Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Blitzkrieg kalifa Ibrahima
Wysłane przez elig w 10-07-2014 [23:02]
Zajęci aferą podsłuchową przegapiliśmy wydarzenie, które może mieć wpływ na sytuację w Europie Środkowej podobny do tego, jaki miał atak na World Trade Center w 2001 roku. Chodzi mi o proklamowanie kalifatu obejmującego północną Syrię i północny Irak .
Nastąpiło to w pierwszy dzień Ramadanu , 29 czerwca 2014 i było skutkiem zupełnie nieprawdopodobnego sukcesu militarnego sunnickiej organizacji ISIL /Islamic state of Iraq and Lewant/, zwanej też ISIS /Islamic State of Iraq and Syria/. Jej przywódcą został w roku 2010 Abu Bakr al-Baghdadi, używający wcześniej nazwiska Ibrahim al Badri /obecnie każe się nazywać "kalifem Ibrahimem"/. Urodził się w 1971 w Samarra w Iraku, studiował prawo, a potem został imamem w jednym z irackich meczetów.
Podczas wojny w Iraku walczył z Amerykanami i został przez nich uwięziony w lutym 2004. Po paru miesiącach zwolniono go jako "nieszkodliwego". Zrobił potem karierę w ISIL. W 2012 jego wojownicy zaczęli walczyć w Syrii z reżimem Asada. Szybko stali się najskuteczniejszą i budzącą grozę siłą wśród rebeliantów. Na początku czerwca 2014 oddziały ISIL przekroczyly granicę Syrii i zaatakowały Mosul - największe miasto północnego Iraku, liczące 1,8 mln mieszkańców. Zdobyły je 9 czerwca dzięki temu, że irackie dywizje /co najmniej dwie/, które miały bronić miasta, na samą wieść o zbliżaniu się wroga poszły w rozsypkę i po prostu uciekły, porzucając cały sprzęt.
Liczebność bojownikow ISIL nie przekraczała kilku tysięcy, a niektóre źródła mówią nawet tylko o tysiącu. Wsparły ich jednak plemiona sunnickie i organizacje takie jak GMCIR /Generalna Rada Wojskowych Irackich Rewolucjonistów/, której trzon stanowią oficerowie dawnej armii Saddama Hussajna. Po zdobyciu miasta bojownicy nacierali dalej i 11 czerwca zdobyli Tikrit, odległy 200 km od Mosulu. Zbliżyli się na odległość 90 km od Bagdadu. Nie udało im się jednak, mimo ponawianych prób zdobyć Samarry. Dokładny opis działań wojennych można znaleźć w angielskiej Wikipedii /TUTAJ/.
Ta kampania to coś niesamowitego. To tak, jakby Juraj Janosik ze swymi ludźmi przekroczył granicę Polski ze Słowacją, z marszu zdobył po kilku dniach Kraków, a potem nacierał wzdłuż Wisły w kierunku Warszawy i po dwóch następnych dobach zdobył Dęblin.
Było to możliwe dlatego, że rząd w Bagdadzie składał się wyłącznie z szyitów, więc sunnici zamieszkujący tereny na północ od Bagdadu szczerze go nienawidzili i nawet, jeśli nie przyłączali się do rebeliantów, to nie chcieli bronić premiera Nouri al-Maliki i jego rządu.
Sytuację wykorzystali też Kurdowie zajmując Kirkuk i okoliczne pola naftowe. Ich przywódca, Masud Barzani, ogłosił chęć przeprowadzenia referendum n.t. niepodległości Kurdystanu /na razie jest tam autonomia kurdyjska/. W efekcie Bagdad utracił kompletnie kontrolę nad północnym Irakiem. Rządzą tam - albo "kalifat" albo Kurdowie.
Organizacja ISIL nieprawdopodobnie obłowiła się w Mosulu. Z jednego z banków zrabowała 4,5 mld USD /w irackiej walucie/. Pierwszego lipca opanowała największą rafinerię w Iraku w Badja, a później największe pole naftowe w Syrii. Pobiera tez myto na drogach i haracz "za ochronę". Jej majątek szacowany jest obecnie na 2 mld USD /TUTAJ/.
W Mosulu zdobyto też wielkie ilości nowoczesnej broni, m. in helikoptery Black Hawk, HumVee oraz wszystkie samoloty z mosulskiego lotniska. Jesli chodzi o broń lekką, to oceniano, że na każdego bojownika przypadały trzy zdobyczne karabiny. Amunicji też nie brakuje. Częśc tego sprzętu przetransportowano do Syrii i posłużył on do umocnienia pozycji ISIL tamże.
