinii dwóch innych komisji to raczej wygląda mi to na pracę na tzw. jałowym biegu), ale pewnie i tak finisz tego będzie mizerny. A generałowie SB, np. odpowiedzialni za uprowadzenie, zamordowanie czy tuszowanie morderstwa ks. Popiełuszki, nadal będą dostawali po 10 tys. zł. emerytury.
Jeśli PO rzeczywiście chciałaby doprowadzić do likwidacji takich przywilejów dla dawnych SB-eków powinna zrobi dwie rzeczy. Przestać prowadzić polityczną grę tematem deubekizacji. Zgodzić się na współpracę z PiS w tej sprawie. Wspólnie z PiS znowelizować Konstytucję, aby zabezpieczy się przez powtórką z ustawy lustracyjnej i uchwalić razem stosowną ustawę. Poniżej prezentuję moją propozycję nowelizacji dwóch artykułów Konstytucji, które umożliwiły spokojne przyjęcie oczekiwanych zmian ustawowych. Propozycję taką przedłożyłem zresztą już w kwietniu 2007 r. jednak przyśpieszone wybory parlamentarne spowodowały, że nigdy nie miała ona okazji stać się przedmiotem zainteresowania Sejmu.
Przygotowane przeze mnie zmiany w Konstytucji, które mogą ułatwić tzw. deubekizację, obejmującą zarówno odebranie dawnym funkcjonariuszom SB nadmiernych emerytów, jak i wyłączy ich czasowo z pełnienia funkcji publicznych w państwie.
Podkreślone zostały proponowane zapisy.
Art. 60
1. Obywatele polscy korzystający z pełni praw publicznych mają prawo dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach.
2. Prawa, o których mowa w ust. 1, w stosunku do byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa, mogą podlegać czasowym ograniczeniom określonym w ustawach.
Art. 67
1. Obywatel ma prawo do zabezpieczenia społecznego w razie niezdolności do pracy ze względu na chorobę lub inwalidztwo oraz po osiągnięciu wieku emerytalnego. Zakres i formy zabezpieczenia społecznego określa ustawa.
2. Obywatel pozostający bez pracy nie z własnej woli i nie mający innych środków utrzymania ma prawo do zabezpieczenia społecznego, którego zakres i formy określa ustawa.
3. Prawa, o których mowa w ust. 1, nie mogą stanowić uzasadnienie dla przywilejów przyznanych byłym funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa. Warunki i tryb ograniczania tych przywilejów określają ustawy.