Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Co nam zostało po Stalinie?

Andrzej Owsiński, 13.02.2013
Reakcje na moje artykuły na tematy związane ze Stalinem i spuścizną po nim publikowane od wielu lat wskazują wielokrotnie na to, że temat traktowany jest, jako sprawa historyczna, dawno zamknięta.
A przecież jest oczywiste, że ciągle żyjemy w świecie jak z „Portretu” Mrożka, w którym obecność Stalina jest ciągle żywa.
Przede wszystkim mieszkamy w kraju, którego wszystkie granice zostały przez niego wyznaczone w sposób arbitralny nie liczący się z jakimikolwiek racjami historycznymi, etnicznymi, ekonomicznymi i po prostu ludzkimi.
Granice zachodnie Polski wyznaczył rzekomo dążąc do przesunięcia słowiańszczyzny na zachód i dlatego wypędził nas z Kresów wschodnich. A przecież to oczywista nieprawda, dla Stalina wszelkie idee słowiańskie czy jakiekolwiek inne były zupełnie obce, budował po prostu swoje imperium, które miało sięgać po Atlantyk i zgodnie zresztą ze wskazaniami Lenina w tym imperium znacznie ważniejszą rolę miały odegrać zbolszewizowane Niemcy niż jakikolwiek kraj słowiański z wyjątkiem Sowietów. Nie udało mu się to w wyniku innego niż przewidywał przebiegu II Wojny Światowej, której był inspiratorem przynajmniej na arenie europejskiej, ale tym nie mniej w Poczdamie chciał dla siebie możliwie największego porcji Niemiec. Mógł to osiągnąć uzyskując dla „swojej” Polski jak największe terytorium po to żeby na pozostałym, którym niestety musiał dzielić z aliantami zachodnimi, wydrzeć ile się da dla swojej strefy okupacyjnej, a podział ten nie uwzględniał terenów oddanych Polsce. Trzeba przyznać, że banda jego agentów udających rząd polski nie zorientowała się w prawdziwych intencjach Stalina i nie zażądała pełnej terytorialnej rekompensaty za tereny utracone na wschodzie, jak choćby Strzałowa /Stralsund/ z Rugią oraz Śląska budziszyńskiego itp.
Dla Stalina byłaby to dodatkowa okazja do uzyskania na zachodzie Niemiec odpowiedniego wyrównania dla swojej strefy okupacyjnej.
Granice północne pociągnął jedną kreską nie licząc się z jakimikolwiek racjami tylko po to żeby przywłaszczyć sobie Królewiec, jako niezamarzający port na Bałtyku i na wszelki wypadek miecz Damoklesa wiszący nad Polską.
Na południu odebrał Polsce Zaolzie oddając je Czechom właściwie za nic.
Najgorzej obszedł się z naszymi wschodnimi granicami, które pociągnął po Bugu zgodnie z umową z Hitlerem z 28 września 1939 roku, z jedynym łaskawym ustępstwem na rzecz Polski w postaci części przedwojennego województwa białostockiego, ale bez Grodna i powiatu grodzieńskiego, wołkowyskiego i części powiatów sokólskiego i bielskiego zabierając większość puszczy białowieskiej. To „ustępstwo” na rzecz Polski zostało odnotowane na sowieckich mapach, jako „terytorium sowieckie wielkodusznie podarowane przez Związek Sowiecki polskiej republice ludowej”.
Wilno ponownie oddał Litwie, chociaż zostało zdobyte przy walnym udziale AK i powitało zdobywców powodzią biało czerwonych flag i Litwinów żadnych w Wilnie nie było, bowiem ci nieliczni, którzy byli uciekli z Niemcami mając na sumieniu wysługiwanie się niemieckiemu okupantowi.
Co do Lwowa to z ubolewaniem trzeba stwierdzić, że polska delegacja rządu londyńskiego z Mikołajczykiem nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na kłamliwe stwierdzenie Stalina, że on byłby nawet gotów przyznać, że Lwów Polsce się należy, ale co na to powiedzą Ukraińcy, których milion walczy w szeregach sowieckiej armii.
Niestety nikt z polskiej delegacji nie zdobył się na odpowiedź, że walczący po sowieckiej stronie Ukraińcy nie pochodzą ze wschodniej Małopolski, ale zza Zbrucza i Lwowem się nie interesują, natomiast ci z Polski owszem walczą i to w liczbie podobnej do wymienionej przez Stalina, ale po niemieckiej stronie głównie w szeregach SS Galizien i niemieckich formacji policyjnych mordując Polaków, Żydów i Rosjan nie mówiąc już o zbrodniczych bandach UPA.
    
