Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Dorwać księdza
Wysłane przez Zebe w 30-09-2013 [17:05]
Tymczasem pedofilia nie jest wyróżnikiem , który cechuje jakieś grupy, stowarzyszenia, czy też legalnie działające organizacje. Pedofilia w cywilizacji zachodu jest czynem kryminalnym, dotykającym w tym samym stopniu wszystkich, nie wyłączając ateistów i wierzących. Tego jednak redaktorzy z Wiertniczej jakoś nie chcą przyjąć do wiadomości. Co więcej, najwyraźniej są na bakier z oceną cywilizacyjną KK, na której opiera się cała cywilizacja Zachodu. To co u nas nie jest akceptowalne, w Indiach jest w pewnych przypadkach sankcjonowane społecznie i prawnie. Chodzi mi o małżeństwa zawierane z nieletnimi przez dorosłych. Jest wreszcie sprawa pedofilii, która pod pewnymi szerokościami geograficznymi jest czymś, co można określić jako poważny problem społeczny. Dotyczy on krajów w których spotyka się nieprawdopodobny poziom biedy, czy wprost nędzy wśród części społeczeństwa. Do takich krajów należą kraje Ameryki Łacińskiej i Południowej – Dominikana, Wenezuela, Kolumbia, Meksyk, Brazylia i inne. Można by też wymienić takie kraje jak Malezja czy też zurbanizowany Hongkong będący mekką dla seksturystów. W krajach tych istnieje ciche przyzwolenie dla praktyk pedofilskich, które jak wspomniałem wynika z nędzy popychającej wielodzietne rodziny do wysyłania dzieci na ulicę.
W takich krajach pełnią też swoje posługi księża. To, że nie wszyscy są kryształowo czyści, a na dodatek znaleźli się w otoczeniu, które w kwestii pedofilii jest aż nazbyt liberalne, jest czynnikiem sprzyjającym takim praktykom. Nie znaczy to jednak, że księża katoliccy stanowią jakiś istotny procent wśród pedofili. Zapewne lokują się grubo poniżej średniej. Sprawa praktyk pedofilskich jest jednak wysoce trudna do jednoznacznej oceny. Coś, co dwadzieścia, czy trzydzieści lat temu uchodziło niejako za normę w kontaktach dorosłych z małoletnimi, dziś niekoniecznie jest tak samo oceniane. Dodatkowo środowiska dorosłych, które z racji zawodu lub misji spotykają się z niepełnoletnimi, są z przyczyn oczywistych szczególnie narażone na oskarżenia o molestowanie seksualne, a w drastycznych sytuacjach o pedofilię.
Nie istnieją oficjalne statystyki opisujące problem molestowania seksualnego nieletnich, czy też pedofilii, jako przejawu skrajnego molestowania lub gwałtu. Takie statystyki są prowadzone w kryminalistce. Nie dotyczą one jednak całości populacji jako takiej.
Wśród seryjnych morderców pedofile stanowią aż 35 % skazanych. Co więcej, 70 % z nich to homoseksualiści. Największym w historii seryjnym mordercą pedofilem był Pedro Alonzo Lopez, który przyznał się do zamordowania ponad 300 dzieci na terenach Kolumbii, Ekwadoru i Peru. Lopez był właśnie takim „dzieckiem ulicy”.
Był synem biednej prostytutki, siódmym z trzynaściorga rodzeństwa. Dzieciństwo spędzone w takich warunkach nie należało do udanych i radosnych. W 1957 roku, ośmioletni Pedro został przyłapany przez swoją matkę podczas stosunku seksualnego ze swoją młodszą siostrą. Od tej pory musiał żyć na ulicy. Po pewnym czasie jakiś mężczyzna zaoferował Lopezowi mieszkanie i wyżywienie. Pedro nie mógł uwierzyć w swe szczęście. Zamiast do domu, nieznajomy mężczyzna zabrał chłopca na jakąś opuszczoną budowę. Tam odbył z nim kilkakrotnie stosunek seksualny, następnie zostawił go tak jak znalazł, na ulicy.
