Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Był sobie pan ...Ostachowicz,,,
Wysłane przez Tadeusz Buraczewski w 20-09-2013 [07:24]
Nie Szekspir – to – Ostachowicz,
on nerw scenariusza czuł,
z historyka jak z pnia wyżłobił
Oscara – no sznyt Hollyłód.
I tak od świtu do świtu
zgranym jak talia kart
grepsem – jak hit zrobić z kitu
aranżem z zanadrza miał fart.
Ty niuwsa płódź – Ostachowicz,
za oknem ciemnota & chłam,
lud w tivi – na pastel się zrobi,
jam premier przetrwalnik – gdy gram...
Co?! Wrzeszczą kibole – matole!..
Siłownik – minister poradzi...
Wściekliznę Lis wszczepi w PiS,
dziś ruch - W.Katarzyną od Madzi...
Kiedy gra idzie o wszystko
niestraszny i nagły zgon,
władza to – git widowisko -
- albo hosanna lub... WRON.
Dobrobyt & cud wam pisany,
lecz zanim w Przywiślu się ziści,
wyjątkowe – wojenne stany -
testuję, bo idą – faszyści..!..
Tyś mag&muz – O-Stachanow-icz
jam pantokrator - by móc
pięścią jak młotkiem – dosłowić
jak robił jeden to wódz..!