Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Dzieje jednego zdjęcia
Wysłane przez Jacek Derewienko w 05-11-2013 [14:33]
Wiele można wniosków wysnuć ze zdjęcia i faktu jego publikacji na okładce „W Sieci”. Najpierw jednak należy przyjąć do wiadomości jako pewnik, że jest to zdjęcie z dnia i miejsca zgodnego z podpisem pod zdjęciem. Ten pewnik uznaję za obowiązujący do czasu, gdy publikacja nie zostanie zaskarżona do sądu. Jak dotąd nie słyszałem nawet zapowiedzi tego kroku mimo wielkiej wściekłości po stronie sekty pancernej brzozy (min. Sikorski, Niesiołowski).
Skoro tę wątpliwość na dziś uznaję za rozstrzygniętą, przechodzę do kolejnej.
Interpretacyjny spór wywoła wyraz twarzy premierów Polski i Rosji. Są już tacy co powołują się na pogrzeb T. Mazowieckiego i fakt, że uczestnicy uroczystości witali się z uśmiechem. Mniejsza z tym. W tej materii pisać można wiele, ale jak głoszą znawcy body language, mowa ciała ma pierwszeństwo w analizie danych i cokolwiek by na temat zdjęcia nie pisać, to widać na nim to co widać i każdy, nawet największy leming przez skórę odbiera prawdziwy przekaz.
Kto wykonał zdjęcie?
Pamiętamy, jak 10.04 na teren smoleńskiego wrakowiska wbiegały różne osoby, a służby odpędzały fotografów, zabierały aparaty i kasowały zdjęcia. To zdjęcie zrobiono już wieczorem, gdy sytuacja była pod całkowitą kontrolą rosyjskich służb i nikt z zewnątrz tego zdjęcia zrobić nie mógł. Prawdopodobieństwo wykorzystania teleobiektywu też jest mało prawdopodobne, gdyż z poziomu terenu gęsto porośniętego krzewami nie było to możliwe. Zdjęcie wykonał z bliska zaufany i wysoki rangą ochroniarz, bo zwykły funkcjonariusz nie miałby możliwości wykonania takiej czynności w bezpośrednim sąsiedztwie premierów. Swobodne zachowanie Tuska wynika po części ze stanu euforii w jakim się znalazł, ale i z poczucia braku zagrożenia dekonspiracją.
W czyich zasobach zdjęcie się znalazło?
Bez względu na to z czyich służb wywodził się fotograf, zdjęcie pochodzi z zasobów rosyjskich. Nie tylko dlatego, że rozdającym karty na tym terenie byli Rosjanie. Myślę, że mocno ze sobą związani polscy uczestnicy „wydarzenia” zdjęcie by zniszczyli jako kompromitujące.
Nie sądzę też, by możliwe było zachomikowanie zdjęcia w prywatnym archiwum. Teoretycznie mogło sobie tkwić na karcie pamięci zapomniane przez wszystkich, ale tak sobie myślę, że jak się pstryka takie zdjęcia, to trzeba się z roboty rozliczyć. Karty oddać, raporty napisać. A to zdjęcie to trofeum jak jeleń - dwudziestak na polowaniu. Każdy myśliwy chętnie się nim pochwali. Przełożonym pokaże.
Kto mediom przekazał zdjęcie?
Do rosyjskich służb specjalnych najbliżej z Wrocławia. Grzegorz Braun w wywiadzie z 2009 roku postawił tezę, że „na Dolnym Śląsku, ze szczególnym uwzględnieniem Wrocławia i okolic, mamy więcej postsowieckiej agentury na kilometr kwadratowy niż w jakimkolwiek innym regionie Polski.” Agentura ta ma charakter agentury wpływu, jest powiązana z obozem rządzącym i trudno by nie wykorzystywała kontaktów do realizacji własnych celów jak chociażby zwycięstwo własnego lidera
w lokalnych wyborach na Dolnym Śląsku. Za przejęciem i przekazaniem zdjęcia najprawdopodobniej więc stoją zwolennicy Grzegorza Schetyny.
Zdjęcie ukazało się w „W Sieci” w poniedziałek po niedzielnych regionalnych wyborach, ale w internecie jako okładka tygodnika funkcjonowało już od piątkowego wieczoru.
Dlaczego zdjęcie upubliczniono?
Intencja tygodnika jest oczywista i z przypisanej roli wynika. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że „W Sieci” staje się pierwszym medium prawicowym głównego nurtu tzn. jest wykorzystywane do rozpowszechniania informacji masowo wpływających na świadomość odbiorców. Nie TV Trwam i Radio Maryja jako media mocno stargetowane, nie „Do Rzeczy” z uwagi na nadwątloną wiarygodność, ale pismo o silnej marce, choć krótkim okresie istnienia.
Intencją ofiarodawcy (przyjmijmy, że zwolenników Schetyny) było nie tyle skompromitowanie Donalda Tuska (kto się tam etycznością przejmuje) ile ukazanie słabości premiera. Z upublicznienia zdjęcia można bowiem wysnuć takie wnioski: 1. jeśli te zdjęcie przekazały służby putinowskie, to znaczy, że Putin nie ochrania Tuska; 2. Jeśli stało się to wbrew woli Putina to oznacza, że służby prowadzą własną grę, wobec której Tusk jest bezbronny.
Jakie mogą być konsekwencje publikacji?
Mowa tu o konsekwencjach w krótkim terminie i lokalnych.
Co do odbioru polskiej opinii publicznej mogę sobie wyobrazić 40% aprobaty dla Donalda Tuska, równego, wesołego chłopa.
Zagadką jest w jaki sposób ukazanie się zdjęcia wpłynie na relacje Schetyny z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Ostatnio dużo się mówi o ich zbliżeniu, próbie tworzenia systemu prezydenckiego we współpracy obu panów.
Zdjęcie jednak ewidentnie ich dzieli. jest dowodem na to, że dobre relacje ze służbami postsowieckimi obu, mogą wykorzystać przeciwko sobie nawzajem. Schetyna ma możliwośc dalej wyciągać kompromitujące polityków informacje nt. katastrofy smoleńskiej, z którą nie jest bezpośrednio wiązany. Bronisław Komorowski jako uczestnik przejęcia pałacu w dniu 10 kwietnia na tym tylko straci. Może być więc tak, że – w obliczu osłabienia współpracy głównych politycznych konkurentów - największym beneficjentem umieszczenia zdjęcia w mediach będzie Donald Tusk.
Chyba, że naród się zacznie budzić. Po to przecież zdjęcie opublikowano.
Komentarze
05-11-2013 [23:38] - takijeden | Link: Errata ( moja)
"To zdjęcie zrobiono już wieczorem,"
z tego co o genezie zdjecia powiedzial redaktor "wSieci"
Cytuje za wpolityce.pl
http://tnij.org/wpolityce
"Michał Karnowski zwrócił jednak uwagę, że obaj politycy mogli nie mieć świadomości, że są fotografowani.
To zdjęcie wykonano w namiocie, gdzie skryli się pan premier Tusk z premierem Putinem. Oni mieli poczucie, że rozmawiają prywatnie i za chwilę wyjdą do dziennikarzy"
.............................
Poprawka...
Jest oczywiste ze zdjecie wykonano z lampa blyskowa ( brak polcieni / zdjecie bardzo kontrastowe)
wiec o "NIE "swiadomosci zrobienia fotografi nie moze byc mowy.
05-11-2013 [15:22] - Strabon - Herodot | Link: O widzę, że i Panu
nie są obce konkluzje schetynowsko-komorowskie
05-11-2013 [17:01] - Marcus Polonus | Link: Nie wiem dlaczego, ale nikt do tej pory
nie zwrócił uwagi na pewien fakt. Otóż wiekszość komentatorów określało sytuację na zdjęciu, jako "Tusk i Putin śmieją się w Smoleńsku ", lub podobnie, Proszę się jeszcze raz przyjrzeć uważnie temu zdjęciu : tylko podniecony "zwycięstwem" ryży się śmieje! Putin patrzy na niego ironicznie i kpiąco, prawie z obrzydzeniem, wpijając w niego wnikliwie, swe dobrze wyszkolone oczka KGBowca! To tak jakby tam był taki tekst:
Ryży: Udało się, udało sie, udało się!!!
Putin: No i z czego sie cieszysz, durnoto polaczkowa - jak przyjdzie czas, to cię każę za to powiesić.
Innymi słowy, tylko Nikodem Ryżma rechocze - Putin patrzy na niego zimno i z pogardą.
Pewnie już niedługo, Rosja "ujawni" jakiegoś terorystę czeczeńskiego, który zakładał ładunki wybuchowe w Tupolewie, a który ciagle jeszcze będzie miał w kieszeni rysunek techniczny w języku polskim, z zaznaczonym czerwonymi krzyżykami miejscem podczepiania. Dla ryżego będzie to oznaczało, że "czas przyszedł"...
Pozdrawiam serdecznie.
05-11-2013 [22:02] - Pablo | Link: Zgadzam się
Zgadzam się co do oceny Do Rzeczy i Wsieci. DoRzeczy wygląda coraz bardziej jak odwieczna tęsknota otumanionych za trzecią drogą... http://www.blogpress.pl/node/1... http://bezdekretu.blogspot.com...
06-11-2013 [01:25] - Studentka | Link: Bardzo trafne opisanie zdjęcia,
Ja też tak to odbieram. W spojrzeniu Putina jest tyle pogardy dla Tuska, jak można tego nie widzieć.Uśmieszek pogardy i wyższości dla uradowanego gówniarza.Tusk to najzwyklejszy pożyteczny idiota Putina, tak jest rozgrywany i w swoim czasie Putin go odrzuci jak śmiecia do ścieku.
06-11-2013 [10:07] - dogard | Link: absolutnie nie jast wazne
kto SPRZEDAL to zdjecie; wiadomo w kacapii wszystko jest na sprzedaz,to tylko kwestia ceny...WZANE ,ZE KTOS PRZYTOMNY Z NASZYCH JE KUPIL.Jak mawia Cenckiewicz--MUSIMY WSZYSTKO DOKLADNIE DOKUMENTOWAC,a do Niego mam absolutne zaufanie-dla mnie to drugi Kurtyka z niezlomnoscia Macierewicza.