W efekcie "kalifat" obejmuje teraz dolinę Tygrysu od Tikritu do Mosulu, dolinę Eufratu od Faludży w Iraku do granicy syryjsko-tureckiej oraz obszar miedzy nimi, a także pewne tereny na wschód od Bagdadu i na pd. wschód od stolicy Iraku, a w Syrii - wschód rejonu Aleppo. W sumie - obszar większy od Jordanii.
Wojna nadal trwa i pochłonęła w czerwcu ponad 2400 ofiar. Telewizja Al-Dżazira ma serwis "na żywo" omawiający jej przebieg /TUTAJ/ Rząd w Bagdadzie stara się bronić przy pomocy lotnictwa. Wytworzył się rodzaj dziwnego sojuszu między reżimem Asada w Syrii, ktory bombardował pozycje ISIL w Iraku, Rosją, która dostarczyła 12 samolotów Su-25 i ma przysłać helikoptery, Iranem popierającym irackich szyitów, który zwraca rządowi Iraku samoloty Su-25 internowane po inwazji amerykańskiej oraz USA przysyłającymi 300 specjalistow wojskowych.
Po utworzeniu "kalifatu" ISIL zmieniła nazwę na IS /Islamic State/. Jej podejście do islamu jest skrajnie fundamentalistyczne. Szyici sa uważani za heretyków, a ich świątynie niszczone Kalif Ibrahim zapowiedział zniszczenie świętych miejsc szyitów w Karbali, Nadżafie i Samarra. W odpowiedzi przywódcy religijni szyitów wezwali do tworzenia oddziałow zbrojnych celem ich ochrony. Zgłosily sie tysiące ochotników. Wkrótce może wybuchnąć wojna religijna na pełną skalę.
Trudno powiedzieć, czy ten "kalifat" będzie czymś trwałym. W każdym razie jednak jego przywódca już coś osiągnął. Po pierwsze wskrzesił ideę kalifatu, zlikwidowanego przez Ataturka w 1924 roku, a po drugie zakwestionowal pakt Sykesa-Picota z 1916 roku, który ustanawiał granicę miedzy Syrią oraz Irakiem jako terytoriami mandatowymi Francji i Wielkiej Brytanii. Po trzecie zaś jego kampania wykazała calkowitą klęskę bliskowschodniej polityki Obamy.
I w tym właśnie tkwi niebezpieczeństwo dla Europy Środkowej. USA prawdodobnie znowu ją porzucą, by zająć się Irakiem i Syrią.
Oprocz linkowanych powyżej tekstów, wykorzystywałam przy pisaniu tej notki artykuł Antoniego Rybczyńskiego "Kalif, Kurdowie i przyszłośc Iraku" z nr 28/2014 "Gazety Polskiej" /fragment - /TUTAJ// oraz publikację Olgierda Domino "Terrorystyczny kalifat" z nr 28-29/2014 "Najwyższego Czasu". Przy okazji sprostuję pewien błąd: red. Domino pisze: "Po opanowaniu nadmorskiego Aleppo wprowadziło myto od chcących skorzystać z tutejszego portu". W rzeczywistości Aleppo leży w odległości ponad 100 km od morza.
Komentarze
11-07-2014 [08:49] - Józef Darski | Link: Rosjanie odpowiedzieli nie na
Rosjanie odpowiedzieli nie na Ukrainie a na Bl. Wschodzie. Izrael skorzystał na ataku Hamasu pchniętego do akcji przez Putina i włączył się do wojny. Szykuje się poważna rozgrywka, ale jeśli USA dokonają dealu to nie stracą Ukrainy tylko Europę. Aż takimi idiotami chyba jednak nie są. Raczej będą zmuszeni reagować ostrzej, a wojna również ostudzi prorosyjską opcję w Niemczech. Idzie więc ku dobremu. Tylko w Polsce triumfuje ruskie służalstwo z pełnym poparciem społeczeństwa. Kto nie ma godności własnej zawsze będzie nienawidził ludzi wolnych i bił czołem przed swoim panem. Stąd nienawiść do opozycji w Polsce.
11-07-2014 [14:22] - elig | Link: USA powinny reagować
USA powinny reagować ostrzej, ale czy Obamę na to stać? Ci, którzy mówią, że to najgorszy prezydent Stanów Zjednoczonych, mają sporo racji.
11-07-2014 [09:43] - NASZ_HENRY | Link: Wojna na dwóch frontach.
Wojna na dwóch frontach. Będzie gorące lato ;-)
11-07-2014 [14:23] - elig | Link: Już jest.
Już jest.