Podsumujmy ofertę pani ambasador… Słabo to wygląda
Były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział, że ambasadora Izraela, przepraszam... USA w Polsce Georgette Mosbacher ma bardzo bezpośredni sposób prowadzenia rozmów, bo wywodzi się z kręgów biznesowych. To się bardzo dobrze składa. Przez przypadek pani ambasador powiedziała nam, jaka jest jej rola w Polsce i po co została przysłana do naszego kraju.
Jej celem jest dbanie o interesy amerykańskich firm (nie tylko TVN). Jasno to zadeklarowała w listach i na spotkaniach z przedstawicielami polskiego rządu. Ponadto ciągle przewija się temat wiz jakie Mosbacher może nam załatwić. Zatem podsumujmy…
Ambasador zabrania nam ruszać TVN (polskiego CNN) uderzającego wielokrotnie w polską rację stanu, tylko dlatego, że jest amerykański. W zamian mamy dostać wizy…. Po co? Żeby jeszcze więcej Polaków uciekało za granicę? Żeby Polska się jeszcze bardziej wyludniła?
Czyli nie walczcie o prawo do dobrej dla Polski polityki informacyjnej, bo nie sprawimy, że jeszcze więcej was ubędzie?
Funta kłaków ta oferta nie jest warta.
A co do współpracy militarnej z USA... Kiedy zakompleksieni redaktorzy na prawicy i robiący w portki politycy prawicy zrozumieją, że USA nie inwestują w wojsko na terenie Polski, bo nas kochają? Oni tu inwestują, bo w dłuższej perspektywie przyjazna USA - jak żaden inny kraj europejski - Polska daje gwarancję stabilizacji militarnej i gospodarczej Amerykanów w Europie. Nikt w tym układzie współpracy wojskowej nie robi łaski drugiej stronie. To jest transakcja jak mówią Amerykanie win-win. Więc przestańmy do cholery rozmawiać z Amerykanami z pozycji kolan.
Współpraca z USA jest dla Polski ważna i konieczna, ale nie z pozycji kolan i robienia Amerykanom – jak to mówił minister Radosław Sikorski – laski.
I niech posłowie Wypych i Melak nie robią z siebie ostatnich tumanów i dupków żołędnych, mówiąc, że oni połajanki Mosbacher wobec Polski inaczej zrozumieli, że deszcz pada, kiedy ona na nas pluje. Bo to nawet nie jest żałosne… To jest po prostu dziadostwo. Najlepiej dla polityków jest nie komentować wypowiedzi takich „orłów dyplomacji” jak Mosbacher. Internet sam to zrobi, a jak Mosbacher nie zrozumie, to wtedy trzeba będzie się zastanowić co zrobić.
Wiele sprytu wykazują w dyplomacji Niemcy. Dla przykładu wypowiedzi Merkel wobec Polski są raczej powściągliwe, ale jej owczarek niemiecki Frans Timmermans i usłużne media walą w Polskę bez opamiętania.
Może warto w końcu wzmocnić POLSKIE media i robić tak jak robią najlepsi? Może w końcu warto wstać z kolan?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3917
Dopóki Rosja nie zerwie z sowiecko-turańską mentalnością, za karę nasze media unikają nagłaśniania takich wypowiedzi.
Póki co jesteśmy zdani na Mosbaher i podobne Azari, których o dziwo nikt nie cenzuruje mimo budowania wielkiej przyjaźni.
Skoro już nas zaszczycają tymi wypowiedziami, to wprowadźmy wizy dla amerykanów z analogiczną procedurą i ceną. I na wszelki wypadek wizy wyjazdowe do USA i Izraela (jakby im przyszło do głowy znieść).
Niemcy mają skrywany żal do nas o utratę ziem (które odebrał im kto inny), ale tego nie okazują specjalnie i nie chcą za nie pieniędzy. Zadowalają się miękką wasalizacją, a nawet coś tam nam płacą przez brukselską kasę zapomogową. Ponoć mogliby nawet więcej zapłacić w ramach reparacji, choć nie jestem pewien, czy temat jest wciąż aktualny. No ale Niemcy to nasz wróg odwieczny, więc się dąsamy, choć – broń Boże – nie chcemy z wasalizacji rezygnować.
Amerykanie są jawnie wrodzy, skoro domagają się od nas ciężkich pieniędzy (447), ale my ich kochamy, bo mamy samych wrogów dookoła. Oni to wiedzą i mogą nam zupełnie otwarcie okazywać, co o nas myślą. Już wojska z pocałowaniem ręki przysłali, a nawet pozwolą sobie Fort Trump wybudować. Wkrótce ich TVN wraz z „narodowym” TVP będą zgodnie milczeć o kolejnych transzach trybutu. Kto wie, czy już pod stołem coś nie jest przekazywane. I nie mówię o pieniądzach za gaz, który raczą nam sprzedawać, byśmy mogli Rosję zasmucać.
Po co?
Dość wyraźnie widać, że celem strategicznym PiS jest "socjalizm z ludzką twarzą" a nie jakaś gruntowna zmiana. Silne, niezależne media szybko wyłapałyby to. Natomiast media słabe, pozostające na garnuszku PiS są jednocześnie na smyczy tej partii. Ktoś musi trzymać ów "twardy elektorat" za pysk i mamić mirażami.