Może, gdyby Lopez na swojej drodze spotkał księdza to zostałby porządnym człowiekiem. Tego nie można wykluczyć. Nie nadawałoby się to jednak na temat ciekawej opowieści. Redaktorzy z TVN-u tym by się niechybnie nie zainteresowali.
Na zwołanej w piątek konferencji prasowej sekretarz generalny KEP bp Wojciech Polak zapewnił, że Kościół chce zdecydowanie reagować na pedofilię wśród księży. Konferencja dotyczyła w głównej mierze abp. Józefa Wesołowskiego i ks. Wojciecha Gila, których organa ścigania na Dominikanie podejrzewają o molestowanie seksualne dzieci.
Piątkowa konferencja prasowa biskupów była z pewnych powodów jednak czymś, co powinno na długo zapaść w pamięci wszystkich obserwatorów naszego życia medialnego. Otóż doszło do bezprecedensowego zachowania się części dziennikarzy, w tym głównie ze stacji TVN, na czele z redaktorem Knapikiem. Nie chodzi bynajmniej o istotę samych pytań, chodzi o sposób ich zadawania. Takiego poziomu agresji ze strony dziennikarzy ja osobiście nie widziałem jeszcze nigdy. Furia w jaką wpadli TVN-owscy dziennikarze wynikała z faktu, ze nie udało im się „wydusić” od hierarchów kościelnych przyznania, że w Kościele Katolickim istnieje jakieś lobby pedofilskie. Nagonka pedofilska na KK wynika w prostej linii z faktu, że z przyczyn poprawności politycznej nie da się już piętnować homoseksualizmu wśród księży – można co najwyżej mówić o molestowaniu seksualnym. To jednak jak widać zbyt mało dla mediów głównego nurtu, więc trzeba dołożyć do tego pedofilię.Tymczasem pedofilia nie jest wyróżnikiem , który cechuje jakieś grupy, stowarzyszenia, czy też legalnie działające organizacje. Pedofilia w cywilizacji zachodu jest czynem kryminalnym, dotykającym w tym samym stopniu wszystkich, nie wyłączając ateistów i wierzących. Tego jednak redaktorzy z Wiertniczej jakoś nie chcą przyjąć do wiadomości. Co więcej, najwyraźniej są na bakier z oceną cywilizacyjną KK, na której opiera się cała cywilizacja Zachodu. To co u nas nie jest akceptowalne, w Indiach jest w pewnych przypadkach sankcjonowane społecznie i prawnie. Chodzi mi o małżeństwa zawierane z nieletnimi przez dorosłych. Jest wreszcie sprawa pedofilii, która pod pewnymi szerokościami geograficznymi jest czymś, co można określić jako poważny problem społeczny. Dotyczy on krajów w których spotyka się nieprawdopodobny poziom biedy, czy wprost nędzy wśród części społeczeństwa. Do takich krajów należą kraje Ameryki Łacińskiej i Południowej – Dominikana, Wenezuela, Kolumbia, Meksyk, Brazylia i inne. Można by też wymienić takie kraje jak Malezja czy też zurbanizowany Hongkong będący mekką dla seksturystów. W krajach tych istnieje ciche przyzwolenie dla praktyk pedofilskich, które jak wspomniałem wynika z nędzy popychającej wielodzietne rodziny do wysyłania dzieci na ulicę.
W takich krajach pełnią też swoje posługi księża. To, że nie wszyscy są kryształowo czyści, a na dodatek znaleźli się w otoczeniu, które w kwestii pedofilii jest aż nazbyt liberalne, jest czynnikiem sprzyjającym takim praktykom. Nie znaczy to jednak, że księża katoliccy stanowią jakiś istotny procent wśród pedofili. Zapewne lokują się grubo poniżej średniej. Sprawa praktyk pedofilskich jest jednak wysoce trudna do jednoznacznej oceny. Coś, co dwadzieścia, czy trzydzieści lat temu uchodziło niejako za normę w kontaktach dorosłych z małoletnimi, dziś niekoniecznie jest tak samo oceniane. Dodatkowo środowiska dorosłych, które z racji zawodu lub misji spotykają się z niepełnoletnimi, są z przyczyn oczywistych szczególnie narażone na oskarżenia o molestowanie seksualne, a w drastycznych sytuacjach o pedofilię.