Nie przeprowadzono też pełnej „repatriacji” Polaków z terenów zagrabionych przez Sowiety narażając ich na prześladowania, zsyłki, więzienie i totalne wynaradawianie.
Termin „repatriacja” brzmi w tym przypadku jak krwawa ironia, odnosi się bowiem do Polaków zamieszkałych na Kresach od wieków i potwierdzających swoje prawo do tych ziem pracą, dorobkiem kultury, a nade wszystko ofiarą krwi w jej obronie.
Nie uchroniono zagrabionego mienia, ani ogromnych zasobów zdobyczy polskiej kultury, pozostawiono to wszystko zgodnie z wolą Stalina na barbarzyńskie zniszczenie. I nic do tej pory w tym względzie nie zmieniło się.

Przez pół wieku istnienia stalinowskiego tworu zwanego PRL ponieśliśmy ogromne straty materialne, jako skutek bezpośredniej grabieży i eksploatacji bolszewickiej, ale znacznie większe w wyniku realizacji programu sowietyzacji polskiej gospodarki. Konfrontacja ze światem zachodniej Europy ujawniła niewyrównany do dziś stan naszego zacofania i nędzny poziom bytowania.

A przecież straty materialne to nie najgorszy spadek po stalinowskim imperium, znacznie gorsze są pozostałe skażenia psychiczne i degrengolada moralna.
„Negatywna selekcja” społeczna wprowadzona przez bolszewików i rozwinięta przez Stalina, jako fundament ustrojowy, skutkuje po dzisiejszy dzień wyłanianiem łżeelit, najgorszych elementów na kierownicze stanowiska. Nie odrobiliśmy do dnia dzisiejszego największych strat w procesie wychowania młodych pokoleń, bo pozostawiono cały poststalinowski system wraz z obsadą, nie mówiąc już o siłach policyjnych czy wojsku.

A wszystko, dlatego że „III Rzeczpospolita” stanowi kontynuację PRL i nie przez zapomnienie, niedbałość czy nieudolność, ale celowo i rozmyślnie pozostawiono z PRL to wszystko, co jest bardzo przydatne w utrzymywaniu państwa dla „swoich”, czyli jak mówiono wówczas „właścicieli Polski ludowej”, którzy skorzystali z dziejowej okazji i sobie ją „sprywatyzowali”.

I jak tu w takiej sytuacji nie przypominać o Stalinie, przecież to wszystko z niego.
Spotkałem się z różnymi zdaniami na temat roli Stalina, co nie zmienia faktów dowodzących, że głównym celem jego działań były osobiste sukcesy, za które w pierwszej kolejności uznawał pognębienie, a nawet krwawą zemstę nad osobistymi wrogami. Zaliczał do nich nie tylko takich, którzy mu w czymś zaszkodzili, jak na przykład Tuchaczewski – autor raportu o dywersji Stalina w czasie wojny w 1920 roku w postaci nie dopuszczenia do przekazania Tuchaczewskiemu konarmii Budionnego, ale każdego, którego uważał za konkurenta na drodze do zdobycia władzy.
Był tchórzem, ani razu nie pojawił się na froncie, a przez cały czas sprawowania władzy drżał o swoje życie unikając wszelkich masowych spotkań poza zamkniętymi salami skrupulatnie kontrolowanymi. Nawet używał kilku sypialni, specjalnie przygotowanych pociągów i samochodów, przez Moskwę przejeżdżał wyłącznie nocą itp. Utrzymywał kilku sobowtórów na okazje publicznych wystąpień, a każdy odwiedzający go musiał przejść przez dokładną rewizję i był ostrzegany żeby w czasie rozmowy nie sięgać do wewnętrznych kieszeni.
Podejrzewał wszystkich o wrogie zamiary, a wynikało to z własnej postawy nienawiści do ludzi wyniesionej chyba z dzieciństwa i odczucia swoich wad fizycznych. Stale powtarzał, że nie zależy mu na ludzkiej sympatii, ale na strachu przed nim, uznawał że uczucia negatywne – nienawiść, strach, zazdrość są pewniejszym bodźcem do działania aniżeli pozytywne.
Stosowanie terroru i mordowanie milionów było mu potrzebne dla wzniecenia powszechnego uczucia strachu i zmuszenia do bezwzględnego posłuszeństwa.
Na tym fundował swoje imperium kosztem dziesiątków milionów ofiar i pragnąc je rozszerzyć na drodze wywołania krwawej światowej zawieruchy wystawił na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Wprawdzie dalsze milionowe ofiary były mu zupełnie obojętne uznając to tylko za statystykę, ale przecież w efekcie nieświadomie naraził na zgubę siebie samego.
Rosjanie świętujący dzień zwycięstwa nie zdają sobie sprawy z istotnej przyczyny wybuchu II Wojny Światowej i kto był sprawcą potwornych strat poniesionych również przez ich naród w tej wojnie.
Podziwiał i bał się Hitlera, po zawaleniu się jego planu krwawej i długoletniej wojny na zachodzie wszelka pomoc udzielana Niemcom obracała się przeciwko Sowietom, a mimo to nie tylko, że nie wstrzymał jej, ale nawet wykazywał gotowość rozszerzenia.
Zabronił czynienia przygotowań obronnych na granicy z Niemcami ze strachu, że to może rozsierdzić Hitlera nie mówiąc już o niewykorzystaniu okazji do uderzenia na Niemcy, jaką była kampania bałkańska.
Stan jego przerażenia obrazuje zachowanie po wybuchu wojny, ukrył się bowiem i nawet przemówienie w moskiewskim radio wygłosił płaczliwym tonem Mołotow.
Przewodnictwo wojennej radzie zostało na nim wymuszone przez delegację biura politycznego najwyraźniej zatrwożonego o własny los w przypadku pozbawienia władzy Stalina.
W trakcie wojny każde jego wtrącenie się w dowodzenie przynosiło tylko klęski i ogromne straty jak choćby próba obrony „linii Stalina” na zasadzie „ani kroku w tył” lub wiosenna ofensywa w 1942 roku na Ukrainie w postaci bezmyślnych czołowych uderzeń. 
Odniósł wprawdzie jeden istotny, do dziś niewytłumaczony sukces dyplomatyczny w postaci zagwarantowania sobie neutralności Japonii w wojnie z Niemcami, uzyskał to przez osobistą wizytę na dworcu w Moskwie u przejeżdżającego japońskiego ministra sprawa zagranicznych, zapewne w zamian za zgodę na japońską ekspansję w południowej Azji i Oceanii, a może wprost za łapówkę?
Trzeba przyznać, że intrygi i zakulisowe spiskowania były ulubionymi zajęciami Stalina i głównym obok zbrodni źródłem jego sukcesów.

