Wataha to my! (hip-hop)

 

Myślą, że młodzi

nie wiedzą, o co chodzi,

że nas urobią jak ciemną masę,

za michę i kiełbasę.

Myślą, niedługo pamiętać

będziemy prezydenta

i niezbyt wielu

odwiedzi go na Wawelu.

 

Obiecują nam jakiś raj,

Priwisjanskij Kraj.

 

Myśli salon,

że znów zrobi nas w balon,

lecz mylą się niestety

autorytety i gazety

i salon nad nami rządu dusz

nie będzie miał już.

Tym razem nie ma powodu,

nie schowamy babci dowodu,

lecz razem z babcią do wyborów,

to sprawa honoru

i każdy z nas się postara,

by na próżno nie była ofiara.

 

Obiecują nam jakiś raj,

Priwislianskij Kraj.

 

Lecz my w  informacji powodzi

czujemy, o co chodzi.

Już nie wierzymy w żadne cuda,

to czysta obłuda.

Mówią nam: bez obciachu,

są tylko Donek, Bronek i Kwachu.

Nie przyjmujemy już tej ściemy,

my sami wiemy,

co jest obciachem,

to ci którzy chcieli dorżnąć watahę,

posypać piachem.

Lecz niech każdy z nich zapamięta:

wataha to my – i nie dorżnięta!