Nie istnieją oficjalne statystyki opisujące problem molestowania seksualnego nieletnich, czy też pedofilii, jako przejawu skrajnego molestowania lub gwałtu. Takie statystyki są prowadzone w kryminalistce. Nie dotyczą one jednak całości populacji jako takiej.
Wśród seryjnych morderców pedofile stanowią aż 35 % skazanych. Co więcej, 70 % z nich to homoseksualiści. Największym w historii seryjnym mordercą pedofilem był Pedro Alonzo Lopez, który przyznał się do zamordowania ponad 300 dzieci na terenach Kolumbii, Ekwadoru i Peru. Lopez był właśnie takim „dzieckiem ulicy”.
Był synem biednej prostytutki, siódmym z trzynaściorga rodzeństwa. Dzieciństwo spędzone w takich warunkach nie należało do udanych i radosnych. W 1957 roku, ośmioletni Pedro został przyłapany przez swoją matkę podczas stosunku seksualnego ze swoją młodszą siostrą. Od tej pory musiał żyć na ulicy. Po pewnym czasie jakiś mężczyzna zaoferował Lopezowi mieszkanie i wyżywienie. Pedro nie mógł uwierzyć w swe szczęście. Zamiast do domu, nieznajomy mężczyzna zabrał chłopca na jakąś opuszczoną budowę. Tam odbył z nim kilkakrotnie stosunek seksualny, następnie zostawił go tak jak znalazł, na ulicy.
Może, gdyby Lopez na swojej drodze spotkał księdza to zostałby porządnym człowiekiem. Tego nie można wykluczyć. Nie nadawałoby się to jednak na temat ciekawej opowieści. Redaktorzy z TVN-u tym by się niechybnie nie zainteresowali.
Komentarze
30-09-2013 [18:13] - hibaro | Link: Czegos tu nie rozumiem
Jesli organa scigania tylko "podejrzewaja",to pytam sie jakim prawem media publikuja pelne Imiona i Nazwiska podejrzanych duchownych?
A nie operuja ich inicjalami? jak dzieje sie to wobec kazdego innego podejrzanego. Dopoki nie ma wyroku skazujacego wizerunek i Nazwisko jest chronione.
To, co wobec duchownych obowiazuja inne standardy???
Tytul @Autora "Dorwac ksiedza" jak najbardziej adekwatny.
30-09-2013 [18:22] - xena2012 | Link: wyroki juz zostały wydane przez media
choć śledztwo trwa nadal.Wprawdzie bardzo ciche głosy obrońców przedostają się do opinii publicznej,ale natychniast są zakrzyczane.W krajach Ameryki Łacińskiej działają kartele narkotykowe,którym tak bardzo przeciwstawiał się abp Wojciechowski,ksiądz Gil zadarł z lokalnymi władzami.Zaczynam wątpić w prawdziwość tych oskarżeń bo pachnie to wrabianiem obu duchownych.
01-10-2013 [09:00] - Rybak | Link: Poniekąd mają to, na co zasłużyli!
Zbierają owoce swojej głupoty, która wydatnie się przejawiła w obronie komunistycznych zbrodniarzy przed odpowiedzialnością, głównie przez:
1. Przedstawianie odpowiedzialności za popełnione czyny jako zemsty.
2. Przedstawianie przebaczenia jako uznanie krzywdy za niebyłą.
3. Niewytłumaczenie swoim wiernym, że demokracja jest formą odpowiedzialności zbiorowej i każdy wyborca ponosi odpowiedzialność za czyny tego, kogo wybrał.
Po takim braku odpowiedzialności za cokolwiek, wszelka swołocz bolszewicka i inna, szaleje teraz odurzona bezkarnością, więc i wielebnym się dostaje.
Chrystus jasno powiedział, że głupcy nie będą zbawieni i żaden duchowny nie jest spod tego wyjęty. Co więcej, Chrystus powiedział, że "tym surowszy dostaną wyrok".