Czas na obóz prezydencki

Nikt nie dawał szans mało popularnemu europosłowi, kiedy ogłoszony kandydatem PiS w wyborach prezydenckich, ba nawet uważano, że powierzono mu misje samobójczą bo nikt inny z PiS-u nie będzie ryzykował potężnej klęski w pojedynku z prezydentem Komorowskim. Sondaże i nastroje społeczne wskazywały, że najprawdopodobniej wygra, a dla PiS- u najważniejsze było, aby tylko doszło do drugiej tury. Zaczęło się od konwencji w amerykańskim stylu, a Andrzej Duda zapewne po szkoleniach z marketingu politycznego miał całkiem niezłe wystąpienie i jasny przekaz, a później pojechał w Polskę i swoją autentycznością zaczął powoli zdobywać ludzi. Gdyby nie buta obozu prezydenckiego, Platformy pewno nie poszło by tak dobrze, ale swoje zrobił internet, a po incydencie z szogunem było już jasne, że Komorowski nie zdobędzie głosów młodych wyborców. „Efekt Dudy” doprowadził do zwycięstwa PiS-u który zdobył mandaty pozwalające mu na samodzielne rządy ,a mając prezydenta w pałacu prezydenckim nie mogą już wykręcić się z obietnic wobec złożonych podczas kampanii. Przed Andrzejem Dudą stoi ważne wyzwanie, czy będzie „notariuszem rządu” (jak pisze Gazeta Wyborcza), czy też zacznie budować własny ośrodek władzy współpracują z rządem i partią, ale jednocześnie zachowując odrębność urzędu i swoją autonomie. Rząd może w najbliższej przyszłości tracić popularność, a prezydent wraz z nim jeśli nie zacznie budować swojej autonomii. Obozu patriotycznego nie stać na stratę dwóch ośrodów władzy jednocześnie. Z przeszłości wiemy jakie to mieć może fatalne skutki. Prezydent ma dużo dobrych ludzi w swej kancelarii, pytanie jest tylko jedno, czy on sam ma w sobie wystarczająco dużo siły i odwagi, aby to zrobić, czy dozgonna wdzięczność wobec Jarosława mu na to nie pozwoli. Już niedługo okaże się, czy prezydent będzie politykiem który potrafi podjąć grę na własną rękę (czyli ma zadatki na męża stanu), co nie oznacza, że ma iść na wojnę z PiS-em, ale tylko pokazywać swą niezależności zawsze być gotowy na poparcie dobrych i słusznych projektów. Jeśli tego nie zrobi, kolejny wyścig do Belwederu może przegrać.