Wyznawcom spiskowych teorii ku pamięci.
„W momencie, którym zaczyna ktoś mówić, należy lać Ruskich albo własnych czerwonych wieszać na latarniach, to znaczy, że chce zamącić narodową kadź i wyprowadzić hołotę na ulicę. To było rozstawione. W Warszawie na Nowogrodzkiej, w innych miastach, na innych ulicach były wprowadzone już i na tereny szkół, tyle tylko, że okazało się, iż wśród ludzi niosących odpowiedzialność za państwo było paru takich, którzy widocznie „Iliadę” czytali. Konie zostały wypatroszone przed nadejściem nocy.
(…)
Widocznie niektórzy nie pamiętają, że były przygotowywane listy proskrypcyjne, ustalające kogo i w jakiej kolejności na latarnie. Niektóre zarządy PiS wymieniały na tych listach również i dzieci. Co prawda powyżej lat sześciu. Ale Dżyngis-chan był bardziej łaskawy, wyrzynając bowiem podbite narody, wyrzynał je powyżej osi wozu, a wozy miał na wysokich kołach. Mieściły się poniżej osi dzieci 11 czy 12-letnie.
(…)
Naszą winą jest to, że w Polsce zapanował spokój. Gdyby była strzelanina, Kaczyński by się nie zdenerwował, ale on wszystko miał już ustalone. Wiedział, miał napisany scenariusz, on wie, że powinno lecieć według scenariusza.
(…)
Po prostu facet nie zna psychologii Polaków. Nie mógł zrobić nic lepszego, żeby nas wszystkich przeciwko sobie zmobilizować. My cholernie nie lubimy, jak ktoś nas poucza. I z czasem nawet nie robimy rzeczy słusznej, bo nam ją ktoś nakazał. Z Polakami trzeba ostrożnie. Niekiedy wypada tak zadziałać, że może byś poszedł w lewo, jeśli chcę bardzo żebyś poszedł w prawo. I on natychmiast w prawo rusza.”
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5737
Doprowadzić metody ich propagandy do absurdu i wykpić.
Następnym razem jednak postaram się, aby nie było wątpliwości co do moich intencji.
Pozdrawiam
W tym wypadku zapomniałem jednak, iż nie każdy pamięta, lub nie miał okazji zetknąć się z "prozą" tow. Przymanowskiego.
Przejaskrawiania propagandowe w tekście, a szczególnie motto było wedle mnie wystarczająco naprowadzające.
Jak Pani spojrzy w moje archiwum, nie była to pierwsza moja tego typu "przeróbka" propagandowego tekstu z czasów PRL.
Uważam bowiem , iż bez znajomości metod propagandy PRL nie jesteśmy w stanie uodpornić na jej współczesną wersję.
Pozdrawiam
Przecież to przerobiony cytat ze znanego przemówienia tow. płk. Przymanowskiego ze stycznia 1982 roku.
Ukazuje on absurdy propagandy stanu wojennego i jest dobrym komentarzem do wspólczesnych metod propagandy PO.