Co robić skoro oni wciąż spotykaja się i to w salach które nie mozna zamknąc,. Nie mozna moderatorem tych dyskusji uczynic naszego człowieka.
Historia PRL powiada że w takich wypadkach stosowało się metody wyrafinowane tylko z pozoru.
Rozbijaniem spotkań otwartych zajmowli się jeszcze więksi patrioci i jeszcze więksi antykomuniści niz owi organizatorzy. Przynajmniej tak wynikało z ich słów.
Najwieksi (sic!) patrioci i katolicy bryluja dziś w stacji Waltera. Antykomuniści do których nich nie ma startu zarabiaja dziś w Prokomie pana Kruaze.
A co się napyszczyli, co się wypromowali jako a to patrioci a to antykomuniści to ich.
Chyba wszyscy pamietamy cyrk teścia pracownika Prokomu. Teść wyszedł był na trybyne sejmową i nazwał członków PZPR płatnymi pachołkami Rosji. Wszystkim nam się to podobało.
Czy Państwo zauważyli jak teść postanowił być zniknięty gdy wersja pułkownika KGB stała się dziś kanoniczna?
Teścia Krzysztofa Króla nie ma nawet na okolicznośc by do wersji pana pułkownika Putina podchodzić jednak z pewną ostrożnością.
Punkt krytyczny to najlepszy moment na obserwacje.
Jesteśmy nieusrtannie rozgrywani.
Wystarczy przedstawić się i być zalegendowanym jako Polak, patriota,antykomunista czy chocby ktos stojacy na straży naszych podatków. I dajemy sie wkręcać przez coraz to nowe duchy, postaci realne, byty internetowe.
I jakby tych nowych talii nie tasowano - to dziwnym przypadkiem kareta jest zawsze w łapach Katarzyny czy innego Putina.
Opcja polska w kraju nad Wisłą została sprowadzona przez Rosjan na "kurs i ścieżkę". To była opcja polska, a nie żadni pozerzy czy zalegendowana agentura.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1638
Proszę przyjrzeć się publikacjom choćby pana Zbigniewa Kuźmiuka tutaj.
Jeżeli ten pan jedyne co może zrobić to komentować to co się dzieje to co ma zrobić zwykły człowiek?
Chyba tylko zacząć rozglądać się za wszelkimi obiektami w okolicy które mogłyby posłużyć do rozgonienia tej całej bandy na cztery wiatry.