Od czego Donek zaczyna dzionek
gdy oczka otworzy na oścież?
Bo nie tknie żarcia gdy słupków poparcia
nie ujrzy tak w karnawale jak w poście.
Kidawa – Loren – wie co podpowie
zna alchemię cyfernych ich mocy,
słup jak pieczarka wyrasta szparko,
najszybciej w potrzebie (ba!) w nocy.
Ciasto na słupki musi mieć drożdże
z jasnopomrocznym spulchniaczem,
lud ciemny kupi, wie że biegunkę
ciut lepiej mieć niż zaparcie.
Jest taka jedna blondna heterka,
co wie jak uwodzic i wzwodzić,
umie żonglować kropką nad słupkiem
- “stokrotnie” - i o to wręcz chodzi.
Wprawiony w fotel niejeden POtriot
nie musi unosić tłustego dupska,
wierzy jak głupiec (jak to wyborczej)
via Kłaj od Słupcy do Słupska.
Poparcie rosło jak Mount Everest
jak kabza sprytków z agencji,
trend się odwrócił – “religią” słupków
nie da się dziś święcić, ni kręcić.
A czemuz tak ważne są te słupeńki..?
Tu wręcz penitencjarnie zakraczę:
jak się skrzyżują – to wyjdzie krata
nie szkocka – a sztumska raczej...:)