Narody podległe Stalinowi ucierpiały niezmiernie wiele na skutek jego okrucieństwa i ignorancji, w tym też, a może nawet najbardziej naród rosyjski. Mimo to władze w Rosji dopuszczają do ożywiania jego kultu przejawiając przy tym zachowanie żywcem wyjęte ze stalinowskiego repertuaru jak to ma miejsce w toczącym się w Strasburgu procesie katyńskim.     
Całkowite ujawnienie wszystkich zbrodni Stalina i jego zdrady wobec narodu rosyjskiego ma i dziś ogromne znaczenie dla samej Rosji, jej sąsiadów i całego świata, gdyż kompromituje ostatecznie wszelkie próby obecnego reżimu putinowskiego pójścia w ślady stalinowskiej wszechwładzy.
Dla Polski zawsze zagrożonej dyktatorską władzą w Moskwie ma to szczególne znaczenie. Zbliża się termin 60 rocznicy śmierci Stalina poniesionej 5 marca 1953 roku w równie tajemniczych okolicznościach jak i większość wydarzeń z jego życia. Jest to okazja ażeby ostatecznie rozprawić się z pozostałościami jego kultu.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2170
Domyślny avatar

Alexandr

14.02.2013 05:09

Сами-то верите в том идиотизм, который написали? Поляки...
Andrzej Owsiński
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 182
Liczba wyświetleń: 2,968,657
Liczba komentarzy: 5,489

Ostatnie wpisy blogera

  • Po śmierci Andrzeja Owsińskiego
  • Zmarł Andrzej Owsiński, autor tego bloga, 1 stycznia 2024 r.
  • Finis Poloniae et Europae

Moje ostatnie komentarze

  • Proszę bardzo, można dokonać przedruku, z zachowaniem wszelkich oczywistych zasad, naturalnie. Pozdrawiam.
  • Po pierwszej wojnie światowej budownictwo okrętowe w Szczecinie upadło całkowicie. Dlatego moje sformułowanie, że nie było przemysłu okrętowego jest prawdziwe, istniały obiekty stoczniowe dawnych…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Przyczyny upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów
  • Nie dajmy się skołować pół, lub ćwierćinteligentom
  • Uwagi na temat wypowiedzi o Tadeuszu Mazowieckim

Ostatnio komentowane

  • mada, Serdeczne kondolencje.
  • Jacek K. Matysiak, Panie Janie, gratuluję pięknego, mądrego Ojca, którego każdy chciałby mieć. Gratuluję też dobrych genów. R.I.P. Panie Andrzeju...
  • sake2020, Ojciec pana Jana byłby zasmucony widząc obecne zakusy likwidacji Instytutu Pileckiego przez ministra Sienkiewicza.Instytutowi zarzuca się ..zaciemnianie prawdy o zbrodniach Polski w czasie wojny.…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności