Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Lenin i katarzy

Coryllus, 01.06.2013
Dwa ważne wydarzenia miały ostatnio miejsce w sławnym mieście Montpellier, wzięło tam ślub dwóch panów o imionach Bruno i Marcel, a także z inicjatywy pewnego radnego wystawiono pomnik Lenina. Radny ów zamierza, jak sam przyznał, wzbogacić Montpellier o inne jeszcze pomniki postaci, które zaważyły na historii świata. Chodzi mu szczególnie o dwie z nich: o Mao i Stalina.

Jeśli ktoś nie wie co to za miasto – Montpellier, to mu podpowiem. W XVI wieku mieścił się tam słynny uniwersytet, gdzie kształcono ludzi takich jak Nostradamus i ten drugi, jakże mu tam? No ten co po raz pierwszy krzyknął: Róbta co chceta? O, już wiem! Rabelais!

Z Montpellier i okolic między innymi pochodzili hugonoci, których Walsingham wynajął, by w nocy z 23 na 24 sierpnia 1572 roku rozprawili się definitywnie z rodziną de Valois, grupką pogubionych, młodych ludzi pozostających pod wpływem nadopiekuńczej matki. Wyczyn ten nie udał się, ponieważ jedyny przytomny człowiek w całym ówczesnym Paryżu Henryk Gwizjusz, zadzwonił w porę do Lozanny i ściągnął stamtąd dwie roty szwajcarskich pikinierów, którym chłopcy z Montpellier nie dali rady. Stało się jednak tak, że cesarz i sam Walsingham zadbali o medialną oprawę tego eventu, która przywarła do prawdy niczym stara tapeta do ściany i do dziś nie daje się od niej oderwać.

W Montpellier w końcu zaczynała się w średniowieczu kraina zwana Okcytanią, czy też jak kto woli Langwedocją. I kraina ta ciekawi nas dziś najbardziej, ponieważ mało który twór przeżył tyle niezwykłych reaktywacji, co ona.

Ktoś może spytać dlaczego ja do tego ciągle wracam? Bo uważam, że to jedna z najważniejszych spraw na świecie. Jest to ten kawałek historii, który w wieku XIX i XX uległ takiemu przerobieniu, że mało co może się z tym równać. Może tylko historia Polski napisana przez Helenę Michnik. O tak, to jest właściwe zestawienie. Historia herezji katarskiej napisana przez autorów takich jak ta wariatka Simone Weil to dokładnie to samo co podręczniki szkolne powstające przy udziale Heleny Michnik. To jest ten sam sznyt i ta sama jakość.

Czemu służy ta opowieść o biednych katarach? Ten mit o wysokiej kulturze pogrzebanej przez barbarzyńców? Usprawiedliwieniu istnienia państwa świeckiego, które szło do sukcesu w stuleciu XIX i wykoleiło się w roku 1917 i 1933 przyjmując formę najczarniejszego satanizmu, z mnóstwem krwawych ofiar składanych każdego dnia. Od tego się wszystko zaczęło, czyli od typowego dla XIX stulecia składania hołdów dawnym kulturom, które ocierały się o doskonałość, cokolwiek by to miało znaczyć, ale padły pod ciosami barbarzyńców. Że też nikt nigdy nie napisze czegoś podobnego o polskiej kulturze na Kresach. To jest wprost niepojęte.

Żeby zbudować i obronić, choć przez moment państwo świeckie i nie dać mu opaść w czarną opresję wobec obywateli, w zorganizowane niewolnictwo i w pogaństwo połączone ze składaniem krwawych ofiar, potrzebne są różne opowieści wybielające tak intencję jak i czyny, oraz wróg. Tym wrogiem jest oczywiście Kościół, który ustami i rękami wielu swoich sług, wydatnie pomaga w kręceniu sznura na własną szyję. I tego wroga w Langwedocji ustawiono w pozycji wręcz modelowej, ustawiono do bicia rzecz jasna i wali się weń jak w bęben od dwóch setek lat z okładem. A Kościół nic. Księża profesorowie zajmują się robieniem specjalizacji z myśli Auguste'a Comte'a, albo z jakiegoś innego mądrego pana, a sprawy ważne i nie wymagające wcale dużego wysiłku leżą odłogiem. Czy ktoś może zna odpowiedź na pytanie: dlaczego?

Postawili pomnik Lenina w Montpellier, odbył się tam ślub pary homoseksualistów, a za chwile stanie tam pomnik Stalina. I można oczywiście wierzyć, że to przypadek, tak samo jak redaktor Śmiłowicz, który ostatnio wystąpił w pogadance z Semką i Sakiewiczem wierzy, że historia to postęp, który zmierza wprost ku szczęściu każdego z nas. Powiedział, między innymi ten Śmiłowicz, że nie ma odwrotu od multi kulti i powrotu do państw narodowych. Ależ miły redaktorze Śmiłowicz, oczywiście, że ta droga jest otwarta, a wkrótce może się pan przekonać, że w dodatku nie jest wcale długa. Wystarczy jeszcze kilka prowokacji z muzułmanami w roli głównej i już.

Ja w przeciwieństwie do Śmiłowicza jestem całkowicie pewien, że historia to nie żaden postęp, ale walka dobra ze złem, w dodatku w dekoracjach, które wcale się aż tak bardzo nie zmieniają. Sytuację jednak obecnie mamy taką, że dobro, które zawsze mogło liczyć na jakiegoś Szymona de Montfort hrabiego Leicester, a w ostateczności na św. Michała Archanioła, siadło do pokera ze złem, które gra od dawna kartami znaczonymi. I jeszcze liczy – nie wiedzieć czemu – że partyjka zakończy się sukcesem i bank nie zostanie zagarnięty.

Ostatnio na spotkaniu w Błoniu zapytał mnie pewien pan, co sądzę o wpływie Kościoła na politykę, jak sobie taki wpływ wyobrażam. No więc ja go sobie wyobrażam tak, że papież powołuje do życia trzy nowe zgromadzenia zakonne o regule tak dynamicznej, a jednocześnie trudnej od odwrócenia i zanegowania, że zły nie daje rady zawłaszczyć ich przez co najmniej 200 lat. I to jest moim zdaniem jedyna droga.

Jeśli bowiem istnieją gdzieś jakieś diabelskie kolegia, to plan lekcji wygląda tam mniej więcej tak: 8-9.45 – godzina wychowawcza z Lucyferem

– 10.35 – WF

– 11.30 – blok seminaryjny „Odwracanie wektorów organizacji misyjnych” z podziałem na grupy. Zajęcia teoretyczne prowadzi dr. John Dee, a praktyczne sir Francis Walsingham

– 12.25 – seminarium pod tytułem „Jak napisać historię od nowa”, prowadzenie mademoiselle Simone Weil.




W dawnych czasach Kościół wpływał na politykę doczesną poprzez kontrolowanie produkcji żywności, ponieważ był właścicielem wielkoobszarowych gospodarstw rolnych, prowadzonych przez ludzi zrzeszonych w organizacjach misyjnych. Upadek Kościoła zwany nie wiedzieć czemu renesansem, wiązał się z jego uzależnieniem od banków, potem zaś aby mieć wpływ na doczesność pozostało Kościołowi już tylko poświęcenie jego sług. Osobiste poświęcenie, takie jak w przypadku Ignacego Loyoli. I dziś również się bez tego nie obejdzie. No, ale to już nie moja sprawa.

Wróćmy do tego Lenina w Montpellier. Herezja, jak to już pisałem, jest oszustwem służącym do zapędzenia ludzi do niewolniczej pracy bez wynagrodzenia. I nie ma tu znaczenia, czy jest to herezja katarska czy marksistowska, bo jeden diabeł za tym stoi. I ten wariat co Lenina tam postawił, w dodatku wyglądającego jak jeden z tych facetów co właśnie wzięli ślub niedaleko udowodnił tam to naocznie i praktycznie. Nic więcej nie trzeba dodawać.




Przypominam, że 9 czerwca w pubie „Zachcianek” przy Miedzianej w Warszawie odbędzie się mój wieczór autorski. Książki zaś i płyty można kupić na reaktywowanej stronie www.coryllus.pl. W sklepie www.multibook.pl, w księgarni www.ksiazkiprzyherbacie… oraz w księgarni Tarabuk w Warszawie przy Browarnej 6, w sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy, oraz w księgarni Wojskowej w Łodzi przy Tuwima 34. Zapraszam. 14 czerwca o 17.00 odbędzie się mój wieczór autorski w Kielcach, w bibliotece publicznej przy ul. Ściegiennego. To jest środek miasta i podobno łatwo tam trafić. W niedzielę zaś najbliższą, czyli jutro, przy kościele pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego w Zielonej Górze, przy ul. Aliny 17 będzie stał straganik z naszymi książkami. Tak mniej więcej od 7.00 do 13.00. Zapraszam. Będzie tam można również nabyć audiobook z nagranym I tomem Baśni jak niedźwiedź.  
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4109
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

01.06.2013 09:48

Heretyk POstawiony przez międzynarodowych lichwiarzy na czele (P)Organizacji, ma na celu dbać głównie o to aby odsetki od zaciągniętych kredytów płacone były przez niewolników systemu terminowo. W tym celu wykorzystuje cały aparat państwa do ściągania podatków i innych danin takich jak składki ZUS czy mandaty z fotoradarów. Przykro mi, że Wam to mówię, ale przecież i tak o tym wiedzieliście a jak nie wiedzieliście to @Coryllus Wam przecież czarno na białym codziennie o tym pisze. Trzeba tylko czytać ze zrozumieniem ;-)
Domyślny avatar

dogard

01.06.2013 12:34

czy te france uhonorowaly i przywrocily pamiec pomordowanych powstancow wandejskich?Zeby nie Lysiak to malo kto by wiedzial o tych mordach.
tipsi

Tomasz Nowicki

01.06.2013 20:38

Może i on też, ale przede wszystkim Jasienica.
Ma-Dey

Ma-Dey

02.06.2013 06:01

..i tej wesji sie trzymaj!Kościół to nie Twoja bezbożniku sprawa!Piszesz o Kosciele, dajesz mu swoje "sowiety", a sam nie posyłasz swoich dzieci na religię katolicką i jeszcze sie z tym celowo obnosisz!?!!Postulujesz aby ludzie gramodzili sie a jakiś salkach katechetycznych,prz kościołach, a sam trzymasz siebie i swoje potomstwo od nich (tychże salek)z daleka,a w zasadzie co gorsze -do momentu, kiedy jedziesz tam ze swoim kramem i sprzedajesz sowje pisarskie "rokoko"!!!I ja ma wierzyć takiemu jak ty..?Uważam-po tym co piszesz na łamach tego bloga (a raczej kopii...kopi..innego bloga), iż albo naprawdę nic nie rozumiesz z chrześciajństwa (nie chodzi mi o brak łaski wiary), albo cynicznie i przemyślanie sprzedajesz kit, w oprawie "bożo-narodowej" ściemy-co za perfidia!
Domyślny avatar

mostol

02.06.2013 06:39

Dodane przez Ma-Dey w odpowiedzi na "(...)ale to już nie moja sprawa"

uważa, że swym rozumem coś ogarnął. A że rozum prosty, to i odkryty mechanizm, też musi być prosty. I tak, jak u Bubla brak mądrości idzie w parze z brakiem pokory.
Coryllus

Coryllus

02.06.2013 08:29

Dodane przez mostol w odpowiedzi na Tak, jak Bubel

Kolejne pokorne ciele się odezwało.
Coryllus

Coryllus

02.06.2013 08:29

Dodane przez Ma-Dey w odpowiedzi na "(...)ale to już nie moja sprawa"

Ble, ble, ble nie wierz mi i nie czytaj moich tekstów. Nikt cię to tego nie namawia, przeciwnie, zostałeś tu tyle razy zwymyślany, że każdy zdrowy człowiek na twoim miejscu by się wycofał, ale ty tu leziesz, jak cielę w szkodę.

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,898
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności